39. posiedzenie Senatu RP, część 1 stenogramu
(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 57)
(Posiedzeniu przewodniczy marszałek Alicja Grześkowiak)
Marszałek Alicja Grześkowiak:
Otwieram uroczyste trzydzieste dziewiąte posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej czwartej kadencji.
(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).
Na sekretarzy posiedzenia powołuję senatora Andrzeja Mazurkiewicza oraz senatora Tomasza Michałowskiego.
Bardzo proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.
Panie i Panowie Senatorowie!
Dzisiejsze posiedzenie Senatu zostało zwołane z okazji ważnego dla Rzeczypospolitej jubileuszu.
Dziesięć lat temu, 4 lipca 1989 r., odbyło się pierwsze posiedzenie odrodzonego Senatu w III Rzeczypospolitej.
Serdecznie witam przybyłych na dzisiejsze posiedzenie: prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana Aleksandra Kwaśniewskiego (oklaski), marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, pana Macieja Płażyńskiego (oklaski), prezesa Rady Ministrów, pana Jerzego Buzka (oklaski).
Serdecznie witam przedstawicieli władzy sądowniczej z prezesem Trybunału Konstytucyjnego, panem Markiem Safjanem (oklaski), oraz I prezesem Sądu Najwyższego, panem Lechem Gardockim na czele (oklaski).
Serdecznie witam wszystkich dostojnych gości (oklaski).
Witam w szczególności senatorów poprzednich kadencji Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z marszałkami i wicemarszałkami Senatu (oklaski).
Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Panie Premierze! Panowie Prezesi Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego! Wysoka Izbo! Dostojni Goście!
Senat Rzeczypospolitej Polskiej uroczyście obchodzi dziesięciolecie swego odrodzenia. Jubileusz ten, widziany z perspektywy historii, ma szczególną wymowę. Po pierwsze, jest to jubileusz instytucji państwowej o wielowiekowej tradycji. Po drugie, odrodzenie Senatu oraz wynik wyborów do tej Izby w 1989 r. miały ogromne znaczenie dla obalenia rządów komunistycznych i zbudowania III Rzeczypospolitej jako demokratycznego państwa prawnego, opartego na prawach człowieka.
Senat w Polsce został zlikwidowany po drugiej wojnie światowej na podstawie tak zwanego referendum ludowego, przeprowadzonego przez komunistów w czerwcu 1946 r. Dzisiaj wiemy, że tylko 27% uczestniczących w referendum opowiedziało się za zniesieniem Senatu - oficjalnie podano, że aż 67%. Naród był więc za Senatem, mimo niewybrednej akcji przeciwko tej Izbie, przedwyborczego terroru i zastraszania opozycji. Wobec takiego wyniku referendum władza ludowa musiała sfałszować jego wyniki.
O zniesieniu Senatu zadecydowała nie tylko doktrynalna niechęć lewicy do dwuizbowego systemu parlamentarnego - twierdzono, że Senat zawsze i wszędzie był "siedliskiem reakcji, orężem sił wstecznych" - ale także chęć zniszczenia tradycji Senatu jako instytucji przypominającej niepodległą Polskę.
Paradoksem historii stało się to, że po ponad czterdziestu latach ci sami komuniści wrócili do idei utworzenia na nowo Senatu w Polsce. Pierwsze takie projekty pojawiły się po polskim Październiku 1956 r. w środowisku głośnego wówczas pisma "Po prostu". Partyjni reformatorzy postulowali utworzenie drugiej Izby parlamentarnej - jedni Senatu, inni Izby Wytwórców będącej reprezentacją wprowadzanych wówczas samorządów robotniczych. Pomysły te nie zostały zrealizowane.
Po Sierpniu 1980 r., w obliczu upadku władzy, wzrostu znaczenia "Solidarności", niezadowolenia społecznego, krachu gospodarczego, zaczęto w kręgach najwyższych władz PZPR rozważać sprawę pewnych koncesji politycznych na rzecz opozycji. Pojawił się zamysł utworzenia instytucji o szerszej niż w Sejmie reprezentacji politycznej i społecznej oraz posiadającej własne kompetencje. Niektóre z tych kompetencji w systemie parlamentarnym dwuizbowym z reguły należą do drugiej Izby.
Ideę utworzenia drugiej izby parlamentarnej, jak się wydaje, zaraz odrzucono, skoro nawet inna propozycja z grudnia 1980 r., stworzenia Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie, wywołała obawy, że Rada może stać się drugą Izbą parlamentarną i może uszczuplić kompetencje Sejmu.
Wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. zahamowało myśl o polityczno-ustrojowych eksperymentach władzy. Jednak już w marcu 1982 r. komuniści zdecydowali się utworzyć Radę Społeczno-Gospodarczą przy Sejmie, jako organ doradczo-opiniodawczy. Ówczesny marszałek Sejmu Stanisław Gucwa wyraźnie zaznaczał, że Rada Społeczno-Gospodarcza "nie ma (...) być drugim Sejmem".
Na wiosnę 1988 r. władze komunistyczne wystąpiły pod adresem opozycji solidarnościowej z ofertą podjęcia rozmów przy "okrągłym stole". Wprawdzie nie godziły się na przywrócenie pluralizmu związkowego, natomiast gotowe były wprowadzić "pluralizm polityczny". Zaproponowały utworzenie Senatu. W Sejmie komuniści i ich satelici mieliby 60 - 65% miejsc, opozycja 40 - 35%; w Senacie byłoby odwrotnie.
"Solidarność" początkowo nie wyrażała zainteresowania tymi projektami, uważając, że zmiany w Polsce winny rozpocząć się naprzód od ponownego zalegalizowania NSZZ "Solidarność", podjęcia reform gospodarczych, umożliwienia opozycji dostępu do środków masowego przekazu, stworzenia obywatelom możliwości stowarzyszania się itp.
Bez zbudowania takich fundamentów demokracji zmiany w strukturze organów władzy byłyby tylko pozorowane, instrumentalne. W miarę ustępstw władzy w sprawach zasadniczych dla związku ulegał zmianie jego stosunek do spraw ustrojowo-politycznych.
"Solidarności" nieobca była idea przywrócenia Senatu, ale myślano o nim jako o instytucji ustroju przyszłej, wolnej Polski. Senat, według koncepcji komunistów, miał być powoływany w 1/3 przez Sejm, w 1/3 przez prezydenta, a 1/3 stanowić mieli przewodniczący wojewódzkich rad narodowych.
W lutym 1989 r. "Solidarność" oświadczyła, że popiera utworzenie Senatu, ale kategorycznie domaga się, żeby był on wybierany w demokratyczny sposób. Wobec tego część kierownictwa PZPR chciała wycofać się z pomysłu przywrócenia Senatu.
W rezultacie postanowiono jednak zmienić formułę wyłaniania Senatu. Po rozpoczęciu "okrągłego stołu", podczas kuluarowych rozmów strona komunistyczna zaproponowała, aby senatorów powoływał prezydent na wniosek określonych organizacji społecznych i związkowych. Strona solidarnościowa odpowiedziała, że propozycja ta "jest nie do przyjęcia".
Tego sprzeciwu nie można było zlekceważyć, bo do rozstrzygnięcia zostawała sprawa przywrócenia w Polsce urzędu prezydenta. Z taką inicjatywą wystąpili komuniści na początku 1989 r. Prezydent o szerokich uprawnieniach miał być gwarantem ustroju państwa. "Solidarność" domagała się, żeby prezydent był wybierany w wyborach powszechnych, na co komuniści się nie godzili, proponując, aby wybierał go Sejm lub obie Izby parlamentarne.
Wobec groźby kompletnego impasu strona komunistyczna wróciła do koncepcji wyboru prezydenta przez obie Izby parlamentu, z tym że Senat miał być wybrany - tak jak Sejm - w częściowo wolnych wyborach. Jeżeli "Solidarność" godziła się na wybór prezydenta przez obie Izby, to kategorycznie ponowiła żądanie, żeby Senat był wybrany w całkowicie wolnych wyborach. Po latach jeden z negocjatorów solidarnościowych tak wyjaśniał to stanowisko: "Gdyby udało się taki Senat uzyskać, mielibyśmy instytucję, w której realizowałby się majestat niepodległej Rzeczypospolitej. Nawet gdyby ten Senat miał małe uprawnienia, zawsze on, i tylko on, byłby przedstawicielem Polski". Dwa dni później, 4 marca 1989 r., strona komunistyczna oznajmiła, że godzi się na wolne wybory do Senatu!
Wyniki ustaleń "okrągłego stołu" dotyczące Senatu zawarte zostały w dokumencie "Stanowisko w sprawie reform politycznych" z 5 czerwca 1989 r. Stwierdzono w nim między innymi: "Istotnym umocnieniem władzy ustawodawczej będzie nowa instytucja Senatu. Senat wybrany suwerenną wolą narodu będzie sprawował istotną kontrolę w szczególności w zakresie praw człowieka i praworządności oraz życia społeczno-gospodarczego".
Dnia 7 kwietnia 1989 r. Sejm dokonał nowelizacji konstytucji, przywracając Senat. Niestety, ustalenia nie zostały dotrzymane. Kompetencje Senatu zostały zawężone w stosunku do decyzji "okrągłego stołu".
Dnia 4 czerwca 1989 r. odbyły się wybory do Senatu - w pełni wolne, pierwsze wolne wybory nie tylko w powojennej Polsce, ale w całym bloku komunistycznym. Przyniosły one wielki sukces "Solidarności", jej kandydaci zdobyli dziewięćdziesiąt dziewięć ze stu miejsc w Senacie. Senat wybrany w takich wyborach stał się symbolem polskiej wolności i demokracji. Miesiąc później Senat zebrał się na swym pierwszym posiedzeniu. Odbyło się ono w sali plenarnej Sejmu. Na potrzeby odrodzonego Senatu oddano część pomieszczeń gmachu Sejmu zajmowanych dotąd przez Radę Państwa i Archiwum KC PZPR.
Posiedzenia plenarne Senatu odbywały się najpierw w sali posiedzeń Sejmu, potem w Sali Kolumnowej. Dopiero w 1990 r. przebudowano część pomieszczeń senackich na salę plenarną. Odbudowany budynek przedwojennego Senatu nie powrócił do drugiej Izby.
Panie Prezydencie! Szanowni Zgromadzeni! Pozycję prawno-ustrojową Senatu określają przepisy konstytucji. Była to najpierw nowela konstytucyjna z kwietnia 1989 r., potem tak zwana mała konstytucja z 1992 r., ostatnio nowa konstytucja z 1997 r. Niestety, we wszystkich tych regulacjach przejawiała się tendencja do zmniejszania uprawnień Senatu, chociaż zasadnicze jego kompetencje zostały utrzymane. Przy takiej tendencji musiały się zakończyć niepowodzeniem próby wzmocnienia pozycji ustrojowej Senatu przewidywane w projekcie nowej konstytucji opracowanym przez Komisję Konstytucyjną Senatu I kadencji. Ale też niepowodzeniem zakończyły się podejmowane ze strony lewicy próby zniesienia Senatu względnie zastąpienia go Izbą o innym charakterze i z ograniczonymi kompetencjami.
Wysoki Senacie! Szanowni Państwo!
W tym miejscu, przed tak znamienitymi osobistościami polskiego życia publicznego, godzi się zaakcentować, że współczesny parlamentaryzm charakteryzuje się rozwinięciem systemu dwuizbowego. O ile w 1970 r. na świecie było czterdzieści parlamentów dwuizbowych, to w 1999 r. jest ich już około siedemdziesięciu. Ewolucja ta nie jest przypadkowa. Wyraża ona chęć wprowadzenia do systemu demokratycznego instrumentów, które pozwalają lepiej reprezentować naród w jego pluralizmie i różnorodności, a także równoważyć funkcjonowanie władz publicznych, doskonalić system prawa i pracę legislacyjną oraz wzmocnić kontrolę działań rządowych.
Senat obecny jest Senatem IV kadencji od przywrócenia dwuizbowości polskiego parlamentu w III Rzeczypospolitej. Dwie pierwsze kadencje były skrócone - I trwała dwa lata i cztery miesiące, II półtora roku. Tylko III kadencja była pełna, czteroletnia. IV kadencja jest w toku, jesienią bieżącego roku minie jej połowa.
Senat odbył posiedzeń: w I kadencji - sześćdziesiąt jeden posiedzeń, w II - czterdzieści, w III - sto siedem, dzisiejsze posiedzenie jest trzydziestym dziewiątym w obecnej kadencji. Senat rozpatrzył ustawy uchwalone przez Sejm: w I kadencji -dwieście sześćdziesiąt jeden ustaw, w tym wniósł poprawki do osiemdziesięciu czterech ustaw, sześć ustaw odrzucił; w II kadencji - rozpatrzył sto dwie ustawy, w tym wniósł poprawki do czterdziestu ośmiu ustaw, siedem ustaw odrzucił; w III kadencji - rozpatrzył czterysta osiemdziesiąt dwie ustawy, wniósł poprawki do dwustu siedmiu ustaw, jedenaście ustaw odrzucił; w IV kadencji dotąd, do końca czerwca bieżącego roku, rozpatrzył sto osiemdziesiąt sześć ustaw, wniósł poprawki do osiemdziesięciu sześciu, trzy odrzucił. Senat, korzystając z prawa inicjatywy ustawodawczej, przygotował i uchwalił projekty ustaw: w I kadencji - dwadzieścia siedem, w II kadencji - dziewięć, w III kadencji - dziewiętnaście, w IV kadencji - dotąd - szesnaście.
Wspomnę tylko o niektórych, najważniejszych inicjatywach ustawodawczych Senatu. Jest to przede wszystkim pakiet projektów ustaw, które stały się fundamentem przywrócenia samorządu terytorialnego w Polsce. Senat zainicjował prace legislacyjne w sprawie zadośćuczynienia ofiarom krzywd doznanych przez osoby represjonowane za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego i z powodu naruszenia praw człowieka; w sprawie ścigania zbrodni stalinowskich; w sprawie zobowiązania placówek oświatowych do poszanowania praw rodziców do zapewnienia swym dzieciom wychowania i nauczania zgodnego z ich przekonaniami religijnymi i fiolozoficznymi; w sprawie prawnej ochrony życia poczętego; w sprawie samorządu gospodarczego.
Senat odegrał także poważną rolę w pracach konstytucyjnych. Przypomnę tylko, że w kwietniu 1991 r., przy nowelizacji konstytucji z 1952 r, stosownie do wniesionych poprawek Senatu, skreślono większość przepisów ideologicznych o charakterze socjalistycznym. W I kadencji Senatu Komisja Konstytucyjna przygotowała senacki projekt konstytucji chwalony za wysoki poziom proponowanych norm. Projekt ten stał się modelem dla innych projektów konstytucji.
Szanowni Państwo! W tym roku mija siedemdziesiąt lat od momentu, gdy z mandatu I Zjazdu Polaków z Zagranicy marszałek Senatu został protektorem emigracji polskiej. Do tej tradycji nawiązano w odrodzonym Senacie i to nie tylko przez roztoczenie na nowo przez marszałka patronatu nad Polonią, utworzenie odrębnej Komisji do spraw Emigracji i Polaków za Granicą, ale i przez umieszczenie w budżecie Kancelarii Senatu środków na wspieranie naszych rodaków za granicą. Z Senatu wyszedł apel do Polonii świata o jedność, inicjatywa odbycia pierwszego po wojnie spotkania Polonii z całego świata oraz utworzenia nowego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".
Senat w szczególny sposób zainteresował się losem Polaków na Wschodzie. Senat obecnej kadencji uchwalił cztery fundamentalnej wagi inicjatywy ustawodawcze dotyczące Polonii i Polaków za granicą w sprawie: przywrócenia obywatelstwa polskiego, otrzymania Karty Polaka, repatriacji oraz umożliwienia Polakom zza granicy głosowania w drugiej turze wyborów prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Senat jako pierwszy naczelny organ władzy państwowej wybrany w całości w wolnych wyborach uznany został przez polską emigrację polityczną, antykomunistyczną, i ułatwił przełamanie barier w jej kontaktach z krajem wyzwalającym się spod rządów komunistycznych.
Odrodzony Senat w szybkim tempie włączył się do międzynarodowej współpracy parlamentarnej. Już w 1989 r. nawiązany został kontakt ze Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy. Nawiązano stosunki z Izbami wyższymi Francji, Stanów Zjednoczonych, Włoch, Filipin, a potem również z senatami Kanady, Hiszpanii, Irlandii, Holandii, Austrii, Szwajcarii, a nawet Argentyny, Chile, Urugwaju i Australii. Dzisiaj kontakty międzynarodowe Senatu są wysoko oceniane we współpracy międzypaństwowej.
Uchwały Senatu dotyczące polskiej polityki zagranicznej nieraz miały charakter pionierski, bo wytyczały kierunek decyzji rządowych i wyprzedzały je. Przypomnę uchwały: o potępieniu interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, o uznaniu niepodległości Litwy oraz suwerenności Ukrainy i Białorusi, w sprawie naruszania praw człowieka w komunistycznej Albanii.
Szanowni Zgromadzeni! Pozycja Senatu w państwie, w ogóle parlamentu, zależy nie tylko od zapisów konstytucyjnych, ale od tego, jak wykonuje on swoje powinności wobec narodu. O pozycji Izby decydują także tradycja oraz oblicze moralne i intelektualne Izby. I o tym należy dzisiaj, w dniu tak uroczystym, przypomnieć. Sześćsetletnia historia polskiego Senatu jest chlubnym świadectwem ustawodawczej mądrości naszych przodków i ciągłości państwa. W sali posiedzeń plenarnych przedwojennego Senatu znajdował się napis Salus Reipublicae suprema lex - dobro Rzeczypospolitej najwyższym prawem. Wprawdzie nie ma takiego napisu w tej sali obrad, ale niech jego brzmienie pozostanie w nas jako wskazanie dla Senatu najlepsze.
Ojciec Święty powiedział nie tak dawno w polskim parlamencie: "Dziś w tym miejscu w sposób szczególny uświadamiamy sobie zasadniczą rolę, jaką w demokratycznym państwie spełnia sprawiedliwy porządek prawny, którego fundamentem zawsze i wszędzie winien być człowiek i pełna prawda o człowieku, jego niezbywalne prawa i prawa całej wspólnoty, której na imię naród". Tak więc trzeba czynić polskiemu Senatowi.
Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Panie Premierze! Szanowni Goście! Wysoka Izbo! Na dzisiejszym uroczystym posiedzeniu winniśmy uczcić zmarłych senatorów III Rzeczypospolitej. Odeszło dwudziestu trzech senatorów: Tomasz Adamczuk, Stefan Bembiński, Grzegorz Białkowski, Ryszard Ganowicz, Romuald Jankowski, Paweł Juros, Andrzej Kaźmierowski, Jan Kozłowski, Zofia Kuratowska, Jan Józef Lipski, Jan Orzechowski, Edmund Osmańczyk, Marian Rejniewicz, Henryk Rot, Andrzej Rozmarynowicz, Adam Stanowski, Henryk Stępniak, Andrzej Szczepkowski, Andrzej Szymanowski, Mieczysław Tarnowski, Tadeusz Ulma, Zygmunt Węgrzyn, Antoni Żurawski.
Bardzo państwa proszę o powstanie i uczczenie pamięci zmarłych senatorów minutą ciszy.
(Wszyscy obecni wstają z miejsc, chwila ciszy).
Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie.
(Zgromadzeni odpowiadają: A światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków.)
Amen. Dziękuję bardzo.
Proszę teraz o zabranie głosu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana Aleksandra Kwaśniewskiego.
Bardzo proszę, Panie Prezydencie.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Aleksander Kwaśniewski:
Pani Marszałek Senatu! Panie Marszałku Sejmu! Panie Premierze! Panowie Prezesi! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!
Rzeczpospolita Polska świętuje dziś ważną rocznicę w historii polskiej demokracji. Dziesięć lat temu, 4 lipca 1989 r., zainaugurował swe prace odrodzony Senat, Izba wyłoniona w pierwszych powojennych wolnych wyborach. Wypracowany przed dziesięciu laty przy "okrągłym stole" historyczny kompromis skierował Polskę na drogę ustrojowej transformacji. Dzięki determinacji tych, którzy podjęli trud szukania porozumienia w imię przyszłości kraju, i dzięki suwerennemu aktowi wyborczemu 4 czerwca 1989 r. nasza historyczna polska szansa została dobrze wykorzystana. Przywrócenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej było realnym, zrozumiałym dla każdego Polaka symbolem odradzającej się demokracji. Było także czymś więcej niż symbolem. Istnienie i działanie w pełni demokratycznej Izby parlamentu było szczególnie ważnym czynnikiem przyspieszenia polskich przemian w owym historycznym, przełomowym roku 1989.
Dla mnie jest to również moment osobistej satysfakcji, bowiem w tej niełatwej historii Senatu przedstawionej szczegółowo przez panią marszałek jest coś, z czym wiążę osobistą radość. Byłem bowiem pomysłodawcą włączenia do pakietu porozumień idei wolnych wyborów do Senatu.
Szanowni Państwo! Senat III Rzeczypospolitej stał się trwałym elementem struktury władz państwowych. Idea dwuizbowości umocniła się w społeczeństwie i znalazła aprobatę w pracach konstytucyjnych, zostało to potwierdzone w ogólnonarodowym referendum. Ustawa zasadnicza z 2 kwietnia 1997 r. rozszerzyła kompetencje drugiej Izby, jeśli chodzi o tryb zmian w konstytucji. Zgoda Senatu jest również niezbędna do wejścia w życie umów międzynarodowych, na mocy których kompetencje organów władzy państwowej przekazywane są organizacjom lub organom międzynarodowym. W tych sprawach głos Sejmu i Senatu waży tyle samo. Źródłem autorytetu Izby senatorskiej może być również jej szczególna rola w procesie ustawodawczym. W waszych, Panie i Panowie, pracach powinien być bowiem mniej widoczny aspekt polityczny, a w większym stopniu kryteria takie jak poprawność tworzonych ustaw, ich racjonalność, spójność z systemem prawa polskiego oraz prawa europejskiego.
Szanowne Panie i Szanowni Panowie! Chciałbym podkreślić zasługi Senatu Rzeczypospolitej na szczególnym polu, jakim jest troska o naszych rodaków z zagranicy. Przemiany ostatniej dekady, zwłaszcza zaś powstanie suwerennych państw na obszarze dawnego Związku Radzieckiego, stworzyły szansę nawiązania kontaktów ze środowiskami polskimi przez całe dziesięciolecia odciętymi od ojczyzny. Nowego podejścia oczekiwała też od suwerennego państwa polska diaspora w Europie Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych i w innych częściach globu. Dlatego działalność Senatu w tej dziedzinie była oczekiwana i niezwykle potrzebna.
Pani Marszałek! Panie i Panowie! To, co dotychczas zrobiono w tej Izbie od roku 1989, zasługuje na uznanie. Chciałem za to serdecznie podziękować wam i waszym poprzednikom, senatorom pierwszych trzech kadencji. Wyrażam szczególne słowa podziękowania kolejnym marszałkom Senatu III Rzeczypospolitej: panu Andrzejowi Stelmachowskiemu, panu Augustowi Chełkowskiemu, panu Adamowi Struzikowi, pani Alicji Grześkowiak. Serdecznie dziękuję.
Pani Marszałek! Panie i Panowie! 17 października minie druga rocznica wejścia w życie Konstytucji Rzeczypospolitej. Tego dnia upływa termin przedstawienia parlamentowi przez rząd projektów ustaw umożliwiających stosowanie nowej konstytucji. Oczekuję i wierzę, że Rada Ministrów dotrzyma tego terminu. Wyrażam również przekonanie, że dla Sejmu i Senatu problemy te będą legislacyjnym priorytetem.
Istotnym zadaniem stojącym przed parlamentem jest także przygotowanie nowych ordynacji wyborczych do obu Izb. Wynika to zarówno z przepisów konstytucji, jak i ze zmian w podziale administracyjno-terytorialnym kraju. Dyskusje wokół kierunków i charakteru możliwych zmian prawa wyborczego toczą się już od pewnego czasu. Pojawiały się różne sugestie. Są wśród nich takie, które - jeśli rozważyć ich konsekwencje - sprzyjałyby formowaniu systemu dwupartyjnego. Ale Polska to kraj młodej demokracji, dużego zróżnicowania poglądów i ciągle jeszcze występującej rezerwy w stosunku do czynnego uczestnictwa w demokratycznych procedurach. Uważam więc, że nie należy ograniczać reprezentatywności parlamentu ani osłabiać stronnictw politycznego centrum. Mogłoby to bowiem, w przypadku skrajnym, prowadzić do swoistej oligarchizacji w życiu publicznym i osłabiać ciągle jeszcze kształtujące się społeczeństwo obywatelskie. Uważam także, że nasze doświadczenia przemawiają za dokonaniem w ordynacji wyborczej zmian jedynie w absolutnie niezbędnym zakresie, zmian, które nie będą podważały istoty dotychczasowych rozwiązań. Polska bowiem to nie tylko stołeczne elity. Trzeba dbać o należytą reprezentację całego kraju, wszystkich jego regionów. I taka jest między innymi rola Senatu. Ale też trzeba powiedzieć, że w związku ze zmianą podziału administracyjnego kraju, nowym samorządowym charakterem regionów, dotychczasowa formuła Senatu jako reprezentacji nieistniejących już województw jest nie do utrzymania.
Dlatego paniom i panom senatorom pod rozwagę poddaję rozwiązanie takie oto, aby Senat był wybierany w sposób większościowy w okręgach jednomandatowych. Taki charakter wyborów zwiększyłby reprezentatywność Izby senatorskiej i ułatwiał powstanie w niej wyraźnej większości. Sprzyjałoby to zarówno sprawnemu stanowieniu prawa, jak i stabilizacji sceny politycznej. Tak kształtowany Senat pozostałby Izbą refleksji, ale zarazem stanowiłby istotny czynnik wzmacniający władzę wykonawczą, zwłaszcza wobec jej zamierzeń ustawodawczych.
Pani Marszałek! Wysoki Senacie!
Przed dwoma tygodniami ze wzruszeniem wysłuchaliśmy tu, w parlamencie, słów naszego dostojnego gościa i wielkiego rodaka, papieża Jana Pawła II. Skłaniały one i skłaniają każdego z nas do zastanowienia się nad sprawami fundamentalnymi, nad podjętym dobrowolnie i świadomie obowiązkiem służby publicznej podporządkowanej dobru społeczeństwa i państwa, nad społecznym kontekstem przemian. Niech refleksje te staną się inspiracją w pracy na rzecz uczynienia naszej ojczyzny lepszą, naszej demokracji - doskonalszą, naszej gospodarki - bardziej efektywną, zaś naszego społeczeństwa - wspólnotą bardziej sprawiedliwą.
W tym dziele deklaruję, podobnie jak uczyniłem to podczas inauguracyjnego posiedzenia tej Izby, gotowość współpracy z parlamentem, ze wszystkimi ugrupowaniami. Z przysługujących prezydentowi i konstytucyjnych uprawnień staram się korzystać tak, by sprzyjały one Polsce, jej rozwojowi, modernizacji i bezpieczeństwu, by reformy służyły ludziom, a rządzący mądrze gospodarowali pieniędzmi podatników i godnie traktowali obywateli, by trwał społeczny dialog. Pełniąc swój prezydencki urząd z woli narodu i świadomy społecznego zaufania, współdziałanie najwyższych władz Rzeczypospolitej traktowałem i traktuję jako swój obowiązek.
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! W tym świątecznym dniu składam wszystkim najlepsze życzenia pomyślności w wykonywaniu waszego senatorskiego mandatu, wam i waszym rodzinom życzę pomyślności w życiu osobistym. Niech wasza praca, niech Senat jak najlepiej służy wolnej, demokratycznej, rozwijającej się Rzeczypospolitej. (Oklaski).
Marszałek Alicja Grześkowiak:
Dziękuję bardzo, Panie Prezydencie, za przemówienie.
Proszę o zabranie głosu pana marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej trzeciej kadencji, pana Macieja Płażyńskiego.
Bardzo proszę, Panie Marszałku.
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
Maciej Płażyński:
Panie Prezydencie! Pani Marszałek! Panie Premierze! Panowie Prezesi! Dostojny Senacie! Szanowni Państwo!
Dzień, w którym spotykamy się w tak zaszczytnym gronie, poprzedza dziesiątą rocznicę pierwszego posiedzenia odrodzonego Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Dzień ten jest świętem dla całego polskiego parlamentu sprawującego z woli narodu władzę ustawodawczą. Skłania to do refleksji i spojrzenia wstecz na te dziesięć trudnych lat odrodzonego państwa polskiego.
Marszałek senior profesor Stomma, otwierając 4 lipca 1989 r. pierwsze posiedzenie Senatu, mówił: "My, jako naród i państwo średniej wielkości, zależni jesteśmy od faktów, na które nie mamy żadnego wpływu, od gry supermocarstw i układów gospodarczych, bardzo twardych, a wiążących. Pomimo to niemała część losów jest w naszym ręku, zależy od nas. I koniec końców my jesteśmy budowniczymi polskiego jutra. Pokolenia przyszłe będą miały prawo sądzić nas wyjątkowo surowo, bo w naszej trudnej roli dziejowej i złej sytuacji geopolitycznej otrzymaliśmy tym razem wyjątkową szansę i możność uporządkowania spraw narodowych na własną modłę i umocnienia naszego wspólnego domu".
W tych słowach wypowiadanych przez senatora Stommę krył się wówczas niepokój, a zarazem ostrożna nadzieja, że tym razem nie powtórzy się w polskiej historii sytuacja, o której pisał cytowany przez niego Cyprian Kamil Norwid, iż w Polsce każdy czyn pojawia się za wcześnie, a każda myśl za późno. Była to nadzieja, że tym razem naród polski wykorzysta rysującą się szansę i zrealizuje swoje wielkie pragnienie zbudowania niepodległego i demokratycznego państwa.
I spełniło się! W jakże innej bowiem sytuacji znajdujemy się po dziesięciu latach. Dziś już nie mówimy o pragnieniach, ale o całkowicie nowej rzeczywistości, która jest owocem owych dziesięciu trudnych lat. Dziś III Rzeczpospolita, demokratyczne państwo prawne, kształtuje nowoczesny ustrój społeczno-gospodarczy. W zmienionej sytuacji geopolitycznej jesteśmy członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, graniczymy z przyjaznymi nam zjednoczonymi Niemcami, Rosją, Litwą, Ukrainą, Białorusią, Czechami, Słowacją. Prowadzimy negocjacje na temat przyjęcia Polski do Unii Europejskiej. Wydarzenie to, które mam nadzieję, nastąpi w nieodległej przyszłości, zwieńczy powrót Rzeczypospolitej do wspólnoty niepodległych i wolnych narodów Europy. Sytuacja, w której naród polski znalazł się po dziesięciu latach, może budzić uczucie uzasadnionej dumy.
