Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie
80. posiedzenie Senatu RP
26 kwietnia 2001 r.
Oświadczenie
Oświadczenie złożone
przez senatora Ireneusza Michas
Oświadczenie skierowane do ministra środowiska Antoniego Tokarczuka
Mieszkańcy Lidzbarka w powiecie działdowskim, znajdującego się do czasu reformy administracyjnej w granicach województwa ciechanowskiego, a więc moi wyborcy, czują się zagrożeni zwożeniem do ich miejscowości popiołów z elektrociepłowni na Żeraniu w Warszawie i składowaniem ich w wyrobiskach piasków powstałych po ich eksploatacji na potrzeby cegielni. Wyrobiska należą do przedsiębiorstwa "Stolbudex" będącego własnością Grzegorza Cegiełk
i, mieszczącego się w Lidzbarku, przy ul. Główny Dworzec 10, 13-213 Lidzbark koło Działdowa. Popioły przewozi spółka "Elstat", ul. Płochocińska 33, 03-044 Warszawa. W ciągu dziesięciu lat ma ona przewieźć z Warszawy do Lidzbarka i umieścić w wyrobiskach przeszło 400 tysięcy ton popiołów, pochodzących ze spalania węgla w elektrociepłowni na Żeraniu.Składowanie popiołów w wyrobiskach nazywa się ich rekultywacją, a według założeń na popiołach tych ma być posadzony las. Starostwo Powiatowe w Działdowie wydało zgodę na taką "rekultywację" wyrobisk, mimo że została ona oprotestowana przez władze miasta. Jak wynika z mojego rozeznania, decyzja wydana w tej sprawie przez starostwo nie ma cech decyzji administracyjnej i była przez pewien czas ukrywana przed samorząd
em miasta Lidzbarka.Trzeba też podkreślić, że miasto Lidzbark i wspomniane wyrobiska znajdują się na terenie Welskiego Parku Krajobrazowego, mającego chronić unikalną przyrodę w otulinie rzeki Wel. Parkowe rygory ochroniarskie ograniczają inwestowanie, zabraniają też składowania na terenie parku jakichkolwiek odpadów przywożonych z zewnątrz. Poza tym Lidzbark jest miejscowością wczasowo-turystyczną, opierającą swoją gospodarkę na organizacji wypoczynku na terenach, które nie są skażone negatywnymi skutkami
cywilizacji.Mieszkańcy Lidzbarka obawiają się, że zwiezienie i składowanie w wyrobiskach tak ogromnych ilości odpadów pocegielnianych przyniesie szkody i podważy podstawy ich egzystencji. Przede wszystkim, w opinii miłośników wypoczynku i rekreacji na łonie przyrody, zwózka odpadów do miejscowości turystycznej przekreśli ją jako miejsce, gdzie natura nie została jeszcze skażona, zniweczy też starania ochroniarskie, związane z troską o naturę i ideę samego Welskiego Parku Krajobrazowego.
Mieszkańcy Lidzbarka obawiają się ponadto, że substancje zawarte w popiołach, po rozpuszczeniu w wodzie deszczowej, przedostaną się do wód gruntowych i płynącej w pobliżu rzeki Wel, wpadającej do pobliskiego Jeziora Lidzbarskiego i zakłócą istniejące w nich życie biologiczn
e. Obawy są znacznie poważniejsze, ponieważ w odległości około kilometra od tworzącego się składowiska znajdują się studnie, dostarczające wodę pitną dla całego miasta. Zasolenie studni rzeczywiście podważyłoby egzystencję ludności w Lidzbarku.Mimo iż we wszystkich pismach urzędowych składowanie 400 tysięcy ton popiołów nazywa się rekultywacją z zamiarem sadzenia lasu, mieszkańcy Lidzbarka powątpiewają w samo przyszłe sadzenie lasu na składowisku. Ich zdaniem chodzi tylko o zarobek na składowaniu odpadów,
z którymi producent ma kłopot, nie zaś o las, który - jak twierdzą leśnicy - i tak na hałdach mocno zasadowego popiołu (pH około 13) i tak nie urośnie.Urzędnicy powołują się na ustawowe ułomności i nazywają składowanie ogromnych ilości nie całkiem bezpiecznych odpadów rekultywacją terenu. Cała operacja odbywa się jednak pod płaszczykiem niedomówień i tajemnic. Była ukrywana przed samorządem miasta Lidzbarka i jego mieszkańcami, nie do końca wyjaśniona i nie do końca zgodna z przepisami, co powoduje zrozum
iałe obawy mieszkańców miasta i gminy Lidzbark.Ostatnia historia zlekceważenia skutków wycieku z cysterny oleju opałowego w okolicach Ciechocinka, gdzie urzędnicza bierność dopuściła niemal do katastrofy ekologicznej, jest kolejnym dowodem, że z ekologią nie ma żartów i lekceważenie, bądź niedocenianie wpływu wytworów techniki na przyrodę może mieć skutki opłakane, a nawet katastrofalne.
Dlatego, rozumiejąc niepokoje mieszkańców Lidzbarka, zwracam się z prośbą o gruntowne zbadanie sprawy składowania w tym mieście popiołów paleniskowych, i w przypadku ewentualnego zagrożenia katastrofą ekologiczną miasta - zapobieżenie jej, na ile jest to jeszcze możliwe.
Bardzo też proszę o szczegółową informację o wynikach ustaleń.
Ireneusz Michaś
Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie