3. posiedzenie Senatu RP, część 1 stenogramu


(Początek posiedzenia o godzinie 9 minut 03)

(Posiedzeniu przewodniczy marszałek Alicja Grześkowiak oraz wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski)

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Otwieram trzecie posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w czwartej kadencji.

(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).

Na sekretarzy posiedzenia powołuję pana senatora Tomasza Michałowskiego oraz pana senatora Witolda Kowalskiego. Listę mówców prowadzić będzie pan senator Tadeusz Michałowski.

Bardzo proszę panów senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc.

Panie i Panowie Senatorowie! Panie Premierze! Wypada mi rozpocząć dzisiejsze obrady Wysokiej Izby od przypomnienia ważnego wydarzenia z historii polskiego parlamentaryzmu. Dnia 28 listopada minęło siedemdziesiąt pięć lat od chwili, gdy naczelnik państwa, marszałek Polski Józef Piłsudski, otworzył pierwsze posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, drugiej izby parlamentarnej przywróconej w Polsce przez konstytucję marcową. Marszałek Senatu tamtej pierwszej kadencji, Wojciech Trąmpczyński, zapoczątkował zwyczaj zapraszania nowego prezesa Rady Ministrów do przedstawienia, również w Senacie, podstawowych założeń i kierunków polityki rządu. Pierwszym premierem, który przyjął to zaproszenie, był generał Władysław Sikorski. 20 stycznia 1923 r. przedstawił on w Senacie politykę swojego rządu. Do tej przedwojennej tradycji nawiązał w 1992 r. marszałek Senatu drugiej kadencji, pan profesor August Chełkowski, zapraszając do Senatu panią premier Hannę Suchocką.

Jako marszałek Senatu czwartej kadencji, kontynuując tę tradycję, na podstawie art. 30 ust. 3, w związku z art. 43 ust. 2 Regulaminu Senatu, zaprosiłam do Wysokiej Izby pana premiera profesora Jerzego Buzka, aby przedstawił paniom i panom senatorom kierunki działań swojego rządu.

Witam serdecznie pana premiera w Senacie Rzeczypospolitej. (Oklaski).

Panie Premierze! Niech mi będzie wolno w tym momencie przypomnieć, że dziadek pana premiera, Józef Buzek, profesor prawa Uniwersytetu Lwowskiego i Uniwersytetu Warszawskiego, należał do wybitnych polskich parlamentarzystów. W czasach zaborów był posłem do austriackiej rady państwa, zaś w Polsce odrodzonej był posłem na Sejm Ustawodawczy, a następnie senatorem pierwszej kadencji Senatu. Senator Józef Buzek zasłużył się między innymi opracowaniem autorskiego projektu konstytucji, a ponadto opracowaniem pierwszego Regulaminu Senatu.

Bardzo proszę pana premiera o zabranie głosu. Proszę bardzo.

Prezes Rady Ministrów
Jerzy Buzek:

Pani Marszałek! Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Szanowni Państwo!

Bardzo dziękuję za zaproszenie i możliwość wystąpienia przed wami, Senatem Rzeczypospolitej Polskiej.

W antycznym Rzymie mówiono: senatores boni viri - senatorowie to dobrzy mężowie, dobrzy ludzie.

Przychodzę do państwa jako premier rządu, tak jak przychodzi się do przyjaciół, do dobrych ludzi, do ludzi dobrej woli. Przychodzę jako premier, przed którego rządem stoją wielkie zadania. Mówiłem o nich w swoim sejmowym exposé. To samo chcę i dziś powtórzyć przed państwem, bo realizacja tych zadań w równej mierze zależy także od was. Przypomnę najważniejsze z nich.

Przede wszystkim chcemy zapewnić polskim rodzinom odpowiednie warunki życia, które umożliwią im samodzielne kształtowanie swoich losów. Chcemy naprawić polskie państwo. Ono musi służyć społeczeństwu, tej wielkiej rodzinie rodzin. Dlatego musimy je zdecentralizować, zwiększyć możliwości działania samorządów lokalnych, lokalnych społeczności. Tylko wtedy nasze państwo będzie silne, tylko wtedy nie będzie marnowany publiczny grosz, a partyjne interesy nie będą mieszane z interesem narodowym.

Chcemy uczynić nasz kraj silniejszym po to, by obywatele czuli się bezpieczniejsi, niż czują się dziś. Zreformujemy policję i sądy. Zrobimy wszystko, aby jak najszybciej stać się pełnoprawnym członkiem NATO, bo dziś nie ma lepszej gwarancji naszej suwerenności niż przynależność do Paktu Północnoatlantyckiego.

Chcemy wreszcie, by nasze państwo i społeczeństwo, na miarę wyzwań XXI wieku, budowane było na fundamencie podstawowych wartości moralnych, stanowiących podstawę naszej chrześcijańskiej cywilizacji: prawdy, dobra i miłości. Bez nich nie osiągniemy niczego.

O najważniejszych zadaniach naszego rządu i naszej koalicji mówiłem 10 listopada w Sejmie i dzięki ich akceptacji, 11 listopada, w dzień wielkiego święta narodowego Polaków, mój rząd otrzymał wotum zaufania. Takiego wotum zaufania potrzebuję także od was. Potrzebuję waszego poparcia i waszej siły.

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Dziś mogę już powiedzieć, że mimo bardzo krótkiego okresu sprawowania władzy z całą mocą i energią przystąpiliśmy do realizacji naszych celów. Pragnę wspomnieć tu o trzech ważnych sprawach, które ostatnio podjęliśmy, a które stanowią istotny element realizacji naszych planów.

Po pierwsze - zgodnie z zapowiedziami i deklaracjami wobec wyborców nasz rząd podjął w pierwszym możliwym terminie działania w celu doprowadzenia do jak najszybszej integracji z NATO. Jak państwo wiedzą, w dniu naszego pobytu w Brukseli w siedzibie NATO, sekretarz generalny Paktu, pan Solana, wystosował list informujący nas o zaproszeniu Polski do podpisania dokumentu akcesyjnego, kończącego nasze negocjacje o przyjęcie do NATO. To niezwykle ważne wydarzenie będzie przypieczętowaniem wieloletnich oczekiwań milionów Polaków. Nasze marzenia, ludzi "Solidarności", wreszcie stają się faktem. Z nadzieją i niecierpliwością będziemy oczekiwali ratyfikacji umowy, włączającej nas w struktury NATO, przez rządy i parlamenty krajów będących już jego członkami. Nasz rząd zrobi wszystko, aby tak się stało.

Po drugie - kilka dni temu, tu, na terenie parlamentu, złożyłem w imieniu naszego rządu, wobec reprezentantów środowisk samorządowych i politycznych, deklarację skierowania do Sejmu do końca tego roku pakietu ustaw o reformie samorządowej i administracyjnej kraju. W ten sposób potwierdziliśmy wolę jak najszybszego zrealizowania naszego kolejnego głównego zamierzenia - oddania władzy ludziom. Przekażemy więcej kompetencji i pieniędzy samorządom. Wzmocnimy struktury władzy lokalnej poprzez wprowadzenie powiatów, co ułatwi funkcjonowanie społeczności lokalnych i regionalnych. Ułatwi to życie nam, wszystkim ludziom. Uczyni to nas bardziej niezależnymi od woli jeszcze zbyt często niesprawnych urzędników i od politycznych koniunktur.

Po trzecie - swoją szczególną uwagą objęliśmy ludzi i obszary, które ostatniego lata tak dramatycznie ucierpiały na skutek klęski powodzi. Z wielką determinacją przystąpimy do odbudowy terenów popowodziowych. Będziemy w jak najszybszym tempie usuwać jej tragiczne skutki. Nie cierpiące zwłoki pracy przy odbudowie wałów i innych instalacji służących ochronie przed wylewami rzek zostaną maksymalnie zintensyfikowane. Zapewnimy ludziom dodatkowe środki na ogrzewanie ich domostw. Samorządom zrekompensujemy straty poniesione na skutek powodzi.

Byłem tam, w Lubszy, Raciborzu, Nowej Soli, we Wrocławiu. Widziałem bezmiar ludzkiej tragedii. Widziałem szkoły, w których nie można się uczyć, widziałem domy, w których nie można mieszkać, widziałem pola, których nie można uprawiać. I widziałem twardych ludzi, którzy nie ustępują w walce o powrót do normalnego życia. Tak jak zapowiadaliśmy jeszcze przed wyborami, zrobimy wszystko, co możliwe, żeby im pomóc.

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Pozwólcie państwo zająć waszą uwagę jeszcze jedną sprawą, zwłaszcza dziś, w dniu świętej Barbary, niezwykle ważną. W tych dniach w naszym kraju rozpoczęła się debata nad budżetem państwa na przyszły rok. Debata mocna, nie przebierająca w słowach, gestach, nie wolna od partykularnych, partyjnych interesów biorących w niej udział ludzi. Takie są prawa demokracji. Znamy je i szanujemy. Ale naszym oponentom godzi się przypomnieć, że przyjęliśmy pod obrady rządu budżet przygotowany jeszcze przez poprzedni gabinet. Był to budżet wyborczy, nieprecyzyjny, przeszacowujący dochody i zaniżający wydatki. Budżet, w którym jak w lustrze odbijają się wszystkie złe cechy naszej gospodarki i naszego państwa. I taki budżet - razem z naszą autopoprawką niwelującą jego mankamenty, w zgodzie z obowiązującym prawem, które nie dawało możliwości zwłoki, wbrew temu, co twierdzą widocznie źle poinformowani nasi przeciwnicy - przedstawiliśmy Sejmowi. To budżet trudny, budżet na miarę naszych możliwości, możliwości kraju, który podźwiga się z gospodarczej i cywilizacyjnej niemocy. To niełatwa prawda, ale prawda.

Chcę mówić o tym budżecie prawdę, bo tego oczekują od nas ludzie. Chcę deklarować ludziom jedynie rzeczy możliwe, a nie czynić czcze obietnice. Chcę rządzić skutecznie, a nie tracić czas na jałowych sporach prowadzących donikąd. Nie chcę i nigdy nie będę zaciągał kredytów bez pokrycia w zagranicznych bankach na sfinansowanie zachcianek władzy - tak jak czyniono to w latach siedemdziesiątych. Nie chcę i nigdy nie będę okłamywał społeczeństwa i przedstawiał mu fałszywego stanu naszego kraju, żeby zapewnić sobie i naszemu rządowi pozory poparcia.

Podejmuję tę odpowiedzialność za ludzi, ale z ludźmi i dla wszystkich ludzi, a nie przeciwko nim. Wierzę, że razem uda się nam pokonać trudności, nawet te największe, niezależnie od tego jakie drogi życia poróżniły nas, Polaków, w przeszłości. Państwo musi się zreformować dla ludzi i budżet też musi być dla ludzi. I ja wiem, jakie są słabości tego budżetu. Ale właśnie dlatego rozpoczęliśmy naszą wielką pracę naprawy państwa, by każdy następny budżet był lepszy od tego.

Dziś mówi się o szczupłości publicznej kasy. Ale powiedzmy też o tym, jak wiele pieniędzy należących do nas wszystkich, ludzi płacących podatki, jest marnowane przez niewydolne struktury administracji. Nie uczyniono ostatnio zbyt wiele, aby ten stan rzeczy naprawić. My to będziemy robić, zreformujemy administrację naszego kraju.

Dziś mówi się o tym, jak małe będą emerytury i renty, że chcemy odebrać pieniądze emerytom. Ale dlaczego nie mówi się o wielkich dysproporcjach w przyznanych dotąd świadczeniach. Średnia emerytura dla jednych uprzywilejowanych grup zawodowych wynosi ponad 1500 złotych, dużo ponad dwa razy więcej niż emerytura innych obywateli. To niemoralne i niesprawiedliwe. A ja będę bronił tych często lekceważonych, biednych ludzi, którzy borykają się z wielkimi problemami szarej codzienności. Przy tym milczy się o największych zaniechaniach ostatnich lat, praktycznym zastosowaniu reformy systemu ubezpieczeń społecznych. Ale my to naprawimy. Nasz rząd to naprawi.

Dziś mówi się o tym, że podnieśliśmy stawkę podatku VAT na usługi telekomunikacyjne, że za rozmowy telefoniczne będziemy płacić drożej, zresztą niewiele drożej. Ale dlaczego nic nie słyszymy o systemowych przyczynach tego stanu rzeczy? Dlaczego nie słyszymy o przyczynach zaniechań w demonopolizacji rynku telekomunikacyjnego w ciągu ostatnich czterech lat, które doprowadziły do tego, że rozmowy telefoniczne w naszym kraju należą do najdroższych w Europie? Nasz rząd i to zmieni.

Dziś mówi się o tym, że podrożeje benzyna. Czy nie pamiętacie już - ci, którzy to mówicie - że to wy zlikwidowaliście podatek od środków transportowych, zresztą słusznie, i wpisaliście go ustawą poprzedniego Sejmu w cenę benzyny? Wiemy o tym od pół roku. Wiemy też, że przez ostatnie lata nie zbudowaliście szumnie zapowiadanych autostrad. Czytamy kroniki policyjne po każdym weekendzie, w których pełno jest informacji o tragicznych wypadkach i ich ofiarach. Nie tego chcemy. Nasz rząd będzie to zmieniał.

Dziś mówi się o tym, że nie skonsultowaliśmy budżetu ze związkami zawodowymi, jakże ważnymi naszymi partnerami w dialogu społecznym. My dobrze znamy wartość i znaczenie związków zawodowych. Szczególnie wiemy to w odniesieniu do "Solidarności", związku i ruchu społecznego zarazem, któremu w naszym kraju zawdzięczamy tak wiele.

Informuję, że rząd dotrzymał wszelkich ustawą określonych przepisów i terminów i przesłał budżet wraz z uzasadnieniem oraz autopoprawką do związków zawodowych. Proszę więc, nie mówcie nieprawdy, bo to zła droga do ludzkich serc i poprawy sytuacji w naszym kraju.

Dziś mówi się o tym, że nasz budżet zagraża najuboższym i mniej zaradnym. Zapewniamy, że pomagać będziemy najsłabszym, tak aby nie dotknęły ich zapisy budżetu. W dodatku nasi ministrowie, w odróżnieniu od poprzednich, będą zarabiać realnie mniej.

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Powtórzę raz jeszcze: wiem, że to trudny budżet, ale wiem też, że dzięki naszym działaniom, dzięki realizacji nakreślonych tu wcześniej celów, w niedługiej perspektywie nam, wszystkim ludziom, będzie żyło się lepiej.

Rządząca przez cztery ostatnie lata koalicja miała spore szczęście. Skorzystała z pierwszych pozytywnych efektów zmian, jakie pociągnęły za sobą działania pierwszych rządów solidarnościowych, ale zapomniała o tym, że Polska, nasz kraj, nie kończy się wtedy, kiedy oni przestają sprawować władzę. Każdy dobry gospodarz wie, że trzeba robić zapasy na czarną godzinę; że nie można przejadać wszystkiego, jeżeli nadarzy się choćby drobna okazja do poczynienia oszczędności. O tej prostej, ludzkiej prawdzie zapominano i wydawano spore pieniądze, nie zostawiając wiele na później. Musimy poradzić sobie z tym problemem i zapewniam, że sobie poradzimy.

Najbliższy rok będzie pierwszym rokiem niższych podatków. W następnych latach będziemy je systematycznie obniżać, tak aby w kieszeniach obywateli pozostawało więcej pieniędzy.

Niedawny minister finansów obrażał ludzi, wyrzucając im, że korzystają z nadanych prawem zwolnień podatkowych, co miało uszczuplać dochody państwa. Jednocześnie lekką ręką, co widać choćby w protokołach kontroli przeprowadzonej przez NIK, rozdawano wedle uznania wielkie zwolnienia z podatków. My tego nie będziemy robić. Nasz rząd będzie oszczędnie i rozważnie zarządzał publicznymi pieniędzmi.

Nasz rząd rozpoczął wielkie reformy, wielkie zadanie naprawy państwa i finansów publicznych. Przyszły rok będzie przełomowy. Dotrzymamy naszych obietnic, co po raz kolejny tu, w Senacie, deklaruję. Trzeba jasno powiedzieć: przed Polską nie ma innej drogi, stać nas tylko na sukces. W XXI wiek wkroczymy jako społeczeństwo i państwo silniejsze, rozwijające się gospodarczo, w którym ludziom będzie się żyło lepiej.

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! W sejmowym exsposé mówiłem: "Razem zbudujemy Polskę godną XXI wieku, kraj, z którego będziemy mogli być dumni. Chciałbym, żeby tę Polskę budowali nie tylko ci, którzy poparli Akcję Wyborczą "Solidarność" i Unię Wolności. Chciałbym, żeby była to Polska dla wszystkich ludzi dobrej woli i budowana przez wszystkich ludzi dobrej woli". Dziś, słysząc częste pokrzykiwania polityków i rosnące natężenie niepoważnych często swarów, proszę, przypomnijcie sobie, że kampania wyborcza już się zakończyła. Pamiętajcie o tym, że nasz kraj, nasza Polska, potrzebuje dziś wielkiej pracy nas wszystkich, nie tylko tych, którzy wzięli za nią odpowiedzialność w rządowej i parlamentarnej koalicji. Oby dzieci i wnuki wspominały was jako tych, którzy przyłączyli się do wielkiego zadania naprawy naszego kraju.

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Dziękuję raz jeszcze za możliwość odbycia tego spotkania. Już wkrótce, jeszcze dziś, spotkam się z panem Helmutem Kohlem, kanclerzem Republiki Federalnej Niemiec. Polacy i Niemcy razem przeżywali wielkie radosne chwile upadku muru berlińskiego, tragicznej żelaznej kurtyny oddzielającej politycznie nasz kraj od Europy. Podejmujemy kolejne wielkie zadanie i nasz wielki cel - integrację naszego kraju z Unią Europejską. Jestem przekonany, że tak jak w 1989 r. Polska i "Solidarność" stały się synonimem wyzwolenia z totalitaryzmu, tak teraz staniemy się symbolem kraju, który podołał wielkim wyzwaniom końca XX wieku.

Zrobię wszystko, aby tak się stało. Tak mi dopomóż Bóg. (Oklaski).

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo panu premierowi.

Chciałabym życzyć panu i całemu rządowi siły i wytrwałości przy realizacji tych wszystkich zadań. Szczęść Boże, Panie Premierze.

Zarządzam teraz dziesięciominutową przerwę w obradach, do 9.34.

(Przerwa w obradach od godziny 9 minut 24 do godziny 10 minut 00)

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Bardzo proszę o zamknięcie drzwi.

Wysoki Senacie! Wznawiam obrady.

Wobec niewniesienia zastrzeżeń do protokołu z pierwszego posiedzenia Senatu, stwierdzam, że został on przyjęty.

Informuję równocześnie, że protokół z drugiego posiedzenia Senatu, zgodnie z art. 34 ust. 3 Regulaminu Senatu, jest przygotowany do udostępnienia go państwu senatorom. Jeżeli nikt z państwa nie zgłosi do niego zastrzeżeń, zostanie zatwierdzony przez Wysoką Izbę na następnym posiedzeniu.

Wysoki Senacie! Chciałabym przypomnieć, że doręczony wcześniej paniom i panom senatorom porządek dzienny trzeciego posiedzenia Senatu, przekazany państwu 18 listopada, zawierał pięć punktów:

1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny.

2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych.

3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym.

4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

5. Wybór senatorów do Krajowej Rady Sądownictwa.

Wysoki Senacie! Na wniosek Komisji Praw Człowieka i Praworządności proponuję uzupełnienie porządku dziennego o punkt szósty: pierwsze czytanie przedstawionego przez Komisję Praw Człowieka i Praworządności projektu uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie obchodów pięćdziesiątej rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Senat przyjął przedstawioną propozycję.

Proszę bardzo.

(Senator Kazimierz Kleina: Kazimierz Kleina.)

Czy pan senator chce zabrać głos odnośnie do tego punktu, który proponuję?

(Senator Kazimierz Kleina: Generalnie odnośnie do porządku dziennego.)

To może później.

Na razie, czy jest głos sprzeciwu wobec mojej propozycji?

(Głos z sali: Nie ma.)

Wobec braku sprzeciwu stwierdzam, że Senat przyjął przedstawioną propozycję o uzupełnienie porządku dziennego o dodatkowy punkt.

Chciałam też przypomnieć, że ustawy, które mają być dzisiaj omawiane w punktach: pierwszym, drugim, trzecim i czwartym, porządku dziennego, zostały wniesione przez Radę Ministrów w trybie art. 123 ust. 1 Konstytucji jako projekty pilne. W tym wypadku, zgodnie z art. 123 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, termin rozpatrzenia ustawy przez Senat ulega skróceniu do czternastu dni.

Ponadto przypominam, że zgodnie z art. 56 ust. 2 Regulaminu Senatu do postępowania w sprawie ustaw pilnych nie mają zastosowania niektóre przepisy Regulaminu Senatu. Myślę, że państwo senatorowie wiedzą, które.

A teraz chciałabym zapytać, czy ktoś z państwa, pań i panów senatorów, chciałby zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku dziennego?

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Wojciech Kruk:

Pani Marszałek, ponieważ wszystkie cztery punkty porządku dziennego dotyczą w miarę podobnej tematyki, proponowałbym rozważenie możliwości odbycia wspólnej debaty nad tymi punktami.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo. Ten wniosek zostanie rozpatrzony już po przyjęciu przez Wysoki Senat porządku dziennego.

Ponieważ nie widzę wniosków o zmianę przedstawionego porządku dziennego, stwierdzam, że Senat przyjął przedstawiony porządek dzienny trzeciego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej wraz z przedstawionym przeze mnie wnioskiem.

Informuję, że głosowania zostaną przeprowadzone bezpośrednio po przerwie obiadowej lub pod koniec posiedzenia.

Chciałabym teraz zapytać, czy ktoś z państwa wyraża sprzeciw wobec propozycji pana senatora, by debatę nad czterema pierwszymi punktami porządku obrad przeprowadzić łącznie.

Ponieważ nie widzę sprzeciwu, rozumiem, że ten wniosek został przyjęty.

Przypominam Wysokiemu Senatowi, że zgodnie z przepisami regulaminu na końcu posiedzenia, już po wyczerpaniu porządku dziennego, marszałek udziela głosu senatorom dla wygłoszenia oświadczenia senatorskiego. Oświadczenie takie nie może trwać dłużej niż trzy minuty, a jego przedmiotem nie mogą być sprawy związane z porządkiem obrad, lecz tylko z wykonywaniem mandatu. Nad oświadczeniem senatorskim nie przeprowadza się dyskusji.

Wysoki Senacie, przystępujemy do łącznej debaty nad punktami: pierwszym, drugim, trzecim oraz czwartym, porządku dziennego:

1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny.

2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych.

3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym.

4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

Przypominam, że rozpatrywane ustawy zostały uchwalone przez Sejm na trzecim posiedzeniu w dniu 20 listopada 1997 r., a do Senatu przekazane 21 listopada tego roku. Marszałek Senatu, zgodnie z art. 55 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierowała ustawę o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, ustawę o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych i ustawę o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych do Komisji Ustawodawczej, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. A ponadto ustawę o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym do Komisji Obrony Narodowej. Komisje po rozpatrzeniu ustaw przygotowały swoje sprawozdania w tych sprawach.

Przypominam też, że teksty ustaw zawarte są w drukach nr: 16, 17, 18 i 19, natomiast sprawozdania komisji w drukach nr: 16A, 16B i 16C, 17A, 17B i 17C, 18A, 18B, 18C i 18D, 19A, 19B i 19C.

Bardzo proszę teraz o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, pana senatora Krzysztofa Majkę, i przedstawienie sprawozdań komisji w sprawie rozpatrywanych ustaw.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Krzysztof Majka:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Przypadł mi w udziale zaszczyt przedstawienia stanowiska Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych w sprawie pakietu czterech ustaw celnych ujętych w porządku dziennym dzisiejszego, trzeciego, posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

Pani marszałek skierowała 24 listopada wspomniane ustawy do komisji, która zebrała się i rozpatrzyła je dwa dni później, 26 listopada 1997 r. Komisja zapoznała się ze stanowiskiem strony rządowej, zawartym w szczegółowym omówieniu ustaw przez pana Macieja Leśnego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki, a także z opiniami ekspertów senatorskiego Biura Legislacyjnego.

Przedstawię teraz Wysokiej Izbie podstawowe argumenty - przytaczane zarówno przez stronę rządową oraz senatorów, jak i prawników Biura Legislacyjnego, które komisja uwzględniła w swojej pracy. Uzasadniają one także tryb pilny rozpatrywania ustaw. Wymienię po kolei te argumenty.

Po pierwsze - konieczność dostosowania do standardów Unii Europejskiej i Światowej Organizacji Handlu - tak zwanej WTO - regulacji wewnętrznych w zakresie regulacji obrotu z zagranicą towarami i usługami oraz w zakresie ochrony rynku krajowego przed importem wyrządzającym szkodę polskim producentom.

Po drugie - 1 stycznia 1998 r. wejdzie w życie "Kodeks celny", ustawa realizująca między innymi nasze zobowiązania w stosunku do WTO i Unii Europejskiej. Zakres przedmiotowy kodeksu celnego jest węższy niż obowiązującej obecnie ustawy "Prawo celne" z 1989 r. Zaistniała zatem konieczność przygotowania dodatkowych aktów prawnych - właśnie rozpatrywanych dzisiaj ustaw - regulujących obszary, które nie zostały objęte kodeksem celnym.

Po trzecie - bez uchwalenia ustaw wymienionych w dzisiejszym porządku dziennym istnieje ograniczona możliwość skutecznej ochrony polskiego przemysłu przed importem powodującym szkodę. Po prostu powstanie luka prawna. Tymczasem nasz eksport może być obłożony środkami ochronnymi krajów trzecich, które już przygotowały swoje regulacje, zgodnie z normami Światowej Organizacji Handlu. Pod pojęciem wspomnianej wcześniej szkody wyrządzonej przemysłowi krajowemu rozumie się między innymi spadek produkcji i sprzedaży, ograniczenie zatrudnienia, a także wzrost zapasów, często niezbywalnych.

Po czwarte - procedury ochronne, będące przedmiotem rozpatrywanych ustaw, coraz częściej stosują również inne państwa. Te procedury są potrzebne szczególnie krajom o słabszych gospodarkach lub też gospodarkach w stanie transformacji. Procedury takie wspierają eksport i służą osłonie własnego rynku przed nadmiernym importem. Obserwowany ostatnio wzrost zainteresowania procedurami ochronnymi jest także wynikiem zobowiązania się krajów członkowskich Światowej Organizacji Handlu do stopniowej obniżki stawek celnych. Jedynym skutecznym środkiem pozostaje wprowadzenie mechanizmów ochronnych.

Na zakończenie warto również podkreślić, że polskie towary niejednokrotnie bywają przedmiotem postępowań ochronnych ze strony innych państw, co czasami skutecznie blokuje nasz eksport i prowadzi do utraty rynków zagranicznych. Obecnie wobec polskiego eksportu jest prowadzonych piętnaście postępowań, z tego dziewięć w krajach Unii Europejskiej. Polscy producenci skarżą się często na nieuczciwe praktyki stosowane wobec nich przez eksporterów zagranicznych. Rozpatrywane dzisiaj przez Wysoką Izbę ustawy są od dawna oczekiwane przez krajowe kręgi gospodarcze.

Wysoka Izbo! Zanim przejdę do przedstawienia stanowiska komisji w sprawie pierwszej ustawy, pragnę wypełnić zobowiązanie nałożone na mnie, jako sprawozdawcę, i przybliżyć Wysokiej Izbie, czym jest Światowa Organizacja Handlu, na którą tak często powołujemy się w ustawach i w sprawozdaniu. Chodzi o przybliżenie tych spraw tym z państwa senatorów, którym sprawy gospodarcze są może mniej znane.

Oto kilka faktów. Światowa Organizacja Handlu powstała 1 stycznia 1995 r. jako następca układu ogólnego w sprawie taryf celnych i handlu - GATT. GATT dotyczył tylko handlu towarami, WTO zajmuje się handlem towarami, usługami i ideami, czyli również własnością intelektualną. Niejako statutowym obowiązkiem WTO jest administrowanie i stosowanie wielostronnych porozumień handlowych w ramach wyraźnie określonego systemu prawnego, tworzenie płaszczyzny dla wielostronnych negocjacji handlowych i poszukiwanie rozstrzygnięć sporów handlowych, które są przecież nieuniknione.

Podstawową zasadą, którą kieruje się Światowa Organizacja Handlu, jest promowanie handlu bez dyskryminacji. Naczelną regułą jest to, że wszyscy są traktowani jednakowo i odnoszą jednakowe korzyści z posunięć zmierzających do obniżenia barier w handlu. WTO w tej materii zawarła szereg postanowień, między innymi: porozumienie w sprawie reguł pochodzenia, kontroli przedwysyłkowej, handlowych aspektów polityki sanitarnej, fitosanitarnej oraz ochrony własnego rynku. WTO dąży też do kreowania środowiska gospodarczego, które będzie zachęcać do promowania handlu i inwestycji, tworzenia nowych miejsc pracy, a także zapewniać duży wybór towarów na rynku i ich niskie ceny. Kluczem do zapewnienia takiego środowiska gospodarczego jest w dużej mierze przejrzystość praw, przepisów i praktyk, a ponadto popieranie uczciwej konkurencji, zapobieganie nieuczciwym praktykom - czyli określenie środków i form ochrony własnego rynku oraz trybu ich stosowania.

Wysoka Izbo! Rozpatrywane dzisiaj ustawy spełniają wszystkie wymienione wcześniej zasady.

Przejdę teraz do przedstawienia Wysokiej Izbie stanowiska komisji w sprawie pierwszej ustawy - o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny. Celem tej konkretnej ustawy jest stworzenie pewnego katalogu dopuszczalnych i poddających się kontroli środków ochronnych - takich, jak dodatkowa opłata celna, kontyngenty ilościowe lub wartościowe na przywóz towarów na polski obszar celny - oraz określenie procedur ich stosowania, czyli postępowania ochronnego weryfikacyjnego i ochronnego przeglądowego.

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Na posiedzeniu w dniu 26 listopada 1997 r., komisja jednogłośnie doszła do przekonania, że ustawa jest poprawna pod względem legislacyjnym. Nie zaproponowano żadnych poprawek. Projekt stosownej uchwały zawarty jest w druku nr 16A. Komisja wnosi, aby Wysoka Izba przyjęła tę ustawę bez poprawek.

Przepraszam... Czy mam kontynuować wystąpienie?

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Bardzo proszę o przedstawienie sprawozdań w sprawie wszystkich ustaw.

Senator Krzysztof Majka:

W tym samym dniu Komisja Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych rozpatrywała również uchwałę o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych.

Ustawa określa środki ochrony polskiego obszaru celnego oraz zasady i tryb ich stosowania, czyli postępowanie antydumpingowe. Dumping w handlu międzynarodowym oznacza konkurencję wynikającą ze sprzedawania za granicą towarów poniżej cen na rynku wewnętrznym kraju sprzedawcy bądź poniżej kosztów własnych produkcji eksportera. Ustawa określa, kiedy występuje dumping. Podawane są zasady porównywania ceny towaru na rynku krajowym eksportera, tak zwanej wartości normalnej, z ceną eksportową danego towaru. Różnica tych cen stanowi tak zwany margines dumpingu.

Dumping stanowi jedną z najczęściej stosowanych nieuczciwych praktyk handlowych. Jego celem może być wyeliminowanie polskiej konkurencji, a w przyszłości uzyskanie pozycji monopolistycznej na naszym rynku. Jeżeli w wyniku stosowania trybu i zasad określonych w ustawie zostanie udowodnione, że przywóz towaru na polski obszar celny nastąpił po cenach dumpingowych, które wyrządziły szkodę przemysłowi krajowemu, to na ten towar mogą zostać nałożone sankcje. Ich efekt będzie taki jak przy podwyższeniu stawki celnej.

W zasadniczym zakresie ustawa opiera się na rozporządzeniu Rady Unii Europejskiej z 22 grudnia 1995 r. w sprawie ochrony przed importem dumpingowym z krajów nie będących członkami Wspólnoty Europejskiej. Rozporządzenie to uwzględnia wszystkie porozumienia Światowej Organizacji Handlu.

Wysoka Izbo! Przejdę teraz do omawiania szczegółowych poprawek, o które wnosi komisja. Jest ich dziewięć. Mają charakter stylistyczny, porządkowy bądź uściślający. W zasadniczy sposób nie burzą konstrukcji ustawy.

Poprawka pierwsza. W art. 3 ust. 5 proponujemy zastąpienie wyrazów "cena w eksporcie" sformułowaniem "cena eksportowa". Ta zmiana ma na celu ujednolicenie terminologii w tekście ustawy i uniknięcie wątpliwości, że mamy do czynienia z dwiema różnymi cenami. W poprawce nawiązuje się do definicji podanej w art. 7 ustawy.

Poprawka druga. W art. 4 ust. 4 proponuje się zastąpić wyrazy "można ich nie wykorzystać" słowami "nie można ich wykorzystać". Taki zapis, zdaniem komisji, jest bardziej czytelny, podkreśla również intencję rozwiązania zawartego w rozporządzeniu Rady Unii Europejskiej z dnia 22 grudnia 1995 r. Proponowana poprawka podkreśla, że podstawą ustalenia wartości normalnej są ceny stosowane w zwykłym obrocie handlowym między niezależnymi nabywcami lub inaczej - że wykorzystanie cen stosowanych pomiędzy podmiotami powiązanymi, na przykład przez porozumienia kompensacyjne, będzie miało charakter wyjątkowy i to pod warunkiem braku wpływu na cenę towaru.

Poprawka trzecia. W art. 5 ust. 9 i ust. 10 wyrazy "producenta lub zagranicznego eksportera" proponuje się zastąpić słowami "zagranicznego eksportera lub producenta". Poprawka zmierza do podkreślenia, że przy ustaleniu wartości normalnej bierze się pod uwagę warunki i koszty wyłącznie zagranicznych podmiotów, a nie na przykład polskich producentów, jak może sugerować obecny zapis.

Poprawka czwarta. W art. 8 ust. 1 wyrazy "ani odsprzedawane" proponujemy zastąpić bardziej poprawnym stylistycznie sformułowaniem "albo nie są odsprzedawane". Dzięki poprawce uzyska się większą przejrzystość określenia, w jaki sposób buduje się tak zwaną cenę eksportową konstruowaną. Nie będzie też wątpliwości, czy chodzi o łączne, czy też rozdzielne występowanie przypadków, o których mowa w art. 8 ust. 1.

Poprawka piąta. W art. 21 ust. 4 po pkcie 3 proponujemy wprowadzić pkt 3a w brzmieniu: "okres badany". Art. 21 ust. 4 podaje katalog informacji, które powinno zawierać postanowienie ministra gospodarki o wszczęciu postępowania antydumpingowego, ogłaszanego w "Monitorze Polskim". Katalog ten nie zawiera istotnego parametru, jakim jest okres, w którym bada się, czy przywóz na polski obszar celny został dokonany po cenach dumpingowych, co jest sprzeczne z art. 2 pktem 10, który nakłada konieczność posługiwania się właśnie tym parametrem.

Poprawka szósta. W art. 26 ust. 1 sformułowanie "producentów krajowych" proponujemy zastąpić słowem "producentów". Jest to poprawka czysto stylistyczna, wprowadzona dla uniknięcia wielokrotnego powtarzania wyrazu "krajowych".

Poprawka siódma, również stylistyczna. W art. 29 ust. 2 wyraz "ją" proponuje się zastąpić słowami "propozycję tę".

Poprawka ósma. W art. 40, zamiast do art. 38, należy odwołać się do art. 33. Błędne odniesienie.

Poprawka ostatnia, dziewiąta. W art. 43 ust. 1 w zdaniu wstępnym wyrazy "po dacie" proponujemy zastąpić słowami "przed datą". Proponowany zapis występuje w rozporządzeniu Rady Unii Europejskiej, w art. 10 ust. 1; w projekcie ustawy w wersji rządowej przedłożonej wcześniej Sejmowi, którą to wersję otrzymała wcześniej także Wysoka Izba; a także w obowiązującym jeszcze dzisiaj prawie celnym, w art. 103 ust. 5. Taka też była intencja projektodawcy, gdyż artykuł ten dotyczy nakładania ostatecznych ceł dumpingowych z datą wsteczną. Tę intencję potwierdza zresztą dalsze brzmienie artykułu.

Na zakończenie pragnę podkreślić, że wnoszone przez komisję poprawki zostały jednogłośnie przyjęte przez wszystkich senatorów obecnych na posiedzeniu komisji, a także uznane za zasadne przez stronę rządową.

W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych wnoszę o przyjęcie ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych wraz z poprawkami zawartymi w druku nr 17A.

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przejdę teraz do następnej ustawy, która była rozpatrywana przez Komisję Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych także 27 listopada 1997 r., czyli do ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym.

Ustawa ta zawiera przepisy dotyczące administrowania obrotem z zagranicą towarami i usługami, a także przepisy regulujące obrót z zagranicą bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi oraz wyrobami, technologami i usługami mającymi szczególne znaczenie dla obronności i bezpieczeństwa państwa. Warto również zwrócić uwagę, że oprócz przepisów regulujących obrót towarowy zawiera ona również przepisy związane z usługami w obrocie międzynarodowym, które do tej pory nie były objęte regulacjami w takim zakresie. Ponadto ustawa określa zasady obrotu specjalnego z zagranicą, który również nie był dotychczas uregulowany aktem prawnym w randze ustawy. Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na to, że zgodnie z ustawą najbardziej restrykcyjne środki polityki handlowej, choćby zakazy obrotu towarowego i usługowego, pozostają w kompetencjach Rady Ministrów, natomiast mniej restrykcyjne ograniczenia obrotów, takie jak: kontyngent, plafon, automatyczna i nieautomatyczna regulacja obrotu, pozostają w gestii ministra gospodarki. Rozwiązanie takie powinno zapewnić odpowiednią elastyczność reagowania na zmienne uwarunkowania gospodarcze.

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Komisja wnosi o rozpatrzenie osiemnastu poprawek do tekstu ustawy, wyszczególnionych w druku nr 18A. Pozwolę sobie je teraz po kolei omówić.

Pierwsza poprawka. W art. 2 proponujemy skreślić pkt 2. W punkcie tym zawarta jest definicja określająca, jakiego rodzaju towary mogą być przedmiotem obrotu specjalnego. Ponieważ w całym tekście ustawy, z wyjątkiem jednego artykułu, art. 55 ust. 2, nie stosuje się nigdzie odesłania do definicji, lecz używa się pełnego brzmienia, komisja wnosi o skreślenie wspomnianego pktu 2, a w konsekwencji o uzupełnienie o tę definicję art. 55 ust. 2. Czyli w art. 55 ust. 2 proponujemy zastąpić wyrazy "towarami, technologiami i usługami" słowami "wyrobami i ich częściami, technologiami i usługami o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym". To jest równocześnie poprawka siedemnasta...

Dziękuję bardzo za ten regeneracyjny napój.

Poprawka druga. Komisja wnosi o rozszerzenie zakresu przedmiotowego obrotu specjalnego, uznając, że przedmiotem tego obrotu mogą być nie tylko wyroby, ale również ich części. Stąd poprawki w art. 2 pkt 4a i b. Proszę państwa, nie będę tego teraz omawiał. Jest tu szereg poprawek, w których dodajemy właśnie słowa "wyroby i ich części", w różnych przypadkach.

Komisja zajęła również stanowisko, że ustawa będzie się odnosić także do sytuacji, gdy w wyniku zawarcia umowy przez osobę krajową, zarówno w kraju, jak i za granicą, towary specjalne mogą trafiać również do innych miejsc niż polski obszar celny - to jest poprawka trzecia. Mianowicie w art. 2 pkcie 4b, który jest rozbudowaną definicją obrotu specjalnego z zagranicą, proponuje się po wyrazie "policyjnym" dodać wyrazy "przeznaczonych dla osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej nie posiadającej osobowości prawnej, mających miejsce zamieszkania, siedzibę, oddział lub przedstawicielstwo za granicą". Wprowadzenie tej poprawki zaproponował po dyskusji na posiedzeniu komisji, uznając zgłaszane uwagi za zasadne, przedstawiciel ministra obrony narodowej.

