82. posiedzenie Senatu RP, spis treści, dalsza część stenogramu


(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 01)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Alicja Grześkowiak oraz wicemarszałkowie: Marcin Tyrna i Tadeusz Rzemykowski)

Wicemarszałek Marcin Tyrna:

Dzień dobry. Witam wszystkich i zapraszam już państwa senatorów na salę.

Otwieram osiemdziesiąte drugie posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej czwartej kadencji.

(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam panią senator Jolantę Danielak oraz pana senatora Jerzego Pieniążka. Listę mówców prowadzić będzie pan senator Jerzy Pieniążek.

Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.

Informuję, że Sejm na sto ósmym posiedzeniu w dniu 11 maja 2001 r. przyjął wszystkie poprawki Senatu do: ustawy o zmianie ustawy o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków oraz o zmianie niektórych ustaw, ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji oraz ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, ustawy o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy - Prawo o notariacie. Sejm przyjął większość poprawek Senatu do: ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych, ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej i opłacie depozytowej, ustawy o warunkach zdrowotnych żywności, żywienia, ustawy - Prawo o miarach. (Rozmowy na sali)

Bardzo prosiłbym o ciszę.

Wobec niewniesienia zastrzeżeń do protokołu siedemdziesiątego dziewiątego posiedzenia Senatu stwierdzam, że protokół tego posiedzenia został przyjęty.

Informuję, że protokół osiemdziesiątego pierwszego posiedzenia Senatu, zgodnie z art. 39 ust. 3 Regulaminu Senatu, jest przygotowany do udostępnienia senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do niego zastrzeżeń, to zostanie on zatwierdzony przez Wysoką Izbę na następnym posiedzeniu.

Wysoka Izbo! Doręczony paniom i panom senatorom projekt porządku obrad osiemdziesiątego drugiego posiedzenia obejmuje.

1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wykonywaniu Konwencji o zakazie prowadzenia badań, produkcji, składowania i użycia broni chemicznej oraz zniszczeniu jej zapasów.

2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu przedsięwzięć termomodernizacyjnych.

3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o leśnym materiale rozmnożeniowym .

4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów udzielanych na remonty budynków mieszkalnych.

5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów udzielanych na własne mieszkanie.

6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

7. Informacja Rzecznika Interesu Publicznego o działalności w 2000 r.

8. Informacja Prezesa Trybunału Konstytucyjnego o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2000 r.

9. Stanowisko Senatu w sprawie zmian w komisjach senackich.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad?

Pan senator Romaszewski, proszę bardzo.

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Marszałku, Ja bym wnosił o przesunięcie na początek porządku obrad sprawozdania prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Wiąże się to z obowiązkami służbowymi prezesa i właściwie dzisiejszy dzień to jedyna możliwość wysłuchania sprawozdania. Dodam, że sam punkt jest dosyć krótki i zwarty.

Wicemarszałek Marcin Tyrna:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Genowefa Ferenc, proszę bardzo.

Senator Genowefa Ferenc:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Ja proponowałabym, ażeby dla usprawnienia dzisiejszych obrad połączyć debatę nad punktami czwartym i piątym. Punkty te dotyczą bowiem bardzo zbliżonych tematów, mianowicie dopłat do oprocentowania kredytów udzielanych na remonty budynków mieszkalnych i dopłat do oprocentowania kredytów udzielanych na własne mieszkanie. Tematy te wręcz wymagają debaty łącznej. Dziękuję.

Wicemarszałek Marcin Tyrna:

Dziękuję bardzo, Pani Senator.

Czy są jeszcze jakieś wnioski dotyczące porządku obrad?

Pan senator Kleina, proszę bardzo.

Senator Kazimierz Kleina:

Zgłaszałem się już wcześniej dokładnie z takim samym wnioskiem jak pani senator Ferenc. Proszę zatem o poparcie propozycji, aby punkt czwarty i piąty połączyć, bo dotyczą one tej samej sprawy.

Wicemarszałek Marcin Tyrna:

Dziękuję bardzo. Poparł pan to, jak rozumiem, także jako przewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej?

(Senator Kazimierz Kleina: Tak.)

Chciałem zapytać Wysoka Izbo, Panie i Panowie Senatorowie, czy ktoś zgłasza wniosek przeciwny do wniosku pana senatora Romaszewskiego o rozpatrzenie punktu ósmego porządku obrad: informacja prezesa Trybunału Konstytucyjnego o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2000 r. jako punktu pierwszego. Pan prezes jest w tej chwili na sali.

Czy jest wniosek przeciwny? Dziękuję, nie ma wniosku przeciwnego.

Wobec braku sprzeciwu, stwierdzam, że Wysoki Senat przyjął wniosek pana senatora Romaszewskiego.

Chciałem zapytać, czy ktoś ma wniosek przeciwny do wniosku pani senator Ferenc i pana senatora Kleiny o łączne rozpatrywanie punktów czwartego i piątego porządku obrad? Dla porządku przeczytam te punkty. Punkt czwarty: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów udzielanych na remonty budynków mieszkalnych i punkt piąty: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów udzielanych na własne mieszkanie.

Pan senator Romaszewski, proszę.

Senator Zbigniew Romaszewski:

Tak. Przykro mi, ale niestety mam. Początkowo też sądziłem, że można by dyskutować nad tymi punktami razem, tak się wydaje na pierwszy rzut oka. Jeżeli jednak chodzi o oprocentowanie kredytów, to sytuacja jest tak złożona, tak różne są stany faktyczne, w jakich znajdują się kredytobiorcy, że wydaje mi się, iż połączenie może po prostu doprowadzić do zagubienia tematu, który jest w tej chwili tematem niezwykle istotnym.

Wicemarszałek Marcin Tyrna:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Chciałem zapytać wnioskodawców, czy wobec wniesienia sprzeciwu podtrzymują swój wniosek?

Senator Genowefa Ferenc:

Podtrzymuję. Właśnie znajomość tematu pozwala postawić wniosek o wspólną debatę nad tymi punktami. Korzystniej będzie dyskutować nad tymi tematami łącznie niż oddzielnie. Dziękuję.

Wicemarszałek Marcin Tyrna:

Dziękuję.

Czy pan senator Kleina podtrzymuje wniosek?

(Senator Kazimierz Kleina: Uważam dokładnie tak samo jak pani senator Ferenc.)

Dziękuję bardzo.

(Senator Grzegorz Lipowski: Czy można?)

Panie Senatorze, nie wiem, czy na tym etapie...

Proszę.

Senator Grzegorz Lipowski:

Dziękuję bardzo. Można to traktować jako wniosek Komisji Gospodarki Narodowej, która te dwa tematy przerabiała.

Wicemarszałek Marcin Tyrna:

Dziękuję bardzo.

Czy pan senator Romaszewski podtrzymuje swój wniosek?

(Senator Zbigniew Romaszewski: Tak.)

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Proszę o pobranie kart do głosowania, ponieważ jest głos sprzeciwu i musimy głosować.

Precyzuję wniosek, nad którym będziemy w tej chwili głosowali.

Pani senator Ferenc i pan senator Kleina zgłosili wniosek, aby punkty czwarty i piąty w projekcie porządku obrad - w projekcie, co chciałbym podkreślić, bo oczywiście nastąpiło już pewne przesunięcie w wyniku poprzednich decyzji - rozpatrywać łącznie.

W związku z tym, że zgłoszony został wniosek przeciwny, przystępujemy do głosowania.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto jest za przyjęciem wniosku pani Genowefy Ferenc i pana senatora Kleiny?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał od głosowania?

Proszę o podanie wyników głosowania.

Na 72 obecnych senatorów 62 głosowało za, 8 - przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 1)

Stwierdzam, że wniosek pani senator Ferenc i pana senatora Kleiny został przyjęty przez Wysoką Izbę.

Czy są jeszcze jakieś uwagi do porządku obrad? Nie ma.

Stwierdzam, że Wysoki Senat zatwierdził przedstawiony porządek obrad osiemdziesiątego drugiego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej czwartej kadencji wraz z przyjętymi poprawkami.

Informuję, że głosowania w sprawie rozpatrywanych ustaw zostaną przeprowadzone na końcu posiedzenia Izby.

Przypominam ponadto, że zgodnie z art. 49 ust. 1 Regulaminu Senatu marszałek na końcu posiedzenia po wyczerpaniu porządku obrad udziela głosu senatorom do wygłoszenia oświadczeń senatorskich. Przedmiotem oświadczenia mogą być sprawy związane z wykonywaniem mandatu, przy czym nie może ono dotyczyć spraw będących przedmiotem porządku obrad bieżącego posiedzenia Senatu. Nad oświadczeniami senatorskimi nie przeprowadza się dyskusji. Oświadczenie nie może trwać dłużej niż pięć minut.

Obecnie przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: informacja prezesa Trybunału Konstytucyjnego, o istotnych problemach wynikających z działalności orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2000 r.

Pragnę powitać na posiedzeniu Wysokiego Senatu prezesa Trybunału Konstytucyjnego pana profesora Marka Safjana.

Witam pana, Panie Prezesie. (Rozmowy na sali)

Chwileczkę, Panie Prezesie, mamy tu troszeczkę inną procedurę. Pani marszałek chciałaby poprowadzić obrady przy tym punkcie.

Proszę bardzo, Pani Marszałek.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Wysoki Senacie! Przypominam...

Bardzo proszę, Panie Prezesie.

... że zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym, Trybunał Konstytucyjny informuje Sejm i Senat o istotnych problemach wynikających z działalności orzecznictwa Trybunału, a nad tą informacją nie przeprowadza się głosowania.

Marszałek Senatu otrzymaną od prezesa Trybunału Konstytucyjnego informację, zgodnie z art. 8 ust.1 pkt 10 Regulaminu Senatu, skierowała do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Komisje te 8 maja bieżącego roku zapoznały się z przedstawioną przez prezesa trybunału informacją i poinformowały o tym marszałka Senatu.

Panie Prezesie, bardzo proszę o zabranie głosu.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Dziękuję bardzo.

Pani Marszałek! Wysoki Senacie! Bardzo wszystkim dziękuję za wprowadzoną do porządku obrad Senatu poprawkę, która umożliwia mi zaprezentowanie w punkcie pierwszym porządku obrad mojego sprawozdania.

Przedkładając Senatowi informację o istotnych problemach wynikających z działalności orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego za 2000 r. należy zwrócić uwagę na dwa wydarzenia, dwie daty, które wskazują na potrzebę dokonania pewnych podsumowań.

W roku ubiegłym zainicjowaliśmy obchody piętnastej rocznicy wprowadzenia do polskiego systemu sądownictwa konstytucyjnego i powołania w listopadzie 1997 r. pierwszego składu Trybunału Konstytucyjnego w liczbie dwunastu sędziów. Za kilka dni będziemy obchodzić piętnastą rocznicę wydania przez Trybunał pierwszego orzeczenia - 28 maja 1986 r. Za kilka miesięcy minie także czwarta rocznica funkcjonowania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r., która weszła w życie na początku kadencji obecnego parlamentu.

Te dwa wydarzenia są okazją do porównania działalności Trybunału pod rządami ustroju poprzedniego i obecnego oraz kształtujących je konstytucji. Istnienie sądownictwa konstytucyjnego miało bez wątpienia bardzo silny i wyraźny wpływ na przenikanie ducha i przepisów konstytucji do całego systemu prawa. Poprzez przejście konstytucji do praktyki nastąpiło urzeczywistnienie norm konstytucyjnych. Z aktu, który był jedynie fasadowy, a taką była kiedyś konstytucja PRL, konstytucja stała się aktem realnym. Myślenie kategoriami zasad i wartości konstytucyjnych, jeszcze niedawno całkowicie nieobecne w ramach poszczególnych dogmatyk prawa, dzisiaj bardzo wyraźnie wchodzi do ujęć doktrynalnych i do orzecznictwa we wszystkich gałęziach prawa. Jest to jedna z doniosłych konsekwencji kilkunastoletniej działalności Trybunału Konstytucyjnego.

To przede wszystkim orzecznictwo konstytucyjne wprowadziło do reguł wykładni prawa nakaz poszukiwania takich treści interpretowanego prawa, które pozostawać będą w możliwie największej zgodzie z normami konstytucyjnymi. To właśnie ten kierunek wykładni prawa przyczynia się w największym stopniu do myślenia konstytucyjnego, a także do rezygnacji z bardzo wąskiego, formalnego czy wręcz czysto dogmatycznego, można by powiedzieć, spojrzenia na instytucje, środki, instrumenty prawne, których istnienie nie jest przecież celem samym w sobie, ale musi być podporządkowane interesom obywateli i dobru wspólnemu, jakim jest Rzeczpospolita

Regulacje prawne dotyczące sądownictwa konstytucyjnego podlegały w okresie piętnastolecia wyraźnej ewolucji zmierzającej do wzmocnienia i ustabilizowania pozycji tego sądownictwa w Rzeczypospolitej. Podstawowe znaczenie, trzeba to wyraźnie zaznaczyć, miały zasady wprowadzone przez konstytucję z 1957 r. Trzeba też podkreślić przede wszystkim wagę zasady ostateczności orzeczeń. Jej pełne urzeczywistnienie nastąpiło po upływie dwóch lat od wejścia w życie konstytucji 17 października 1999 r. Rok 2000 z kolei przyniósł zmiany, które wywarły znaczący wpływ na dostępność i zakres orzecznictwa konstytucyjnego. Służyły temu regulacje wprowadzone przez ustawę z 9 czerwca 2000 r. o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw.

Wśród rozwiązań wprowadzonych tą nowelizacją na podkreślenie zasługuje zmiana prawa umożliwiająca rozstrzygnięcie sprawy nawet w wypadku utraty mocy obowiązującej zakwestionowanego aktu normatywnego przed wydaniem orzeczenia, pod warunkiem, że stwierdzona zostanie konieczność ochrony w ten właśnie sposób praw i wolności obywatelskich. W poprzednim porządku prawnym utrata mocy obowiązującej aktu normatywnego przed wydaniem orzeczenia przez trybunał była podstawą do umorzenia postępowania. W 2000 r. trybunał dwukrotnie już skorzystał z nowych uregulowań, na przykład w wyroku z 14 listopada 2000 r., w sprawie K. 7/2000, i z 12 grudnia 2000 r. Także ostatnio, w tym roku, dosłownie kilka dni temu odwołał się do art. 39 ust. 3 pozwalającego na kontrolę przepisów nieobowiązujących w sprawie dotyczącej nieobowiązującego postanowienia art. 228 ustawy - Prawo spółdzielcze. Chodziło o skutki prawne związane z dziedziczeniem prawa do lokalu wcześniej bardzo poważnie ograniczonym przez obowiązujące regulacje.

Zmiany wprowadzone tą nowelizacją dotyczyły tez równie istotnej gwarancji praw i wolności obywateli, jaką jest skarga konstytucyjna. Doprecyzowano ważną przesłankę dotyczącą podjęcia badania sprawy wniesionej na podstawie skargi w postaci ostatecznego rozstrzygnięcia. Wprowadzono pojęcie wyczerpania drogi prawnej oraz wydłużono do trzech miesięcy termin wniesienia skargi. Zniesiono wreszcie opłatę za skargę konstytucyjną i dodano, że również zażalenie na postanowienie o odmowie nadania skardze dalszego biegu winno być sporządzone przez adwokata lub radcę prawnego.

Statystyka nie jest wyłącznym kryterium aktywności orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego, ale stanowi istotny wskaźnik występujących tendencji, które zarysowują pewne kierunki w orzecznictwie. Warto przede wszystkim odnotować pewien silny trend - narastanie liczby spraw wpływających do Trybunału Konstytucyjnego. Wzrasta również liczba spraw, które są merytorycznie rozstrzygane. W porównaniu z okresem sprzed wejścia w życie konstytucji wielokrotnie powiększyła się liczba spraw i wydawanych orzeczeń.

Powiem tylko, aby to zilustrować, że w 1986 r. Trybunał Konstytucyjny wydał sześć orzeczeń merytorycznych, a w 2000 r. - pięćdziesiąt dwa wyroki, trzydzieści pięć postanowień o umorzeniu postępowania a także dwieście czterdzieści postanowień związanych z prowadzonym trybem rozpoznania wstępnego.

Na odnotowanie zasługuje również fakt, że stałą i systematycznie rosnącą pozycję wśród spraw kierowanych do rozstrzygnięcia merytorycznego zajmują sprawy zainicjowane przez obywateli w trybie skargi konstytucyjnej. W 2000 r. na osiemdziesiąt sześć wniesionych w ten sposób spraw rozpoznano dwadzieścia pięć, czyli kilkakrotnie więcej niż w roku poprzednim. Systematycznie zwiększa się także liczba pytań prawnych kierowanych do trybunału. Na przykład w roku 2000 w tym trybie skierowano piętnaście spraw.

Pani Marszałek! Wysoki Senacie! W 2000 r. odnotowano znaczne zróżnicowanie spraw ze względu na ich przedmiot i rangę problemów konstytucyjnych. Można pokusić się o wskazanie kategorii spraw, które występowały najczęściej. Tradycyjnie ważne miejsce zajmowała problematyka ochrony własności - w 2000 r. pojawiła się w siedmiu sprawach. Sześć spraw dotyczyło problematyki socjalnej; przy tej kategorii należy wymienić także sprawy związane z ochroną równych praw kobiet i mężczyzn w zakresie wieku emerytalnego - chodzi o wyroki z 28 marca i 13 czerwca 2000 r. Trzeba wreszcie wspomnieć o kilku sprawach związanych z problematyką samorządu terytorialnego.

Niezależnie jednak od tendencji dotyczących pewnych grup spraw - takich jak własność, prawa socjalne czy problematyka samorządu terytorialnego - na szczególną uwagę zasługują te sprawy, w których zapadły wyroki, rozstrzygnięcia mające znaczenie precedensowe. Poruszają one - po raz pierwszy na gruncie nowej konstytucji - doniosłe kwestie konstytucyjne, także te, które wyrażają podstawowe wartości. Poprzedni rok był szczególnie obfity, trzeba to wyraźnie podkreślić, w owe precedensowe rozstrzygnięcia. Dotyczyły one między innymi źródeł prawa, w tym pojęcia aktów prawa wewnętrznego, wolności tworzenia i działania partii politycznych, problemu powszechności prawa do nauki i odpłatności za studia, ochrony istoty prawa własności, a także kwestii niezawisłości sędziowskiej i godności zawodu sędziowskiego. W każdej z tych spraw orzeczenia trybunału wytyczały nowe kierunki myślenia, pokazywały nowe drogi interpretacyjne. Było to nowe spojrzenie na zasady i wartości konstytucyjne.

Przedstawiając krótki przegląd kilku precedensowych spraw, pozwolę sobie powiedzieć o niektórych orzeczeniach, które zapadły prawie rok temu, na początku roku. Mają one jednak niezwykle istotne znaczenie dla kształtowania tendencji w orzecznictwie i dlatego, chociaż wykraczają poza obszar czasowy objęty sprawozdaniem, są warte zasygnalizowania.

Zasada ochrony własności, gwarantowana w art. 21 i 64 konstytucji, a w szczególności zakres jej dopuszczalnych ograniczeń przewidzianych w art. 64 ust. 3 konstytucji w związku z art. 31 ust. 3, ma obfity dorobek orzeczniczy. Kwestia ochrony własności i prawa dziedziczenia pojawiła się z całą wyrazistością w wyroku w sprawie P. 4/99, w którym trybunał uznał, że przepisy kodeksu cywilnego ograniczające krąg spadkobierców ustawowych dziedziczących gospodarstwo rolne - chodzi o zakres spadków otwartych od dnia ogłoszenia wyroku - są niezgodne z konstytucyjnymi zasadami ochrony własności dziedziczenia. Stwierdzając niezgodność z konstytucją przepisów kodeksu cywilnego, trybunał musiał rozstrzygnąć, czy ustalenie to może powodować uchylenie skutków materialno-prawnych w okresie poprzedzającym wejście w życie wyroku, a więc czy orzeczenie może mieć charakter retroaktywny. Trybunał uwzględnił przyjętą w polskim prawie spadkowym konstrukcję nabycia spadku, według której spadkobierca z mocy samego prawa nabywa spadek w momencie otwarcia spadku według prawa obowiązującego w chwili otwarcia spadku. Jednak rozstrzygnięcie, które trybunał przyjąłby hipotetycznie, respektując zasadę niekonstytucyjności przepisów obowiązujących w momencie otwarcia spadku, mogłoby doprowadzić do naruszenia praw majątkowych nabytych przez osoby będące spadkobiercami w chwili otwarcia spadku. Trybunał podkreślił, że prawa nabyte w drodze dziedziczenia podlegają ochronie gwarantowanej przepisami konstytucji. Ochronę tych praw uzasadniają także zasady ochrony bezpieczeństwa prawnego i zaufania do prawa. Poddanie spadków otwartych przed wejściem w życie wyroku trybunału stanowi prawnemu zmienionemu w wyniku tego wyroku prowadziłoby do kolizji z zasadami konstytucyjnymi, które chronią bezpieczeństwo prawne i zaufanie do prawa. Ten wyrok jest więc często niezrozumiały, bo wprowadza swoistą konstytucyjność podzieloną w czasie - przepis staje się niekonstytucyjny dopiero od pewnego momentu czasowego wyznaczonego przez ogłoszenie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a do tego czasu jest uznany za konstytucyjny - ze względu na potrzebę ochrony praw nabytych przez dziedziczenie, zgodnie z powszechnie przyjętą w europejskim systemie prawnym zasadą, że decyduje prawo obowiązujące w momencie otwarcia spadku.

W wyroku z 12 kwietnia 2000 r. dotyczącym przekształcenia prawa użytkowania wieczystego przysługującego osobom fizycznym w prawo własności trybunał uznał, że wzorcem kontroli konstytucyjności przepisów ustawy dotyczącej ochrony mienia komunalnego jest art. 165 ust. 1 konstytucji, który wyznacza wprost konstytucyjną sytuację gminy. Przepis art. 21 ust. 1 konstytucji oczywiście wyraża podstawową wartość ustrojową i chroni własność niezależnie od jej podmiotu, ale trybunał stwierdził, że w związku z tym, że szczególna ochrona mienia komunalnego została zagwarantowana w art. 165, nie jest konieczne odwoływanie się do ogólnej formuły zawartej w art. 21 ust. 1 ustawy zasadniczej.