Dzieje młodej jeszcze III Rzeczypospolitej nierozerwalnie łączą się z historią Senatu. Porozumienia "okrągłego stołu" przywróciły polskiej rzeczywistości ustrojowej parlament składający się z dwóch Izb, z Sejmu i Senatu. W pamiętnym czerwcu 1989 r. odbyły się częściowo wolne wybory do Sejmu i całkowicie wolna elekcja Senatu. Dzień, w którym ukonstytuował się wybrany w wolnych wyborach Senat I kadencji, był dniem narodzin demokracji w odradzającym się państwie polskim. To dla was, Szanowne Panie Senator i Szanowni Panowie Senatorowie, powód do szczególnej dumy, ale i znak wielkiej odpowiedzialności za państwo.
Obowiązująca dziś konstytucja utrwaliła model dwuizbowości polskiego parlamentu. Senatowi przysługuje nie tylko prawo do inicjatywy ustawodawczej, ale również do rzetelnej analizy i refleksji nad przygotowywanymi w Sejmie ustawami. Jednocześnie zagwarantowano Senatowi wpływ na funkcjonowanie oraz powoływanie szczególnie ważnych organów kontroli i ochrony prawa. Konstytucyjny ustrój władzy ustawodawczej wyznacza właściwą perspektywę współdziałania Sejmu i Senatu dla wspólnego dobra wszystkich obywateli. Obywatele Rzeczypospolitej oczekują na wynik naszych starań o ustanowienie i kształtowanie takiego prawa, które pozwoli na zapewnienie im lepszej przyszłości, na naprawę fundamentów prawnych naszego państwa. Wszystkie ustawy, bez żadnych wyjątków, są rozpatrywane przez Sejm i Senat.
Wszyscy pragniemy dokończenia tego, co zaczęliśmy budować dziesięć lat temu. W ostatnich latach zmiany, które dokonywały się w dziedzinie politycznej czy gospodarczej, były olbrzymie. W dziedzinie społecznej - dość powierzchowne, dlatego dzisiaj podejmujemy olbrzymi wysiłek legislacyjny w tym obszarze spraw. Dramatyczne protesty przypominają nam, jaka jest waga tych prac. To nasze najpilniejsze zadanie.
Szanowni Państwo! Jutrzejsza rocznica powinna skłaniać również do refleksji nad najważniejszymi wartościami, które leżą u podstaw sprawowania mandatu każdego senatora i każdego posła. Nie przebrzmiały jeszcze słowa Jego Świątobliwości Jana Pawła II, które wypowiedziane zostały tak niedawno do połączonych Izb polskiego parlamentu. Ojciec Święty mówił wówczas o wyzwaniu, jakie wyrasta z polskiej tradycji, której nie brakowało wzorców życia poświęconego całkowicie dobru wspólnemu naszego narodu. Wykonywanie władzy politycznej, czy to we wspólnocie, czy w instytucjach reprezentujących państwo, powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych, często grupowych korzyści, z pominięciem dobra wspólnego całego narodu.
Myśląc o dorobku owych dziesięciu lat wolnej Rzeczypospolitej, z nadzieją patrzę w przyszłość. Senat w 1989 r. stał się symbolem demokratycznych aspiracji Polaków. Dziś Sejm i Senat muszą być znakiem najwyższej próby naszego życia państwowego. Ufam, że uda się sprostać temu wyzwaniu. Dziękuję bardzo. (Oklaski).
Marszałek Alicja Grześkowiak:
Dziękuję bardzo, Panie Marszałku, za wygłoszenie przemówienia.
Proszę o zabranie głosu prezesa Rady Ministrów, pana Jerzego Buzka.
Bardzo proszę, Panie Premierze.
Prezes Rady Ministrów
Jerzy Buzek:
Panie Prezydencie! Pani Marszałek! Panie Marszałku! Panowie Prezesi! Przedstawiciele Władzy Sądowniczej! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!
Pytanie: dwie Izby czy jedna, postawiliśmy sobie przed dziesięciu laty na wiele miesięcy przed wyborami, które miały złamać w naszym kraju ponadczterdziestoletnie rządy totalitarne. Dziesięć lat temu powołaliśmy do życia Senat, bo to ta właśnie Izba miała być przedmiotem prawdziwie wolnych wyborów, bo to Senat symbolizował przezwyciężenie dramatu referendum z 1946 r., w wyniku którego zlikwidowano na długie lata tę niezależną Izbę.
Dorobek Senatu w ciągu tych dziesięciu lat to dorobek niezwykle intensywnej i owocnej pracy. Mówiła o tym szczegółowo pani marszałek, ja powiem w wielkim skrócie. Senatorowie rozpatrzyli ponad tysiąc projektów ustaw. Izba przygotowała przeszło siedemdziesiąt projektów własnych. To właśnie tu, już od 1990 r. trwały prace nad reformą samorządową i to nad reformą na trzech szczeblach. Senat przygotował też własny projekt konstytucji, którego wiele zapisów znalazło się w obecnie obowiązującej ustawie zasadniczej. Nie muszę chyba dodawać, jak ważne skutki niosła ta wielka praca legislacyjna.
Szanowni Państwo! Siłą demokracji jest umiejętność współdziałania. Chciałbym podkreślić, że współpraca pomiędzy rządem a Senatem od początku była bardzo dobra. Przyjęło się, że występowali tu wszyscy szefowie rządów. Ja również czynię to po raz kolejny z ogromną satysfakcją. W Senacie goszczą też ministrowie, prezentując konkretne sprawy. Przykładem dobrej współpracy rządu i Senatu stała się wspomniana już reforma samorządowa, a także inne systemowe reformy w naszym kraju, które ostatnio wprowadziliśmy. Tu, w Senacie, rodzą się projekty dotyczące spraw ważnych, a często pomijanych gdzie indziej. To partnerstwo, współdziałanie i uzupełnianie się nawzajem jest rządowi bardzo potrzebne. Pragnę wyrazić swoje osobiste przekonanie, że będzie ono przynosić coraz lepsze efekty.
Ale Senat podjął się jeszcze innej misji, jakże ważnej, o której także była już wcześniej mowa. Od początku swego istnienia Senat angażował się w sprawy Polonii, wszystkich polskich wspólnot za granicą. Jako autorytet polityczny patronował polskiej kulturze i tożsamości narodowej, wspierając działania na rzecz oświaty i polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą. Jako autorytet moralny Senat podkreślał wagę zobowiązań państwa polskiego wobec wszystkich Polaków, którzy są poza granicami naszego kraju. Bez stałego zaangażowania wielu senatorów osiągnięcia w tej sferze byłyby z pewnością skromniejsze.
