Spis oświadczeń, odpowiedź ministra edukacji narodowej na oświadczenie, odpowiedź ministra spraw wewnętrznych na oświadczenie


6. posiedzenie Senatu RP

23 stycznia 1998 r.

Oświadczenie

Pragnę skierować kilka słów do premiera rządu pana Jerzego Buzka, do ministrów spraw wewnętrznych, ministra sprawiedliwości i ministra edukacji narodowej. Chodzi o wypadki w Słupsku. Czuję się zupełnie osamotniona, wyprzedza mnie bowiem zgiełk różnych głosów w dyskusji, a przede wszystkim pochopnych ocen, wniosków personalnych i wypowiedzi wielu osób, które nie zawsze wiedzą, co się tam naprawdę działo.

Wiem, że potrzebna jest refleksja, refleksja pogłębiona. Ale mamy tu dwie odrębne sprawy. Jedna sprawa to śmierć Przemka Czai, okoliczności jego śmierci i ich wyjaśnienie, które bez wątpienia nastąpi, bo za dużo podmiotów tę sprawę kontroluje i opinia publiczna jest uwrażliwiona na to. Sprawa druga to zamieszki w Słupsku.

Jeśli chodzi o sprawę pierwszą, to od początku jako członek Krajowej Rady Sądownictwa byłam świadkiem działania organów wymiaru sprawiedliwości i stwierdzam, że z formalnego punktu widzenia zrobiono wszystko, co można było zrobić w tak krótkim czasie, działając pod presją tłumu. Trzeba było szybko prowadzić postępowanie i wyjaśniać okoliczności wydarzenia. Oczywiście nie wdaję się w żadną ocenę merytoryczną, bo nie miałam dostępu do akt ani nie chciałam mieć do nich dostępu, ale stwierdzam z całą stanowczością, że odpowiednie organy działały natychmiast, działały w zgodzie z prawem i bezstronnie.

Druga sprawa jest bardziej skomplikowana, bo dotyczy etiologii zamieszek, które zaistniały. I tu, uważam, jest pole do ogromnej dyskusji społecznej na temat stereotypów, które są w naszym społeczeństwie, na temat wartości, których nie ma, na temat wychowania i zagospodarowania czasu młodzieży, spożytkowania jej dynamizmu, w końcu na temat powstających podkultur młodzieżowych, które mają specyficzny sposób wyrażania swoich emocji. Mówię tu też o podkulturze tak zwanych szalikowców, z którą po raz pierwszy spotkałam się właśnie w czasie ostatnich zamieszek.

Chcę powiedzieć, że od pierwszej chwili brałam udział w pracach zespołu kryzysowego, powołanego przez nowo mianowanego wojewodę słupskiego pana Jerzego Kuzyniaka. W zespole tym brał również udział poseł Kazimierz Janiak i praktycznie we trójkę podjęliśmy trud mediacji z anonimowym tłumem, a właściwie z liderami tego tłumu. Pracowaliśmy w ogromnym zespole, w którego skład weszli przedstawiciele kuratorium, nauczyciele, przedstawiciele policji, nawet księża. Wszystkie te osoby podjęły ogromny trud w celu stworzenia ochrony przed konsekwencjami niepokojów społecznych. Trud zorganizowania uczniów w szkole, trud dyskusji na temat odpowiednich środków, odwołania się do uczuć tych ludzi, którzy w poczuciu słusznego protestu stali na ulicach w tej okolicy, gdzie padł Przemek Czaja. Organizowaliśmy tam głośne modlitwy, żeby w jakimś sensie zagospodarować emocje, które się tam budziły, a które mogły znaleźć inne ujście w przypadku rzucenia hasła przez liderów.

Temu, co zaistniało - tak stwierdzam, może nie mam racji - naprawdę nie można było zapobiec. Dzień pogrzebu był reżyserowany od minuty do minuty, prawie co do słowa. I także doszło do pewnych zamieszek. To, co zaistniało, nie było, moim zdaniem, w mojej ocenie, moralnie zawinione przez żaden z podmiotów, o których mówię.

Oczywiście od oceny merytorycznej, zawodowej, są odpowiednie organy, są odpowiednie dyskusje. Nie może jednak taka ocena pominąć tej drugiej oceny. Ponieważ byłam świadkiem tych zdarzeń, uważam, że danie świadectwa jest również moim moralnym obowiązkiem. I dlatego tym wszystkim osobom, których działania są w tej chwili powodem różnych politycznych swarów, a którym nikt do tej pory nie podziękował za ciężki trud, jaki podjęły, ja z tego miejsca i wobec ich wszystkich zwierzchników chcę po prostu powiedzieć: dziękuję.


Spis oświadczeń, odpowiedź ministra edukacji narodowej na oświadczenie, odpowiedź ministra spraw wewnętrznych na oświadczenie