Własność nie jest prawem absolutnym. Trybunał nigdy nie negował możliwości ingerowania przez ustawodawcę w sferę prawa przysługującego gminom, chodzi także o prawo odjęcia własności. Ze względu na specyficzny status mienia komunalnego, jego ochrona podlega swoistej modyfikacji. Gminy muszą się liczyć z ograniczeniem przyznanych im praw majątkowych ilekroć wymaga tego podporządkowanie nieprzystającej do nowych warunków ustrojowych spuścizny z okresu PRL - to jest cytat z orzeczenia - nie można bowiem tracić z pola widzenia faktu, że jednostki te zostały wyposażone w majątek na skutek rozbicia jednolitego funduszu własności państwowej. Własność komunalna wywodzi się zatem z własności państwowej, która stanowi pokrycie finansowe nie tylko reformy administracji publicznej. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że komunalizacja mienia państwowego, uwłaszczenie przedsiębiorstw państwowych, uwłaszczenie spółdzielni, reprywatyzacja, stanowi w pewnym sensie efekt zdarzeń pozaprawnych, takich jak ścieranie się koncepcji ekonomicznych czy politycznych. Wszystkich tych przemian nie można odrzucić tylko z tego powodu, że reforma administracyjna, której skutkiem było rozparcelowanie mienia państwowego, wyprzedziła w czasie inne reformy. Jednostki samorządu terytorialnego muszą więc liczyć się z koniecznością ponoszenia części kosztów tych reform, choć im dalej od granicznej daty 27 maja 1990 r. - to też trzeba podkreślić - tym ostrożniejsza powinna być ingerencja w przyznane gminom uprawnienia majątkowe. W druku K. 14/99 z 21 marca 2000 r. stwierdzono, że na gruncie konstytucji istnieje jednolite rozumienie pojęcia własności, używanego w art. 20, art. 21 ust. 1, art. 64 i art. 165 ust. 1, jak też zasady równej ochrony własności bez względu na jej podmiot. Przepisy konstytucji nie dokonują podmiotowej stratyfikacji własności, nie przewidują też szczególnej ochrony własności państwowej. Zgodnie z art. 20 konstytucji podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej stanowi społeczna gospodarka rynkowa, oparta na własności prywatnej. Z art. 20 konstytucji nie wynika, by własność komunalna podlegała szczególnej ochronie konstytucyjnej.

W 2000 r. po raz pierwszy w nowym porządku konstytucyjnym przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego był problem wolności tworzenia i działania partii politycznych. W wyroku Pp. 1/99 z 8 marca 2000 r. trybunał wypowiedział się za koniecznością zachowania daleko idącej powściągliwości dotyczącej możliwości i zakresu ingerencji władz publicznych, w tym ustawodawcy, w wewnętrzne struktury i zasady działania partii politycznych. Jedynymi bezwzględnie określonymi w konstytucji ograniczeniami swobody kształtowania wewnętrznych struktur i zasad działania partii politycznych są zakazy zawarte w art. 13 konstytucji. Autonomia kształtowania wewnętrznych struktur jest pochodną wolności tworzenia partii politycznych. Ingerencja zewnętrzna, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, może wchodzić w grę wówczas, gdy struktura taka w sposób jednoznaczny i oczywisty odbiega od standardów demokratycznego państwa prawnego i właściwego dla niego systemu wartości. W razie wątpliwości jednak domniemanie zawsze będzie przemawiało za zgodnością z konstytucją.

O wadze rozstrzygnięć zapadających w ramach postępowań inicjowanych przez skargę konstytucyjną świadczy wyrok z 8 listopada 2000 r. w sprawie SK. 18/99. W orzeczeniu tym po raz pierwszy na gruncie nowej konstytucji trybunał odniósł się do problemu prawa do nauki gwarantowanego w art. 70 konstytucji. Wyrok ten zawiera rozstrzygnięcie jednego z najważniejszych, a zarazem najtrudniejszych dylematów szkolnictwa wyższego w III Rzeczpospolitej, związanego z granicami konstytucyjnych gwarancji bezpłatnych studiów w publicznej szkole wyższej. Wyrok ów jest zarazem przykładem konfrontacji i balansowania różnych wartości konstytucyjnych związanych z realizacją prawa do nauki. Prawo to zostało uznane za podstawowe prawo jednostki w wielu aktach i konwencjach międzynarodowych, można tu wymienić między innymi: Powszechną Deklarację Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, protokół nr 1 do europejskiej konwencji praw człowieka. Ale zasada bezpłatności nauczania w szkołach publicznych stanowi tylko jeden z elementów, które składają się na gwarantowane konstytucyjnie prawo do nauki. Zatem prawo to stanowi w swojej istocie gwarancję dostępności i powszechności, a nie nieodpłatności kształcenia. Zasada bezpłatnego nauczania w wyższej szkole publicznej nie jest dobrem samym w sobie i musi uwzględniać poszanowanie innych wartości konstytucyjnych, takich jak powszechność i dostępność wykształcenia. Trybunał bardzo precyzyjnie określił granicę swobody publicznej szkoły wyższej przy ustalaniu odpłatności za studia, dokonując interpretacji odpowiednich przepisów ustawowych. Kryteria te już dzisiaj - co trzeba dodać - wywierają pozytywny, porządkujący wpływ na decyzje podejmowane przez publiczne szkoły wyższe przy organizacji naboru na różne formy studiów.

Doniosłe znaczenie dla funkcjonowania systemu prawnego w Rzeczypospolitej mają orzeczenia, które dotyczą konstytucyjnych źródeł prawa. Konstytucja z 2 kwietnia 1997 r. wyraźnie wyeksplikowała ustrojowe, merytoryczne oraz proceduralne zasady tworzenia prawa. W konstytucji dokonano wyraźnego odróżnienia prawa powszechnie obowiązującego od prawa wewnętrznie obowiązującego. Na uwagę zasługuje orzeczenie z 28 czerwca 2000 r. w sprawie K. 25/99, w którym przedmiotem oceny były uchwały Rady Polityki Pieniężnej i Zarządu Narodowego Banku Polskiego, wydawane w celu realizacji konstytucyjnych zadań Narodowego Banku Polskiego. Wyrok trybunału w tej sprawie określił precedensowo sposób rozumienia aktów prawa wewnętrznego na podstawie niedawno sprostowanego art. 93 konstytucji. Trybunał dokonał przede wszystkim interpretacji podległości organizacyjnej jednostek, do których mogą być adresowane tego rodzaju akty, i uznał, że w pewnym sensie uprawnione jest stwierdzenie o istnieniu takiej podległości w odniesieniu do banków komercyjnych. Fakt samodzielności banków komercyjnych nie budzi wątpliwości, jednak mimo ich samodzielności i formalnej niezależności wiodąca rola banku centralnego jako banku banków powoduje, że w zakresie polityki pieniężnej banki komercyjne są poddane zależności, którą można określić jako podległość funkcjonalną. Pojęcie podległości organizacyjnej w tym przypadku powinno być rozumiane szerzej, a   więc powinno obejmować również podległość funkcjonalną. To jest nawiązanie do art. 93, który mówi o jednostkach organizacyjnie podporządkowanych. Trybunał Konstytucyjny, uznając uchwały Rady Polityki Pieniężnej i  Zarządu Narodowego Banku za akty prawa wewnętrznego, ograniczył możliwość takiej interpretacji do specyficznej sytuacji, gdy podmiotem jest instytucja konstytucyjna, na przykład Narodowy Bank Polski, zaś przedmiotem - konstytucyjnie określone zadania publiczne. Inne rozumienie powodowałoby niebezpieczeństwo rozchwiania konstytucyjnej koncepcji prawa wewnętrznego.

Pani Marszałek! Wysoki Senacie! Rok 2000 był trzecim rokiem funkcjonowania w porządku prawnym skargi konstytucyjnej. Nastąpiło z jednej strony utrwalenie wielu ustaleń interpretacyjnych, z drugiej - pojawiły się nowe rozstrzygnięcia, które wzbogacają dotychczasowe orzecznictwo. Z pewnym optymizmem można odnotować fakt, że nastąpił zauważalny wzrost liczby skarg sporządzonych poprawnie, zgodnie z warunkami określonymi w konstytucji i w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Przypomnijmy, że w 1997 r. na ogólną liczbę tysiąca dwustu trzynastu pism tylko 2,2%, to jest dwadzieścia siedem - powtarzam, na tysiąc dwieście trzynaście - zostało zakwalifikowanych do wstępnego rozpoznania. W 1998 r. wpłynęło dwa tysiące osiemset dziewięćdziesiąt jeden pism, z których tylko sto sześćdziesiąt osiem, to jest 5,8%, przekazano do rozpoznania wstępnego, a trzydzieści jeden - do merytorycznego. W 1999 r. wpłynęły dwa tysiące dwieście dziewięćdziesiąt trzy pisma, z których do rozpoznania wstępnego przekazano sto osiemdziesiąt pięć, to jest już 8%, zaś do merytorycznego - trzydzieści dwie sprawy. W 2000 r. wpłynęło dwa tysiące dwieście osiemdziesiąt jeden pism, z których dwieście, to jest 8,8%, przekazano do rozpoznania jako skargi konstytucyjne a trzynaście - do rozpoznania merytorycznego. Obecnie, jak już wspominałem, w rozpoznaniu merytorycznym znajduje się osiemnaście skarg konstytucyjnych.

Z roku na rok zwiększa się liczba spraw, w których skarżący doprowadza do korzystnego dla siebie wyroku trybunału, co potwierdza tezę, że skarga nie jest instytucją pozorną, ale że odgrywa istotną rolę jako skuteczny instrument zarówno ochrony praw jednostki, jak i interesu publicznego. Sprawy, w których trybunał orzekł o niezgodności z konstytucją kwestionowanego przepisu dotyczyły, przypomnijmy, takich problemów jak: wyłączność sądu w sprawach o przepadek rzeczy - sprawa SK. 28/99; prawo do sądu w sprawach dotyczących zobowiązań pieniężnych, których źródło stanowi decyzja administracyjna - sprawa SK. 12/99; pozbawienie prawa do dodatku, który przysługuje żołnierzom zastępczej służby wojskowej przymusowo zatrudnionym w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach rud uranu w latach 1957-1958.

Dorobek orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego dotyczący podstaw skargi konstytucyjnej jest znaczący, chociaż pozostaje cały szereg problemów interpretacyjnych, wymagających jednoznacznego rozstrzygnięcia. Dotyczy to na przykład zasady państwa prawnego jako samodzielnej podstawy ochrony praw i wolności. Analizy też wymagać będzie kwestia praw wywodzonych z zasady demokratycznego państwa prawnego, zasady sprawiedliwości, praw zagwarantowanych w rozdziale 2 konstytucji, czyli praw socjalnych i ekonomicznych.

Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego konsekwentnie potwierdza, że przedmiotem skargi może być akt normatywny. Niedopuszczalna jednak jest skarga przeciwko naruszeniom konstytucyjnych wolności i praw, które wynikają jedynie z nieprawidłowego stosowania prawa. Bardzo wyraźnie to zostało podkreślone w wyroku w sprawie SK. 28/99.

Nie można jednak tracić z pola widzenia faktu, że w jednym z wyroków - i to jest być może bardzo istotna zmiana, sugerująca w przyszłości nowy kierunek - to znaczy w sprawie SK. 12/99 trybunał uznał niekonstytucyjność rozumienia przepisu, które stanowiło podstawę ostatecznego rozstrzygnięcia o prawach skarżącego. Eliminacja niekonstytucyjności treści, która jest wyprowadzona z kontrolowanej normy prawnej w toku jej stosowania - taki był przedmiot rozstrzygnięcia - otworzyła możliwość wznowienia postępowania i tym samym ochronę praw jednostki, naruszonych przez to, że rozstrzygnięcie dotyczące tych praw było oparte na treściach wyinterpretowanych niezgodnie z konstytucją.

