Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie


57. posiedzenie Senatu RP

26 kwietnia 2000 r.

Oświadczenie

Szanowny Panie Senatorze!

Z ubolewaniem stwierdziłem, że w dokumentacji Senatu znajduje się pewnego rodzaju donos skierowany przez Senatora RP na innego senatora. I w dodatku zawierający "fakty zmyślone".

Moje określenie, że "powinniśmy przywołać przed trybunał przywódców powstania" nie jest tożsame z żądaniem postawienia przed zwykłym sądem. Chodzi tu o Trybunał Stanu - rzecz normalną w przypadku rozbieżności w ocenie określonego faktu historycznego. Przecież dążeniem pana ugrupowania było postawienie przed trybunałem chociażby Mieczysława Rakowskiego, za mającą stokrotnie mniejszy ciężar gatunkowy decyzję o likwidacji Stoczni Gdańskiej. Dlaczego więc zabrania mi pan poddania sprawiedliwemu wyrokowi decyzji, która ma swój ciężar gatunkowy w postaci tragedii Warszawy i śmierci ponad dwustu tysięcy Polaków? Skąd pan wyciąga wniosek, że ja stwierdziłem, że Armią Krajową dowodzili głupcy i przestępcy?

Ja jedynie oceniałem decyzje o wszczęciu Powstania Warszawskiego, jako przejaw głupoty i zaślepienia, gdyż była ona zaprzeczeniem logicznego myślenia i dowodem nieliczenia się z realiami.

Już kilkadziesiąt lat temu generał W. Anders ocenił, że "wywołanie powstania w Warszawie w obecnej chwili było nie tylko głupotą, ale wyraźnie zbrodnią".

I ja się zgadzam z jego oceną.

Mija się z prawdą pan senator, kiedy pisze "w wywiadzie tym senator Antoszewski przyczynami pogarszających się stosunków z Rosją obarczył wyłącznie stronę polską". Gdzie pan to wyczytał? Na pytanie dziennikarza - "Czy władze Moskwy właściwie postąpiły godząc się na antypolską demonstrację przed naszą ambasadą?" ja bez wahania odpowiedziałem, że "słusznie uznały ją za legalną, tak jak legalna była proczeczeńska demonstracja w Poznaniu. Kwestią jest jednak, czy narusza się eksterytorialność placówki dyplomatycznej. Oczywiście nie znaczy to, że popieram antypolską demonstrację".

Powiedziałem również, że reakcja rosyjska była spowodowana głównie brakiem interwencji policji po wtargnięciu bandy chuliganów na teren rosyjskiej placówki konsularnej oraz wystąpieniami niektórych naszych polityków przed i podczas tej demonstracji.

Nie ma natomiast w krótkim wywiadzie mowy o ocenie całokształtu stosunków polsko-rosyjskich. Gdyby o nich była mowa znalazłbym wiele faktów obciążających stronę rosyjską. Ale dziennikarz nie zadawał mi takich pytań. A więc nie oceniałem całokształtu pogarszających się stosunków polsko-rosyjskich i tym bardziej, jak próbuje mi pan imputować, nie mogłem stwierdzić, że Polska wyłącznie za to odpowiada. Doszło tu do nieprzyzwoitej, zamierzonej niestety, nadinterpretacji ze strony pana senatora AWS.

Mówiąc o "podpuszczaniu akowców" do organizacji polskich imprez i obchodów (co dziennikarz w uproszczeniu określił słowami "polskich świąt") miałem na uwadze te, które dotyczyły głównie akcji "Burza" na Wileńszczyźnie. Doprowadziły one jak wiadomo do wielu konfliktów między Polakami tam zamieszkałymi a Litwinami, którzy tę akcję oceniają jako im wrogą, antylitewską. O podobnych napięciach z tych i podobnych powodów można mówić myśląc o Białorusi i Ukrainie. To są przecież fakty, o których donosiła nasza i zagraniczna prasa i o których nie przypuszczam, że pan nie wie.

Zupełnym kuriozum jest sugerowanie pani marszałek, że "stanowisko senatora Antoszewskiego jest sprzeczne ze związaną z tym uchwałą Senatu". Znów nadinterpretacja. Nie jest prawdą, że moje zdanie, jak całego klubu SLD "jest sprzeczne" z tą uchwałą. Ale musi pan przyjąć do wiadomości, że był powód naszego wstrzymania się od głosu przy podejmowaniu tej uchwały. A stanowisko nasze zostało wyrażone w moim wystąpieniu podczas obrad Senatu w imieniu całego klubu.

Z poważaniem

Zbigniew Antoszewski


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie