51. posiedzenie Senatu RP, przemówienia senatorskie złożone do protokołu


Przemówienie senatora Zdzisława Maszkiewicza
w debacie nad punktem trzecim porządku dziennego

W nawiązaniu do toczących się obecnie prac legislacyjnych nad zmianą ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu (przyjętą przez Sejm RP w dniu 21 stycznia br.), poddaję pod rozwagę następujące kwestie związane z art. 1 pkt 3 lit. b projektu, dotyczącym pozycji wojewódzkich urzędów pracy w stosunku do wojewódzkich organów samorządu terytorialnego.

Art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu stanowił, iż zadania samorządu województwa w zakresie polityki rynku pracy realizowane są przez wojewódzki urząd pracy wchodzący w skład urzędu marszałkowskiego, nie precyzując jednak dostatecznie, jaką formę prawną miałby on posiadać. Zapis ten - jak wykazała praktyka - wywołał znaczne rozbieżności interpretacyjne. W znacznej części województw wojewódzki urząd pracy włączono wprost do urzędu marszałkowskiego jako jeden z wewnętrznych wydziałów merytorycznych; zlikwidowano w ten sposób wszelkie przejawy samodzielności wojewódzkich urzędów pracy jako samodzielnych podmiotów administracji publicznej, tym samym ograniczając zasadniczo możliwość sprawnej realizacji zadań ustawowych.

Podejmując zmianę przytoczonego wyżej art. 5 ust. 2, Sejm doprecyzował, iż wojewódzki urząd pracy wchodzi wprawdzie w skład urzędu marszałkowskiego - co w sposób oczywisty jest zgodne z założeniami reformy ustrojowej państwa w odniesieniu do urzędów pracy - jednakże stanowi on "wojewódzką samorządową jednostkę organizacyjną". Niniejszym pozwalam sobie przedstawić dodatkowe argumenty przemawiające za celowością i słusznością nowelizacji ustawy w tym zakresie.

1. W skład wojewódzkich urzędów pracy wchodzą filie utworzone mocą rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z dnia 30 grudnia 1998 r. w sprawie dostosowania organizacji i obszaru działania wojewódzkich i rejonowych urzędów pracy do organizacji administracji publicznej. Fakt dysponowania przez wojewódzkie urzędy pracy strukturą terenową przemawia za nadaniem im statusu samodzielnej jednostki organizacyjnej.

2. Zarówno ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, jak i przepisy cytowanego wyżej rozporządzenia zakładają, iż nazwy wojewódzkich urzędów pracy pozostaną niezmienione po dniu 1 stycznia 2000 r.; nie ma dowolności nazewnictwa w tym zakresie. Umieszczenie urzędu w strukturze urzędu marszałkowskiego na prawach jednego z wydziałów musiałoby zaś - co jest logiczne - zakładać zmianę nazw wojewódzkich urzędów pracy; zmiana ta może zaś dokonać się wyłącznie w drodze ustawowej.

3. Za autonomią wojewódzkiego urzędu pracy w stosunku do struktury urzędów marszałkowskich przemawia również tryb powoływania dyrektora urzędu. Jest on wprawdzie powoływany przez marszałka województwa, ale po zasięgnięciu opinii prezesa Krajowego Urzędu Pracy oraz wojewódzkiej rady zatrudnienia (art. 5 ust. 3 ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu). Podobny wymóg nie obowiązuje przy powoływaniu dyrektorów wydziałów urzędu marszałkowskiego.

4. Zadania wojewódzkiego urzędu pracy polegają w znacznej części na świadczeniu usług na rzecz podmiotów zewnętrznych. Specyficzny charakter jego zadań ustawowych, zakładający utrzymywanie licznych kontaktów z partnerami rynku pracy, to jest z powiatowymi urzędami pracy, organami rządowej administracji ogólnej, organizacjami pracodawców, poszczególnymi pracodawcami, związkami zawodowymi, organizacjami bezrobotnych, samorządami szczebla powiatowego i gminnego, zarządami funduszy celowych oraz licznymi organizacjami pozarządowymi (kontakty te wojewódzkie urzędy pracy utrzymują we własnym imieniu) przemawia również za nadaniem wojewódzkim urzędom pracy pozycji autonomicznej względem struktury administracji samorządowej.

5. Ustawa o ochronie roszczeń pracowniczych w art. 7 nadaje określone uprawnienia "kierownikowi wojewódzkiej jednostki organizacyjnej, właściwej w sprawach zatrudnienia i przeciwdziałania bezrobociu".

6. Stosownie do postanowień ustawy tak zwanej czyszczącej budżet wojewódzkich urzędów pracy nie obciąża budżetów samorządów wojewódzkich, gdyż na ich całkowite utrzymanie w roku 2000 ustawodawca przewidział stosowną dotację celową.

Przemówienie senatora Tadeusza Rzemykowskiego
w debacie nad punktem czwartym porządku dziennego

Głos w debacie nad ustawą o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela.

Od czasu organizacji powojennego szkolnictwa w latach czterdziestych i walki z analfabetyzmem kolejne rządy Polski odwoływały się do społecznikowskich postaw nauczycieli, ich poczucia odpowiedzialności i miłości do dzieci - obiecując w nieokreślonej przyszłości rozwiązanie problemu ich uposażeń, zawsze upokarzająco niskich.

I trzeba szczerze powiedzieć, że te apele trafiały do większości nauczycielskich serc. Nauczyciele z pokorą realizowali swoją "misję dziejową".

Dzisiaj jednak, gdy:

- naokoło nadal biednych nauczycieli rosną fortuny osób niedouczonych, nieuczciwych i "zapobiegliwych",

- na intratnych posadach rządowych, samorządowych i biznesowych zasiadają często osoby mierne, ale wierne i pazerne,

nie można już liczyć na to, że nauczyciele jeszcze raz zadowolą się hymnem o ich posłannictwie.

Zdawało się, że tę rzeczywistość zrozumie rząd premiera Jerzego Buzka. Rząd ten nie rozwiązał jednak do dziś nie tylko problemu uposażeń nauczycielskich, ale także problemu zbyt niskich nakładów na całą polską oświatę. W efekcie - nie pozyskano nauczycieli dla wdrażanej reformy edukacji narodowej i nie umotywowano nauczycieli do zmiany ich postaw osobowych i technik edukacyjnych. Polscy nauczyciele są więc nadal za biedni, zaniepokojeni i nieufni.

Są nieufni także wobec zmienianej dziś Karty Nauczyciela.

Może jednak rząd i Ministerstwo Edukacji Narodowej mają wreszcie pakiet rzetelnych propozycji i środki na ich realizację?

Z uwagą przestudiowałem ustawę z dnia 22 stycznia bieżącego roku o zmianie Karty Nauczyciela, a także liczne opinie do niej i stwierdzam, że propozycje rządowe budzą nadal wiele wątpliwości i zastrzeżeń.

Uważam przede wszystkim, że przyjęte tempo wzrostu płac nauczycielskich jest zbyt niskie i stąd proponuję zwiększenie wskaźnika określonego w art. 30 ust. 3 z 82% na 90% - poprawka w załączeniu.

Pragnę także odnieść się z dużym szacunkiem do poprawki siódmej zaproponowanej przez Komisję Nauki i Edukacji Narodowej. To bardzo dobrze, że komisja zwróciła uwagę na proces wychowywania młodzieży przez szkołę - szczególnie w duchu patriotyzmu oraz szacunku dla wolności, praworządności, demokracji, pokoju i przyjaźni. Wyrażam zdecydowane przekonanie, że wychowywaniu dzieci i młodzieży musimy poświęcić znacznie więcej uwagi niż dotychczas. I w tym procesie szkoła musi mieć duży udział.

Panie i Panowie Senatorowie! Polskie szkoły muszą się zmienić. Ten proces musi być inspirowany i realizowany przez nauczycieli. Nauczyciele polscy chcą lepiej i nowocześniej pracować. Chcą lepiej żyć.

Jestem przekonany, że my, senatorowie, dostrzeżemy te deklaracje i pragnienia nauczycielskie, że uchwalimy pożądane i efektywne zmiany w Karcie Nauczyciela.