Drugim, obok skargi konstytucyjnej, instrumentem tak zwanej kontroli konkretnej są pytania prawne sądów. Wzrasta liczba spraw kierowanych w tym trybie. Trzeba wyraźnie podkreślić, że tej formy kontroli konstytucyjności nie wyłącza przewidziana w art. 178 ust. 1 podległość sędziów konstytucji i ustawom. Przepis ten nie wypowiada się bezpośrednio na temat rozstrzygania kolizji między konstytucją i ustawą w postępowaniu sądowym, dopełnia natomiast regulację przewidzianą w art. 193 konstytucji. Sądy nie są wyłączone spod wyrażonej w art. 190 ust. 1 konstytucji zasady, w myśl której orzeczeniom trybunału przysługuje moc powszechnie obowiązująca.

Problem relacji pomiędzy sądami a trybunałem w związku z kwestią bezpośredniego stosowania konstytucji pojawiał się kilkakrotnie w orzecznictwie trybunału.

W wyroku z 4 października 2000 r. w sprawie P. 8/2000 trybunał uznał za bezpodstawne stanowisko, które dopuszcza odmowę stosowania przez sąd normy ustawowej ze względu na jej sprzeczność z normą konstytucyjną. W tym wypadku chodziło o sprzeczność z normą wyrażoną w art. 178 ust. 2 konstytucji, czyli problem wynagrodzenia sędziowskiego.

Stanowisko takie nie znajduje uzasadnienia w wyrażonej w art. 8 ust. 2 konstytucji zasadzie bezpośredniego stosowania jej przepisów ani w tym przepisie, który przewiduje podległość sędziego w sprawowaniu urzędu tylko konstytucji i ustawom. Właściwą drogą rozstrzygnięcia wątpliwości co do zgodności z ogólną normą konstytucyjną szczegółowej regulacji ustawowej, która ma zastosowanie w sprawie, jest skierowanie pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego.

W wyroku z 31 stycznia 2001 r. w sprawie P. 4/99 trybunał stwierdził, że bezpośredniość stosowania konstytucji nie oznacza kompetencji do kontroli konstytucyjności obowiązującego ustawodawstwa przez sądy i inne organy powołane do stosowania prawa. Tryb tej kontroli jest wyraźnie i jednoznacznie ukształtowany przez samą konstytucję w jej art. 188, który zastrzega i pozostawia do wyłącznej kompetencji trybunału orzekanie w wymienionych w tym przepisie sprawach. Z poglądami trybunału korespondują wyroki Sądu Najwyższego - wymienię na przykład ten z 25 sierpnia 1994 r. - czy też wyrok NSA z 27 listopada 2000 r., w którym stwierdzono, że domniemanie zgodności ustawy z konstytucją może być obalone jedynie wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, a związanie sędziego ustawą obowiązuje dopóty, dopóki ustawie tej przysługuje moc obowiązująca. Oczywiście trzeba pamiętać, że są również inne wyroki Sądu Najwyższego w tej kwestii.

Inną kwestią związaną z relacją pomiędzy orzecznictwem trybunału a orzecznictwem sądowym jest zagadnienie tak zwanych wyroków interpretacyjnych. W 2000 r. wydano sześć wyroków interpretacyjnych, w których sentencji trybunał zawarł określoną interpretację badanych przepisów ustaw. Uznał, że są one zgodne z konstytucją pod warunkiem określonego rozumienia ustawy. Dla porównania - w 1999 r. w pięciu sentencjach orzeczeń trybunał zastosował technikę wykładni w zgodzie z konstytucją.

Wykładnia prawa dokonywana z punktu widzenia zgodności normy z konstytucją mieści się - trzeba to wyraźnie podkreślić - w obszarze kompetencji trybunału związanej z kontrolą konstytucyjności prawa. Poszukiwanie znaczenia przepisu zgodnego z konstytucją wynika właśnie z konieczności zachowania owej powściągliwości w ingerowaniu w system obowiązującego prawa przez Trybunał Konstytucyjny. Jeżeli obowiązuje zasada domniemania konstytucyjności, to należy przede wszystkim brać pod uwagę, jako preferencyjny, ten wariant interpretacyjny, który pozwala na stosowanie tego prawa w zgodzie z konstytucją.

W wyroku z 8 maja 2000 r. trybunał uznał, że ustalenie w sentencji wyroku prawidłowego rozumienia poddanego kontroli przepisu oznacza niekiedy - z konieczności - kwestionowanie implicite trafności wykładni spotykanej w orzecznictwie sądowym. Sentencja wyroku trybunału uznająca przepis za konstytucyjny, pod warunkiem jego określonego rozumienia, ma walor powszechnego obowiązywania. Oznacza to w konsekwencji, że niedopuszczalne, niezgodne z konstytucją jest stosowanie w praktyce normy wywiedzionej z przepisu będącego przedmiotem kontroli przy rozumieniu przeciwnym do wskazanego w takiej sentencji. Stanowiłoby to bowiem naruszenie normy konstytucyjnej, która przyznaje orzeczeniom trybunału walor powszechnego obowiązywania i uchybiałoby tym treściom konstytucji, ze względu na które trybunał wskazał prawidłowy kierunek wykładni danego przepisu.

Nieliczne przykłady braku respektu niektórych sądów dla wykładni konstytucyjnego rozumienia przepisu zawartej w sentencji wyroku muszą budzić niepokój i wskazują na potrzebę dyskusji na ten temat. Nie można przejść do porządku nad tym problemem, bowiem brak respektu dla wyroków trybunału, którym konstytucja przyznała walor ostateczności powszechnego obowiązywania, może prowadzić do destabilizacji prawa.

Prawie czteroletni okres obowiązywania nowej konstytucji upoważnia do dokonania pewnych spostrzeżeń dotyczących zasad-kluczy, wyrażających podstawowe wartości, do których sąd konstytucyjny najczęściej nawiązuje.

Jedną z podstawowych jest zasada demokratycznego państwa prawa wyrażona w art. 2, który jest powieleniem treści art. 1 dawnych przepisów konstytucyjnych. W okresie przed wejściem w życie tej konstytucji w art. 1 odnajdywano wiele zasad i wartości, które nie były bezpośrednio wyrażone w przepisach konstytucyjnych. Dzisiaj art. 2 nowej konstytucji, wyrażający tę samą treść normatywną, nie jest już tak często przywoływany jako samodzielny wzorzec, ponieważ normy konstytucyjne są bardziej rozbudowane i wyrażają wprost wartości poszukiwane w dawnym art. 1. Nie oznacza to jednak, że art. 2 stał się ozdobnikiem. To właśnie art. 2 stał się podstawą rozstrzygnięcia o niekonstytucyjności przepisu ustawy - Prawo własności przemysłowej w wyroku z 21 marca 2001 r. w sprawie K. 24/2000. Jego naruszenie wynikało, zdaniem trybunału, z naruszenia zasady przyzwoitej legislacji i wymogu określoności przepisów prawa, które są wpisane w istotę państwa prawa. A państwo prawa nie może tolerować przepisów, które są niezrozumiałe dla ich adresatów i które, ze względu na wady i defekty, trudno jest stosować.

Istotne znaczenie dla nowego postrzegania chronionych wartości mają postanowienia art. 1 konstytucji stanowiące, że Rzeczpospolita jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Wynika z tego między innymi nakaz myślenia kategoriami dobra wspólnego przy rozstrzyganiu każdej sprawy w orzecznictwie konstytucyjnym. Obejmuje on także konsekwencje poszczególnych rozstrzygnięć trybunału.

W orzecznictwie trybunału nie ukształtowała się jeszcze wyrazista linia dotycząca tego kierunku interpretacji. Na gruncie tej konstytucji odniesienie do kategorii dobra wspólnego zaznaczyło się zaledwie w kilku orzeczeniach, między innymi w orzeczeniu z 30 stycznia 2001 r., w którego uzasadnieniu zawarto takie stwierdzenie odnoszące się do znaczenia zasady z art. 20 konstytucji: społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej, solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej. Przy interpretacji tej zasady należy uwzględnić jego związek z art. 1 i art. 2 konstytucji. Z art. 1 wynika dyrektywa przedłożenia, w razie potrzeby, dobra ogólnego nad dobro indywidualne czy partykularny interes grupowy. Ta interpretacja będzie miała z pewnością wpływ na przyszły kierunek orzecznictwa trybunału.

W wyroku z 20 kwietnia 2000 r. w sprawie K. 8/98 stwierdzono, że nawet nienaganne z punktu widzenia techniki legislacyjnej stanowienie norm nie wyczerpuje istoty państwa prawnego określonej w art. 2 konstytucji. Normy te muszą realizować podstawowe założenia leżące u podstaw porządku konstytucyjnego w Polsce oraz realizować i strzec tego zespołu wartości, które ta konstytucja wyraża. W ocenie trybunału nie sposób oceniać zachowania zasad państwa prawnego bez uwzględnienia wartości, które są wskazane w preambule konstytucji, oraz z pominięciem sprecyzowanej w art. 1 konstytucji zasady, że Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Na uwagę zasługuje odniesienie się trybunału do ochrony godności człowieka. Zasada godności każdego człowieka stała się normą-kluczem w orzecznictwie niektórych sądów konstytucyjnych. W polskim orzecznictwie zasada ta nie znalazła jeszcze dostatecznie silnego wyrazu, dlatego też znaczenie ma rozstrzygnięcie trybunału z 4 kwietnia 2001 r. w sprawie K. 1/2000, dotyczące tak zwanej eksmisji na bruk, w którym za podstawę oceny niekonstytucyjnego przepisu zezwalającego na taką eksmisję został uznany art. 30 konstytucji, najbardziej odpowiedni aksjologicznie do rozstrzyganej kwestii. Trybunał we wcześniejszych orzeczeniach zwracał uwagę na to, że ustrojodawca nadał godności człowieka znaczenie konstytucyjne, czyniąc z niej płaszczyznę odniesienia do systemu wartości, wokół którego zbudowano konstytucję, a zarazem fundament całego porządku prawnego w państwie.

Już we wstępie do konstytucji podkreśla się, że stosowaniu jej winna towarzyszyć dbałość o zachowanie przyrodzonej godności człowieka. W art. 30 przewidziano, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka obywatela; jest nienaruszalna, a jej poszanowanie jest obowiązkiem władz publicznych. Zakaz naruszania godności człowieka ma charakter bezwzględny i dotyczy wszystkich. Przesłanką poszanowania tak rozumianej godności jest między innymi istnienie pewnego minimum materialnego zapewniającego jednostce możliwość samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie oraz stworzenie każdemu człowiekowi szans na pewny rozwój osobowości w otaczającym go środowisku kulturowym i cywilizacyjnym.

Można pokusić o stwierdzenie, że wspomniane orzeczenie, a może bardziej jego argumentacja, otwiera nowy kierunek orzecznictwa trybunału. Przyrodzona niezbywalna godność człowieka jest źródłem wszystkich innych wolności i praw człowieka, jest nienaruszalna i nie podlega żadnym ograniczeniom - również określonym w art. 31 konstytucji. Jest to taki przepis, do którego na pewno nie można stosować zasady proporcjonalności.

Konstytucja nie stwarza zbyt silnych gwarancji dla praw socjalnych i ekonomicznych, jednak ustalenie tego, co stanowi nienaruszalne minimum, które jako takie musi być respektowane przez ustawodawcę, winno być poszukiwane we wzorcach zawartych w art. 30 konstytucji.

Na tle ostatnich rozstrzygnięć trybunału na uwagę zasługuje też odniesienie się do odpowiedzialności kręgu określonych podmiotów przed Trybunałem Stanu za delikt konstytucyjny, pod pojęciem którego rozumie się działanie lub zaniechanie naruszające konstytucję lub ustawę. W wyroku z 21 lutego 2001 r. trybunał stwierdził, że jeżeli nawet naruszenie konstytucji lub ustawy przybierze postać przestępstwa, to nie można uznać za tożsame pojęć "delikt konstytucyjny" i "przestępstwo". Odpowiedzialność konstytucyjna i odpowiedzialność za przestępstwa to dwa różne reżimy odpowiedzialności, które mogą być w pewnych, określonych konstytucją sytuacjach, stosowane jednocześnie przez Trybunał Stanu w stosunku do tych samych osób. Dotyczy to bezwarunkowo prezydenta Rzeczypospolitej, który odpowiada wyłącznie przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa, oraz warunkowo członków Rady Ministrów - to znaczy wtedy, jeżeli pociągnięcie ich do odpowiedzialności za przestępstwo warunkowane jest uprzednim bądź jednoczesnym postawieniem zarzutu popełnienia deliktu konstytucyjnego.

To stanowisko jest zgodne z zasadami o znaczeniu fundamentalnym dla państwa prawa, z zasadą legalizmu wyrażoną w art. 7 oraz równości wszystkich podmiotów wobec prawa. Sąd powszechny jest właściwy do rozpoznania sprawy karnej za przestępstwo popełnione przez członka Rady Ministrów. Jego właściwość wygasa jednak w przypadku przyjęcia przez Sejm uchwały o pociągnięciu do odpowiedzialności przez Trybunałem Stanu. Źródłem takiej relacji pomiędzy Sejmem i sądem powszechnym na tle odpowiedzialności członka Rady Ministrów za delikt konstytucyjny i przestępstwo jest zasada podziału i równoważenia się władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, wyrażona w art. 10 konstytucji. Oznacza ona wzajemną kontrolę działań organów państwa w granicach jej kompetencji oraz realną zdolność wzajemnego hamowania i powściągania się.

Przedstawiona informacja o istotnych problemach działalności orzecznictwa trybunału w 2000 r. oraz zasygnalizowane w niniejszym wystąpieniu precedensowe rozstrzygnięcia wskazują, że z jednej strony występowała kontynuacja, utrwalanie wielu linii orzeczniczych, a z drugiej strony pojawiały się ustalenia wyrażające potrzebę poszukiwania rozwiązań w kwestiach, które dotychczas nie były rozstrzygane lub bardzo rzadko bywały przedmiotem interpretacji trybunału.

Zbliżając się do zakończenia poruszę jeszcze tylko jeden ważny problem, który jest związany z oddziaływaniem orzecznictwa na poziom kultury konstytucyjnej. Nie ulega wątpliwości, że istotne znaczenie dla świadomości prawnej ma sposób prezentowania w mediach masowych informacji na temat rozstrzygnięć trybunału. Mimo wielokrotnego podnoszenia tego problemu w poprzednich moich wystąpieniach i na wszystkich zgromadzeniach ogólnych sędziów oraz w publikacjach poświęconych tej kwestii, wyraźnie odczuwa się brak przekazanej w sposób dostępny dla społeczeństwa informacji o ważnych wyrokach, które mają istotne znaczenie dla ochrony praw podstawowych jednostki. O rozstrzygnięciach mówi się z reguły wówczas, gdy dotyczą przepisów wywołujących wcześniej ostre spory polityczne. Zauważa się często, że przeciętny zjadacz chleba przeczyta i przyswoi sobie jedynie informacje, które są nasycone sensacją, a kwestie o podstawowym znaczeniu dla społeczeństw mają nikłe szansę przebicia się do mediów. Dobrym przykładem ilustrującym to stwierdzenie jest wskazane dzisiaj rozstrzygnięcie trybunału na temat dziedziczenia gospodarstw rolnych, dotyczące kilku milionów obywateli w tym państwie, które nie znalazło żadnego wyrazu w mediach.

Jeżeli Rzeczpospolita jest państwem prawnym, to podstawowa wiedza o prawie jest niezbędna. Bez odpowiednio rozwiniętej kultury prawnej nie mogą funkcjonować instytucje państwa prawa. Rzetelna i profesjonalna informacja w mediach o przyjmowanych rozstrzygnięciach jest istotna formą kontroli społeczeństwa nad funkcjonowaniem państwa i jego struktur. Bardzo dziękuję za uwagę.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo, Panie Prezesie Trybunału Konstytucyjnego, za przedstawienie informacji o istotnych problemach wynikających z działalności orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2000 r. Bardzo proszę o pozostanie jeszcze na mównicy.

Czy ktoś z pań lub panów senatorów chciałby zadać pytanie panu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, profesorowi Markowi Safjanowi.

Zgłasza się pani senator.

Bardzo proszę, Pani Senator, o zadanie pytania.

Senator Jadwiga Stokarska:

Panie Prezesie, jakie jest stanowisko Trybunału Konstytucyjnego w sprawie stanu prawnego Ziem Odzyskanych? To jest moje pierwsze pytanie.

Drugie: jakie ustawy uchwalone w ostatnich latach są niezgodne z konstytucją i ile ich jest? Chciałam tu zapytać głównie o ordynację wyborczą do samorządów.

Trzecie pytanie. Czy praca parlamentu polskiego polegająca na uchwalaniu tylko ustaw zgodnych z  Unią Europejską, z  prawem Unii, czy dostosowywanie prawa polskiego do prawa unijnego jest zgodne z  konstytucją?

I ostatnie pytanie. Proszę mi powiedzieć, czy sposób prywatyzacji majątku narodowego, będący powodem tak dużego bezrobocia, odbierającego ludziom godność - a mówił pan tak wiele na temat godności - jest zgodny z konstytucją? Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Przypominam państwu senatorom, że przedmiotem pytań mogą być tylko sprawy, które były przedmiotem orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, albowiem informacja obejmuje sprawozdanie z działalności Trybunału Konstytucyjnego. Poglądy na temat spraw nierozstrzyganych nie wchodzą w materię pytań. Przypominam to państwu senatorom, ponieważ pytania mogą dotyczyć tylko przedkładanych informacji.

Bardzo proszę, Panie Prezesie, o odpowiedź na pytania.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Dziękuję bardzo.

Pytania pani senator rzeczywiście dotyczyły kwestii, które nie były przedmiotem rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego. W jakimś stopniu, pośrednio, te kwestie oczywiście pojawiały się w rozmaitych orzeczeniach, ale te pytania są bardzo konkretne i dotyczą bardzo precyzyjnie określonych zagadnień, takich jak na przykład stanowisko w zakresie statusu prawnego Ziem Odzyskanych czy ordynacji wyborczej do samorządu. W tych sprawach rzeczywiście nie mógłbym formułować własnego komentarza, który nie wykraczałby poza zakres orzecznictwa.

Może jednak wygłoszę pewien krótki komentarz czy uwagę dotyczącą problematyki harmonizacji prawa polskiego z prawem wspólnotowym. Mamy tutaj do czynienia z bardzo rozległym, skomplikowanym procesem, który będzie zahaczał także o kwestie konstytucyjne. Nie ulega wątpliwości, że w procesie harmonizacji prawa należy w istniejącym stanie prawnym respektować regulacje zawarte w konstytucji. I wobec tego hipotetycznie zawsze może pojawiać się pytanie: co by się stało, gdyby regulacje prawa wspólnotowego, które są w sposób obowiązkowy implementowane do systemu prawa wewnętrznego, okazały się niezgodne z konstytucją? To jest problem, który wywołuje już dzisiaj wiele wątpliwości i dyskusji. Oczywiście jako problem hipotetyczny, ponieważ on zaistnieje wtedy, kiedy Polska stanie się państwem członkowskim Unii Europejskiej.

Można powiedzieć, że wielkim wyzwaniem jest sprawa relacji pomiędzy prawem wspólnotowym a konstytucją. Dzisiaj na pytanie o hierarchię norm prawnych konstytucja - prawo wspólnotowe nie można odpowiedzieć inaczej jak tylko uznając pierwszeństwo norm konstytucyjnych. Czy to oznacza, że Trybunał Konstytucyjny, znowu hipotetycznie, miałby na przykład prawo badania prawa europejskiego, kontroli prawa wspólnotowego z punktu widzenia norm konstytucyjnych? Tu należałoby znowu postawić duży znak zapytania. Odpowiedź na to pytanie jest uzależniona od tego, czy uznamy prawo europejskie, prawo wspólnotowe, za element prawa wewnętrznego, czy też za całkowicie autonomiczny porządek prawny, który jako taki podlega wyłącznej kompetencji trybunału sprawiedliwości w Luksemburgu. Wydaje się, że mamy tutaj do czynienia z pewną sferą niejasności. Ani orzecznictwo, które nie mogło się przecież w tej sprawie wypowiedzieć wprost, ani doktryna konstytucyjna, która kształtuje się w tej kwestii, nie są dostatecznie jasne.

Pytanie dotyczące problematyki prywatyzacyjnej. Można na to odpowiedzieć znowu bardzo ogólnie. Oczywiście chodzi o to, żeby w każdym działaniu legislacyjnym, w każdym działaniu podejmowanym przez państwo prawne były zachowywane, respektowane zasady i wartości, które są wyrażone w konstytucji. Dotyczy to również problematyki prywatyzacyjnej, która nie może się uwolnić od konieczności respektowania tych zasad. Ale istnieje przecież, jak wiadomo, ogromna wielość dróg i mechanizmów prawnych prywatyzacji. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał, że nie jest jego rolą wkraczanie w kompetencje ustawodawcy, parlamentu i określanie stosownych mechanizmów prywatyzacji. Trybunał może tylko odpowiedzieć na pytanie, czy jakiś system, który już istnieje i jest realizowany, może być respektowany z punktu widzenia zasad konstytucyjnych. Wydaje się, że jeśli chodzi o problem, który pani senator poruszyła, dotyczący respektowania w systemie prawnym tworzącym określone podstawy do zabezpieczeń urządzeń socjalnych, to trzeba brać pod uwagę wartości związane z godnością człowieka. Ja zresztą, mówiąc o naszym niedawno wydanym wyroku dotyczącym eksmisji, zaakcentowałem te jego elementy, w których owa minimalna treść ochrony materialnej obywatela mieści się także w pojęciu godności. Żadne państwo europejskie nie może stworzyć w pełni skutecznych czy w pełni pożądanych, modelowych rozwiązań socjalnych, które każdemu zapewniałyby adekwatny do potrzeb poziom życia, status socjalny, status materialny. Ale to, co państwo prawne rzeczywiście powinno realizować, związane będzie z ochroną owego minimum, które na pewno wynika z art. 30 konstytucji, a zapewne także z jej art. 2. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo, Panie Prezesie.

Proszę o zadanie pytania pana senatora Romaszewskiego. Następnym senatorem zadającym pytanie będzie pan senator Andrzejewski.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Prezesie, sytuacja jest dosyć złożona, rozumiem, że nie może się pan wypowiadać w imieniu trybunału, ale chodziłoby o wyjaśnienie pewnych możliwości proceduralnych.