Wczoraj, na spotkaniu z Polakami w Irkucku, w sercu Syberii, miałem okazję bezpośrednio przekonać się, jak ta misja Senatu jest ważna i oczekiwana. I jak wiele, Panie i Panowie, dokonaliście w tej sprawie.
Dzisiaj więc, w dziesięciolecie Senatu, mogę z perspektywy pełnionej przeze mnie funkcji państwowej powiedzieć z całą mocą: Senat ma ugruntowaną i stałą pozycję na polskiej scenie politycznej.
Szanowni Państwo! Korzystając z tej wyjątkowej okazji, chciałbym w sposób szczególny podziękować obecnej pani marszałek Alicji Grześkowiak, z którą dane mi jest współpracować bezpośrednio od dwudziestu miesięcy. Przywołuję tutaj jej ogromny osobisty wkład w pracę Senatu, z którym jest związana od 1989 r., czyli od początku. Pod przewodnictwem pani marszałek polski Senat nawiązuje do najlepszej tradycji tej Izby. Niewątpliwie jednak cała siła Senatu wynikała ze wszystkich kadencji, które pełni on od uzyskania przez nas wolności w 1989 r.
Skorzystam z okazji i złożę z tego miejsca wyrazy najwyższego uznania poprzednim marszałkom Senatu, których nazwiska były tu już wymienione, a także wszystkim poprzednim senatorom, którzy tak walnie przyczynili się do wielkiego powodzenia działań waszej Izby.
Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Pragnę serdecznie życzyć wszystkim państwu satysfakcji z pracy stanowiącej wkład w rozwój Rzeczypospolitej. Poza życzeniami osiągnięć osobistych składam życzenia, aby chlubna tradycja polskiego Senatu - a jest to tradycja, jak już tu dzisiaj wspomniano, licząca ponad sześćset lat - przyświecała państwa działaniom w bliskim już XXI wieku. Pięknie i mocno mówił o tym przed kilkoma zaledwie tygodniami obecny tutaj, pośród nas, nasz wielki rodak Ojciec Święty. Postępowanie według tych słów i tych zasad będzie dla nas wszystkich gwarancją, że krocząc w stronę nowoczesności nie zagubimy ważnych wartości, jakie płyną dla nas z polskiej historii i z najlepszych tradycji polskiej państwowości. Dziękuję za uwagę. (Oklaski).
Marszałek Alicja Grześkowiak:
Dziękuję bardzo, Panie Premierze, za przemówienie.
Panie Prezydencie! Panie Marszałku Sejmu! Panie Premierze! Panowie Prezesi Władzy Sądowniczej! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Goście!
Z okazji dziesięciolecia odrodzonego Senatu mam zaszczyt wręczyć marszałkom Senatu Rzeczypospolitej Polskiej poprzednich kadencji miniatury laski marszałkowskiej.
Bardzo proszę o podejście:
- marszałka Senatu I kadencji, pana Andrzeja Stelmachowskiego (oklaski);
- marszałka Senatu II kadencji, pana Augusta Chełkowskiego (oklaski);
- marszałka Senatu III kadencji, pana Adama Struzika (oklaski).
Jest dla mnie najwyższą radością i wielkim zaszczytem, że mogę wręczyć miniaturę laski marszałkowskiej panu marszałkowi Stelmachowskiemu. (Oklaski).
(Marszałek Senatu wręcza miniaturę laski marszałkowskiej marszałkowi Senatu I kadencji Andrzejowi Stelmachowskiemu)
Panie Marszałku! Proszę przyjąć miniaturę laski marszałkowskiej, którą pan prowadził Senat przez II kadencję. Proszę bardzo. (Oklaski).
(Marszałek Senatu wręcza miniaturę laski marszałkowskiej marszałkowi Senatu II kadencji Augustowi Chełkowskiemu)
Panie Marszałku! Dziękując za prowadzenie Senatu III kadencji, wręczam panu miniaturę laski marszałkowskiej. (Oklaski).
(Marszałek Senatu wręcza miniaturę laski marszałkowskiej marszałkowi Senatu III kadencji Adamowi Struzikowi)
(Głosy z sali: Proszę pokazać, pokazać.) (Poruszenie na sali).
Wysoka Izbo! Bardzo proszę teraz o zabranie głosu marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej I kadencji, pana Andrzeja Stelmachowskiego.
Proszę bardzo, Panie Marszałku.
Marszałek Senatu I Kadencji
Andrzej Stelmachowski:
Panie Prezydencie! Pani Marszałek Senatu! Panie Marszałku Sejmu! Panie Premierze! Panowie Prezesi Najwyższych Instancji Sądowych! Wysoki Senacie! Szanowni Państwo!
Chciałbym przede wszystkim, w imieniu byłych marszałków, czyli - wedle nomenklatury z czasów I Rzeczypospolitej - marszałków starej laski, podziękować za zaszczyt, który nas spotkał. A jednocześnie chciałbym wyrazić dwa podziękowania i dwie prośby.
Jeśli chodzi o podziękowania, to chciałbym je skierować przede wszystkim do pań i panów senatorów I kadencji. Dzięki wam we wdzięcznej pamięci zachowuję jeden z najpiękniejszych okresów mojego życia - proszę mi wybaczyć ten akcent osobisty, ale przecież były to czasy niezwykle ciekawe. Pamiętam, jak zaczynaliśmy w warunkach jeszcze, powiedziałbym, bardzo spartańskich. Dość powiedzieć, że przez dłuższy czas w ogóle nie było szefa Kancelarii Senatu! Tę funkcję ofiarnie sprawował pan wicemarszałek Wielowieyski. On dopiero tworzył zręby urzędniczej kadry Kancelarii Senatu. Jeszcze wtedy nie mieliśmy własnej sali. Korzystaliśmy z gościnności Sejmu. Ale było coś, co wspominam dziś ze wzruszeniem - etos owej działalności. Myślę, że jeżeli powiem, że wtedy robiliśmy ogromne wysiłki, żeby nasze diety nie były zbyt wysokie, bo kiedy społeczeństwo jest w trudnej sytuacji, nie powinniśmy zarabiać zbyt wiele, to dzisiaj u wielu będzie to wywoływało odruch politowania z powodu naszej naiwności. Ale ja między innymi i za to chciałbym podziękować, właśnie za takie nastawienie.
Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy tutaj byli, a których dziś już nie ma między nami. Cieniem kładzie się myśl, że oto tylu z nas, jak przypomniała pani marszałek Grześkowiak, odeszło na wieczną wartę, a także i ta myśl, że oto wczoraj pochowano senatora Rozmarynowicza, a we wtorek odbędzie się pogrzeb pani wicemarszałek Kuratowskiej. Dzisiaj pozostało w tej Izbie z pierwszego składu Senatu bodaj osiem osób, no, jeszcze dwie osoby są w Sejmie. To bardzo mały procent, jest on jednak odzwierciedleniem ogromnej płynności stosunków, płynności, która może martwić, bo demokracja wymaga pewnej dozy stabilności układu społeczno-politycznego. Ale takie były czasy.
Drugie podziękowanie odnoszę do Senatu wszystkich kadencji i marszałków wszystkich kadencji, ale szczególnie do pani marszałek Grześkowiak. Chodzi mi tu o sprawę pieczy nad Polonią.
Wspomniano tu już w poprzednich wypowiedziach, że w tym względzie Senat wrócił do tradycji Senatu II Rzeczypospolitej. Wydaje się, że jest to funkcja wprawdzie pozakonstytucyjna, ale niesłychanie ważna. I jako prezes "Wspólnoty Polskiej" chciałbym za to serdecznie podziękować. I za te impulsy stare, a zwłaszcza za te nowe, które będą, mam nadzieję, rozszerzały tę naszą "Wspólnotę Polską" poza granice. I jestem wdzięczny za te inicjatywy, które zostały ostatnio przez Senat podjęte, zarówno jeśli chodzi o sprawę obywatelstwa polskiego, jak i sprawę Karty Polaka, ustawę repatriacyjną czy wreszcie nowelizację ordynacji dotyczącej wyboru prezydenta Rzeczypospolitej.
A moje dwie prośby - pierwsza będzie prośbą prawnika, a druga prośbą obywatela. Oto prośba prawnika - to jest apel do obu Izb - nie mieszajcie instrukcji ministerialnych z ustawami, nie w sensie formalnym, ale w sensie funkcjonalnym. Tak się bowiem ostatnio dzieje, że na tle pewnej nieufności do władzy wykonawczej uchwala się ustawy coraz bardziej drobiazgowe, coraz bardziej wkraczające w szczegóły, coraz częściej zmieniane. Boję się tego. Ustawy powinny obejmować pewien trzon i wykazywać pewną stabilność, po to, żeby mogły się zakorzenić w uczuciach i w sercach społeczeństwa. Jeżeli będą zmieniane co roku albo i parę razy do roku, to wtedy tego zakorzenienia nie będzie. Nie może być tak, że oto środki masowego przekazu świeżo uchwaloną ustawę od razu poddają krytyce i zgłasza się wnioski o jej nowelizację nazajutrz po wejściu w życie. Pomyślcie zatem o tym.
I wreszcie, dużo ważniejsza, prośba obywatela. Zmieniamy gruntownie podstawy III Rzeczypospolitej. Ale jest jedna rzecz, której mi żal - to sprawiedliwość społeczna. To prawda, że hasło sprawiedliwości społecznej było wypisane na sztandarach socjalistów. Jeżeli jednak chcemy coś zmieniać, nie znaczy to, że należy wszystko odrzucać i robić dokładnie na odwrót. (Oklaski). Wydaje mi się, że nie powinniśmy dopuszczać do tego, żeby rolnik żył w obawie o to, że owoce jego pracy będą zmarnowane albo żeby robotnik drżał o to, czy będzie miał jutro pracę. (Oklaski). Dlatego moja prośba streszcza się do tego: zadbajcie bardziej o elementy poczucia bezpieczeństwa socjalnego i sprawiedliwości społecznej, bo jak już tylekroć przywoływany Ojciec Święty powiedział - na ołtarzu wolnego rynku nie wolno poświęcać godności ludzkiej. (Oklaski).
A na zakończenie, jako marszałek tak zwanej starej laski, chciałbym wręczyć również pani marszałek Grześkowiak taką samą miniaturkę. Choć dzierży teraz tę właściwą laskę władzy, niech jednak zechce przyjąć miniaturkę jako wspomnienie serca. (Oklaski).
(Marszałek Senatu I kadencji wręcza miniaturę laski marszałkowskiej marszałek Senatu IV kadencji Alicji Grześkowiak)
Marszałek Alicja Grześkowiak:
Dziękuję bardzo panu marszałkowi I kadencji za wystąpienie.
Z okazji naszego jubileuszu napłynęło wiele depesz i listów gratulacyjnych. Odczytam list napisany przez pana prezydenta Lecha Wałęsę.
"Na pani ręce pragnę złożyć życzenia z okazji dziesięciolecia odrodzenia Senatu. Nie należy zapominać, że to pierwsza całkowicie demokratyczna instytucja pochodząca z wolnych, tajnych i równych wyborów. Senat był forpocztą odradzającej się demokracji, a teraz sprawuje ważną rolę kontrolną. To przez Izbę wyższą muszą być zatwierdzane wszystkie efekty wysiłków Sejmu.
Senat stoi już dziesięć lat na straży stanowienia prawa w Polsce i życzę mu wielu przyszłych, w dobrym zdrowiu. Mówiąc o zdrowiu, mam na myśli nie tylko zdrowie obecnych i przyszłych senatorów Rzeczypospolitej, ale przede wszystkim zdrowie instytucji.
Na dziesiąte «odrodziny» życzę po staropolsku «sto lat», nie ograniczając się bynajmniej do tej liczby". (Oklaski).
Panie Prezydencie! Panie Marszałku Sejmu! Panie Premierze! Panowie Prezesi Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego! Wielce Szanowni Państwo Senatorowie! Wielce Czcigodni Państwo! Dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli nam w tym uroczystym posiedzeniu. Serdecznie zapraszam państwa na wystawę ukazującą początki działalności odrodzonego Senatu I kadencji.
Wysoki Senacie, zamykam uroczyste trzydzieste dziewiąte posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej czwartej kadencji. (Oklaski).
(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).
(Koniec posiedzenia o godzinie 12 minut 59)