"Moralność w działaniach polityków ostatnich dziesięciu lat"
7 maja 2002 r. pod patronatem marszałka Longina Pastusiaka, odbyła się w Senacie konferencja pt. "Moralność w działaniach polityków ostatnich dziesięciu lat".
Konferencję zorganizowała Komisja Kultury i Środków Przekazu.Konferencję otworzył i prowadził przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu senator Ryszard Sławiński.
"Polityk, jak żona Cezara, powinien być poza wszelkimi podejrzeniami, jednak - jak wiemy z historii - i żonie Cezara zdarzały się różne grzeszki" - mówił w swoim wystąpieniu poświęconym kulturze politycznej marszałek L. Pastusiak.
W opinii marszałka Senatu, od polityka powinno się wymagać: wiedzy, poczucia odpowiedzialności za losy państwa i społeczeństwa, profesjonalizmu, doświadczenia, wrażliwości społecznej, umiejętności prowadzenia dialogu z oponentami, zdolności do kompromisu i zdolności stawiania interesów społecznych nad partykularnymi. "Sama uczciwość po prostu nie wystarczy" - podkreślał L. Pastusiak. Jego zdani
em, większość osób uczestniczących w polskim życiu politycznym nie spełnia tych wymogów. "Dlatego określiłem ich mianem p.o. polityków" - zaznaczył marszałek.Marszałek Senatu uważa, że w naszym życiu politycznym jest dużo amatorszczyzny i dyletantyzmu. Dodał, że nie ma jasno określonej ścieżki zdobywania doświadczeń od najniższego do najwyższego szczebla kariery politycznej, a 63% obecnego składu Sejmu to posłowie pierwszej kadencji, bez doświadczenia parlamentarnego.
"Jeżeli ktoś trafia do parlamentu bezpośrednio z blokady drogi, to ma tendencje również do blokowania trybuny parlamentarnej" - powiedział marszałek L. Pastusiak.
Wprowadzając do dyskusji o moralności w polityce, senator Maria Szyszkowska mówiła, że od polityków bardziej niż moralności należałoby się domagać przyzwoitości. Za przejawy braku przyzwoitości uznała prywatę, interesowność, niewywiązywanie się ze zobowiązań przedwyborczych, brak ideowości czy skłonność do kompromisu za wszelką cenę, a także zmiany przynależności partyjnej.
Senator M. Szyszkowska postulowała odrodzenie w polityce wartości ideałów, co miałoby być przeciwwagą dla panującego kultu pieniądza.
W opinii Krzysztofa Dołowego z Unii Wolności, który mówił o korupcji w Polsce, zaczyna się ona już od "dowodów wdzięczności" wobec urzędników, lekarzy czy nauczycieli.
"Czy sposobem na korupcję może być podniesienie moralności?" - pytał K. Dołowy i odpowiadał: "sposobem jest nie odwoływanie się do moralności, tylko, tak jak na całym świecie, do przepisów, nawet drakońskich".
Jednak - jak to ujął - nie sądzi, by nasi politycy "mieli w sobie dość odwagi, aby przeprowadzić krucjatę, w której udałoby się wyeliminować drobne prezenty", a potem przenieść walkę z korupcją na wyższy poziom.
Zdaniem Mieczysława F. Rakowskiego, redaktora naczelnego miesięcznika "Dziś", który mówił o bezideowości w polityce, po przemianach ostatniej dekady w świecie polityki trudno wskazać autorytety, do których odwoływałby się przeciętny zjadacz chleba.
W jego opinii, po rozpadzie ZSRR i kompromitacji idei komunizmu nastąpił upadek ideałów, bo uznano, że zajmowanie się ideologią straciło sens. Wartością nadrzędną - mówił - stały się dobra materialne, postawa raczej "mieć", zamiast "być", a politycy coraz częściej mają mentalność menadżera.
M. Rakowski przypomniał apel Jacka Kuronia o tworzenie Obywatelskiego Ruchu Obrony Człowieka. Adresaci apelu - jak mówił - zbyli go milczeniem, ponieważ bardziej zainteresowani są działalnością obliczoną na zdobywanie głosów niż takimi inicjatywami.
Podczas konferencji o potrzebie wyższych wartości w życiu społeczeństwa mówił ks. prof. dr hab. Zachariasz Łyko z Akademii Teologii Chrześcijańskiej. W swoim wystąpieniu zwrócił m.in. uwagę na potrzebę równego traktowania wszystkich kościołów i oddzielnie wiary od polityki.