Otóż jest taka, powiedziałbym, dosyć żałosna kwestia, że w pewnym momencie parlament, Sejm, uchwalił ustawę o obywatelstwie. Ustawa ta, zgodnie z odpowiednimi przepisami konstytucji, trafiła do Senatu, Senat nad tą ustawą pracował i wniósł do niej poprawki. Było to, nie wiem, co najmniej pół roku temu, jeżeli nie więcej. Do tej pory poprawki Senatu nie zostały przedstawione Sejmowi do ewentualnego odrzucenia. Ja pomijam tutaj względy merytoryczne, to, komu to jest wygodne, a komu nie jest wygodne. Ale generalnie wydaje się, że sytuacja, w której ostateczne przyjęcie ustawy jest wynikiem arbitralnej decyzji marszałka Sejmu, nie jest, że tak powiem, zgodna z duchem konstytucji. W związku z tym nasuwa się pytanie: jakie kroki mógłby podjąć Senat, ażeby jednak doprowadzić do rozwiązania, które w jakiś sposób odpowiadałoby temu duchowi? To jest moje pytanie.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo za to pytanie. Myślę, że mieści się to w ramach konstytucyjnych zasad demokratycznego państwa prawnego, a zatem dotyczy konstytucji.

Bardzo proszę, Panie Prezesie, o odpowiedź.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Problem niewątpliwie dotyczy konstytucji i relacji, które istnieją pomiędzy izbami parlamentu. Można powiedzieć, znowu bardzo ogólnie, że istnieje konieczność respektowania tego rodzaju zasad postępowania legislacyjnego, które umożliwią realizację toku legislacyjnego. Oczywiście nie jest moją sprawą, i to chcę wyraźnie podkreślić, wkraczanie w kompetencje, które w dużym stopniu należą do parlamentu w ramach uprawnień regulaminowych każdej izby parlamentu. Byłoby niestosowne, gdybym podpowiadał tutaj jakieś scenariusze postępowania w tej sprawie. Niewątpliwie słuszne wydaje się przyjęcie tego rodzaju procedur legislacyjnych, które w wypadku zachowania przez Senat poprawności przyjęcia poprawek - a tak, zdaje się, w tej sprawie było, o ile wiem, chyba nie było zgłaszanych żadnych wątpliwości - mogłyby spowodować odpowiednie działania legislacyjne, które umożliwiłyby doprowadzenie do zakończenia tego toku. Tylko to mogę powiedzieć, ale żadnego scenariusza postępowania przedstawić nie mogę.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo.

Zgłosiła się pani senator Sagatowska z prośbą o wyjaśnienie pewnej informacji, która była zawarta w pytaniu.

Proszę bardzo.

Senator Janina Sagatowska:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.

Panie Prezesie, jakby w uzupełnieniu i wprost zadam pytanie, w uzupełnieniu wypowiedzi pana senatora Romaszewskiego. Sprawa przedstawiała się w ten sposób: ustawa o obywatelstwie była inicjatywą Senatu, została uchwalona przez Senat, a Sejm w dniu 23 grudnia wręcz przegłosował, że nie będzie rozpatrywał poprawek Senatu. Panie Prezesie, czy w ramach tych konstytucyjnych uprawnień obu Izb, w ramach obecnej konstytucji, Sejm mógł - przepraszam, może to jest niewłaściwe, ale ja mam pytanie wprost - nie głosować nad poprawkami Senatu, a to właśnie przegłosował, tym bardziej że ustawa miała wejść w życie za tydzień, bo 1 stycznia tego roku? Ten dzień wejścia w życie ustawy nie był przedmiotem poprawek Senatu. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo.

Pozwolę sobie jeszcze i ja uzupełnić. Otóż Sejm twierdzi obecnie, że ta ustawa upadła i jest już nowa inicjatywa ustawodawcza, chyba poselska, obejmująca tę samą materię, czyli ustawę o obywatelstwie.

Bardzo proszę, Panie Prezesie, o odpowiedź.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Nie znam oczywiście uchwały Sejmu w tej sprawie; czy ona brzmiała w ten sposób, że poprawki nie będą przegłosowane...

(Marszałek Alicja Grześkowiak: Na tym posiedzeniu, które jest...)

Na tym posiedzeniu. Sądzę - oczywiście to jest mój pogląd, bardziej jako prawnika niż jako prezesa Trybunału Konstytucyjnego - że nie istnieją kompetencje do tego, by móc sparaliżować proces legislacyjny na etapie postępowania sejmowego i odmówić głosowania. Jeżeli to miała być uchwała, którą będzie się interpretować jako definitywne i ostateczne sparaliżowanie możliwości kontynuowania toku legislacyjnego, to tego rodzaju uchwała oczywiście nie może być podjęta. Ale nie wiem, czy ona w ogóle może być tak interpretowana i tak rozumiana, jako blokująca definitywnie możliwość kontynuacji toku legislacyjnego.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Nie chciałabym, Wysoki Senacie, żebyśmy prowadzili polemikę z panem prezesem w tej formie, ale uchwała dotyczyła tego, czy głosować nad poprawkami Senatu na posiedzeniu 23 grudnia, czy też nad nimi nie głosować. A potem przyjęto interpretację, że gdyby nad nimi głosowano w styczniu, to byłyby już nieaktualne, bo ustawa upadła, ponieważ miała wejść w życie 1 stycznia, a zatem z datą dzienną wpisaną w tekst ustawy, i dlatego jest już nieaktualna, bo nie weszłaby w życie 1 stycznia, w związku z tym ona już po prostu nigdy nie będzie przegłosowana. Ale uchwała nie była taka ostateczna w treści, dotyczyła tylko tego, czy głosować przed świętami, czy nie głosować. Sejm w głosowaniu orzekł, żeby nie głosować na tym posiedzeniu, a na inne ustawa już nie weszła.

To tyle, Panie Prezesie. Jeżeli pan prezes chciałby... Nie, nie, pytania jeszcze są, ale jeżeli w tej sprawie pan prezes chciałby jeszcze Wysokiemu Senatowi coś powiedzieć, właśnie na temat konieczności respektowania toku konstytucyjnego przy pracach ustawodawczych, oczywiście należących do władzy ustawodawczej, to bylibyśmy bardzo wdzięczni.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Jestem przekonany, że w żadnym wypadku nie mogą być naruszane uprawnienia Senatu co do realizacji owego toku legislacyjnego. Inicjatywa Senatu tworzy oczywiście ważny element procesu legislacyjnego i nie sądzę, by odłożenie głosowania można było interpretować jako definitywne zahamowanie tego toku, ponieważ nie ma żadnych podstaw ani w samej konstytucji, ani w regulaminach, które dawałyby możliwość zahamowania toku legislacyjnego na tym etapie, jak to się zdarzyło w Sejmie. Tylko to mogę powiedzieć w tym momencie.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękujemy bardzo za odpowiedź.

Bardzo proszę, Panie Senatorze, o zadanie pytania. Osobą zadającą następne pytanie będzie pan senator Żenkiewicz.

Bardzo proszę.

Senator Piotr Andrzejewski:

Mam dwa pytania, ale pierwsze jest związane z kazusem, o którym była mowa. Czy dopuszczalna jest skarga do trybunału na bezczynność organu konstytucyjnego stanowiącego prawo, skarga w zakresie sprzeczności jego działań z samą konstytucją? To jest pierwsze pytanie. Rozważamy taką kwestię, ale jest to problem pewnego precedensu.

Druga kwestia to problem harmonizacji prawa polskiego i europejskiego w zakresie orzecznictwa. Prawo traktatowe , europejska konwencja o ochronie praw człowieka, pierwszy protokół dodatkowy, dotyczący ochrony własności orzecznictwa w trybunale w Strasburgu. Czy badając problem konstytucyjności przepisów podkonstytucyjnych dotyczących przekształceń własnościowych, trybunał przyjmuje jednocześnie argumentację wynikającą z orzecznictwa trybunału strasburskiego? To akurat przykład, bo będziemy się ciągle stykać z orzecznictwem wokół Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. To drugie pytanie. Dziękuję.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę, Panie Prezesie, o odpowiedź.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Może rozpocznę od tego drugiego pytania. Oczywiście trybunał w swoich orzeczeniach dotyczących problematyki własności, wydanych na tle art. 21 i 64, bardzo często przyjmuje argumentację, która wprost sięga do protokołu nr 1 i do bardzo bogatego dorobku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Można podać wiele przykładów takiego właśnie myślenia w sprawach, które dotyczyły wprost własności, jak chociażby ta słynna sprawa dotycząca czynszów regulowanych czy sprawa, o której dzisiaj także była mowa, związana z przekształceniami użytkowania wieczystego, czy nawet sprawa związana z dziedziczeniem gospodarstw. Tam za każdym razem sięgaliśmy do argumentacji zawartej w orzecznictwie trybunału praw człowieka. Jest to, można powiedzieć, niekończące się źródło inspiracji, myśli i idei nie tylko dla polskiego sądu, ale właściwie dla bardzo wielu sądów czy najwyższych instancji sądowych w Europie, w tym sądów konstytucyjnych.

Co do drugiej kwestii, to rzeczywiście problem polega na tym, iż przesłanką skargi konstytucyjnej jest zawsze ostateczne rozstrzygnięcie. Ostateczne rozstrzygnięcie, które musi przybierać postać jakiegoś aktu organu państwowego, czy to będzie orzeczenie sądowe, czy to będzie decyzja, czy to będzie jakiekolwiek inne rozstrzygnięcie, które może być kwalifikowane jako akt zastosowania prawa przez organ dysponujący określoną kompetencją do wydania tego rozstrzygnięcia. Wobec tego na pierwszy rzut oka trzeba powiedzieć, że brak jakiejkolwiek decyzji, jakiegokolwiek rozstrzygnięcia w sprawie, w której byłoby inicjowane postępowanie ze skargi konstytucyjnej, tworzyłby przeszkodę nieusuwalną, byłaby to skarga wadliwa.

Można sobie oczywiście bardzo łatwo wyobrazić tego rodzaju przypadek, w którym mamy do czynienia z bezczynnością organu administracyjnego - brak rozstrzygnięcia merytorycznego. Istnieją przecież instrumenty prawne zawarte w regulacjach kpa, ustawy NSA, które umożliwiają...

(Senator Piotr Andrzejewski: Tu mamy do czynienia z Sejmem.)

Słucham?

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Bardzo proszę, Panie Senatorze, o nieprowadzenie dyskusji.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

To jest oczywiście zupełnie inny problem. Ja patrzę na to z punktu widzenia skargi jako takiej i tego orzecznictwa, które się kształtowało dotychczas, gdy trybunał był dość rygorystyczny w ustalaniu, co jest konieczną przesłanką skargi. Byłoby tutaj pytaniem odrębnym, czy można mówić o skardze konstytucyjnej wnoszonej przez izbę parlamentu. Pamiętajmy, że pojęcie zakresu podmiotowego skargi konstytucyjnej, w rozumieniu art. 79 konstytucji, jest definiowane dość szeroko. Wyraźnie wskazuje się, iż chodzi również o podmioty nie będące osobami fizycznymi. Rzeczywiście nie muszą to być osoby fizyczne. Mogą to być osoby prawne czy nawet jednostki organizacyjne, które mają swoistą podmiotowość publiczną, ale pamiętajmy, że tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z prawami i wolnościami konstytucyjnie gwarantowanymi. I tutaj napotykamy na kolejne pytanie. Czy w takim znaczeniu można mówić o prawach i wolnościach konstytucyjnie gwarantowanych w odniesieniu do izby parlamentu? Wydaje się, że art. 79 jednak wymagałby ostrożnego interpretowania.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo panu prezesowi za odpowiedź.