Poprawka piąta, stylistyczna. W art. 2 pkcie 9 proponuje się wyrazy "w wysokości" zastąpić słowem "we".

Poprawka szósta dotyczy art. 2 pktu 13. Komisja wnosi o skreślenie wyrazów "wraz z załącznikami", stanowią one bowiem integralną część porozumienia WTO, na które powołuje się ustawa.

Poprawka siódma dotyczy art. 9. Komisja wnosi o dodanie ust. 3 w brzmieniu: "Za wydanie pozwolenia minister gospodarki pobiera opłaty traktowane jako opłaty w sprawach celnych w rozumieniu przepisów kodeksu celnego". Temu, że takie opłaty mają być zastosowane, autorzy ustawy dają wyraz w art. 20 ust. 2 mówiącym, że "wysokość opłat za wydanie pozwolenia określi się w drodze rozporządzenia ministra gospodarki w porozumieniu z ministrem finansów". Jest to jednak delegacja upoważniająca jedynie do określenia wysokości opłat, nie ma natomiast upoważnienia do ich pobierania. Strona rządowa przyznała, że poprawka jest bardzo istotna i ustawa powinna być o nią wzbogacona.

Poprawka ósma dotyczy art. 10 ust. 4, gdzie wyraz "realizacji" zastępuje się wyrazem "wykorzystania". Jest to zatem poprawka stylistyczna.

Poprawka dziewiąta dotyczy art. 29 ust. 1 pktu 4, gdzie występuje błędne odniesienie.

Poprawka jedenasta dotyczy art. 33 ust. 1. Komisja wnosi, by wyrazy "podmiotów gospodarczych" zastąpić wyrazem "przedsiębiorców", obecnie częściej występującym w ustawach. Proponowana poprawka wyjdzie niejako naprzeciw ustawie o Krajowym Rejestrze Sądowym, która wejdzie w życie.

Poprawka dwunasta ma podobny charakter. Komisja uważa, że bardziej poprawne jest użycie w art. 33 ust. 7 pkcie 3 określenia "rejestr sądowy" zamiast "rejestr podmiotów gospodarczych".

Poprawka trzynasta. Komisja zdecydowała, aby w art. 41 ust. 2 skreślić przecinek i wyraz "kontroli", uznając, że taka forma będzie bardziej poprawna stylistycznie.

Po dalszej analizie stwierdziłem, że ta poprawka nie oddaje w pełni sensu artykułu, zgłaszam zatem autopoprawkę. Proponuję, by w miejsce przecinka wstawić wyraz "oraz". Ostatecznie art. 41 ust. 2 przyjąłby wtedy brzmienie: "Świadectwo o końcowym użytkowniku jest dokumentem przeznaczonym do okazania poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej i zaświadcza o objęciu kontrolą właściwych organów oraz kontroli danej transakcji obrotu specjalnego z zagranicą".

Poprawka czternasta dotyczy art. 50 ust. 1. Komisja wnosi o skreślenie wyrazów "podmiotów gospodarczych prowadzących obrót specjalny z zagranicą", uznając ów zapis za zbędny. Już wcześniej w art. 33 ust. 1 ustanowiono bowiem, że rejestr prowadzących obrót specjalny z zagranicą w kolejnych przepisach ustawy zwany jest krótko rejestrem.

Poprawka piętnasta dotyczy art. 50 ust. 1. Proponujemy skreślenie wyrazu "jednego", co wynika z przyjętych zasad zapisywania sankcji w przepisach karnych. Zapis ów będzie brzmiał następująco: "podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu", nie zaś "od jednego roku".

Poprawka szesnasta. Proponujemy, by w art. 50 ust. 2 skreślić wyrazy "lub jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej" oraz wyrazy "lub jednostkę organizacyjną". Ust. 2 wspomnianego artykułu zawiera pojęcie osoby krajowej, które samo w sobie jest wystarczająco precyzyjne i zgodne z definicją podaną wcześniej, w art. 2 pkcie 14 omawianego projektu uchwały, zawierającym odesłanie do przepisów kodeksu celnego.

Poprawka osiemnasta dotyczy art. 56. Występuje tu błąd związany z tym, że art. 1 nowelizowanej ustawy "Prawo celne" nie jest podzielony na ustępy, tylko na punkty. Komisja wnosi więc o zamianę słów "ust. 1" na słowa "pkt 1".

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Omówione poprawki zostały jednogłośnie zaakceptowane przez komisję, a także przyjęte, jako zasadne, przez stronę rządową.

W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych wnoszę o przyjęcie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym wraz z poprawkami zawartymi w druku nr 18A.

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przejdę teraz do ostatniej ustawy z pakietu czterech ustaw, a mianowicie, o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny towarów tekstylnych i odzieżowych.

Podstawą głównych założeń i postanowień ustawy jest porozumienie w sprawie tekstyliów i odzieży, będące załącznikiem do porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu. Ustawa umożliwia stosowanie środka ochronnego w postaci kontyngentu ilościowego na towary przywożone na polski obszar celny, zgodnie ze standardami Unii Europejskiej i Światowej Organizacji Handlu.

Komisja Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych wnosi o wprowadzenie do tekstu ustawy trzech poprawek.

Poprawka pierwsza. W art. 2 ust. 2 po wyrazach "w niniejszej ustawie" proponujemy dodać wyrazy "wraz z uzasadnieniem". Poprawka zmierza do tego, aby podobnie jak w przypadku ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, czyli tej mającej niejako bardziej ogólny charakter, ogłaszane w "Monitorze Polskim" postanowienia i decyzje ministra gospodarki, dotyczące tej ustawy, zawierały również uzasadnienie.

Poprawka druga. W art. 19 ust. 1 i art. 22 wyrazy "z władzami kraju eksportu" proponuje się zastąpić wyrazami "o których mowa w art. 18 ust. 1". Art. 19 ust. 1 i art. 22 mówią, że minister gospodarki może ustanowić ostateczny środek ochronny po konsultacjach z władzami kraju eksportu. Zdaniem komisji, jest to zbyt szerokie określenie. Wyjaśniano, że obowiązek konsultowania się dotyczy jedynie sytuacji, gdy środek ochronny ma być stosowany wobec członka Światowej Organizacji Handlu, tak jak to zapisano w art. 18 ust. 1. Nie musimy stosować takich procedur wobec krajów nie będących członkami Światowej Organizacji Handlu, choć dokumenty ogólne tej organizacji zalecają, aby konsultacje stosować we wszystkich przypadkach.

Ostatnia poprawka dotyczy art. 25 pktu 2. Brak tu adresu wskazującego, o jaką dodatkową opłatę celną chodzi. Ustalono, że na końcu pktu 2 należy dodać wyrazy "o której mowa w art. 5 ust. 4 Porozumienia TiO", czyli w sprawie tekstyliów i odzieży, jak zapisano w art. 1 ust. 2.

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wnoszone poprawki zostały jednogłośnie zaakceptowane przez komisję. W jej imieniu wnoszę o ich przyjęcie przez Wysoką Izbę, zgodnie z projektem uchwały zawartej w druku nr 19A. Dziękuję.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze, za przedstawienie sprawozdań komisji w sprawie rozpatrywanych kwestii.

Proszę teraz pana senatora Adama Glapińskiego, sprawozdawcę Komisji Gospodarki Narodowej, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdań komisji w sprawie rozpatrywanych ustaw.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Adam Glapiński:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

Komisja Gospodarki Narodowej, podobnie jak inne komisje, zajęła się omawianiem przedstawionych projektów w trybie nadzwyczajnym, doceniając ich wielkie znaczenie, nie mając jednak, niestety, wystarczająco dużo czasu na odbycie odpowiednich konsultacji i zasięgnięcie opinii ekspertów, co pozwoliłoby na należyte przedyskutowanie projektów podczas obrad komisji. Niemniej jednak zrobiono, co było można, dyskutowano nawet już po zamknięciu obrad, a także w czasie między posiedzeniami komisji a dniem dzisiejszym, co znajdzie swój wyraz podczas obrad połączonych komisji przez przedstawienie ostatecznej wersji poprawek.

W dniu dzisiejszym chcielibyśmy tylko zwrócić uwagę, jako członkowie Komisji Gospodarki Narodowej, na szczególne znaczenie prezentowanych projektów. W natłoku bieżących spraw, jak również ze względu na to, że mamy tu tryb przyspieszony, szanownym paniom i panom senatorom może niejako umknąć sprawa niezwykłej wagi obecnych projektów ustaw. Wynika ona przede wszystkim z faktu, że po raz pierwszy polski rząd i organy naszej administracji państwowej uzyskują tak potężne narzędzie oddziaływania na polski rynek, na jego ochronę. Postulaty związane z ochroną rynku wewnętrznego, poszczególnych sektorów polskiego przemysłu, zgłaszane od 1990 r., znajdują pełny wyraz w prezentowanych dzisiaj projektach. Jest to narzędzie niezwykle silne i niezwykle wydajne, pod warunkiem że jest należycie stosowane. Jak każde ostre narzędzie, przynoszące zdecydowane skutki, może być użyte lepiej lub gorzej. W naszym przekonaniu, początkowo rządowi nie będzie łatwo go używać.

Przepisy zawarte w niniejszych projektach, zgodnie z opiniami prawników, w dużej mierze mają charakter otwarty i elastyczny, jak to się czasem mówi, gumowy. Materia jest niezwykle delikatna, bo każda decyzja rządu w tych sprawach, zwłaszcza gdy będzie dotyczyła zamknięcia polskiego rynku przed zagranicznym eksporterem, będzie wzbudzać rozliczne kontrowersje i niezadowolenie ze strony tych, którym będzie się utrudniać dostęp do polskiego rynku. Organy administracji państwowej, upoważnione do podejmowania decyzji, znajdą się również pod presją różnych grup i lobbies przemysłowych, które będą się starały poprawić swoją sytuację na polskim rynku w stosunku do zagranicznych eksporterów, sytuację swoich towarów w stosunku do towarów importowanych na polski rynek. Wyważenie racji polskiej gospodarki, polskiego interesu gospodarczego i wynikającej z niego potrzeby ochrony polskiego rynku przed zagraniczną konkurencją, w szczególności tą nieuczciwą - a granica między uczciwą a nieuczciwą konkurencją często jest trudna do ostatecznego, precyzyjnego ustalenia - wyważenie racji między ochroną krajowego przemysłu i krajowych usług a interesem konsumenta, który jest zainteresowany jak najtańszym kupnem towarów i usług, będzie czasami dramatycznie trudne. Co więcej, będzie wzbudzać liczne kontrowersje, przypuszczamy, że również w rządzie, między poszczególnymi ministrami. Po raz pierwszy polski parlament i polski rząd znajdą się w tak złożonej sytuacji. Pamiętamy, że w ostatnich latach nie brak było sporów na ten temat, mimo że rząd nie dysponował takimi narzędziami, jakie dajemy mu do rąk dzięki obecnym projektom.

Komisja dyskutowała nad poprawką, która miałaby w jakiś sposób ostatecznie wyjaśnić, kto w rządzie podejmowałby większość decyzji dotyczących zamykania czy ograniczania dostępu zagranicznych eksporterów do polskiego rynku. Senator Sikora zgłosił poprawkę, która zawierała koncepcję przekazania ministrowi gospodarki większych uprawnień w tym zakresie, a co za tym idzie, większej, wręcz jednoosobowej, odpowiedzialności. Chodziło o to, by wszystkie potencjalne konflikty, żądania czy kontrżądania były precyzyjnie kierowane pod adresem ministra gospodarki. Byłby on zobowiązany do znalezienia najlepszego modus vivendi. Ta poprawka została odrzucona i dzisiaj jej nie przedstawiamy, chyba żeby powróciła w postaci wniosku zgłoszonego z sali.

Dlaczego nad tym dyskutowaliśmy? Otóż uzasadniony niepokój budzi w nas fakt, iż w tej chwili nasze struktury rządowe nie są do końca przygotowane do tego, by zacząć energiczniej korzystać z tych ustaw, a jednocześnie by nie spowodowało to różnego rodzaju szkód w postaci retorsji, krytyki polskich decyzji przez zagranicę, a także różnego rodzaju konfliktów wewnątrz kraju między importerami i eksporterami czy krajowymi producentami.

Wysoka Izba musi być świadoma tego, że akceptując te projekty i nadając im dalszy bieg w procedurze legislacyjnej, otwiera pole olbrzymich konfliktów. Ale tak funkcjonuje współczesna demokracja w gospodarce, tak funkcjonuje wolny rynek w nowoczesnych krajach. Wolna konkurencja zyskuje dziś należytą oprawę dzięki obecnym projektom ustaw, które zapewniają realizację tego, co nazywamy czasem interesem narodowym w gospodarce czy patriotyzmem ekonomicznym. Kraje zachodnioeuropejskie już od dawna mają te narzędzia. Polska gospodarka do tej pory była pod tym względem upośledzona. Polski rząd nie miał w ręku narzędzi, które dawałyby mu takie same szanse, jakie mają rządy zachodnioeuropejskie. Ale upłynie jeszcze dużo wody, zanim polski rząd i polscy urzędnicy będą umieli należycie je wykorzystywać. Chodzi też o liczbę urzędników wyspecjalizowanych w posługiwaniu się tymi narzędziami. Często narzekamy, że biurokracja rządowa pochłania zbyt wiele środków budżetowych. Tego typu krytyka jest wysuwana również przy obecnym projekcie budżetu. Prawda jest jednak taka, że urzędników wyspecjalizowanych w obronie narodowych interesów gospodarczych, przygotowanych do udziału w skomplikowanych sporach z zagranicznymi eksporterami, nadal mamy o wiele za mało. I trzeba by wielkich nakładów na zatrudnienie dodatkowych osób, które tylko tym by się zajmowały. Sygnalizuję teraz tylko problematykę, do której na pewno będziemy wielokrotnie wracać.

W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej mam zaszczyt przedstawić państwu opinie, które komisja przyjęła w dniu 27 listopada, podczas obrad nad wszystkimi projektami. Opinie są zawarte w drukach nr 16B, 17B, 18B i 19B.

Mam okazję przemawiać po wystąpieniu przedstawiciela Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, tak więc ograniczę się tylko do tych poprawek, które odbiegają od propozycji mojego przedmówcy. Przy czym większość poprawek się pokrywa, byliśmy tego samego zdania co panie i panowie senatorowie z Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych.

Przechodzę do sprawozdania dotyczącego uchwalonej przez Sejm, w dniu 20 listopada, ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, zawartej w druku nr 16B.

Przedstawiliśmy państwu projekt poprawki dotyczącej art. 25 ust. 4 pktu 2. Z powodu szybkiego trybu prac nad ustawą, jak już mówiłem, do pewnych konkluzji dochodziliśmy także już po zamknięciu obrad komisji. I chcieliśmy już teraz zasygnalizować, że podczas posiedzenia połączonych komisji, które nastąpią w przerwie obrad, po przedstawieniu wszystkich poprawek, odstąpimy od tej propozycji. Przyjęliśmy tę poprawkę z następującego powodu: otóż gdy państwo zajrzą do art. 25 ust. 4 pktu 2, zobaczą państwo, w jak szalenie skomplikowany sposób, na pierwszy rzut oka bardzo złożony i niejasny, zaprezentowany jest tu pewien wywód myślowy. Podczas obrad nie uchwyciliśmy poprawnie jego sensu, odstępujemy zatem od swej propozycji. Dochodzimy do wniosku, że gdy drobiazgowo zanalizuje się ten zapis, jednak utrzymuje on sens. Dwa razy jest mowa o kryteriach, ale są to różne kryteria.

Komisja Gospodarki Narodowej wnosi o podjęcie przez Senat uchwały o przyjęciu ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny bez poprawek. Taka jest konkluzja sprawozdania.

Przechodzę do sprawozdania z obrad Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie uchwalonej przez Sejm, w dniu 20 listopada, ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych. Sprawozdanie zawarte jest w druku nr 17B.

W druku tym znajdują państwo dziewięć propozycji poprawek. Jak państwo łatwo mogą zauważyć, są one całkowicie zbieżne z poprawkami zaproponowanymi przez Komisję Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. Całkowicie akceptujemy zarówno ich treść, jak i uzasadnienie.

W związku z tym Komisja Gospodarki Narodowej wnosi o podjęcie uchwały o przyjęciu ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych po uwzględnieniu poprawek przedstawionych w druku nr 17B, a także w druku nr 17A, zawierającym sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, są one bowiem tożsame.

Przechodzę do sprawozdania Komisji Gospodarki Narodowej, dotyczącego uchwalonej przez Sejm, w dniu 20 listopada 1997 r., ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym. Sprawozdanie zawarte jest w druku nr 18B.

Większość poprawek jest zbieżna z poprawkami zaproponowanymi w sprawozdaniu Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. Różnicę stanowi poprawka dwunasta w naszym sprawozdaniu. Dotyczy ona art. 33. W druku, który państwo otrzymali, jest propozycja, by w ust. 1 wyraz "ust. 2" zastąpić wyrazami "ust. 2 i 2a". Wynika to z drugiej części poprawki, zawartej w punkcie oznaczonym literą "b" w posiadanym przez państwa druku. Druga część poprawki brzmiałaby: po ust. 2 dodaje się ust. 2a w brzmieniu: "obowiązek, o którym mowa w ust. 1, nie dotyczy przedsiębiorców mających miejsce zamieszkania lub siedzibę za granicą, przewożących przez polski obszar celny broń, amunicję, materiały wybuchowe oraz wyroby i ich części lub technologie o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym".

Poprawka ta wynikła z dyskusji w czasie obrad komisji. Doszliśmy do wniosku, że żądanie wpisu do rejestru przedsiębiorstw, które jedynie przewożą przez terytorium Polski wyżej wymienione towary, byłoby dla nich nadmiernie uciążliwe. Te przedsiębiorstwa i tak muszą uzyskiwać pozwolenie na przewóz.

Po obradach komisji, w trakcie kilku ubiegłych dni, prowadziliśmy na ten temat dalsze konsultacje i rozmowy. Pojawiło się szereg wątpliwości. Także w trakcie obrad innych komisji, w szczególności Komisji Obrony Narodowej, ta kwestia była podnoszona. Wielu senatorów i ekspertów podnosiło, że należałoby odnieść się do tej kwestii w inny sposób; że wzmożona kontrola dotycząca przewozu przez polskie terytorium towarów specjalnych jest wskazana ze względu na drażliwość tej kwestii, a także ze względu na dobre imię i ewentualnie interesy Polski, która jest tak, a nie inaczej położona geograficznie. Podnoszono, że tak ostra formuła sprawdzania tego, co jest w kraju przewożone - co jest wwożone i wywożone - jeśli chodzi o obrót specjalny, być może byłaby należyta.

Sygnalizuję tylko, że pojawiły się u nas wątpliwości tego rodzaju. Nie było kolejnego posiedzenia komisji, które upoważniłoby do wycofania tej poprawki, tak więc ją przedstawiam - jednak z tym zastrzeżeniem, że wśród członków komisji pojawiły się na ten temat wątpliwości. Jesteśmy skłonni odejść od tej poprawki, zgodnie ze stanowiskiem przyjętym w innych komisjach, które rozważały ten projekt ustawy.

W naszym druku nr 18B mają państwo przedstawioną propozycję poprawki czternastej - inną niż przedstawiona przed chwilą. Dotyczy ona art. 41 ust. 2. Pierwotny zapis jest taki sam jak w sprawozdaniu Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, mianowicie w ust. 2 art. 41 skreśla się wyraz "kontroli". Przedmówca wniósł tam jednak, co państwo przed chwilą usłyszeli, dodatkowy wyraz "oraz". Myślę, że jest to tylko różnica stylistyczna, w istocie nie zmieniająca znaczenia. Członkowie Komisji Gospodarki Narodowej byliby skłonni to przyjąć, co prawdopodobnie nastąpi podczas przerwy w obradach. Wszystkie pozostałe poprawki są tożsame...

W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej wnoszę o przyjęcie przez Senat ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym, uchwalonej przez Sejm w dniu 20 listopada 1997 r., zgodnie z poprawkami zawartymi w druku nr 18B, przy uwzględnieniu tych zastrzeżeń i zmian, o których w imieniu komisji wspomniałem.

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Przechodzę do przedstawienia państwu w imieniu Komisji Gospodarki Narodowej sprawozdania dotyczącego ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych, uchwalonej przez Sejm w dniu 20 listopada. Sprawozdanie komisji jest zawarte w druku nr 19B.

W stosunku do tej ustawy poprawki Komisji Gospodarki Narodowej są całkowicie tożsame z poprawkami zgłoszonymi przez Komisję Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. Dlatego ograniczę się do sformułowania, że Komisja Gospodarki Narodowej wnosi o przyjęcie przez Senat ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych, uchwalonej przez Sejm w dniu 20 listopada, z uwzględnieniem poprawek zawartych w druku nr 19B.

W imieniu Komisji Gospodarki Narodowej dziękuję paniom posłankom i panom senatorom za wysłuchanie tego sprawozdania. I wzywam Senat do głosowania za całym pakietem.

Dziękuję, Pani Marszałek.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Proszę teraz o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej, pana senatora Piotra Andrzejewskiego, i przedstawienie sprawozdań komisji w sprawie rozpatrywanych ustaw.

Bardzo proszę, Panie Senatorze, o zabranie głosu.

Senator Piotr Andrzejewski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Zakres sprawozdań złożonych już przez kolegów sprawozdawców zwalnia mnie od przedstawienia tła przedmiotu i zakresu regulacji, której dotyczą cztery akty prawne będące przedmiotem łącznego rozpoznania i debaty na dzisiejszym posiedzeniu plenarnym Senatu. Przejdę do omawiania poszczególnych ustaw w zakresie, który jest ujęty w sprawozdaniach Komisji Ustawodawczej.

Ustawa o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny ma spełnić doniosłe zadanie wtopienia polskiego systemu prawnego w międzynarodowy obrót prawny z zachowaniem warunków zasady jednolitości, komplementarności i zupełności systemu polskiego z systemem ogólnoświatowym, zwłaszcza wobec porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu, przywołanego w art. 1 przepisów ogólnych tej ustawy. Należało więc ocenić ten i pozostałe akty prawne pod kątem ich spójności z konstytucją oraz stosunku wewnętrznego prawa polskiego do norm prawa międzynarodowego.

Wychodząc z tego założenia, potwierdziliśmy stosunkowo, a może i prawie zupełnie, poprawny charakter ustawy w kształcie, w jakim wyszła ona z Sejmu. Niemniej, konsultując ze stroną rządową poszczególne normy, doszliśmy do wniosku, że zawarte w art. 3 - w którym jest mowa o przesłance nadmierności, powodującej uruchomienie procedur przewidzianych ustawą - kryterium odbiega od tego, które zawiera porozumienie w sprawie środków ochronnych, opublikowane w 1996 r. w "Dzienniku Ustaw" - nr 9, poz. 54. To porozumienie stanowi załącznik do porozumienia ustanawiającego World Trade Organization, o której przed chwilą była mowa. Dotyczy to sformułowania, że przywóz towaru na polski obszar celny uważa się za nadmierny, jeżeli towar jest przywożony w tak zwiększonych ilościach bezwzględnych lub w stosunku do wielkości krajowej produkcji lub konsumpcji towaru podobnego do towaru bezpośrednio konkurencyjnego.

Otóż w tym porozumieniu nie ma kryterium konsumpcji, a ono może być dodatkowym elementem spornym przy stosowaniu procedur ochronnych. Trzeba również zważyć, zgodnie z sugestią przedstawiciela rządu i zgodnie z tym, co mieliśmy na uwadze, że - naszym zdaniem - te dwa kryteria muszą występować łącznie, nie wyłączając również ich skutku. Ten skutek to wyrządzenie poważnej szkody lub zagrożenie wyrządzeniem poważnej szkody przemysłowi krajowemu wytwarzającemu towar podobny lub towar bezpośrednio konkurencyjny. Tak więc zarówno to pierwsze kryterium - zwiększone ilości w stosunku do wielkości krajowej produkcji, jak i drugie - warunki, które zagrażają wyrządzeniem szkody, muszą występować w koniunkcji, nie alternatywnie. W związku z tym muszą występować łącznie.

Dlatego, jeżeli już w toku instancyjnego niejako badania przez Senat tego, co było przedmiotem, po pierwsze, projektu rządowego, i po drugie, przedłożenia sejmowego, istnieje ze strony rządu sugestia, wątpliwość co do tego, czy jest to komplementarne, zgodne z porozumieniem w sprawie środków ochronnych - a nie szkodzi regulacji, która przecież ma na celu przede wszystkim ochronę polskiego producenta i polskiego rynku - to doszliśmy do wniosku, że dla ujednolicenia systemowego należy w tym kryterium skreślić słowa: "lub konsumpcji". Bez szkody dla celu tej normy, a dla poprawienia jasności i precyzyjności systematyki prawnej.

Dlatego też proponujemy, aby w art. 3 w pkcie 1 oraz w art. 17 w ust. 1 w pkcie 1 skreślić w tym kryterium wyrazy "lub konsumpcji". Są to szczegóły. Są one jednak symptomatyczne dla tego, co jest przesłanką i kompetencją regulaminową Komisji Ustawodawczej, mianowicie przede wszystkim dla dbałości o przejrzystość systemu prawnego zarówno w jego relacjach wewnętrznych, jak i zewnętrznych.

O drugiej poprawce mówił pan senator Glapiński, niejako wycofując się z poprawki do art. 25, którą proponowała Komisja Gospodarki Narodowej. Rzeczywiście, jest to norma niejasna. Ta niejasność, trzeba powiedzieć, dotyczy uzasadnionych wypadków, kiedy minister gospodarki może odstąpić od określonych kryteriów podziału kontyngentu, zawartych w art. 25. I wśród tych warunków w ust. 4 pkcie 2 jest dosyć niejasna norma, że może on od nich odstąpić - tu jest, jak uznaliśmy, alternatywa nie koniunkcja - gdy "przyjęte kryteria należycie uwzględniają interesy wszystkich krajów eksportu towaru objętego środkami ochronnymi". Jest to norma nie tylko dosyć niejasna, ale wydaje się być wadliwie skonstruowana. Te kryteria są przecież kryteriami odstąpienia i należy to wyraźnie napisać.

Dlatego proponujemy, aby w art. 25 w ust. 4 w pkcie 2, po wyrazach "przyjęte kryteria" dodać wyraz "odstąpienia" - bo chodzi tu o odstąpienie. Norma brzmiałaby wtedy tak: "Przyjęte kryteria odstąpienia przez ministra gospodarki należycie uwzględniają interesy wszystkich krajów eksportu towaru objętego środkami ochronnymi". Wtedy mielibyśmy tutaj nie alternatywę, ale jednak koniunkcję. Wydaje mi się, że ta interpretacja jest słuszna i że dzięki niej powstaje jasna i precyzyjna norma. Te dwie poprawki wydają się być poprawkami istotnymi.

Zgodnie z propozycją Komisji Ustawodawczej, zawartą w druku nr 16C, wnoszę o ich uwzględnienie.

Przechodzę do drugiej z referowanych w sprawozdaniu ustaw, mianowicie do ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych.

Tutaj w zasadzie jestem zwolniony z bliższych wyjaśnień, dlatego że propozycje Komisji Ustawodawczej w pełni aprobują, a w zasadzie są identyczne, zgodne z opinią Biura Prawnego i z opinią przedstawiciela rządu. Są też analogiczne do opinii relacjonowanych przez przedstawicieli sprawozdawców dwóch poprzednich komisji.

Jest jednak wyjątek: dodajemy innowację, modyfikujemy art. 56 ust. 2. Modyfikacja ta zrodziła się z sugestii przedstawiciela rządu, który wskazywał na niedoskonałość tej normy i zwrócił się z wnioskiem o jej przeredagowanie. Jednak z kolei jej przeredagowanie rodziło szereg wątpliwości: czy chodzi o ewentualny zwrot cła antydumpingowego wtedy, gdy krajowy importer przedstawi wniosek o jego zwrot ze względu na inny dopuszczalny zakres marginesu dumpingu; czy chodzi o stan prawny z chwili wymiaru cła, czy z chwili złożenia wniosku. Mogłoby się bowiem okazać, że w międzyczasie, po poborze cła, zmieniły się warunki, wysokość i kryteria cła antydumpingowego, wobec czego wnioskodawca, stosując prawo korzyści, domagałby się zwrotu. Taka sytuacja byłaby niejasna, a ponieważ z reguły należy interpretować przepis w sposób precyzyjny i jasny, takie kryterium musiało się znaleźć również w tym przepisie.

W związku z tym w miejsce niejasnego przepisu proponujemy, aby tekst w art. 56 ust. 2 miał brzmienie takie jak w druku nr 17C. Przytoczę je: "Minister gospodarki wydaje decyzję..." - przypomnę, że jest to decyzja od zwrotu cła antydumpingowego - "...o której mowa w ust. 1, na pisemny wniosek krajowego importera zawierający dokładne informacje na temat żądanej kwoty zwrotu cła antydumpingowego oraz pełną dokumentację dotyczącą obliczenia i uiszczenia tej kwoty. Wniosek powinien nadto wskazać zasadność zwrotu cła antydumpingowego, a w szczególności to, że margines dumpingu w chwili poboru cła antydumpingowego..." - to jest bardzo istotne - "...nie istniał lub był mniejszy niż margines dumpingu, na podstawie którego została ustalona stawka cła antydumpingowego stanowiąca podstawę wymiaru i poboru tego cła". To była poprawka w zasadzie dodatkowa, pozostałe poprawki in extenso zostały już zrelacjonowane, co zwalnia mnie z szerszego ich omawiania.

Przechodzę do niezwykle istotnej ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym. Ta ustawa nastręczyła Komisji Ustawodawczej szereg zagadnień do rozważenia, przede wszystkim w ramach zgodności z systematyką źródeł prawa, a także nakazała rozprawienie się z zarzutami ewentualnego konstytucyjnego wymogu nakładania opłat tylko w drodze ustawowej, a tu jakoby scedowanej na decyzje, które takiego charakteru nie mają.

