83. posiedzenie Senatu RP, spis treści, poprzednia część stenogramu, następna część stenogramu


(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego".

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na sto dziewiątym posiedzeniu w dniu 23 maja 2001 r. Do Senatu została przekazana w dniu 24 maja bieżącego roku. W tym samym dniu marszałek Senatu, zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierowała ją do Komisji Nauki i Edukacji Narodowej. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 640, natomiast sprawozdanie komisji w druku nr 640A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki i Edukacji Narodowej senatora Krzysztofa Lipca o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Senator Krzysztof Lipiec:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Magnificencjo, Panie Rektorze Uniwersytetu Jagiellońskiego!

W roku zakończenia obchodów jubileuszu sześćsetlecia odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego mam zaszczyt w imieniu Komisji Nauki i Edukacji Narodowej przedstawić Wysokiej Izbie uchwaloną przez Sejm ustawę o ustanowieniu programu wieloletniego "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego".

Komisja Nauki i Edukacji Narodowej, obradująca na swoim posiedzeniu pod przewodnictwem pana senatora Jana Cimanowskiego w dniu 29 maja, po wysłuchaniu stanowiska rządu zaprezentowanego przez pana ministra Jerzego Zdradę, wnosi do Wysokiego Senatu o przyjęcie tej ustawy bez poprawek.

Panie i Panowie Senatorowie, pozwólcie, że pokrótce przedstawię projekt tej ustawy.

Ustawa została skonstruowana na podstawie regulacji zawartej w art. 80 ust. 2 ustawy o finansach publicznych. Ta regulacja dotyczy określania w sposób ustawowy tych inwestycji, które są finansowane z budżetu państwa, a których wartość przekracza 100 milionów zł. Taką inwestycją jest właśnie Kampus 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W art. 1 ustawa powoduje ustanowienie programu o nazwie "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego". Ustala się również czas trwania realizacji tego programu. Ustawa przewiduje, iż program ten będzie realizowany w latach 2001-2010. Na mocy tej ustawy powierza się również ministrowi właściwemu do spraw szkolnictwa wyższego nadzór nad realizacją tego programu. Najistotniejszą jednak kwestią zawartą w ustawie jest sprawa dotycząca wysokości finansowania z budżetu państwa tej inwestycji. Przy cenach z roku 2001 z budżetu państwa w przeciągu wskazanego wcześniej okresu ma być wyasygnowana kwota 600 milionów zł, przy założeniu, że wartość kosztorysowa tej inwestycji wynosi 820 milionów zł.

Bardzo istotną kwestią jest również sprawa ustawowej gwarancji, że w latach 2001-2010 w ustawie budżetowej każdego roku będzie przewidziana określona kwota na zrealizowanie tego programu inwestycyjnego.

Pragnę przypomnieć Wysokiej Izbie, że ustawa ta jest projektem rządowym i że została skierowana przez rząd na tak zwaną szybką ścieżkę legislacyjną. Rada Ministrów, przedkładając Sejmowi ten projekt, uzasadniała pilność uchwalenia tej ustawy tym, że byłoby wskazane, aby została ona uchwalona przed rozpoczęciem debaty nad budżetem na rok 2002, a więc teraz, bo Rada Ministrów planuje już budżet na rok następny. Pilność tej ustawy wynika również z konieczności spełnienia wymagań przewidzianych w polskim prawie, pozwalających na realizację tej inwestycji. Dotyczy to przede wszystkim kwestii związanych z uzyskaniem stosownych pozwoleń, wynikających z prawa budowlanego.

Ustawa ta pociąga za sobą oczywiście skutki dla budżetu państwa. Jak już wspomniałem, w okresie 2001-2010 te skutki przy cenach z roku 2001 wyniosą 600 milionów zł.

Warto przy okazji wspomnieć o projektowanej ustawie również w kontekście dostosowania prawa polskiego do prawa Unii Europejskiej. Według stanowiska sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej zawartego w przedłożeniu rządowym projektu ustawy regulacja ta nie jest objęta zakresem prawa Unii Europejskiej.

Na mocy przepisów ustawy o finansach publicznych tego typu regulacje muszą zawierać charakterystykę programu wieloletniego. W przedłożeniu do tej ustawy jest zawarta taka charakterystyka.

Pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę na pewne istotne kwestie - nie wszystkie, lecz tylko te ważne dla uchwalenia tej ustawy. Przede wszystkim z uwagi na brak wystarczającej bazy obiektów dydaktycznych i naukowych Uniwersytet Jagielloński jest obecnie zmuszony wynajmować blisko 20 tysięcy m2 powierzchni użytkowej, by stworzyć warunki kształcenia studentów na wielu kierunkach studiów. Budowa kampusu umożliwi kształcenie przez dotychczasową kadrę naukowo-dydaktyczną dodatkowo około piętnastu tysięcy studentów.

Projekty, które zostały objęte programem i które będą finansowane z budżetu państwa, to przede wszystkim kompleks nauk biologicznych, instytut zoologii, cztery moduły z pięciu przewidzianych do zrealizowania, instytut geografii i gospodarki przestrzennej, instytut nauk geologicznych oraz trzy moduły z czterech wydziału zarządzania i komunikacji społecznej. Z budżetu państwa będzie finansowanych pięć modułów z siedmiu - instytut informatyki, instytut fizyki, instytut matematyki, wydział studiów międzynarodowych i nauk politycznych oraz wydział chemii. Powstaną również obiekty towarzyszące w zakresie zaplecza hotelowego, kultury, sportu i rekreacji, nastąpi także wykup gruntów i budowa infrastruktury.

Warto podkreślić, iż Uniwersytet Jagielloński, przygotowując się do wdrożenia w życie tego wieloletniego projektu, już od 1995 r. prowadził działania prawne, w wyniku których zakupił od kilkuset prywatnych właścicieli teren o powierzchni ponad 58 ha. Po scaleniu tych działek uczelnia przeznaczyła cały ten obszar na cele programu. Jest to bardzo istotna wartość, którą uniwersytet wnosi w tenże program. Jest ona wpisana w całą tę wartość kosztorysową.

Ponadto należy podkreślić, że w realizacji tego programu Uniwersytet Jagielloński będzie miał partnerów, takich jak miasto Kraków i inwestorzy komercyjni, między innymi miejskie przedsiębiorstwo energetyki cieplnej, zakład energetyczny, zakład gazowniczy i Telekomunikacja Polska SA. W obrębie kampusu przewidziany jest udział finansowy inwestorów na łączną kwotę 1 miliona 600 tysięcy zł.

W imieniu Komisji Nauki i Edukacji Narodowej, doceniając tak ogromny wkład naszego państwa w dzieło rozbudowy Uniwersytetu Jagiellońskiego, uprzejmie proszę Wysoką Izbę o przyjęcie stanowiska Komisji Nauki i Edukacji Narodowej zawartego w druku nr 640A i przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Proszę pozostać przy mównicy, Panie Senatorze Sprawozdawco. Chciałbym prosić o wyjaśnienie kwestii tej kwoty 1 miliona 600 tysięcy zł. Prosiłbym, żeby jeszcze raz dokładnie o tym powiedzieć. To było pod koniec wystąpienia.

Senator Krzysztof Lipiec:

Przewidywany udział finansowy inwestorów przy realizacji obiektów towarzyszących kampusowi zapewni środki, które nie będą środkami budżetowymi. Jeśli chodzi o wskazanie tej kwoty, to pozwolę sobie powiedzieć, że będzie to 1 miliard 600 tysięcy zł.

(Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski: Chyba 1 miliard 600 milionów zł?)

1 miliard 600 tysięcy zł.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Tak? No dobrze, to już trochę inaczej brzmi. Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu jest teraz możliwość zadawania z miejsca pytań senatorowi sprawozdawcy.

Kto z państwa senatorów chciałby się zgłosić?

Proszę bardzo, senator Zbigniew Kruszewski.

Senator Zbigniew Kruszewski:

Dziękuję.

Panie Senatorze, na posiedzeniu komisji nie było mowy o tych 58 ha kupionych od osób prywatnych. W jakiej formie odbywało się to kupowanie? Rozumiem, że uniwersytet kupował to ze środków budżetowych. A może z jakichś innych środków? I jaką drogą było to kupowane? Jeżeli można, chciałbym usłyszeć coś więcej na ten temat. Rozumiem, że teraz będzie to jakby wnoszone aportem do tego przedsięwzięcia. Dziękuję.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę o odpowiedź.

Senator Krzysztof Lipiec:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Pan senator był bardzo aktywny podczas posiedzenia Komisji Nauki i Edukacji Narodowej. O ile sobie przypominam, pan minister Jerzy Zdrada bardzo dokładnie wyjaśniał te wszystkie kwestie panu senatorowi. Była również wyjaśniana kwestia własnego udziału Uniwersytetu Jagiellońskiego w tej inwestycji.

Otóż to nie jest aport. Według ustawy o finansach publicznych, w której jest pokazana ogólna wartość kosztorysowa danej inwestycji, środki uniwersytetu będą wymienione jako środki pozabudżetowe. Są to własne środki uniwersytetu. Myślę, że procedura skupowania działek jest procedurą powszechnie znaną. Procedura scalania w oparciu o polskie prawo też jest procedurą znaną.

Jeśli taka odpowiedź nie satysfakcjonuje pana senatora, uchylę się w tym momencie od odpowiedzi i poproszę pana ministra o dokładne wyjaśnienie tej kwestii. Pan minister sprawuje nadzór nad uczelnią, więc zna te sprawy dokładniej.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Kto jeszcze ma pytanie do senatora sprawozdawcy? Nie widzę zgłoszeń.

Dziękuję bardzo senatorowi sprawozdawcy Krzysztofowi Lipcowi.

(Senator Krzysztof Lipiec: Dziękuję bardzo.)

(Senator Genowefa Ferenc: Ja mam pytanie.)

Przepraszam bardzo, nie dojrzałem.

Senator Genowefa Ferenc, proszę bardzo.

Senator Genowefa Ferenc:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, mam następujące pytanie: czy komisja rozpatrywała projekt tej ustawy w kontekście rozwoju całego szkolnictwa wyższego w kraju, czy też zajmowała się tylko wycinkowo sprawą Uniwersytetu Jagiellońskiego?

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę o odpowiedź.

Senator Krzysztof Lipiec:

Panie Marszałku! Pani Senator!

Tak, komisja rozpatrywała projekt tej ustawy w kontekście finansowania inwestycji w szkolnictwie wyższym w szerokiej skali. Projekt ustawy zakłada, że finansowanie programu, który jest przedmiotem niniejszej regulacji, nie powinno zmniejszyć nakładów budżetu państwa na inwestycje w innych szkołach wyższych nadzorowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Czy są jeszcze zgłoszenia do zadania pytań?

Senator Dorota Kempka.

Senator Dorota Kempka:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Chcę najpierw złożyć oświadczenie, bo uważam, że to jest bardzo ważne. Uważam, że rząd powinien podjąć taki trud w celu autentycznego zmodernizowania i zmodyfikowania kampusu tej uczelni.

Mam jednak pytanie. W art. 3 ust. 3 powiedziane jest, że wartość kosztorysowych zadań inwestycyjnych objętych programem wynosi 820 milionów zł, według cen z 2001 r. Czy na posiedzeniu komisji nie zastanawialiście się państwo, jakie nakłady finansowe będą wymagane, by ten program został zrealizowany? To jest pierwsza część pytania. Druga dotyczy tego, ile środków finansowych na inwestycje dotyczące wyższych uczelni ma rocznie zagwarantowane Ministerstwo Edukacji Narodowej. Dziękuję bardzo.

Senator Krzysztof Lipiec:

Panie Marszałku! Pani Senator!

Te sprawy były troską Komisji Nauki i Edukacji Narodowej. W załączniku nr 2 do wspomnianej przeze mnie charakterystyki tegoż programu jest tabela, która przedstawia wysokość wydatków w roku budżetowym 2001 oraz w dwóch kolejnych latach budżetowych. Ponieważ są to kwestie bardzo szczegółowe, myślę, że w sposób bardziej wiarygodny przedstawi je pan minister.

Dlatego prosiłbym bardzo pana ministra, żeby był uprzejmy dokonać tego. Te kwestie są opisane w dokumentach, którymi państwo senatorowie dysponujecie.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

I druga część pytania.

(Senator Krzysztof Lipiec: Nie przypominam sobie drugiej części... Czy pani senator byłaby tak uprzejma i przypomniała pytanie?)

Proszę o powtórzenie pytania.

Senator Dorota Kempka:

Druga część pytania dotyczy tego, czy komisja brała pod uwagę, jakie są nakłady finansowe na inwestycje dotyczące szkolnictwa wyższego w dziale Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Senator Krzysztof Lipiec:

Panie Marszałku, Pani Senator!

Z tego, co ja sobie przypominam, wynika, że w kontekście projektu ustawy budżetowej na najbliższy rok budżetowy taka sprawa nie była rozpatrywana. Ale myślę, że pan minister taką wiedzą również dysponuje.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Czy są jeszcze pytania do senatora sprawozdawcy? Nie widzę zgłoszeń.

Dziękuję bardzo.

(Senator Krzysztof Lipiec: Dziękuję bardzo.)

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była pilnym rządowym projektem. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister edukacji narodowej.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej profesora Jerzego Zdradę i przedstawienie stanowiska rządu w tej sprawie.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Edukacji Narodowej
Jerzy Zdrada:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Ustawa, którą ogólnie scharakteryzował pan senator sprawozdawca, zakłada, że w ciągu dziesięciu lat ze środków budżetu państwa, według cen z roku 2001, zostanie wyasygnowane ogółem 600 milionów zł na budowę Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest to wieloletni program, który swoim zakresem będzie obejmował rozbudowę bazy dydaktyczno-naukowej uniwersytetu.

Projekt istotnie zakłada, że nadzór nad całą inwestycją będzie sprawował minister edukacji narodowej. Projekt zakłada też, że środki na tę inwestycję, na ten program będą każdorazowo określane w ustawie budżetowej i że nie powinny zmniejszyć możliwości inwestowania w innych ośrodkach akademickich w Polsce. Projekt zakłada, że w ciągu tych dziesięciu lat Uniwersytet Jagielloński będzie mógł zwiększyć liczbę studentów o około piętnaście tysięcy, a więc o 50% w stosunku do chwili obecnej.

Chciałbym podkreślić, że Uniwersytet Jagielloński, który - jak Wysokiemu Senatowi wiadomo - osiąga w rankingach uczelni wyższych w Polsce od kilku lat pierwsze miejsce, dysponuje znakomitą kadrą dydaktyczną. Kadra ta nie może być w pełni wykorzystana, jeśli nie zostanie zbudowana odpowiednia baza dydaktyczna i baza naukowa.

Uniwersytet Jagielloński rozpoczął już prace i przygotowania do tej inwestycji we własnym zakresie. Była i nadal jest prowadzona inwestycja pod nazwą "Trzeci Kampus Uniwersytetu Jagiellońskiego". Jej pierwszy etap to kompleks nauk biologicznych. To, co zostało zbudowane dotychczas ze środków własnych ministerstwa i z własnych środków Uniwersytetu, jak również to, co jest budowane ze środków przewidzianych na ten cel w budżecie ministra edukacji narodowej, stanowi już element tego kampusu.

W bieżącym roku przewidzieliśmy na realizację tej inwestycji 33 miliony 80 tysięcy zł ze środków ministra edukacji narodowej. Istnieje możliwość zwiększenia tych środków jeszcze o 15 milionów zł. Będzie to wkład w rozbudowę kampusu w bieżącym roku. Te środki są już w budżecie ministra edukacji narodowej. Zostały zagwarantowane w przyjętej przez parlament ustawie budżetowej.

Odpowiadam na pytanie pani senator, która o tę kwestię pytała. Mianowicie w 2002 r. powinny to być środki w wysokości około 86-87 milionów zł, w roku 2003 - 84 milionów zł. Rzecz jasna uwzględnione są przewidywane prognozy finansowe dla danego roku.

W efekcie koszt całości inwestycji dotyczącej programu wieloletniego "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego" wyniesie 820 milionów zł. Z budżetu państwa będzie pochodzić 600 milionów zł, pozostałe pieniądze ze środków własnych Uniwersytetu Jagiellońskiego i ze środków inwestorów komercyjnych, którzy będą budować na terenie kampusu odpowiednie urządzenia, zarówno dotyczące infrastruktury medialnej, komunikacyjnej, jak i pewne obiekty służące kampusowi, ale nieznajdujące się w programie kampusu, na przykład obiekty hotelowe czy obiekty kultury, sportu i rekreacji. Na terenie budowy kampusu przewidujemy również inwestycje innych instytucji naukowych i edukacyjnych. Papieska Akademia Teologiczna wybuduje obiekty za prawie 130 milionów zł, Polska Akademia Nauk za ponad 71 milionów zł, Motorola wejdzie z inwestycją przekraczającą 82 miliony zł - to dla przykładu. Miasto Kraków natomiast, korzystając ze swoich środków związanych z rozbudową miasta i połączeniem terytorium kampusu z organizmem miejskim w jedną zwartą całość, zainwestuje ponad 500 milionów zł. To pokazuje, że kiedy rozpoczynamy inwestycję nazywaną kampusem odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, wpływamy jednocześnie na zainicjowanie i umożliwienie rozbudowy infrastruktury, która będzie służyć środowisku naukowemu Krakowa i całemu Krakowowi jako ośrodkowi akademickiemu i ośrodkowi kultury. Uniwersytet Jagielloński doszedł do własności 58 ha ziemi, zakupując ją z rąk prywatnych - ale korzystał przede wszystkim ze środków własnych, nie budżetowych - a po części również poprzez wymianę gruntów, które posiada. Grunty te stanowią podstawę, na której można teraz rozpocząć tę inwestycję. A inwestycja praktycznie już trwa.

Jeśli chodzi zaś o środki inwestycyjne szkolnictwa wyższego, to w tym roku środki inwestycyjne przewidziane ustawą budżetową, którymi dysponuje minister edukacji narodowej, wynoszą 405 milionów zł. 33 miliony zł z tej sumy idą na kampus. Dla porównania mogę podać, że dwukrotnie większe środki są skierowane na kampus Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu na Morasku; nie jest to jedyna duża inwestycja. Prawdą jest natomiast, że kampus odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, jako cała inwestycja, stanowi największe przedsięwzięcie, jakie w ostatnich latach podejmuje Rzeczpospolita. Przecież w przeważającej mierze będzie to finansował budżet państwa. Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowywało projekt tej ustawy wespół z uniwersytetem i sporządziło pozytywną opinię rządu.

Ta inwestycja jest potrzebna z różnych względów. O korzyściach dydaktycznych już mówiłem. Ważne jest natomiast, z czym nauka polska będzie wchodzić w to tysiąclecie, czym będzie dysponować. Otóż chciałem Wysoki Senat poinformować, że ten pierwszy obiekt, który już jest budowany - chodzi o centrum badań przyrodniczych i aparatury naukowej oraz obecnie powstający kompleks nauk biologii - był wizytowany przez ekspertów Komisji Europejskiej. Ocenili oni, że jest to jeden z najlepiej przygotowanych i najbardziej potrzebnych obiektów w uniwersytecie. Otrzymał on wysoką rangę, która potwierdza i potrzebę tej budowy, i poziom naukowy, poziom dydaktyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obok kampusu powstanie park technologiczny. Jego integralną częścią stanie się specjalna strefa ekonomiczna. To wszystko stworzy dogodne warunki dla współpracy pomiędzy środowiskiem naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych instytucji, które będą usytuowane na tym terenie, a nowoczesnym przemysłem. Będzie to rozwiązanie unikatowe w skali Polski, nie było jeszcze takiego rozwiązania. I mogę powiedzieć, że zarówno ten wieloletni projekt, program budowy kampusu odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, jak i całe związane z tym otoczenie, cały kontekst, w którym ten wieloletni program będzie realizowany, stanowi pewien przełom w planowaniu inwestycji naukowych. Nie patrzyłoby się już na to w perspektywie jednego roku, ale po raz pierwszy w perspektywie celów, które chcemy osiągnąć jako ostateczne. Ten projekt, jak sądzę, może stać się wzorem do myślenia o finansach nauki i edukacji bardziej kompleksowo, niż pozwalały nam na to dotychczas nasze możliwości finansowe, a czasem również wyobraźnia. Ten projekt rzeczywiście jest projektem na miarę XXI wieku.

Chciałbym prosić Wysoką Izbę o pozytywne zaopiniowanie tej ustawy. Sejm na posiedzeniu w dniu 23 maja uchwalił tę ustawę ogromną większością głosów; 409 posłów opowiedziało się za budową i za uchwaleniem tej ustawy, przy 1 głosie sprzeciwu.

Zwracam się zatem do Wysokiego Senatu o uchwalenie tej ustawy, która stworzy stabilny, gwarantowany przez budżet państwa system finansowania programu tak potrzebnego Uniwersytetowi Jagiellońskiemu, a zatem jednocześnie polskiej edukacji i nauce. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu jest możliwość zadawania z miejsca pytań panu ministrowi.

Proszę bardzo, senator Genowefa Ferenc.

Senator Genowefa Ferenc:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, to, że ranga Uniwersytetu Jagiellońskiego jest tak wysoka, akurat nie ulega wątpliwości, i tego typu inwestycje są potrzebne. Ja natomiast chciałabym prosić o wyjaśnienie, czy właśnie tego typu inwestycje i lokowanie środków z budżetu państwa będzie sprzyjało, czy też ograniczało rozwój szkolnictwa wyższego w mniejszych ośrodkach. Wiemy, że cena kształcenia studenta w dużym ośrodku akademickim jest bardzo wysoka. Bardzo wielu mieszkańców i rodziców nie stać na to, ażeby wysłać dziecko po maturze do dużego ośrodka akademickiego. W związku z tym, czy to nie zahamuje rozwoju szkolnictwa zawodowego i zamiejscowych filii uniwersytetów, które sprzyjałyby podnoszeniu kwalifikacji najbiedniejszej młodzieży, bo chyba o tej grupie powinniśmy mówić?

Drugie pytanie odnosi się właśnie do Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pan minister wykazał, że są dla niego zaplanowane w budżecie bieżącego roku określone środki. Czy mogłabym uzyskać informację, ile na ten uniwersytet docelowo przewiduje ministerstwo, bowiem w porównaniu z Uniwersytetem Jagiellońskim, jak wynika z moich informacji, Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza zwiększył w ostatnich latach liczbę studentów w bardzo znaczący sposób. Nie będę przytaczała liczb, bo mogłabym podać je niedokładnie, ale dla mnie były to zaskakujące przyrosty. A więc w związku z tym, czy przekazywanie tych inwestycji nie spowoduje w innych miejscach pewnych ograniczeń? I jak to się odnosi akurat do Wielkopolski?

I trzecie pytanie. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, czy to chodzi o park technologiczny - pan minister o tym mówił - mający powstać w otoczeniu całej tej inwestycji. Jeśli tak, to może jakieś szczegóły w tym zakresie? Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Edukacji Narodowej
Jerzy Zdrada:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Polskie szkolnictwo wyższe składa się z dużych i małych ośrodków, nie ma co do tego wątpliwości. Ośrodki duże, takie jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Poznań, wyznaczają rozwój szkolnictwa wyższego. Kształci się tam na poziomie nieodbiegającym od standardów światowych. Na tych uniwersytetach kształci się także większość przyszłej kadry akademickiej, na przykład na studiach doktoranckich. Ogółem w Polsce mamy około dwudziestu tysięcy doktorantów. Na przykład Uniwersytet Jagielloński kształci, jeśli dobrze pamiętam - może pan rektor mnie poprawi - około tysiąca ośmiuset czy dwóch tysięcy studentów. A więc dziesiątą część doktorantów kształcimy dzięki temu, że mamy na Uniwersytecie Jagiellońskim tak świetną kadrę, która może prowadzić studia doktoranckie. Poza tym nie można patrzeć na rozwój dużych ośrodków tylko jak na coś, co jest zamknięte i służy wyłącznie tym ośrodkom. Otóż kadra z tych dużych ośrodków często przechodzi do innych szkół wyższych, ale zdobywa kwalifikacje właśnie tam. To pierwsza ogólna uwaga.

Kiedy myślimy o programie rozwoju Uniwersytetu Jagiellońskiego i budowy kampusu odnowienia, to może warto popatrzeć, jak wygląda to na tle ostatnich trzech lat zmian w strukturze naszego szkolnictwa wyższego. Otóż w ostatnich trzech latach powstało dwadzieścia państwowych wyższych szkół zawodowych. W tym roku być może powstaną jeszcze trzy, potrzebna tu jest decyzja Rady Ministrów. Zgodnie z ustawą o wyższych szkołach zawodowych specjalny program przewiduje, że te szkoły mają być lokowane w mniejszych ośrodkach, na ogół tam, gdzie nie było dotychczas samodzielnych szkół wyższych. A więc program ten ma przybliżyć szkołę do miejsca zamieszkania potencjalnych kandydatów, którym być może byłoby trudniej dotrzeć do dużych centrów akademickich. Program budowy państwowych wyższych szkół zawodowych zakłada, że nie jest to zamknięta ślepa uliczka. Każdy absolwent państwowej wyższej szkoły zawodowej, jeżeli tylko dysponuje odpowiednimi umiejętnościami nabytymi w tej szkole, ma możliwość kontynuowania studiów na uczelni typu akademickiego, w tym na Uniwersytecie Jagiellońskim. A zatem w ciągu ostatnich trzech lat zrealizowaliśmy program przybliżenia, poprzez powstawanie nowego typu szkół edukacji na poziomie wyższym, do środowisk, dla których ta edukacja była dotychczas trudniej dostępna. Jednocześnie znowelizowana ustawa o szkolnictwie wyższym pozwoliła uczelniom akademickim otwierać filie i wydziały zamiejscowe. To działanie zmierzało do tego, aby najsilniejsze uczelnie akademickie mogły otwierać tam, gdzie zachodziła taka potrzeba, punkty kształcenia na poziomie wyższym, zgodnie z prawem o szkolnictwie wyższym. Otworzyło to w innych rejonach możliwość zdobywania wykształcenia. Prowadzimy wreszcie działalność, która podnosi dotychczasowe uczelnie do rangi instytucji edukacyjnych o wyższym poziomie. Utworzyliśmy uniwersytet w Olsztynie, przez połączenie potencjałów szkół. Dało to możliwość takiego rozwoju uniwersytetu w Olsztynie, że choć najmłodszy, w tegorocznych rankingach zajął już szóste miejsce - taką ma dynamikę. Jest to w pełni autonomiczna uczelnia. W dniu dzisiejszym Sejm przyjmie dwie ustawy, w godzinach nocnych, niestety, o utworzeniu uniwersytetu w Zielonej Górze i o utworzeniu uniwersytetu w Rzeszowie, również poprzez łączenie potencjału działających tam szkół wyższych. A więc to jedna sfera działania, powiedzmy, organizacyjna i umożliwiająca kształcenie.

W ciągu ostatnich trzech lat uległy podwojeniu środki na inwestycje. Od roku 1998 środki na inwestycje procentowo rosną szybciej niż nakłady na działalność dydaktyczną. Mogliśmy dzięki temu w ciągu ostatnich trzech lat doprowadzić do ukończenia inwestycji dydaktycznych lub też do przeprowadzenia nowych takich inwestycji w bardzo krótkim czasie. Lokowaliśmy je tam, gdzie efekt w postaci sal dydaktycznych czy bibliotek mógł być najpełniejszy i najszybszy. Zmieniło to warunki kształcenia na znacznie lepsze w wielu ośrodkach akademickich, również w Poznaniu.

W tym momencie nie chcę podawać cyfr dotyczących Moraska, ale patrząc na uniwersytet poznański trzeba myśleć o dwóch dużych kompleksach. Niezależnie od tego, co dzieje się w samym Poznaniu, jest podpoznański kampus na Morasku, jak również Collegium Polonicum, będące częścią Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza, które powstało od podstaw i na które przeznaczyliśmy kilkadziesiąt milionów złotych z budżetu państwa. Collegium Polonicum w tym roku kończy swój cykl inwestycyjny, za dwa tygodnie, 18 czerwca, będzie oficjalne oddanie go do użytku. Collegium Polonicum współdziała z Uniwersytetem Europejskim Wiadrina we Frankfurcie nad Odrą.

A jeśli mowa o Poznańskiem, o Wielkopolsce, to w samej Wielkopolsce utworzyliśmy cztery państwowe wyższe szkoły zawodowe, które wieńcem otaczają akademicki ośrodek poznański. Są to Piła, Konin, Kalisz i Leszno. W przygotowaniu jest piąta państwowa wyższa uczelnia w Gnieźnie. A ten przykład poznański można by powtórzyć i przy okazji Dolnego Śląska czy Podkarpacia, gdzie również obok uczelni akademickich powstaje czy powstał system państwowych uczelni zawodowych właśnie po to, żeby ułatwić młodzieży kształcenie na poziomie wyższym, która dotąd miała do tej edukacji, jak powiedziałem, trudniejszy dostęp.

Jeśli tak się popatrzy na to, co się dzieje w obrębie szkolnictwa wyższego i na tym tle usytuuje się projekt wieloletni budowy kampusu odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, to działania te okażą się spójne i przemyślane. Myślę, że środki publiczne we wszystkich tych przypadkach lokowane są w sposób jak najbardziej odpowiedzialny. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Senator Zbigniew Kruszewski.

Senator Zbigniew Kruszewski:

Dziękuję.

Panie Ministrze, dzisiaj na posiedzeniu rozwinął pan troszkę swoją myśl, jeżeli chodzi o standardy. Stąd moje pytanie: czy te 600 milionów zł, o których mówimy, jest przeznaczonych tylko na mury, czy również na wyposażenie i aparaturę? Uzasadniając, wspomniał pan dzisiaj właśnie o naukach biologicznych i oczywiście poruszył pan też temat aparatury czy wyposażenia. Jeżeli to jest nie tylko na mury, ale również na wyposażenie, to w jakiej proporcji to będzie? Ja zdaję sobie sprawę, że oczywiście trudno dziś mówić o aparaturze i o kosztach tejże aparatury, jeżeli ona mieści się w tej cenie. Dziękuję bardzo.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Edukacji Narodowej
Jerzy Zdrada:

Panie Senatorze, mówimy o wysokości środków na cele inwestycyjne, w tym również mieści się wyposażenie. Nie chciałbym teraz odpowiadać panu senatorowi, mogę to zrobić na piśmie. W każdym razie proszę pamiętać jeszcze o jednym: wybudowanie kampusu pozwoli na przeniesienie w nowe warunki dotychczasowych instytutów, wysoko już ocenianych przez gremia międzynarodowe, co zwiększy możliwości dydaktyczne. Część aparatury przecież uniwersytet już ma, nie budowalibyśmy Instytutu Biologii Molekularnej, gdyby to nie funkcjonowało na uniwersytecie na takim poziomie, na jakim funkcjonuje. A zatem to nie jest budowanie od zera czy na surowym korzeniu, prawdą jest, że stworzymy dobre warunki do uprawiania dydaktyki i nauki. Uniwersytet posiada odpowiednią aparaturę, to przejdzie.

Warto również powiedzieć, że dotychczasowe instytuty, o których mówił pan senator sprawozdawca, które znajdą się w obrębie Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, są ulokowane częściowo w budynkach własnych, częściowo wypożyczanych, częściowo wynajmowanych na terenie pierwszego i drugiego kampusu uniwersytetu, czyli w obrębie starego Krakowa. Przeniesienie ich do nowego kampusu pozwoli na oddanie tych pomieszczeń innym jednostkom uniwersyteckim, na przykład humanistycznym, które powinny być ulokowane raczej w śródmieściu i raczej w pobliżu Biblioteki Jagiellońskiej.

A zatem budowa nowego kampusu pozwoli nie tylko na rozwój kształcenia i uprawianie nauki w tych jednostkach, które tam będą ulokowane, ale również pozwoli na restrukturyzację całej bazy uniwersyteckiej i stworzenie lepszych warunków także innym jednostkom, na przykład humanistycznym.

(Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski: Dziękuję.)

Czy pana senatora to zadowala? Jeśli nie, to tak, jak powiedziałem, szczegóły dotyczące innych aspektów tej inwestycji jestem gotów przedstawić bezpośrednio w terminie późniejszym.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Senator Zbigniew Kruszewski ponownie.

Senator Zbigniew Kruszewski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Nie, dziękuję, Panie Ministrze. Chodziło mi o to, czy w skład tych 600 milionów zł wchodzą nie tylko mury, ale również wyposażenie, zakup aparatury oraz sprzętu. Oczywiście trudno dziś mówić, w jakich to będzie proporcjach, ale tak to jest. Tak? Dziękuję.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Czy są jeszcze pytania do pana ministra? Nie widzę chętnych.

Dziękuję bardzo panu ministrowi.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Jerzy Zdrada: Dziękuję bardzo.)

Proszę państwa, na sali jest rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego profesor Franciszek Ziejka.

Czy pan rektor chciałby zabrać głos na prawach gościa?

Proszę bardzo.

Rektor
Uniwersytetu Jagiellońskiego Franciszek Ziejka:

Panie Marszałku! Szanowne Panie i Szanowni Panowie Senatorowie!

Jest to chyba pierwszy przypadek w dziejach naszej uczelni, że oto rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego staje w Senacie Rzeczypospolitej, w obliczu Wysokiej Izby, i ma możliwość przemówienia. O ile dobrze pamiętam dzieje mojej uczelni, nigdy takiej chwili nie było, ale też jest to chwila szczególna, związana nie tylko z przeszłością, ale także z przyszłością.

W ostatnim czasie dosyć dużo mówiono właśnie na temat przeszłości uniwersytetu, obchodziliśmy bowiem sześćsetlecie odnowienia Akademii Krakowskiej. Obchodziliśmy, bo chcieliśmy uczcić tych, dzięki którym tu nad Wisłą, w Krakowie, w Polsce powstała pierwsza wyższa uczelnia, Alma Mater Jagiellonica, matka żywicielka, matka żywicielka wszystkich uczelni polskich. Ta uczelnia zapoczątkowała wielki ruch umysłowy i intelektualny w tej części Europy. Chciałbym powiedzieć, że na przestrzeni tych sześciu wieków nieprzerwanego istnienia naszej uczelni Uniwersytet Jagielloński dobrze służył Polsce, dobrze zasłużył się narodowi polskiemu. Uniwersytet Jagielloński bowiem był uczelnią, która dała elity, wykształciła elitę narodu polskiego w ciągu pierwszych stuleci wielkiej historii naszej narodu. Mógłbym przywoływać tu setki nazwisk, wystarczą może tylko dwa: Mikołaja Kopernika i Karola Wojtyły, Jana Pawła II. Ci ludzie wyszli z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Uniwersytet Jagielloński w swojej przeszłości miał chwile wzniosłości, wielkości, ale miał także chwile tragiczne. To jest jedyna uczelnia, która nigdy nie sprzeniewierzyła się Polsce. Kiedy w 1655 r. przybyli do Polski i podbili Polskę Szwedzi, obroniła się Jasna Góra, ale obronił się także uniwersytet krakowski. Warto może tu to powiedzieć, bo to była świadoma decyzja Senatu; kiedy w 1656 r. władze szwedzkie zażądały złożenia hołdu przez uniwersytet krakowski nowemu królowi, królowi szwedzkiemu, Senat podjął jednomyślną decyzję o rozwiązaniu uczelni, po to tylko, aby zachować wierność królowi Janowi Kazimierzowi. I tak się stało. Kiedy w roku 1939 nastąpiła tragedia wrześniowa i Polska padła ofiarą najeźdźców hitlerowskich, pierwsze uderzenie w stronę polskiej elity intelektualnej było skierowane właśnie w Uniwersytet Jagielloński. Profesorowie uniwersytetu podstępnie wezwani na spotkanie w auli Szujskiego, tuż obok kopernikańskiej sali Collegium Novum, zostali aresztowani i stu osiemdziesięciu ośmiu profesorów naszej uczelni oraz kilkanaście osób z innych uczelni, które przypadkowo wówczas przebywały w gmachu, zostało wywiezionych do Sachsenhausen, skąd już kilkudziesięciu nigdy nie powróciło, a inni powrócili i po wielkich cierpieniach zmarli. W dwa lata później kilkunastu naszych wybitnych profesorów zginęło w Katyniu. Ciężkie ofiary, jakie Uniwersytet poniósł w czasie II wojny światowej, wcale jednak nie zniechęciły innych do podjęcia swoich obowiązków i tajny Uniwersytet Jagielloński działał przez cały okres okupacji, odbywały się zajęcia, kilkuset studentów ukończyło studia, kilkunastu obroniło prace doktorskie i nie było w czasie tej tragedii II wojny światowej ani jednej wpadki.

Przyszedł rok 1945, wydawało się, że Uniwersytet Jagielloński za swoje zasługi, za swoją wierną służbę Polsce wreszcie znajdzie warunki do godnego życia. Po dwóch latach okazało się, że rzeczywistość jest inna. Odcięto kolejno od uniwersytetu pięć wydziałów, równocześnie pozbawiając uniwersytet ogromnego majątku, który mieliśmy z różnorodnych nadań. Okazało się jednak, że ten uniwersytet się nie poddał. Nie poddał się, bo jest wierny swojej dewizie wyrytej na portalu w auli Collegium Maius: plus ratio quam vis, więcej znaczy rozum niż siła. I przetrwał.

Mógłbym długo opowiadać o naszej przeszłości, ale, proszę państwa, dzisiaj Uniwersytet Jagielloński to uniwersytet, w którym studiuje trzydzieści tysięcy studentów, z tego dwadzieścia tysięcy na studiach dziennych. Ale jest jeszcze inna rzeczywistość. Na jednego studenta uniwersytetu przypada 2,9 m2, a średnio w polskich uczelniach wyższych - 9 m2. Rzeczywistość jest też taka, że dzisiaj wynajmujemy lokale w dwudziestu pięciu kamienicach, płacąc za to astronomiczne kwoty, idące w miliony, bo czynsze rosną.

Równocześnie rzeczywistość jest taka, że mamy znakomitą kadrę, ponad tysiąc samodzielnych pracowników, czterystu pięćdziesięciu tytularnych profesorów, ale studenci, żeby wysłuchać wykładu, muszą zajmować miejsce półtorej godziny wcześniej, bo nie wszyscy się zmieszczą. Skończyły się możliwości naszych manewrów i dlatego podjęliśmy decyzję o przygotowaniu programu budowy nowego uniwersytetu. Chodzi o liczbę miejsc, metrów kwadratowych. I stąd wzięła się nasza decyzja. Chcemy wreszcie myśleć o przyszłości, nie o dwóch, trzech najbliższych latach, lecz co najmniej o dziesięciu, piętnastu. Program, który przygotowaliśmy i przedstawiamy Wysokiemu Senatowi do zaopiniowania, zakłada, że przyszłość naszej uczelni będzie równocześnie wskazówką dla innych. My nie zapominamy o innych ośrodkach, proszę mi wierzyć.

W XVII wieku Uniwersytet Jagielloński miał kilkadziesiąt kolonii akademickich w całej Polsce, od Poznania i Torunia po Krosno. Dzisiaj również opiekujemy się wyższymi szkołami zawodowymi, z kilkoma podpisaliśmy porozumienia, gwarantując absolwentom przejście do nas na uzupełniające dwuletnie studia magisterskie, po ukończeniu tam licencjatu. Ale pod warunkiem, że mamy wgląd w program i poziom nauczania tych szkół, z którymi podpisujemy takie porozumienia. I to jest model postępowania na przyszłość.

Przedstawiliśmy program rozwoju i chcemy, ażeby to, co robimy w tej chwili, stało się pewną zasadą dla szkolnictwa wyższego w Polsce. Uważamy bowiem, że nadszedł czas inwestowania i mówienia czynami, a nie słowami, o rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce. Za wiele jest słów. Chcielibyśmy po prostu, ażeby zaistniała rzeczywistość, w której Polska pójdzie taką drogą, jaką poszły Finlandia i Irlandia, nie mówiąc o wysoko rozwiniętych krajach. Ale tam postawiono na szkolnictwo wyższe i dzisiaj Finlandia czy Irlandia należą do czołówki europejskiej i światowej, jeśli chodzi o to szkolnictwo.

Dlatego zwracam się do Wysokiej Izby z gorącym apelem, ażeby przyjęła projekt, który został przez nas solidnie przygotowany. Długie miesiące, lata siedzieliśmy nad tym, aby go przygotować. U nas pensje są bardzo niskie, właściwie niższe niż we wszystkich uniwersytetach w Polsce. Nie tylko dlatego, że nie ma pieniędzy, ale dlatego, że wypracowane pieniądze społeczność uniwersytetu zgodziła się oddawać na to, ażebyśmy mogli kupować działki pod nowy kampus, bo wiemy, że to jest jedyna przyszłość. Równocześnie postanowiliśmy zbudować pierwszy budynek, w którym od dwóch lat trwają zajęcia dydaktyczne i badania naukowe.

Zwracam się do Wysokiej Izby naprawdę z gorącą prośbą o wsparcie, o przyjęcie tego programu, bo to będzie moment historyczny, tak jak momentem historycznym jest to, że rektor uniwersytetu przemawia do Senatu Rzeczpospolitej. To będzie decyzja historyczna, że parlament Rzeczypospolitej Polskiej podejmie decyzję o budowie Kampusu 600-lecia Odnowienia Akademii Krakowskiej.

Proszę mi wierzyć, że tak jak dziś pamiętamy o świętej królowej Jadwidze, dzięki której istnieje ten uniwersytet, tak o was będą pamiętać przyszłe pokolenia. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Nie znam jeszcze wyników głosowania, ale gwarantuję panu profesorowi rektorowi, że Senat godnie odpowie na pana apel. (Oklaski)

Proszę bardzo, senator Zbigniew Kruszewski.

Senator Zbigniew Kruszewski:

Trudno mi powiedzieć, jakby zgłaszać replikę, ale chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że Jan Paweł II, wynosząc na ołtarze świętą królową Jadwigę, wymienił jako jednego z największych uczonych uniwersytetu Pawła Włodkowica, a w drugiej kolejności Kopernika. Dziękuję bardzo. (Wesołość na sali)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos? Nie widzę chętnych.

No, senatorze Zbigniewie Kruszewski, to wystąpienie będzie zanotowane w stenogramie i będzie je można wszędzie pokazać. Dziękuję bardzo.

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemówienia senatorów - należy pamiętać, że pierwsze wystąpienie nie może trwać dłużej niż dziesięć minut, następne pięć minut - o obowiązku zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, bo na razie jest ich niewielu, nazwiska mieszczą się na jednej stronie, a także o składaniu podpisanych wniosków o charakterze legislacyjnym do marszałka Senatu przed zamknięciem dyskusji.

Proszę o zabranie głosu senatora Stanisława Cieślę. Następny będzie senator Andrzej Sikora.

Senator Stanisław Cieśla:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Panie Ministrze! Magnificencjo, Szanowny Panie Rektorze!

Ustawę z dnia 23 maja 2001 r. o ustanowieniu programu wieloletniego "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego" wita z radością nie tylko środowisko naukowe i studenckie najstarszej polskiej uczelni, lecz także zapewne całe miasto Kraków, jak również wszyscy Polacy, którzy są zatroskani o przyszłość naszej edukacji na poziomie uniwersyteckim.

Uniwersytet Jagielloński, założony w 1364 r. przez króla Kazimierza Wielkiego pod nazwą Akademia Krakowska, przez całe stulecia był chlubą Rzeczypospolitej. To druga po Uniwersytecie Karola w Pradze uczelnia wyższa w Europie Środkowej. Kształciła się na nim młodzież polska oraz przybysze z wielu krajów europejskich. Wiedzę na tej uczelni zdobywali Mikołaj Kopernik i Karol Wojtyła, Jan Kochanowski i Andrzej Frycz-Modrzewski.

Długa jest lista wykładowców, którzy na stałe wpisani zostali do historii nauki polskiej i światowej. Wspomnę tutaj dwóch wybitnych rektorów Akademii Krakowskiej: Stanisława ze Skarbimierza i Pawła Włodkowica, bez których dorobku filozofia, prawo, myśl społeczna i cała humanistyka byłyby o wiele uboższe.

Uniwersytet Jagielloński przez kilka wieków był nie tylko najbardziej renomowaną, ale i największą polską uczelnią. W ostatnich dziesiątkach lat spadł do rangi uczelni średniej wielkości. Więcej studentów kształci się bowiem na Uniwersytecie Warszawskim - ponad dwa razy więcej - a także na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytecie imienia Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i na Uniwersytecie Łódzkim.

Przez cały XX wiek Uniwersytet Jagielloński borykał się z kłopotami lokalowymi. Tak zwany pierwszy kampus Uniwersytetu Jagiellońskiego, obejmujący zabytkowe budynki w centrum Krakowa, Collegium Novum, Collegium Witkowskiego, Olszewskiego i inne, już dawno nie był w stanie sprostać potrzebom. W latach sześćdziesiątych minionego wieku z okazji swojego sześćsetlecia uniwersytet dostał prezent w postaci tak zwanego drugiego kampusu, obejmującego budynki instytutów: biologii, chemii, fizyki, matematyki i filologii oraz domy studenckie. Cztery lata temu, z okazji sześćsetlecia odnowienia uniwersytetu, Sejm Rzeczypospolitej poparł inicjatywę budowy kolejnego nowego kampusu w Krakowie. Dwa lata temu budowę tę wpisano na listę inwestycji centralnych. Dzięki tej inwestycji powierzchnia budynków należących do Uniwersytetu Jagiellońskiego ulegnie zwiększeniu o około 250 tysięcy m2. Przybędzie domów akademickich z pięcioma tysiącami nowych miejsc. Dzięki temu liczba studentów będzie mogła wzrosnąć o kilkanaście tysięcy.

Wysoka Izbo! To dobrze, że w czasach niełatwych pod względem finansowym znajdują się środki na rozbudowę zasłużonej krakowskiej uczelni, która jest uczelnią państwową. W ostatnich latach powstało wiele uczelni prywatnych, jednak poziom nauczania na nich jest na ogół bardzo niski. Dlatego jeszcze przez wiele dziesiątków lat właściwy poziom edukacji może być utrzymywany dzięki uniwersytetom i innym wyższym uczelniom państwowym. Zadaniem rządów i parlamentów winna być zatem ciągła troska o istnienie i rozwój tych uczelni.

Wysoki Senacie! Wspominając odnowienie Uniwersytetu Jagiellońskiego, nie sposób nie wspomnieć o osobie, która w latach 1397-1400 dokonała tego wielkiego dzieła. Nie sposób nie wspomnieć o królowej Polski świętej Jadwidze, która własne kosztowności przeznaczyła na dwa szczytne cele: pomoc najuboższym i wsparcie uniwersytetu. Odnawiając uniwersytet, królowa Jadwiga miała zaledwie dwadzieścia trzy lata. Oby takiej mądrości i takiego serca nie brakło nigdy sprawującym rządy i mającym władzę w Rzeczypospolitej Polskiej.

Panie i Panowie Senatorowie! Na portalu jednej z sal Uniwersytetu Jagiellońskiego, mianowicie Collegium Maius znajduje się napis "Plus ratio quam vis" - "Bardziej rozum niż siła". Słowa te od wieków są dewizą tej uczelni. Oby stały się one również hasłem, myślą przewodnią tych wszystkich, którzy są i będą odpowiedzialni za obecne i przyszłe losy naszej ojczyzny, Europy i całego świata. Dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Głos ma senator Andrzej Sikora. Następnym mówcą będzie senator Adam Graczyński.

Ale zgłasza się senator Zbigniew Kruszewski. Proszę bardzo.

Senator Zbigniew Kruszewski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

W formie repliki chciałbym zwrócić uwagę na to, że tak jak na niektórych uczelniach państwowych, również na niektórych uczelniach prywatnych poziom jest niski. Dziękuję.

(Senator Stanisław Cieśla: Też mówiłem o tym.)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo, senator Stanisław Cieśla.

Senator Stanisław Cieśla:

Ja tak mówiłem, Panie Senatorze, tylko źle zostałem zrozumiany.

(Senator Zbigniew Gołąbek: Za wysoki poziom.)

(Senator Zbigniew Kruszewski: Jeżeli pan marszałek pozwoli...)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Oczywiście, proszę bardzo.

Senator Zbigniew Kruszewski.

Senator Zbigniew Kruszewski:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, jeżeli dobrze zrozumiałem, mówił pan tylko o uczelniach niepaństwowych. Dziękuję.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę państwa, jest prowadzony stenogram. Udzielam wam przerwy na minutę, a wy idźcie zajrzeć, co kto powiedział.

Senator Andrzej Sikora, proszę bardzo.

Senator Andrzej Sikora:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Szanowni Goście i Jego Magnificencjo Rektorze UJ!

Mam dzisiaj zaszczyt zabrać głos w sprawie, która od kilku lat jest przedmiotem zainteresowania tak opinii publicznej, jak i polityków. Jest nią projekt ustawy i uchwalona ostatnio przez Sejm ustawa o ustanowieniu programu wieloletniego "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego".

Uniwersytet jest najstarszą i bodaj najlepszą uczelnią w Polsce, której działalność była i jest chlubą dla naszego kraju. Z jej murów wyszli najwięksi luminarze polskiej nauki i życia publicznego. Uniwersytet ten pośród licznych dziejowych zawieruch zawsze był ostoją zdrowego rozsądku, którego nieraz w naszym narodzie brakowało. Był również ostoją patriotyzmu, o czym mówił tutaj Jego Magnificencja rektor uniwersytetu.

W swoim wystąpieniu chciałbym skupić się na samej koncepcji programu, podkreślając równocześnie, że jest to program przemyślany i bardzo dobrze przygotowany. Warte jest, moim zdaniem, podkreślenia to, co czyni ten projekt wyjątkowym, czyli kompleksowość koncepcji rozwoju Uniwersytetu Jagiellońskiego zharmonizowana z rozwojem miasta.

Staraniem władz województwa, miasta i uniwersytetu w rejonie przyszłego kampusu została utworzona specjalna strefa ekonomiczna z przeznaczeniem dla firm zaawansowanych technologii. W zeszłym roku pozwolenie na działalność otrzymał koncern Motorola. Aktualnie buduje on w Krakowie-Pychowicach swoje centrum oprogramowania. W planach zarządu polskiej filii koncernu znajduje się także fabryka mikroprocesorów. Te inwestycje oznaczają miejsca pracy dla krakowian i możliwość wykorzystania potencjału naukowców reprezentujących kierunki ścisłe, których to kierunków siedziby, zgodnie z założeniami programu wieloletniego, mają znaleźć się na Kampusie 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Lokalizacja miasteczka uniwersyteckiego już stanowi zachętę dla inwestorów do lokowania swych kapitałów w tej części Krakowa, dotychczas mało uczęszczanej. Wystarczy przejechać samochodem i zobaczyć pracujące dźwigi, aby przekonać się o skali tego ożywienia gospodarczego.

Uniwersytet Jagielloński nie jest jedyną uczelnią, która będzie zlokalizowana w rejonie Pychowic. W ślad za nim podąża Papieska Akademia Teologiczna, która buduje tutaj swoją siedzibę. Na mocy umowy, która została podpisana w 1997 r. między władzami Uniwersytetu Jagiellońskiego i Papieskiej Akademii Teologicznej, powstanie biblioteka oraz kompleks budynków dydaktycznych, administracyjnych i studenckich. Ta lokalizacja podkreśla wielowiekowe tradycje, jakie łączą obydwie uczelnie, i odpowiada na dzisiejszą potrzebę żywego współistnienia obu wspólnot akademickich.

Te inwestycje przyniosą korzyści nie tylko wydziałom, którym dane będzie otrzymać nowe budynki, ale całemu uniwersytetowi. Inwestycja ta pozwoli na zapewnienie lepszych warunków pracy - do tej pory były szalenie trudne - profesorom i studentom najstarszej polskiej uczelni.

Pan rektor mówił, że na jednego studenta przypadały dotychczas niecałe 3 m2 powierzchni, co było najmniejszą wielkością w Polsce, nie wspominając oczywiście o normach europejskich i światowych. Przeniesienie instytutów przyrodniczych i ekonomicznych pozwoli na rozszerzenie bazy lokalowej instytutów humanistycznych, które znajdują się w centrum miasta.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wierzę, że ustawa ta dzięki absolwentom Uniwersytetu Jagiellońskiego nie tylko zaowocuje rozwojem Małopolski, ale będzie również miała wpływ na rozwój całego kraju. A ze względu na rangę Uniwersytetu Jagiellońskiego będzie stwarzała instytucje i ramy funkcjonowania gospodarki opartej na wiedzy.

Kończąc swoje wystąpienie, chciałbym poprzeć wniosek Komisji Nauki i Edukacji Narodowej o przyjęcie ustawy bez poprawek. Mam w tym zakresie wsparcie senatorów regionu Małopolski i Podkarpacia, a sądząc z reakcji na wystąpienie Jego Magnificencji rektora, również reszty tej sali. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Myślę, że do tych głosów dołączą się nie tylko absolwenci, ale i wszyscy pozostali ludzie. Jednak absolwenci na pewno mają główną rolę.

Proszę bardzo, senator Adam Graczyński ma głos. Następny będzie senator Janusz Okrzesik.

Senator Adam Graczyński:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze! Jego Magnificencjo Rektorze Uniwersytetu Jagiellońskiego!

Powodzenie narodów w XXI wieku będzie zależało od wielu czynników, ale głównie od poziomu wykształcenia mieszkańców oraz od zdolności do innowacji poszczególnych państw. Przykłady współczesnych państw, które odniosły sukcesy i znajdują się na drodze szybkiego rozwoju, w pełni potwierdzają to, co powiedziałem. Była tu mowa o Irlandii, Finlandii, należy również wymienić państwa azjatyckie, które stawiają właśnie na wykształcenie i zdolność do innowacji.

Wiadomo również, że w naszym państwie stopień wykształcenia jest niższy, odbiegający od standardów europejskich, niższa jest również zdolność do innowacji, nakłady na naukę też są niższe, niż powinny być, niższe niż w wielu państwach.

Ustawa dotycząca programu o nazwie "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego" pozwala mieć nadzieję, że bardzo wiele zmienia się w naszym państwie i że zmierzamy w kierunku, który może przynieść sukcesy naszemu państwu i naszemu narodowi.

Chciałbym podkreślić, że uchwalimy tę ustawę w momencie historycznym, mianowicie w okresie obchodów 600-lecia odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Chciałbym również podkreślić, że w kampusie, który ma być budowany, znajdą się obiekty, w których będą prowadzone badania bardzo ważne dla przyszłości cywilizacji, a więc w dziedzinie biologii, informatyki i fizyki.

W pełni popieram ten projekt ustawy i życzę wszystkim, którzy będą realizować określone w nim zadania, ażeby ich realizacja przebiegała jak najszybciej. Oczywiście będę głosował za przyjęciem tej ustawy.

Wysoka Izbo! W tej bardzo ważnej, historycznej chwili, kiedy - jak stwierdził pan rektor - po raz pierwszy w historii tej znakomitej wszechnicy rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego występuje przed Senatem, pozwolę sobie jednak na pewną refleksję. Z Małopolską i Krakowem sąsiaduje Śląsk - region, w którym aktualnie zachodzą największe zmiany we współczesnej Europie. Odbywa się mianowicie bardzo szybka, gwałtowna przebudowa gospodarki tegoż regionu, restrukturyzacja tradycyjnych gałęzi przemysłu, takich jak górnictwo, hutnictwo, kolej i energetyka. W tych sektorach w ciągu ostatnich dziesięciu lat, a więc w okresie przemian, ubyło około miliona miejsc pracy. Te tradycyjne sektory, o których wspomniałem, będą istnieć, ale nie będą, niestety, generować nowych miejsc pracy.

Zadaję pytanie: czy ten region, region Śląska, ma jakieś szanse? Tak, bo jak twierdzą teoretycy i futurolodzy nie ma regionu bez przyszłości, są jedynie regiony bez programu, bez determinacji i  bez silnego przywództwa. Szansą dla Śląska jest poprawa poziomu wiedzy i  wykształcenia mieszkańców. To przekonanie jest powszechne wśród mieszkańców i  elit Śląska. Są jednak bariery, które nie pozwalają w  pełni osiągnąć zamierzonych celów. Przede wszystkim jest to poziom zamożności ludności. W ostatnich latach następuje bowiem degrengolada prestiżowa szeregu zawodów, degrengolada ekonomiczna mieszkańców, a  przede wszystkim brakuje bazy, czyli obiektów akademickich, które pozwoliłyby zdobywać wykształcenie potrzebującym i  pragnącym tego wykształcenia.

Powstało w ostatnim czasie wiele uczelni, publicznych i niepublicznych. Przypomnę Wysokiej Izbie, że nie tak dawno uchwalono ustawę o powołaniu Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Niestety, brakuje obiektów akademickich w wielu miastach śląskich, zwłaszcza w tych, które tych obiektów ogromnie potrzebują.

Chciałbym się posłużyć, proszę Wysokiej Izby, przykładem miejscowości Sheffield w Wielkiej Brytanii. Temu regionowi górniczemu, w którym ubyło tak wiele miejsc pracy, dano coś w zamian. Rząd brytyjski utworzył uniwersytet, w którym studiuje w tej chwili pięćdziesiąt tysięcy studentów. Sądzę, że coś podobnego powinno nastąpić na Śląsku.

Uniwersytet Śląski, o którym też była tu mowa, istnieje od 1968 r. To była bardzo mądra i trafna decyzja, przypuszczalnie jedna z najlepszych, jakie podjęto na Śląsku w ostatnim pięćdziesięcioleciu, a nawet stuleciu.

Sądzę, że aby rozwiązać problemy tak ważnego regionu, potrzebna jest inicjatywa rządu lub parlamentarzystów zmierzająca do przygotowania i uchwalenia ustawy na wzór tej, którą rozpatrujemy w dniu dzisiejszym, a więc o kampusie górnośląskim. Taka ustawa i takie działania pozwoliłyby na zlikwidowanie zaniedbań i stworzenie szans dla młodzieży śląskiej, dla Śląska.

Jestem gorącym orędownikiem takiego rozwiązania. Będę również gorąco popierał, jak już wspomniałem, ustawę dotyczącą budowy Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Mam nadzieję, że kiedy w tej lub następnej kadencji będziemy dyskutować o kampusie górnośląskim, idea ta również znajdzie bardzo wielu zwolenników, ponieważ Śląsk potrzebuje takich rozwiązań. Powinniśmy to zrobić dla Śląska, szczególnie w rocznicę osiemdziesięciolecia zwycięskiego trzeciego powstania śląskiego. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Proszę bardzo, głos ma senator Janusz Okrzesik.

Senator Janusz Okrzesik:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Moje wystąpienie będzie miało charakter bardzo osobisty i to nie tylko dlatego, że byłem studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego - wiem, że takich osób jest na tej sali więcej, była już o tym mowa - ale głównie dlatego, że jestem chyba jedynym na tej sali, który miał zaszczyt być relegowany z Uniwersytetu Jagiellońskiego, bynajmniej nie z powodu ocen czy względów naukowych, ale zgoła innych.

Mimo to chciałbym powiedzieć, że lata spędzone na Uniwersytecie Jagiellońskim, choć było ich mniej, niż zamierzałem, ukształtowały mnie intelektualnie i duchowo. Wszyscy moi znajomi i przyjaciele z tego okresu podkreślają, że uniwersytet daje nie tylko wiedzę. Nie jest bowiem od tego, żeby dawać praktyczną wiedzę, ale żeby tworzyć pewną formację intelektualną i duchową.

Podnosząc w głosowaniu rękę za przyjęciem uchwały, będę czuł, że spłacam choćby część tego długu zaciągniętego wobec Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jednocześnie chciałbym odnieść się do głosów, które ujawniły się tutaj, szczególnie w czasie zadawania pytań, a które, moim zdaniem, wynikają z pewnego nieporozumienia. Chodzi o głosy, które próbowały przeciwstawić rozwój Uniwersytetu Jagiellońskiego rozwojowi innych wyższych uczelni, uczelni niepaństwowych i wyższych szkół zawodowych. Wydaje mi się, że jest to pewne nieporozumienie wynikające może z nieznajomości uniwersytetu, szczególnie tego uniwersytetu.

Otóż uniwersytet, szczególnie taki jak Uniwersytet Jagielloński, to nie jest po prostu kolejna szkoła wyższa. To coś więcej niż szkoła - jest to przestrzeń dla wolnej myśli, dla idei. O to chodzi na uniwersytetach. Trudno byłoby powiedzieć, że o to właśnie chodzi w wyższych szkołach zawodowych czy w większości uczelni niepaństwowych, które powstają w zgoła innym celu. One mają po prostu kształcić młodzież. Uniwersytet jest czymś więcej.

Wydaje mi się, że tutaj nie może być mowy o żadnym przeciwstawieniu. Musimy rozwijać zarówno zawodowe, jak i inne szkoły wyższe, które dają praktyczne umiejętności, bo są one niesłychanie ważne. Podstawą funkcjonowania nauki i kultury są jednak uniwersytety, a wśród nich ten jeden jedyny - Uniwersytet Jagielloński.

Zabieram głos, żeby powiedzieć, że uniwersytet kochają nawet ci, którym nie dane było go skończyć. (Oklaski)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Senator Kozłowski, proszę bardzo.

(Senator Krzysztof Kozłowski: Nie ma więcej dyskutantów?)

Gdybym powiedział, że jest pan ostatni, to sprawiłbym panu przykrość, ale nie ma więcej. (Wesołość na sali)

Senator Krzysztof Kozłowski:

O to mi chodziło. Dziękuję, Panie Marszałku.

Powiem z miejsca, bo to tylko parę słów. Będę jeszcze bardziej obiektywny niż senator Okrzesik, ponieważ mnie, mimo zdanego egzaminu wstępnego na wydział prawa w 1950 r., w ogóle nie przyjęto na Uniwersytet Jagielloński. (Wesołość na sali)

Tak naprawdę to chciałem w imieniu senatorów krakowskich serdecznie podziękować wszystkim, którzy wystąpili w tej debacie, za życzliwość i zrozumienie dla Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jestem głęboko przekonany, że to, co uchwalimy, będzie inwestycją trafioną, rentowną i znakomicie efektywną. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo, senator Mieczysław Janowski. Tak się czaił, czaił, ale załapał się jeszcze na listę.

Senator Mieczysław Janowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panowie Posłowie! Panie Ministrze! Wasza Magnificencjo!

Jeden jest Kraków i nie od razu go zbudowano. Jeden jest Uniwersytet Jagielloński i możemy przyczynić się do tego, aby został on rozbudowany. Na pewno to zrobimy.

Tak jak Polsce potrzebne jest powietrze, tak potrzebna jest dobra nauka. Chciałbym w tym momencie, całym sercem podpisując się pod ustawą, zwrócić uwagę nas wszystkich na sytuację polskiej nauki. Myślę, że jest to zobowiązanie tego i następnych parlamentów, tego rządu i następnych do tego, aby środki publiczne wydatkowane na naukę były znacznie wyższe. Przeznaczany na naukę w naszym kraju wskaźnik procentowy odnoszący się do produktu krajowego brutto stawia nas na pozycji niegodnej Rzeczypospolitej XXI wieku. Jeżeli więc możemy, przyjmując taki program, zrobić mały krok, uczyńmy go.

Mówię to emocjonalnie, bo jak wspomniał pan minister, Sejm będzie dzisiaj rozpatrywał ustawy o utworzeniu uniwersytetów w Rzeszowie i w Zielonej Górze. To kolejny krok w takim kierunku, aby na mapie Polski zamazać białe plamy powstałe na skutek nieistnienia uniwersytetów w poszczególnych województwach. Pewnie niebawem powstanie uniwersytet w Kielcach. Jeżeli podejmujemy takie decyzje jako parlament, to spójrzmy także na matkę polskich uniwersytetów, która jest w potrzebie, i pomóżmy jej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Czy ktoś z państwa senatorów chce jeszcze zabrać głos w dyskusji?

Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz.

Senator
Franciszek Bachleda-Księdzularz

Wielce Szanowny Panie Marszałku, chciałem powiedzieć, że bardzo to popieram i będę głosował...

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę państwa, nie możemy upraszczać dyskusji. Proszę bardzo na mównicę.

(Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz: Nie, dziękuję.)

Senator Kozłowski co innego, ale senator zakopiańczyk... (Wesołość na sali)

(Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz: Chciałem tak powiedzieć, aby przyspieszyć moment głosowania, dlatego nie będę zabierał głosu w dyskusji, popierając...)

Nie, głosowania i tak nie będzie. Proszę bardzo, Panie Senatorze, tu na mównicę, porządnie, proszę spojrzeć rektorowi prosto w oczy. (Wesołość na sali) Taka jest procedura. Występujemy w debacie na mównicy, zgodnie z dwunastoletnią tradycją.

Proszę bardzo, senator Bachleda.

Senator
Franciszek Bachleda-Księdzularz:

Szanowny Panie Marszałku! Magnificencjo, Najdostojniejszy Panie Rektorze! Panie i Panowie Senatorowie!

Pragnę powiedzieć, że również z całej duszy, z całego serca wspieram ten pomysł. Jest on bardzo słuszny. Powoduje, że Małopolska, Wielkopolska i cała Polska będą dobijać się do mądrości, do światłości wiedzy, a to jest bardzo potrzebne. Dlatego też, aby przyspieszyć głosowanie nad projektem ustawy, nie będę przedłużał swojego wystąpienia. Jeszcze raz zachęcam wszystkich - a jestem przekonany, że w Senacie głosowanie będzie jednogłośne - do wsparcia tego projektu. Serdecznie dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów chce zabrać głos w dyskusji? Nie widzę chętnych. Resztę poparcia zostawiamy więc na głosowanie.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego "Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego" zostanie przeprowadzone razem z innymi głosowaniami albo jutro, albo w piątek rano.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na sto ósmym posiedzeniu w dniu 9 maja 2001 r. Do Senatu została przekazana w dniu 10 maja 2001 r. Marszałek Senatu w dniu 11 maja 2001 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierowała ją do Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Komisje po rozpatrzeniu ustawy przygotowały swoje sprawozdania w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 632, natomiast sprawozdania komisji w drukach nr 632A i 632B.

Proszę sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej senator Janinę Sagatowską o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Senator Janina Sagatowska:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie sprawozdanie komisji dotyczące uchwalonej przez Sejm w dniu 9 maja bieżącego roku ustawy o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych. Komisja Gospodarki Narodowej rozpatrywała ustawę na posiedzeniu w dniu 23 maja 2001 r.

Pragnę poinformować, że celem nowelizacji ustawy z 1995 r. o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych jest zwiększenie wysokości objętego dopłatami ze środków budżetu państwa kredytu dla krajowych przedsiębiorców prowadzących produkcję rolniczą, przeznaczonego na zakup rzeczowych środków obrotowych do produkcji rolniczej, zakup środków obrotowych do produkcji żywności metodami ekologicznymi, na przystosowanie gospodarstw rolnych do tej produkcji lub na postęp biologiczny w rolnictwie. Konieczność zwiększenia wysokości kredytów preferencyjnych przeznaczonych na zakup rzeczowych środków do produkcji rolnej wynika z potrzeby stworzenia lepszych warunków funkcjonowania gospodarstwom rolnym znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej z różnych powodów, między innymi na skutek minionych klęsk powodziowych czy suszy.

Brak kapitałów własnych w gospodarstwach rolnych, przy jednoczesnym wzroście cen środków do produkcji rolnej: paliwa, energii, nawozów, powoduje, iż dotychczasowa norma kredytu - maksymalnie w wysokości równej 10 q żyta na 1 ha użytków rolnych - jest niewystarczająca. Gospodarstwa zmuszone są często zaciągać kredyty komercyjne na cele, które właśnie określiłam, co jest niezbędne do zahamowania niekorzystnych tendencji spadkowych produkcji rolniczej, stworzenia możliwości wzrostu plonów i obniżenia kosztów produkcji.

Maksymalna wysokość objętego dopłatami kredytu przewidzianego nowelizacją wynosiła dotychczas równowartość 6 q żyta na 1 ha użytków rolnych. Teraz jest propozycja 10 q żyta na 1 ha użytków rolnych, według cen przyjmowanych dla celów naliczenia podatku rolnego.

Pragnę podkreślić, że Rada Ministrów skorzystała z upoważnienia do podwyższenia wysokości kredytu do równowartości 10 q żyta na 1 ha użytków rolnych, zawartego w art. 6 ust. 4 ustawy nowelizowanej. Tak więc, jak widać, nowelizacja utrwala stan istniejący w zakresie wysokości objętego dopłatami kredytu na niektóre cele rolnicze, ale umożliwia Radzie Ministrów podniesienie jego maksymalnej wysokości do równowartości 15 q żyta na 1 ha użytków rolnych, właśnie według cen przyjmowanych dla celów naliczenia podatku rolnego.

Pragnę poinformować Wysoki Senat, że tak jak pan marszałek przedstawił, sprawozdanie Komisji Gospodarki Narodowej zawarte jest w druku senackim nr 632A. W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej wnoszę, aby Wysoki Senat raczył uchwalić załączony projekt uchwały bez poprawek. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Proszę o zajęcie miejsca, bowiem poproszę jeszcze sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi senatora Jana Chodkowskiego o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania tej komisji.

Senator Jan Chodkowski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie dotyczące ustawy o zmianie ustawy o dodatkach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych.

Komisja proponuje Wysokiej Izbie przyjęcie ustawy bez poprawek. Nowelizacja jest krótka, omówiła ją dość szczegółowo senator Sagatowska, więc nie będę tych argumentów powtarzał. Chciałbym powiedzieć, że obecnie równowartość 10 q żyta to 358 zł. Kredyt jest udzielany krajowym przedsiębiorcom ze środków banku, a Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ze środków budżetowych dopłaca do oprocentowania. Praktycznie kredyt ten dla rolnika wygląda w ten sposób: rolnik spłaca sumę plus - różnie to się układa - około 8% oprocentowania, 1% prowizji oraz, w zależności od banku, od 20 do 100 zł opłaty za rozpatrzenie wniosku. Niektóre banki spółdzielcze, tam, gdzie nie ma wystarczającej konkurencji, wymuszają na rolnikach, którzy przychodzą po ten kredyt, wpłaty udziału członkowskiego.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi popiera zwiększenie kwot kredytu na cele rolnicze. Jest to kredyt na zakup podstawowych środków do produkcji. Ich ceny ciągle rosną, trzeba więc coraz więcej pieniędzy, by można je było nabyć na koniecznym poziomie. Nowelizacja ustawy pomoże uzupełnić środki potrzebne do prowadzenia gospodarstwa. W imieniu komisji proszę o przyjęcie ustawy bez poprawek. Dziękuję.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu proszę o ewentualne zadawanie pytań senatorom sprawozdawcom.

Senator Jerzy Suchański, proszę bardzo.

Senator Jerzy Suchański:

Dziękuję bardzo.

Mam pytanie do senatorów sprawozdawców, ewentualnie do któregoś z nich, który mógłby udzielić mi odpowiedzi: czy ta nowelizacja ustawy pociągnie za sobą jakieś skutki finansowe, a jeżeli tak, to jakie? Czy komisja zastanawiała się nad tym, czy miała taką informację?

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Senator Jan Chodkowski.

Senator Jan Chodkowski:

Może się tak zdarzyć, że ta ustawa będzie miała skutki finansowe w postaci większej ilości dopłat do oprocentowania kredytów. Ale praktyka dotycząca pierwszego kwartału, to znaczy tego, w którym takie kredyty są brane najczęściej, wskazuje, że nie będzie dodatkowego zwiększenia wydatków z budżetu, że środki przewidziane na ten cel wystarczą.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo, ponownie senator Jerzy Suchański.

Senator Jerzy Suchański:

Jeżeli tak, to dlaczego nie na przykład 20 q, tylko 15 q? Przecież ta liczba skądś się wzięła, z jakiegoś rachunku. Jeżeli taka możliwość jest, jeżeli Rada Ministrów taką decyzję podejmie, to będzie ona miała taki a nie inny skutek. Czy jest więc sens, żebyśmy za, nie wiem, pół roku czy rok znowu dalej nowelizowali? Czy nie lepiej byłoby na przykład zwiększyć tę wartość z 10 q na przykład na 15 q albo z 6 q nie na 10 q, tylko na 15 q, i z 10 q nie na 15 q, a na 20 q, bo przecież jest tu furtka, Rada Ministrów nie jest ograniczona i w związku z tym ma prawo swobodnej regulacji - nie ma wąskiego pasemeczka podejmowania w tym zakresie decyzji.

I drugie pytanie: czy banki , które takich kredytów udzielają, są specjalnie wydzielone, czy mogą to być również banki spółdzielcze?

Senator Jan Chodkowski:

Może zacznę od odpowiedzi na drugie pytanie. Przy tych dopłatach do oprocentowania banki spółdzielcze są bankami preferowanymi w limitach, z tym że dostają te limity za pośrednictwem BGŻ, czyli centrali. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zawiera porozumienie z centralą banku, a poszczególne banki, które są w terenie, dopiero za pośrednictwem centrali dostają odpowiednie limity.

Sprawa pierwsza wygląda w ten sposób: do tej pory ustawowa kwota to była równowartość 6 q z możliwością powiększenia do 10 q. W tej chwili w ustawie proponuje się 10 q z możliwością zwiększenia do 15 q. W Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie było takiej propozycji, aby tę kwotę, tak jak pan senator proponuje, zwiększyć do na przykład 20 q, i stanowisko komisji jest takie, aby przyjąć ustawę bez poprawek właśnie z tymi wielkościami - 10 i 15. Jeśli pan senator uważa, że są sygnały, iż taki właśnie kredyt jest oczekiwany, to proszę zgłosić taką poprawkę i myślę, że połączone komisje do tego się ustosunkują.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo, czy są pytania do senatorów sprawozdawców? Nie widzę zgłoszeń.

Dziękuję.

Pan minister Zagórny wykonywał jakieś charakterystyczne ruchy. Proszę bardzo, może chce pan zabrać głos?

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Rafał Zagórny:

Panie Marszałku, ja po prostu zdaję sobie sprawę z tego, jakie skutki finansowe przyniosłaby taka zmiana i dlatego pozwoliłem sobie wyrazić swoją obawę.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dobrze.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była poselskim i rządowym projektem ustawy.

Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu chciałbym zapytać obecnego na posiedzeniu podsekretarza stanu pana Ryszarda Brzezika, czy pan minister chce zabrać głos i przedstawić stanowisko rządu.

Proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Ryszard Brzezik:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Pragnę tylko wyjaśnić, że projekty ustaw związanych ze zmianą oprocentowania kredytów obrotowych - poselski i rządowy - tym się różniły, że projekt rządowy przewidywał możliwość podniesienia limitu dopłat do kredytów obrotowych do 15 q w określonych sytuacjach kryzysowych. Wynika to ze spowodowanego suszą stanu w 2001 r. Projekt rządowy przewidywał, że możliwość podniesienia do 15 q występowałaby tylko w określonych sytuacjach związanych z klęską suszy, powodzi itp. Projekt poselski tym się właśnie różni, że nie ogranicza możliwości podniesienia tego limitu do takich sytuacji.

W nawiązaniu do pytań, które się tu pojawiły, pragnę wyjaśnić, że rzeczywiście w roku bieżącym obowiązuje norma równowartości 10 q żyta, a więc 358 zł 20 gr na 1 ha. W tym roku wydatkowaliśmy już mniej więcej106 milionów zł na kredyty udzielone w tym roku. A to, plus skutki przeniesione na rok następny - czyli druga taka suma - daje razem około 200-250 milionów zł, jest to wielkość tego rzędu. Jest też oczywiste, że gdyby obowiązywał limit 15 q, to byłoby to 50% więcej, oczywiście przy założeniu, że w międzyczasie nie nastąpi zmiana stopy procentowej. Jest to rachunek, który musiałby uwzględniać zarówno jeden, jak i drugi element. Tylko tak, dla zobrazowania samego faktu powiem, że z kredytów tych korzysta około trzystu pięćdziesięciu tysięcy gospodarstw, które obejmują około 6 milionów ha. Mniej więcej na taki obszar są udzielane kredyty i taka liczba gospodarstw sięga po ten kredyt. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę pozostać przy mównicy, bowiem zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu jest możliwość zadawania panu ministrowi krótkich pytań z miejsca.

Proszę bardzo.

Nie ma pytań. Dziękuję bardzo.

Otwieram dyskusję.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemówienia senatorów, o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców, a przede wszystkim o obowiązku składania podpisanych wniosków legislacyjnych do marszałka Senatu, do czasu zamknięcia dyskusji nad tym punktem.

Na razie zgłosił się tylko senator Jerzy Chróścikowski.

Proszę bardzo, Panie Senatorze, ma pan głos.

Senator Jerzy Chróścikowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Debatujemy dzisiaj nad ustawą o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych. Zmiana tej ustawy jest oczekiwana przez rolników. Chcę zwrócić uwagę, że bój o podwyższenie wysokości kredytów jest już wieloletni. Związki zawodowe wielokrotnie podnosiły sprawę, że wysokość kredytu udzielanego na 1 ha jest zbyt niska. Wielokrotnie w trakcie negocjacji odmawiano rolnikom podwyższenia tej sumy. Często była dawana na 10 q i zabierana, na przykład obniżana. Na pewno byłoby lepiej, gdyby ta górna granica była stała i wynosiła 15 q. Wtedy na pewno nie byłoby tego dylematu, czy Rada Ministrów w danym roku podniesie, czy obniży... Bo te wahnięcia co rusz są, w zależności od sytuacji finansowej budżetu państwa. Trzeba tu jednoznacznie powiedzieć, że skutki decyzji Rady Ministrów są w większości uzależnione od sytuacji budżetu państwa i od przyznanych środków. Tak było w 1999 r. W 2000 r. rolnicza "Solidarność" - a także wszystkie ważniejsze centrale związkowe - podpisała 8 marca porozumienie, że rząd zrealizuje i podniesie stawkę przeliczeniową na wartość 10 q żyta i 15 q, co Rada Ministrów mogłaby podwyższyć. Ale skutki, jak widać, przez cały rok nie zostały zrealizowane. Cieszy jednak to, że doszło - choć późno - do realizacji tego i że dzisiaj Wysoka Izba przyjmie tę ustawę.

Jeśli chodzi o liczbę zainteresowanych rolników, którą pan minister wymienił - było to bodajże trzysta pięćdziesiąt tysięcy gospodarstw - to chyba nie wynika ona z tego, że rolnicy nie są chętni, tylko wynika to może z jakiejś nawet złośliwości banków przy podchodzeniu do rozwiązania tego problemu, a często może nawet z decyzji Ministerstwa Rolnictwa. Ministerstwo Rolnictwa wprowadza bowiem w życie zbyt późno te decyzje, które by jednocześnie uruchamiały kwoty. Dzieli się to raz przez 50, potem daje się 80, potem 106, i tak po trochu, po trochu, kapie to do banku. A banki co rusz zwiększają limity. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zażądała od banków rozliczenia stanu wydanych środków. Dzisiaj niektóre banki już zwracają, zgodnie z zaleceniem agencji, te dopłaty, uznając, że tego nie zrealizowały. Skutkuje to tym, że część rolników, która chciała wziąć kredyt, nie wzięła go w odpowiednim czasie, a część rolników odchodziła często z kwitkiem w momencie, kiedy te pieniądze były najbardziej potrzebne.

Myślę, że tu potrzebne jest pewne usprawnienie, żeby w przyszłym roku takich błędów nie popełniać i nie odsyłać rolników z kwitkiem. Bo kredyt udzielony w maju nie pomaga rolnikom. Bardzo niebezpieczne jest to, że ministerstwo - bo to ono tu decyduje - wyraża zgodę na uruchomienie tych środków bardzo późno, przeważnie w marcu, a często nawet w kwietniu, choć czasami zdarzało się, że było to w lutym. A wtedy, kiedy rolnicy mogliby kupić nawozy wcześniej, kiedy są niższe ceny... I tu też kłaniam się w stronę ministerstwa, prosząc o to, by te środki finansowe rzeczywiście szybciej docierały. No, można by tu odpowiedzieć tak: nie można tego zrobić, bo budżet państwa nie jest przyjęty, a w związku z tym nie ma takich możliwości, bo dopiero po zatwierdzeniu budżetu państwa można to uczynić. A zatem należałoby rzeczywiście pomyśleć o sprawniejszym uruchamianiu, choćby nawet prowizorycznie, przewidywanych środków, żeby po prostu rolnicy mogli... Bo rolnicy ponoszą konsekwencje późnego udzielania kredytu. Zdarza się, że w tym czasie, kiedy idą dopłaty i limity do banków i rolnicy biorą kredyty, następują podwyżki, czyli w zasadzie można powiedzieć, że ta cała dotacja dociera do podmiotów, które podnoszą ceny. A więc na pewno należałoby to usprawnić tak, żeby kredyty były uruchamiane wcześniej i żeby rolnicy nie ponosili tych strat.

Są pewne mechanizmy stosowane przez podmioty gospodarcze, które zastępują agencję. Ja znam kilka firm ze swojego terenu, które wychodzą naprzeciw i stosują taki mechanizm, że same udzielają kredytów, obniżając stopę procentową, sprzedając środki do produkcji we własnych hurtowniach, w zamian stosują dopłatę do kredytu bankowego, co oczywiście wkalkulowane jest w cenę. Jest to niby pozytywny efekt dla rolnika, ale właściwie to i tak rolnik ponosi skutki. Często rolnik nie jest świadomy tego, bo mówi się, że jest to oprocentowanie zbliżone do wysokości oprocentowania z dopłatą agencji, ale ono nie jest oprocentowaniem w skali roku, tylko na przykład w skali półrocznej, co wychodzi w zasadzie na oprocentowanie komercyjne. Tak więc rolnicy są nabierani na takie tanie chwyty.

W związku z tym apeluję do Ministerstwa Rolnictwa, żeby ewentualne uwagi, które tutaj zgłaszałem, w przyszłości były brane pod uwagę i żeby nie było takich nieporozumień.

Pragnę poprzeć tę ustawę. Myślę wprawdzie, że na pewno należałoby mówić tutaj o większych środkach, ale znając obecny stan finansów, obawiam się, że Ministerstwo Finansów zaprotestowałoby i moja ewentualna poprawka - choć jeden z senatorów dawał nawet propozycję wyższej stawki - zostałaby odrzucona. W związku z tym nie będę zgłaszał tej poprawki. Proszę więc o przyjęcie tej wersji ustawy, jaką przyjęła komisja. Dziękuję.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Czy ktoś z państwa senatorów chce jeszcze zabrać głos w dyskusji? Nie widzę zgłoszeń.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych zostanie przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na 108 posiedzeniu w dniu 9 maja 2001 r. Do Senatu została przekazana w dniu 10 maja 2001 r. Marszałek Senatu w dniu 11 maja 2001 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierowała ją do Komisji Gospodarki Narodowej.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 633, natomiast sprawozdanie komisji w druku nr 633A.

Proszę Wojciecha Kruka o zabranie głosu senatora i przedstawienie sprawozdania Komisji Gospodarki Narodowej.

Senator Wojciech Kruk:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Komisja Gospodarki Narodowej zajęła następujące stanowisko w sprawie ustawy o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa i niektóre osoby prawne.

Uchwalona cztery lata temu ustawa, stwarzająca możliwości udzielania przez skarb państwa poręczeń i gwarancji, po tych czterech latach wymaga pewnych zmian wynikających z polityki rządu. W ubiegłym roku rząd opracował projekt pod nazwą: Kierunki działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw do roku 2002. Właśnie z tego projektu wynika potrzeba wprowadzenia pewnych zmian. Instytucja poręczeń kredytowych dobrze wpisała się w działania wspierające przedsiębiorczość w naszym kraju, zatem ta nowelizacja zmierza do rozszerzenia zakresu udzielanych poręczeń kredytowych.

Poręczenia te mają w pierwszym rzędzie dotyczyć także możliwości uzyskiwania kredytów na zakup towarów handlowych. To jest bardzo istotne udogodnienie dla małych i średnich przedsiębiorstw, szczególnie kiedy wszyscy zdamy sobie sprawę z narastającej konkurencji dobrze zorganizowanego handlu hipermarketów, dużych centrów handlowych. Jest to więc dodatkowy instrument wsparcia dla polskich handlowców i może w jakimś sensie spowodować ożywienie w tej dziedzinie.

Druga sprawa. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z problemów związanych z bezrobociem, jakie przeżywa nasz kraj. A ta ustawa stwarza także możliwości udzielania poręczeń kredytowych dla tworzenia nowych miejsc pracy - to właśnie ma bardzo duże znaczenie.

Trzecia nowość, którą wprowadza nowelizacja, dotyczy finansowania kontraktów eksportowych realizowanych przez małe i średnie przedsiębiorstwa. Wprowadzony zapis umożliwi uruchomienie pewnego pakietu pod nazwą "Eksport" opracowanego wspólnie przez Bank Gospodarstwa Krajowego i korporacje ubezpieczeń kredytów eksportowych. Te działania spowodują lepsze, efektywniejsze wykorzystanie środków przeznaczanych na udzielanie tych poręczeń i gwarancji skarbu państwa.

Także nowym, bardzo istotnym rozwiązaniem jest to, że Krajowy Fundusz Poręczeń Kredytowych będzie mógł udzielać poręczeń i gwarancji różnego rodzaju funduszom lokalnym tworzonym przez samorządy. Ma to bardzo istotne znaczenie, ponieważ wiele samorządów już teraz tworzy różnego rodzaju fundusze wspierające rozwój regionalny. Udzielanie swoistego rodzaju regwarancji przez centralny fundusz spowoduje, że te lokalne fundusze będą mogły dysponować większą ilością środków.

Komisja Gospodarki Narodowej w pełni popiera omawianą ustawę i apeluje o jej przyjęcie.

Jednakże wspólnie z Biurem Legislacyjnym uważamy, że istnieje potrzeba wprowadzenia pięciu poprawek. Nie zmieniają one oczywiście meritum ustawy, ale likwidują pewne niejasności, które, naszym zdaniem, mogłyby zaistnieć w jej interpretacji.

