Spis oświadczeń


27. posiedzenie Senatu RP

22 grudnia 1998 r.

Oświadczenie

Moje oświadczenie ma oczywisty związek z wypowiedzią pana senatora Jarzembowskiego. Pozwolicie państwo, że nie będą skupiał się na jej wątkach merytorycznych, choćby ze względu na krótki czas, jaki daje tryb oświadczenia. Ale w trybie sprostowania lub poinformowania wyjaśnię - a wydaje mi się, że jest to istotne z punktu widzenia prezydium, a także Wysokiej Izby - że moją wypowiedź na kongresie liberałów w Gdańsku, z okazji rocznicy wydarzeń z 13 grudnia, wygłosiłem wyłącznie na własną odpowiedzialność, bez porozumiewania się z kimkolwiek z Prezydium Senatu, w tym oczywiście również z panią marszałek czy z klubem. Nie miała ona charakteru wystąpienia senackiego, nie występowałem w trakcie tego spotkania w sensie formalnym jako wicemarszałek Senatu, a więc należy ją traktować wyłącznie jako moją własną inicjatywę, nie związaną z pełnioną funkcją. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że funkcję wicemarszałka pełnię w jakimś sensie permanentnie i trudno oddzielić ją od funkcjonowania publicznego.

Chciałem też wszystkich senatorów przeprosić. Jeśli zrozumiałem wypowiedź pana senatora Jarzembowskiego, to między innymi wziął on do siebie sformułowanie "klasa próżniacza", którym określiłem ludzi zajmujących się w Polsce zawodowo polityką. Nie wdając się w merytoryczną dyskusję na temat tej lub jakiejkolwiek innej oceny klasy politycznej w Polsce, chciałem powiedzieć, że to nie odnosiło się do żadnej konkretnej osoby siedzącej na tej sali, w tym także do pana senatora Jarzembowskiego. I jeśli on lub ktokolwiek z państwa senatorów poczuł się urażony, to serdecznie przepraszam. Być może wynikało to z nieostrożnego zastosowania cytatu z klasyki lub metafory. Ale muszę powiedzieć, że praktyka senacka, w tym przede wszystkim praktyka senatora Jarzembowskiego, jeśli chodzi o używanie metafor, ośmieliła mnie w czasie tego wystąpienia.

Chciałem przypomnieć, Panie Senatorze, że nie tylko ja, ale i inni byli zaskoczeni intelektualną odwagą, związaną z użyciem metafory o perłach i wieprzach, w której to perły odnosiły się do pańskich propozycji legislacyjnych, natomiast wieprze do senatorów. Uznałem, że zastosowanie metafory lub cytatu i użycie sformułowania "klasa próżniacza" jest zdecydowanie delikatniejsze od wielu metafor używanych zresztą na co dzień w Polsce w języku politycznym obecnej doby, nie tylko w Senacie, ale także w innych sytuacjach.

Co do propozycji regulaminowych i formalnych, to oczywiście jestem do dyspozycji Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, Prezydium Senatu oraz Wysokiej Izby. Jak sądzę, nikt nie ma wątpliwości, że jeśli te propozycje uzyskają tryb formalny, to poddam się bez żadnych wątpliwości wszystkim werdyktom, zarówno Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, Prezydium Senatu, jak i Wysokiej Izby.

Co do porównania mnie do Boba Livingstone'a, to chociaż nie uwłacza ono absolutnie mojej godności, jest o tyle nietrafne, że wiem, iż to inne sprawy spowodowały jego rezygnację, zdecydowanie przyjemniejsze niż dyskusja o klasie próżniaczej w Polsce.

Odnoszę wrażenie - oczywiście jest to moja prywatna opinia - że moja wypowiedź nie naruszała godności Senatu. Jeśli ocena Izby będzie inna, to oczywiście ją przyjmę. Apeluję jednak do pana senatora Jarzembowskiego, aby wrażliwość pana senatora na niegodne zachowania polityków - w tym na te, które wskazał Bob Livingstone, a więc na kłamstwo w życiu publicznym - miała charakter ekumeniczny i dotyczyła wszystkich polityków w Polsce.


Spis oświadczeń