Wyjaśnienie w związku z oświadczeniem senatora Zbigniewa Gołąbka, złożonym na 47. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 53), przekazał Minister Spraw Zagranicznych:
Warszawa, dnia 12 stycznia 2000 r.
Pani
Alicja Grześkowiak
Szanowna Pani Marszałek
W nawiązaniu do pisma Pani Marszałek z dnia 22.12.1999 r. (AG/043/48/99/IV) dotyczącego oświadczenia złożonego przez Pana Senatora Zbigniewa Gołąbka w sprawie zadośćuczynienia dla robotników, zmuszanych w czasie w czasie II wojny światowej na terenie Radomia do niewolniczej pracy na rzecz jednej z firm austriackich, uprzejmie wyjaśniam, co następuje.
Prowadzone w ubiegłym roku z udziałem m.in. przedstawicieli przemysłu niemieckiego rozmowy w sprawie odszkodowań dla ofiar pracy przymusowej i niewolniczej, zakończone ustaleniem globalnej sumy wypłat, dotyczyły wyłącznie zadośćuczynienia finansowego za pracę świadczoną na rzecz firm niemieckich lub Państwa Niem
ieckiego. Nie odnosiły się one zatem do przypadków, gdy podmiotem korzystającym z pracy poszkodowanych były inne firmy lub państwa.Według posiadanych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych informacji toczy się obecnie w Austrii ożywiona dyskusja o charakterze zarówno politycznym jak i prawnym, dotycząca różnych aspektów odpowiedzialności firm austriackich, które w czasie II wojny światowej korzystały z pracy o charakterze przymusowym lub niewolniczym. Powołana została m.in. do życia specjalna komisja histo
ryków, która zajmuje się m.in. analizą tego zagadnienia. Można mieć zatem nadzieję, że w niedługim czasie przygotowane i przedstawione zostaną konkretne inicjatywy strony austriackiej, które zmierzać będą do zaspokojenia uzasadnionych roszczeń osób pokrzywdzonych.Należy jednakże podkreślić, że ewentualne negocjacje dotyczące odszkodowań od firm austriackich nie będą miały charakteru rozmów międzypaństwowych.
Rola rządu polskiego, podobnie jak to miało miejsce podczas rokowań z firmami niemieckimi, polegać będzie na wspieraniu - w ramach międzynarodowych konsultacji - interesów obywateli polskich.
Łączę wyrazy szacunku
Bronisław Geremek