Poprawki: pierwsza, druga, trzecia i piąta, mają na celu doprowadzenie do spójności ustawy. Nowelizacja dała Bankowi Gospodarstwa Krajowego nowy instrument działania w postaci gwarancji. Nie uwzględniła jednak tego we wszystkich przepisach nowelizowanej ustawy, czyli w przepisach ogólnych w art. 1 i 2 oraz w rozdziale 9 w art. 35, 45 i 46. Powstały tam zapisy mówiące wyłącznie o poręczeniach udzielonych przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Poprawka czwarta ma na celu usunięciu błędu w zapisie legislacyjnym w zmianie do art. 36. Zgodnie z tym zapisem najpierw nadaje się nowe brzmienie ust. 2, a następnie ten sam ust. 2 oznacza się jako ust. 3. Z nowelizacji zaś powinno wynikać wyraźnie, że ust. 2 pozostaje bez zmian, a dodawany jest ust. 1a.

Prosimy Wysoką Izbę o przyjęcie tych pięciu poprawek, które, podkreślam, nie zmieniają meritum ustawy, ale czynią ją bardziej klarowną. Uważamy, że ta nowelizacja jest bardzo potrzebna i że będzie dobrze służyła rozwojowi naszej gospodarki, a przede wszystkim że będzie wsparciem dla małych i średnich przedsiębiorstw, które borykają się z brakami kapitału i nie zawsze posiadają wystarczające zabezpieczenia do zaciągania kredytów w bankach komercyjnych.

Prosimy Wysoką Izbę o poparcie tych zmian. Dziękuję.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Proszę o pozostanie przy mównicy, ponieważ zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu jest możliwość zadawania panu senatorowi sprawozdawcy krótkich pytań z miejsca.

Proszę bardzo, czy są zgłoszenia?

(Senator Wojciech Kruk: Nie będzie.)

(Głosy z sali: Nie ma.)

Nie ma. Dziękuję bardzo.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była projektem zgłoszonym przez komisje sejmowe.

Prezes Rady Ministrów upoważnił do reprezentowania rządu w sprawie tej ustawy podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, pana Rafała Zagórnego.

Zgodnie z art. 50 Regulaminu Senatu chciałbym zapytać, czy pan minister chce zabrać głos.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Rafał Zagórny:

Nie, Panie Marszałku, dziękuję bardzo.

Powiem tylko, że rząd popiera zarówno projekt tej ustawy, jak i poprawki senackie.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu chciałbym zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce skierować do pana ministra krótkie pytanie, nieprzekraczające jednej minuty.

Jest zgłoszenie.

Proszę bardzo, senator Jerzy Suchański.

Senator Jerzy Suchański:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, czy byłby pan uprzejmy odpowiedzieć na pytanie, o jakiej wysokości nietrafionych gwarancji możemy mówić w przypadku ubiegłego roku? Czy to rząd musiał zapłacić za nietrafione poręczenia i gwarancje w takiej czy też w innej wysokości?

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów
Rafał Zagórny:

Panie Marszałku, Panie Senatorze, Szanowni Państwo. Jeśli chodzi o Bank Gospodarstwa Krajowego, to jest to 6,4% kwoty gwarantowanej przez Krajowy Fundusz Poręczeń Kredytowych. Na dzień 31 grudnia 2000 r. było to 7 milionów 442 tysiące 470 zł - jest to kwota należności głównej plus odsetki.

Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Czy są jeszcze pytania?

Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję.

Otwieram dyskusję.

Ponieważ nie ma zgłoszeń, chcę zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zabrać głos w dyskusji nad tym punktem porządku obrad Senatu.

Nie widzę chętnych.

A więc zgodnie z art. 53 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne zostanie przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.

Na tym kończymy obrady w dniu dzisiejszym.

Ogłaszam przerwę do dnia jutrzejszego, do godziny 9.00 rano. Rozpoczniemy, według porządku obrad, od punktu piątego, a więc od ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym.

Dziękuję bardzo.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 20 minut 18)

Przemówienie senatora Krzysztofa Głuchowskiego
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Odnosząc się do sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności, trzeba mieć na uwadze szczególnie to, iż radiofonię i telewizję należy traktować jako dobro wspólne, tym bardziej że liczba koncesji i częstotliwości do nadawania jest ograniczona.

Szanowni Państwo! Media we współczesnym świecie i w naszym kraju odgrywają ogromną rolę. W sytuacji, gdy obecnie najcenniejszym i najdroższym towarem jest szeroko pojęta informacja, nie sposób nie doceniać ich roli. Sukces każdej dziedziny życia zależy bowiem od rzetelnej i przede wszystkim szybkiej informacji. Przodują w tym, na przykład, ekonomia, informatyka, technika, jest oczywiście wśród nich także polityka.

To media, szczególnie telewizja i radio, stanowią główny kanał komunikacji, za pomocą którego serwowana jest informacja dźwiękowa i wizualna. Media nie tylko opiniują zdarzenia, lecz coraz częściej stają się miejscem debaty lub wręcz walki politycznej. To one poprzez powszechny i niecenzurowany przepływ informacji mają wpływ na kształtowanie opinii publicznej. To właśnie ten przepływ informacji spowodował, że rządzący, partie polityczne oraz różnego typu grupy nacisku przywiązują wielką wagę do formy przekazu, czyli do "opakowania", w jakim zamierzają sprzedać swoją polityczną ofertę - nie zawsze dobrej jakości.

Obecnie bardzo wyraźnie widać, jak zmienia się styl działania mediów. Znacznie wzrasta rola liderów niektórych partii, którzy posiadają umiejętność tworzenia i sprzedawania korzystnej dla danej grupy informacji i mają wpływ na radio i telewizję poprzez swoich przedstawicieli zasiadających w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz w radach nadzorczych i zarządach poszczególnych firm zajmujących się masowym przekazem informacji. Powoduje to zmianę stylu zachowania i działania polityków, ich retoryki, która skierowana jest do szerokich mas odbiorców stanowiących ich polityczny elektorat.

Szczególnie ważną rolę, misję do spełnienia mają w demokracji radio i telewizja. W demokratycznym świecie nie mogą i nie powinny one pretendować do roli propagandowej tuby, przez którą nakazuje się, co ludzie mają myśleć. Jest jednak bezdyskusyjne to, że media mają ogromny wpływ na to, jak ludzie myślą. Dlatego też tak ważna jest ich właściwie rozumiana niezależność i bezstronność. Wydaje się, iż profesjonalne media to takie, które pozwalają swym odbiorcom na swobodne kształtowanie opinii, a nie tak, jak obecnie, kiedy na siłę narzuca się jeden trend w myśleniu i postępowaniu. Rzetelne media zawsze powinny reprezentować interes publiczny - to znaczy nasz, odbiorców - i w jego obronie być bezwzględne. Przy tym powinny, kształtując informacje, odpowiadać na nasze, to jest opinii publicznej, zapotrzebowanie. Podsumowując ten wątek, stwierdzam, iż w demokratycznym państwie i jego mediach powinny obowiązywać demokratyczne reguły. W przypadku naszych rozgłośni radiowych i stacji telewizyjnych niestety tak nie jest.

W naszym kraju media są upolitycznione, bardzo często expressis verbis wyrażają swoje sympatie polityczne, jednocześnie głośno deklarując niezależność i brak stronniczości, co jest oczywistym przekłamaniem. Być może nie ma w tym niczego zdrożnego, gdy są one w rękach prywatnych. Jednakże media publiczne, radio i telewizja, powinny być z założenia politycznie niezależne. Stąd też nasza dyskusja nad sposobem odpolitycznienia publicznej telewizji i radia będzie jałowa tak długo, jak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie przestanie preferować jednej, ściśle określonej opcji politycznej.

Przy takiej, jak dotychczasowa, działalności KRRiTV, niezgodnej z naszymi, odbiorców, oczekiwaniami, przyjęty w założeniu wzór BBC będzie jeszcze długo niedościgniony. Brytyjski model publicznego radia i telewizji jest na całym świecie uważany za wzorcowy. Dlaczego tak się nie dzieje w naszych mediach? Dzieje się tak między innymi właśnie dlatego, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powierza licznym stacjom radiowo-telewizyjnym fale eteru jako nasze niezbywalne dobro wspólne, o czym natychmiast zapomina. Jej podstawowym zadaniem jest dopilnowanie, czy dana stacja radiowa lub telewizyjna wywiązuje się z nałożonego obowiązku dostarczenia powszechnie dostępnych programów radiowych i telewizyjnych w ramach świadczenia usług publicznych. Radio i telewizja publiczna otrzymują za to niemałe fundusze publiczne pochodzące między innymi z naszych obowiązkowych opłat użytkowników odbiorników radiowych i telewizyjnych.

Radio i telewizja publiczna będące pod nadzorem KRRiTV są więc zobowiązane utrzymywać wysokie standardy pod każdym względem - szczególnie chodzi tu o wartości programów, ich jakość i redakcyjną rzetelność - ukazywać w pełni i bezstronnie aktualne wydarzenia w imię uczciwej i kompetentnej debaty społecznej na szczeblu krajowym. Ubolewam, że w dalszym ciągu możemy sobie tego tylko życzyć.

U nas w radiu i telewizji publicznej łamane są wszelkie zasady obiektywizmu i przyzwoitego dziennikarstwa, szczególnie w okresie kampanii wyborczej. Zapomina się, iż programy radiowe i telewizyjne powinny:

- kierować się odpowiedzialnością za słowo,

- dbać o dobre imię publicznej radiofonii i telewizji oraz rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą,

- sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formułowaniu się opinii publicznej,

- umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym,

- służyć rozwojowi kultury, nauki i oświaty ze szczególnym uwzględnieniem polskiego dorobku intelektualnego i artystycznego,

- uwzględniać potrzeby mniejszości narodowych i grup etnicznych.

Przytoczone słowa są zapisami z ustawy o radiofonii i telewizji, a odpowiedź na pytanie, jak są one realizowane, pozostawiam sobie i Wysokiej Izbie.

W jednym ze stanowisk senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu z dnia 24 października 2000 r., a więc z rozpatrywanego okresu, stwierdza się, iż w trakcie kampanii wyborczej Telewizja Polska SA naruszyła ustawowe zadania, dla których została powołana, jak i konstytucyjne prawo równości wszystkich obywateli. Zdaniem komisji stronniczość polityczna i niewydolność telewizji publicznej w wypełnianiu misji stanowi zagrożenie dla demokracji i pełnej suwerenności wszystkich Polaków. Stanowisko to zostało przyjęte niemal jednogłośnie.

Media i ich obraz w społeczeństwie tworzą ludzie, w tym również członkowie KRRiTV. Ich rola i praca jest służbą wobec państwa oraz społeczeństwa i nie chodzi tu o służebność wobec administracji państwowej. Jednakże nie da się też zaprzeczyć stwierdzeniu, że dziennikarstwem również rządzi rynek. Bywa tak, że sami dziennikarze faworyzują swoich politycznych wybrańców. Muszą jednak czuć na to przyzwolenie ze strony ludzi, którym podlegają, między innymi członków KRRiTV. Stąd też dbałość o kwalifikacje dziennikarzy i ich poziom etyczny to główny cel, jakim powinna kierować się w swojej działalności KRRiTV wspólnie z organizacjami dziennikarskimi. Osoby z tych środowisk powinny wytwarzać własne i poprawne kryteria ocen i stawianych sobie wymagań.

Ze strony KRRiTV nie wystarczy już tylko mechanizm przyjmowania skarg i podejmowania próby interwencji. Należy podjąć konkretne działania kształtujące ład medialny, by ustrzec się przed ciągłymi zarzutami manipulacji, braku obiektywizmu oraz zafałszowania obrazu rzeczywistości. Zniesienie cenzury i wprowadzenie wolnego rynku mediów nie zwalnia nas, parlamentu, i KRRiTV z obowiązku czuwania nad odpowiednim funkcjonowaniem radia i telewizji, bo nie mogą one stać się niebezpiecznym instrumentem w rękach jednej słusznej opcji politycznej, jak to czasami w życiu bywa.

Dotychczasowy bilans działań KRRiTV w rozpatrywanym okresie jest niekorzystny. Decyzje o przydziale koncesji radiowych i telewizyjnych bądź o rozszerzeniu zakresu nadawania były i wciąż są podejmowane na podstawie niejasnych mechanizmów politycznych i finansowych, których w żaden sposób nie mogę zrozumieć jako senator, a tym bardziej jako odbiorca. Dlatego też moja ocena sprawozdania KRRiTV jest negatywna.

Dziękuję.

Krzysztof Głuchowski


83. posiedzenie Senatu RP, spis treści, poprzednia część stenogramu