O zadanie pytania proszę pana senatora Żenkiewicza.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Marian Żenkiewicz:

Panie Prezesie, rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego niekiedy są bardzo ważne z punktu widzenia interesów państwa i sprawujących władzę. Chciałbym zatem zapytać pana, czy w dotychczasowej praktyce spotkał się pan z licznymi naciskami ze strony bądź prominentnych polityków, bądź też reprezentowanych przez nich ugrupowań politycznych, bądź też osób sprawujących władzę administracyjną, zmierzającymi do ukierunkowania uwagi Trybunału Konstytucyjnego na określone rozwiązanie, które się na przykład wydaje danej grupie korzystne.

Krótko mówiąc: czy trybunał działa i rzeczywiście jest wolny od wszelkich nacisków politycznych, czy personalnych, czy też praktyka dowodzi, iż takie naciski w różnych formach, nie tylko bezpośrednich, ale też pośrednich, występowały? Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Wysoki Senacie, przypominam, że pytania powinny dotyczyć wyłącznie materii, która jest przedmiotem rozważań, a zatem informacji o działalności Trybunału Konstytucyjnego na tle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego.

(Senator Marian Żenkiewicz: Pani Marszałek, przepraszam bardzo...)

Proszę już... nie udzieliłam panu głosu.

Bardzo proszę, jeżeli pan prezes uzna za właściwe, za stosowne odpowiedzieć na tego typu pytanie, to bardzo proszę.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Na to pytanie mogę odpowiedzieć bardzo wyraźnie i jednoznacznie. Nigdy nie było takich nacisków, w żadnej formie - pośredniej, bezpośredniej. Nigdy. W tym sensie jest to instytucja całkowicie wolna od wszelkiej presji.

Myślę, że jedną z wielkich zasług III Rzeczypospolitej jest wykreowanie instytucji, która również prawnie jest usytuowana w taki sposób, że istniejące gwarancje niezawisłości trybunału, niezawisłości sędziowskiej okazują się w pełni skuteczne. Wpłynął na to cały szereg mechanizmów, które sytuują trybunał w strukturze konstytucyjnej państwa. Mechanizmów mniej lub bardziej konkretnych, ale, jak widać, skutecznych, ponieważ trybunał może być od tej presji wolny.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby jeszcze zadać pytanie? Zgłasza się pan senator Janowski.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Mieczysław Janowski:

Dziękuję bardzo, Pani Marszałek!

Panie Prezesie, mam dwa pytania. Jedno dotyczy treści, która jest zawarta w rozdziale 1.8 sprawozdania, czyli zasięgania opinii Rady Ministrów. Otóż art. 190 konstytucji przewiduje, że Trybunał Konstytucyjny będzie zapoznawał się z opinią Rady Ministrów, jeśli skutki orzeczenia wiązałyby się z efektami finansowymi. Chciałbym zapytać, jak wygląda - przeczytałem to uważnie - współdziałanie z Radą Ministrów w tym zakresie.

Pytanie drugie dotyczy szerszej kwestii. Nawet Konstytucja 3 maja mówiła o tym, że co pewien czas będzie zbierał się Sejm ekstraordynaryjny ze względu na potrzebę wprowadzania zmian w konstytucji. Jak pańskim zdaniem, Panie Prezesie, prace trybunału będą mogły zaowocować w przyszłości udoskonaleniem naszej konstytucji? Bo chociażby kwestie dotyczące wytycznych do rozporządzeń są nieprecyzyjne itd., itd. Byłbym wdzięczny za uwagi, które ma w  tym zakresie trybunał. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo.

Proszę, Panie Prezesie, o odpowiedź.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Pierwsza kwestia, współpraca z Radą Ministrów. Trybunał Konstytucyjny rzeczywiście w każdej sytuacji, sprawie, w której pojawiają się nieprzewidywane skutki budżetowe, zwraca się do Rady Ministrów o stosowną opinię. Traktujemy to bardzo poważnie jako konieczną przesłankę podjęcia dalszych czynności w postępowaniu, w wyznaczeniu terminu rozprawy, bo często od tego jest to uzależnione. No cóż, współpraca na ogół bywa dobra, to znaczy uzyskujemy informację wystarczającą, ale zdarzają się także i tego rodzaju przypadki, kiedy ocena efektów budżetowych jest, wydaje się, nadmiernie ogólna i bardzo szacunkowa. To jest jedna uwaga, która się nasuwa. Druga, to taka, że prawdopodobnie byłoby jednak potrzebne nieco większe zdyscyplinowanie terminowości udzielania tych odpowiedzi, ponieważ czasami blokuje to rozpoznawanie sprawy.

Co do kwestii drugiej. Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, które kształtowało się przez te kilka lat obowiązywania konstytucji, za chwilę cztery, zawiera szereg elementów, argumentów, z których można wyprowadzić ocenę rozwiązań konstytucyjnych w niektórych dziedzinach. Wydaje się, że na dokładną analizę zasługuje tutaj na pewno cały system orzecznictwa, który dotyczy źródeł prawa powszechnie obowiązującego. W istocie rzeczy orzecznictwo trybunału jest wyczerpującym kompendium wiedzy o tym, jakie problemy pojawiały się w tej dziedzinie. Z całą pewnością rozstrzygnięcia, które dotyczą problematyki na przykład odnoszącej się do ochrony praw socjalnych i ekonomicznych wskazują na ogromne często problemy interpretacyjne związane z nadmierną ogólnością niektórych norm konstytucyjnych, z którymi trybunał sobie radził.

Oczywiście jest pytanie, na ile w tej dziedzinie w ogóle można sobie wyobrazić odpowiednio precyzyjne kryteria konstytucyjne. Jak przetworzyć to, co jest ogólną klauzulą, i co pewnie w dużym stopniu musi być klauzulą generalną, na konkretne rozstrzygnięcia o prawach i wolnościach? Niewątpliwie jest to taki, powiedzmy, wrażliwy obszar, z którym nieustannie się stykamy.

Wydaje się, że byłoby celowe, aby orzecznictwo konstytucyjne poddawane analizie, poddawane również ocenie doktrynalnej, bo przecież ta ma bardzo istotne znaczenie, stanowiło w pewnym momencie asumpt do oceny całościowej. Byłbym jednak zdania, że w tej chwili mamy do czynienia z bardzo jeszcze wczesnym okresem funkcjonowania konstytucji. Konstytucja w każdym systemie prawnym jest aktem, który najpierw musi obrosnąć bardzo obficie orzecznictwem, praktyką jej stosowania, by można zacząć się zastanawiać nad celowością modyfikacji czy zmiany niektórych regulacji. Obecnie, jestem o tym głęboko przekonany, w większości przypadków normy konstytucyjne dają się realizować w sposób dobry, sensowny i prawidłowy mimo napotykanych trudności. Trzeba jeszcze czasu na to, by zweryfikować trafność rozwiązań konstytucyjnych. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby jeszcze zadać pytanie? Nie widzę chętnych.

Dziękuję bardzo, Panie Prezesie, i za informację, i za odpowiedzi na pytania.

(Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan: Dziękuję bardzo.)

Wysoki Senacie! Otwieram dyskusję.

Rozumiem, że pan senator chciałby zapisać się do dyskusji, bo zgodnie z Regulaminem Senatu trzeba się zapisać na liście i dopiero potem można zabrać głos. Udzielam zatem panu głosu. Jak rozumiem, pan senator jest do dyskusji zapisany.

Bardzo proszę.

Przypominam równocześnie o wymogach regulaminowych dotyczących i czasu przemawiania, i zapisywania się do głosu.

Senator Zbigniew Romaszewski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Wydaje mi się, że informacja przedstawiona nam przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego zasygnalizowała kilka spraw, które są chyba, musimy to stwierdzić, negatywne w państwie prawa. Myślę, i tę kwestię podnosił pan senator Janowski, że jest to problem zmiany, udoskonalenia konstytucji, ponieważ nie ulega dla mnie wątpliwości, że wiąże się to z już istniejącymi, wykrytymi sprzecznościami czy wadami zawartych w niej uregulowań.

Od razu na początku warto zauważyć, że jeżeli chodzi o brak uregulowań konstytucyjnych czy ustawowych, to w zasadzie pierwszy problem polega na tym, że nawet my nie wiemy, jak tę konstytucję będziemy zmieniali. Bo uregulowania zawarte w konstytucji w zasadzie wskazówek w tej sprawie dają nam niewiele, a uregulowania ustawowe tej kwestii nie są przewidziane. I Bóg jeden raczy wiedzieć, jak my to będziemy zmieniali - kto będzie silny, ten będzie regulował.

Pierwszy problem, który ta informacja sygnalizuje, pierwszy i bardzo głęboki, to mankament związany z tym, że nie ma instytucji dokonującej wykładni przepisów konstytucyjnych. My natykamy się na to przede wszystkim wtedy, kiedy podczas pracy nad ustawą pada zarzut jej niekonstytucyjności i nie mamy do kogo się zwrócić o dokonanie wykładni przepisu. Ostatecznie o tym, czy coś jest zgodne czy niezgodne z konstytucją rozstrzyga wynik głosowania nie do końca przygotowanych w tej materii senatorów. No nie mamy się do kogo zwrócić. Sąd Najwyższy dokonuje czasami takiej wykładni, ale na potrzeby wymiaru sprawiedliwości. To jest pierwszy problem, problem wykładni, który jest w moim przekonaniu niezwykle ważny.

Drugim mankamentem, który ujawniła informacja przedstawiona przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego, jest to nieszczęsne orzeczenie, w moim przekonaniu naprawdę nieszczęsne, dotyczące regulowania przez Narodowy Bank Polski i Radę Polityki Pieniężnej zarządzeniami i uchwałami kwestii niezwykle istotnych dla polityki państwa. No trzeba przyznać, że rzeczywiście mamy tu jaskrawą sprzeczność, w tej sytuacji właściwie nieusuwalną, pomiędzy uregulowaniami dotyczącymi systemu stanowienia prawa a uprawnieniami, które daje rozdział o finansach państwa. I stała się rzecz w moim przekonaniu absolutnie dramatyczna. Niezwykle subtelna analiza dokonana przez Trybunał Konstytucyjny, tworząca całą konstrukcję funkcjonalnej zależności instytucji, niewątpliwie odnosi się do banków, gdzie ta konstrukcja jest do przyjęcia. Jednak rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego nie rozwiązuje problemu podstawowego i zasadniczego. Jeżeli Narodowy Bank Polski zażąda, żeby banki księgowały to w takiej pozycji, a tamto w innej, to wszystko jest w porządku i pozostajemy na tym obszarze. Jeżeli natomiast Rada Polityki Pieniężnej i Narodowy Bank Polski ogłaszają kursy walut, a także podstawowe stopy procentowe, to twierdzenie, że jest to słuszne ze względu na zależność funkcjonalną banków... no przepraszam, to jest totalne, ale to totalne nieporozumienie. To jest w ogóle sprzeczne i z duchem języka polskiego, i ze słowem "powszechność", i po prostu ze zdrowym rozsądkiem. Zmiana kursów oraz oprocentowania to są rzeczy, które odczują dokładnie wszyscy obywatele, łącznie z senatorami znajdującymi się na tej sali, odczuje to również gospodarka państwa. I twierdzenie jakoby był to wynik funkcjonalnej zależności jest po prostu, przykro mi, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wobec tak daleko idącej sprzeczności trybunał znajdował się w sytuacji niezwykle trudnej. No bo co zrobić? Zamrozić życie państwa? Czy tolerować sytuację, w której organom konstytucyjnie nieuprawnionym nadaje się prawo kształtowania ogólnej polityki państwa i oddziaływania na obywateli? No cóż, proszę państwa, ja tej konstytucji nie popierałem, co do finansów państwa miałem bardzo głębokie zastrzeżenia, a orzeczenie trybunału, choć konieczne, buduje cały system hipokryzji prawnej. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

O zabranie głosu proszę pana senatora Andrzejewskiego.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Piotr Andrzejewski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Komisja Ustawodawcza rozpoznając i przyjmując sprawozdanie dotyczące problemów wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, wysłuchując pana prezesa, z wdzięcznością przyjęła do twórczego wykorzystania wnioski wypływające z rozpoznawania poszczególnych casusów przez trybunał.

Wydaje mi się, że szczególnie ważnym wnioskiem jest hierarchizacja norm prawnych i zależności, zwłaszcza przy dyrektywie harmonizacji prawa polskiego i prawa europejskiego w perspektywie, po pierwsze, naszego członkostwa w Radzie Europy, po drugie, podlegania podmiotowo europejskiej konwencji praw człowieka. Te dwa elementy o tyle są jeszcze istotne, że mamy zastrzeżony konstytucyjnie automatyzm implementacji prawa traktatowego do prawa wewnętrznego. W orzecznictwie zarysowała się tendencja, która powinna być upowszechniana, jak mi się wydaje, przede wszystkim we władzy legislacyjnej, do której należymy. Tam mianowicie, gdzie zwycięża norma traktatowa i norma pochodna od normy traktatowej, zwłaszcza jeżeli chodzi o europejską konwencję praw człowieka, i jest ona w kolizji z normą wewnętrzną, musi zwyciężyć ta norma, ale pod warunkiem jej zgodności z polską konstytucją. W związku z tym jeżeli nie ma kolizji z konstytucją, co jest badane przez trybunał i powinno być badane jako warunek wstępny przez ustawodawcę, to norma europejska zgodna z konstytucją ma priorytet nad normą prawa wewnętrznego w takim tylko zakresie, w jakim nie można zakwestionować konstytucyjności dyrektywy europejskiej czy europejskiego prawa traktatowego. To jest ogromnie ważne. Jeżeli mówimy o automatyzmie i implementacji, to trzeba pamiętać, że implementacja podlega ocenie zgodności z konstytucją. Uznaliśmy, że jest to bardzo ważne, jest to słup milowy z punktu widzenia zakresu naszego działania jako Komisji Ustawodawczej.

Inna ważna kwestia, o której była tutaj mowa, związana jest z państwem solidarnościowym. Akurat tak się składa, że reprezentujemy doktrynę państwa solidarnościowego, które jest czymś więcej niż państwo opiekuńcze czy liberalne, doktrynę opartą zresztą na zasadzie chrześcijańskich wartości i etyce solidarności.

To orzeczenie, 11/200, dotyczące tych czynszów i eksmisji, zawiera bardzo ważną dyrektywę, o której trudno nie mówić, mianowicie mówiącą o tym, że godność ludzka, o której mowa w art. 30, może być zachowana i winna być chroniona wtedy, kiedy istnieje pewne minimum, które gwarantuje państwo - wszystko jedno, jak ono będzie nazywane - minimum socjalne i praw ekonomicznych. Jest to rzecz niezwykle ważna, jest to rozstrzygnięcie epokowe. I tak staramy się interpretować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, za które bardzo dziękujemy. I Europa, i cały świat nie mogą sobie bowiem dać rady z problemem, jak dalece prawa socjalne i prawa ekonomiczne, prawa niejako drugiej generacji, mogą być elementem roszczeń. W tej sytuacji otwiera się też i możliwość skargi konstytucyjnej. Nie wiem, czy to nie idzie za daleko, ale i tak ten kierunek orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego zasługuje na szczególne uznanie.

Wreszcie odpowiedź na poruszoną kwestię wykładni Trybunału Konstytucyjnego, możliwości wykładni konstytucji. Czy jest takie uprawnienie? Takiego uprawnienia nie ma, mimo że w imieniu mniejszości - wówczas ją reprezentowałem - i to znikomej mniejszości komisji konstytucyjnej, taki wniosek składałem. Jednak został on przez komisję konstytucyjną odrzucony. Jaka była motywacja? Motywacja, którą też nie można wzgardzić, była mianowicie taka, że nad Sejmem nie może być większej władzy ustawodawczej. To znaczy, że Trybunał Konstytucyjny nie może stanowić wytycznych interpretujących treść konstytucji i coś narzucających. Może on tylko zwracać uwagę w wypadku konkretnych kazusów, konkretnych spraw, ale ostatnie zdanie należy do Sejmu jako do władzy ustawodawczej, mogącej albo zmienić konstytucję albo zmienić ustawę, bo przecież jest tylko samo egzekucyjne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, o które walczyliśmy. To te trzy moje refleksje.

Wydaje mi się, że orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego jest rzeczą bezcenną. Jednak do opinii publicznej dociera tylko nikła część informacji, jakie reperkusje to orzecznictwo wywołuje. W tym zakresie jest ciągle poczucie niedosytu. Jak dalece na powszechną świadomość społeczną, w ramach zasad demokratycznego państwa prawnego, winien się przekładać ten kierunek, który wytycza Trybunał Konstytucyjny? Wytycza go nie w drodze wykładni konstytucji, ale w drodze pokazywania na konkretnych kazusach, na ile spójne są system państwa i prawa i w jakim kierunku to wszystko zmierza, jeśli chodzi o komplementarność, zupełność i niesprzeczność obowiązującego systemu prawnego. Za to w imieniu swoim i Komisji Ustawodawczej Trybunałowi Konstytucyjnemu i panu prezesowi składam podziękowania. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo.

Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że konstytucja zmieniana jest nie tylko uchwałą Sejmu, ale również uchwałą Senatu podejmowaną bezwzględną większością głosów.

Wysoki Senacie, informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Czy pan prezes Trybunału Konstytucyjnego chciałby jeszcze zabrać głos i ustosunkować się do wystąpień senatorów? Nie?

(Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan: Może kilka zdań.)

To proszę bardzo, w takim razie proszę.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Dziękuję bardzo za te wystąpienia w dyskusji.

Chciałbym powiedzieć o dwóch kwestiach. Pierwsza to kwestia rozstrzygnięcia, które zostało poruszone przez pana senatora Romaszewskiego. Chodzi o problem aktów wewnętrznych Narodowego Banku Polskiego. Ja oczywiście nie zamierzam w tym momencie wprowadzać nowej argumentacji - argumentacja zaprezentowana jest w bardzo obszernym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego - ale chciałbym podkreślić jeden bardzo ważny element, który często bywa pomijany przy ocenie tego orzeczenia. Wydawało mi się, że dzisiaj zwróciłem na niego państwa uwagę, ale nie jest on zbyt mocno eksponowany. Chodzi mianowicie o takie oto stwierdzenie, że interpretacja Trybunału Konstytucyjnego, dotycząca odniesienia pojęcia aktu prawa wewnętrznego, zawartego w art. 93 konstytucji, do Narodowego Banku Polskiego czy relacji Narodowego Banku Polskiego do banków komercyjnych, w istocie rzeczy może zdarzyć się jeden raz. Tak naprawdę nie ma obecnie żadnej innej wyobrażalnej konstrukcji prawnej, która pozwalałaby na operowanie tego rodzaju argumentacją, to znaczy, która pozwalałaby na ustalenie, że to pojęcie funkcjonalnego podporządkowania będzie się rozszerzało, niebezpiecznie rozszerzało się. Bo rozumiem, że w  tych uwagach akcent położony jest na owym niebezpieczeństwie rozchwiania systemu. Otóż nie wydaje się, by tego rodzaju rozchwianie, i   to zostało dość mocno wyeksponowane, groziło w  jakimkolwiek innym przypadku, ponieważ nigdzie nie istnieje zbieg tak określonych kompetencji organu konstytucyjnego, którym jest bank centralny, bank banków, z  wyraźnie określonymi relacjami łączącymi ten organ z  innymi podmiotami funkcjonalnie podporządkowanymi.

Pamiętajmy oczywiście, a to nie jest przecież żadna tajemnica sali narad, bo rzecz była publikowana i szeroko omawiana, również na zasadzie prezentacji opinii eksperckich poprzedzających wydanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, że alternatywne uzasadnienie polegałoby na uznaniu, iż kompetencje do wydania tych przepisów wynikają wprost z ustalenia pozycji banku centralnego jako banku banków, konstytucyjnie określonych kompetencji banku centralnego. Ale tego rodzaju kierunek myślenia, który był prezentowany w publikowanych i znanych opiniach, w istocie rzeczy w znacznie większym stopniu zagrażał, co też zostało wyrażone, bezpieczeństwu prawnemu, zagrażał systemowi źródeł prawa w państwie. Oznaczałoby to bowiem powrót do zasady, która kiedyś groziła temu systemowi, iż można wyprowadzać kompetencje normotwórcze z pozycji ustrojowej organu. Ale w istocie to by oznaczało zrobienie ogromnego wyłomu w systemie źródeł prawa, to by oznaczało podłożenie dynamitu pod system porządku prawnego Rzeczypospolitej. Nie było innej drogi. Na ten wątek zwracam państwa uwagę, bo on jest dość istotny.

I wreszcie kwestia poruszona przez pana senatora Andrzejewskiego, bardzo istotna, do której ja też nawiązywałem, czyli kwestia statusu praw socjalnych, myślenia kategoriami owej minimalnej ochrony, która powinna być uznawana nie tylko jako postulat, ale pewna powinność państwa mającego wpisane do swoich zasad konstytucyjnych dobro wspólne i zasady sprawiedliwości społecznej. Otóż to minimum ochrony socjalnej obywatela musi być brane pod uwagę przy tworzeniu wszelkich urządzeń socjalnych, urządzeń społecznych, które określają pozycję obywatela. Art. 30 jest niewątpliwie bardzo dobrym punktem odniesienia dla ocen tego typu, na pewno otwiera on w orzecznictwie kierunek, który będzie kontynuowany. Ale chciałbym też podkreślić, że ten kierunek myślenia ma ogromne znaczenie dla kształtowania się praktyki, także i w dziedzinie skargi konstytucyjnej. Bo jeżeliby uznać, że będzie on zaakceptowany powszechnie, to wtedy okaże się, że również i ta sfera praw, które należą do katalogu czy kategorii praw socjalnych i ekonomicznych, nabierze charakteru normatywnego. Oczywiście w jakimś stopniu bardzo trudna i skomplikowana będzie odpowiedź, której orzecznictwo będzie musiało udzielić. W każdym razie nabierają one jakiegoś znaczenia normatywnego, które pozwoli na uruchomienie gwarancji konstytucyjnych, przynajmniej na minimalnym poziomie, w tym zakresie, odnoszących się do kategorii obywateli należących do najsłabszych grup społecznych. Jeszcze raz dziękuję bardzo za uwagę.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo panu prezesowi.

Wysoki Senacie, zamykam dyskusję.

Bardzo dziękuję panu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego profesorowi Markowi Safjanowi za przedstawienie Senatowi informacji o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2000 r.

Wysoki Senacie, stwierdzam, że Senat zapoznał się z tą informacją.

Teraz przystąpimy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku obrad.

O prowadzenie obrad Senatu dotyczących tego i następnych punktów proszę pana marszałka Tyrnę.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marcin Tyrna)


82. posiedzenie Senatu RP, spis treści, dalsza część stenogramu