W zakresie zarzutu niekonstytucyjności tych rozwiązań podzieliliśmy zdanie Sejmu, oparte zresztą na opiniach ekspertów, profesorów, że to scedowanie ma charakter konstytucyjny - wobec tego taki zarzut byłby nieuzasadniony.

Problemem stało się natomiast odniesienie art. 3 ust. 2 do art. 87 konstytucji, który mówi o zamkniętym charakterze źródeł prawa, enumeratywnie wymienionym w katalogu zawartym w konstytucji z 2 kwietnia bieżącego roku. Otóż art. 3 ust. 2 mówi, że obrót towarami z zagranicą i obrót usługami z zagranicą jest dozwolony dla każdego na równych prawach z zachowaniem warunków i ograniczeń określonych w przepisach ustaw, porozumieniach lub umowach międzynarodowych.

Wyszczególnienie porozumienia przed umowami międzynarodowymi rozumieliśmy jako potraktowanie go jak szczególnej formy takich umów. Wytłumaczono nam, że jest to użyteczne ze względu na charakter umów międzynarodowych, gdzie porozumienia funkcjonują jako wyodrębniona forma umowy, aczkolwiek nie są niezbędne ze względu znowu na fakt, że porozumienie jest umową międzynarodową. Przy bliższych wyjaśnieniach okazało się jednak, że chodzi o to, aby porozumienia jednostkowe, sensu stricto nie mające charakteru prawnego umowy międzynarodowej, były odrębnym źródłem prawa. A w takim zakresie one mogą rodzić skutki erga omnes, one mogą funkcjonować, tylko jako określony rodzaj umowy międzynarodowej. W związku z tym w druku nr 18D proponujemy, aby skreślić w art. 3 ust. 1 wyraz "porozumienia", w ust. 2 - wyraz "porozumieniach", i w konsekwencji skreślić je również w art. 30 ust. 1 i w art. 31 pkt 3.

Nie oznacza to, że ustawa nie mówi o obligującym prawnie charakterze samego porozumienia bądź zobowiązania. Mówi, i my to zachowujemy. Wynika to jednak z faktu, że jest ono szczególnym rodzajem umowy międzynarodowej. Komisja daje temu wyraz w propozycji zmiany, która pozornie jest werbalna, ale wynika z tego, co przed chwilą orzeczono.

Proszę sięgnąć do druku nr 18. W art. 33 ust. 2 jest powiedziane, że obowiązek dotyczący uzyskania wpisu do rejestru nie dotyczy jednostek organizacyjnych realizujących - i tu jest dosyć istotny element - zobowiązania lub porozumienia międzynarodowe. To stwierdzenie, odwołujące się do źródeł prawa i ich hierarchii, zmieniliśmy tak, że wyraz "międzynarodowe" zastąpiliśmy przez "wynikające z umów międzynarodowych". Pozornie jest to bez znaczenia, ale pełni bardzo istotną funkcję porządkującą system źródeł prawa. W ten sposób odwołujemy się do zobowiązań i porozumień wynikających z umowy międzynarodowej - najpierw jest umowa międzynarodowa jako źródło prawa, a z niej dopiero, i na jej podstawie, rodzą się porozumienia i zobowiązania. Zobowiązania są jednostronne, porozumienia - dwustronne. Źródłem prawa jest jednak umowa międzynarodowa. W ten sposób zachowana zostaje hierarchia i zgodność z zamkniętym systemem źródeł prawa przewidzianym w art. 87 konstytucji.

I to może jest najbardziej skomplikowane zagadnienie systemowe spośród tych, które były przedmiotem naszych rozważań oraz opinii i znalazły wyraz w poprawkach do ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym.

Następna dosyć istotna kwestia dotyczy regulacji obrotu specjalnego. Z punktu widzenia komplementarności i zgodności przepisów należy ustosunkować się do dwóch zawartych w omawianym art. 33 instytucji: możliwości odmowy wpisu przez ministra gospodarki i możliwości wykreślenia wpisu do rejestru, czyli pozbawienia podmiotów gospodarczych prowadzących obrót specjalny z zagranicą możliwości wykonywania działań objętych uprawnieniem wpisowym.

Należałoby podkreślić, że przy wykreślaniu nie mogą być zastosowane kryteria bardziej liberalne niż przy udzielaniu koncesji. Kontrola tej dziedziny stanowi o opinii na temat państwa, obrotu międzynarodowego, spraw często bardzo dyskretnych, kontraktów, zobowiązań i porozumień, wiąże się również z racją stanu. Dlatego ze szczególną ostrożnością trzeba podejść do kwestii doboru i kontroli podmiotów prowadzących obrót specjalny.

Ustawa w art. 17 ust. 2 pkt 4 podaje kryterium pozwalające ministrowi gospodarki na wydanie w drodze decyzji odmowy udzielenia pozwolenia na prowadzenie tego typu działalności. Może to nastąpić, jeżeli ubiegający się wnioskodawca "został skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo skarbowe, przestępstwo przeciwko mieniu lub dokumentom albo takim wyrokiem została skazana osoba kierująca podmiotem będącym wnioskodawcą". Zdaniem komisji, osoba, która spełni przedstawione kryteria w czasie wykonywania funkcji, tym bardziej powinna być pozbawiona pozwolenia.

Dlatego pozwoliliśmy sobie zaproponować Wysokiej Izbie uzupełnienie kryteriów wykreślenia przez ministra gospodarki wpisu do rejestru. Będzie to następowało nie tylko wtedy, gdy - jak chce dotychczasowa redakcja - osoba uprawniona naruszyła przepisy niniejszej ustawy w zakresie obrotu specjalnego z zagranicą, ale też wtedy, gdy popełniła przestępstwo i została skazana prawomocnym wyrokiem. Gdyby utrzymać dotychczasowy zapis, skutki popełnienia przestępstwa nie dotknęłyby jej, mimo że utraciła ona zaufanie państwa. W związku z tym zaproponowaliśmy, aby przepisać to, co przeczytałem, jako kryterium również eliminujące możliwość wykonywania działań. Wykreślenie z rejestru następowałoby zatem także w wypadku, kiedy osoba została skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo skarbowe, za przestępstwo przeciwko mieniu lub dokumentom, albo kiedy takim wyrokiem została skazana osoba kierująca podmiotem będącym wnioskodawcą. Wydaje nam się, że w ten sposób norma stała się adekwatna do celu, jaki miała spełniać. Przypominam, że w druku nr 18D jest to poprawka siedemnasta, polegająca na uzupełnieniu art. 33 ust. 7 pkt 4.

Jeżeli chodzi o art. 34, to dokonanie jego korekty również uznaliśmy za niezbędne. Kwestia odmowy dokonania wpisu i wykreślenia wpisu do rejestru jest tu przedstawiona w sposób niepełny. Przywołuje się mianowicie art. 33 ust. 5 pkty 3 i 4, ale kryterium to powtórzone jest w zakresie przedmiotowym, określonym wstępną częścią tego artykułu również w ust. 7 pkty 6 i 7. Przypomnę, że dotyczy to kryterium, które jest uznaniowe dla ministra, mianowicie kryterium ważnego interesu gospodarki, względów obronności lub bezpieczeństwa państwa oraz ważnego interesu polityki zagranicznej państwa. To kryterium występuje odrębnie, jeżeli chodzi o dokonanie wpisu - tutaj jest przytoczony właściwy przepis - i odrębnie, jeżeli chodzi o wykreślenie wpisu - tu ten przepis nie został przywołany. Stąd nasza propozycja.

No i propozycja, która ma programowo ważki charakter w świetle konstytucyjnego zapisu o sądach administracyjnych. Mianowicie, w art. 34 i art. 39 jest lex specialis, który mówi, że decyzja dotycząca wykreślenia z rejestru, w art. 39 jest mowa również o decyzji tam wskazanej, nie podlega zaskarżeniu do Naczelnego Sądu Administracyjnego, czyli nie podlega kontroli ze względów, o których tu była mowa: kiedy chodzi o bezpieczeństwo państwa lub interes polityki zagranicznej państwa, a więc ze względu na elementy, które w ogóle trudno skontrolować. Podlega procedurze administracyjnej, ale szczególnej, nie zaś powszechnej procedurze administracyjnej kontroli.

Konstytucja mówi o sądach administracyjnych i to dwuinstancyjnych. Tych sądów administracyjnych jeszcze nie ma. Dzisiaj mamy Naczelny Sąd Administracyjny. Uznaliśmy, że gdyby te sądy administracyjne były, wówczas a contrario podlegałoby to orzecznictwu jako normie ogólnej sądów administracyjnych, wyłączony byłby natomiast tylko Naczelny Sąd Administracyjny. Skoro zgadzamy się z tym, że kontrola Naczelnego Sądu Administracyjnego spełnia określony cel, aczkolwiek i to było dyskusyjne, uważamy, że wyłączenie powinno dotyczyć, taki jest cel tej ustawy, całego sądownictwa administracyjnego, a nie tylko Naczelnego Sądu Administracyjnego. Taka też jest konsekwencja dostosowania tego do uregulowań konstytucyjnych, bo to, że norma sądownictwa administracyjnego jest w tej chwili pusta - dzisiaj sądownictwo administracyjne to jest Naczelny Sąd Administracyjny - nie oznacza, że w przyszłości nie będzie powszechnego sądownictwa administracyjnego.

Wychodząc z potrzeby założenia w systemie prawnym normy na tyle abstrakcyjnej, nie kazuistycznej i ogólnej, żeby nie trzeba było jej zmieniać każdorazowo wtedy, kiedy będą wypełniane inne normy systemu prawnego, uznaliśmy, że powinien tu być wpisany, dla systematyki i dla zrealizowania celu tej normy, sąd administracyjny.

Dokonujemy również, zgodnie z sugestią, autopoprawki tam, gdzie dotyczy to art. 50 przepisów karnych. Jest to poprawka pozornie bardzo drobna, ale z punktu widzenia roli Senatu, który ma czuwać nad dostosowaniem do systemu prawa przychodzących tu ustaw, regulujących poszczególne dziedziny życia i poszczególne gałęzie prawa, i porządkować system prawny w całości, jest to wbrew pozorom pars pro toto - wyrażanie całości przez jej część.

Otóż, w art. 50 jest zapisana sankcja karna za dokonywanie obrotu specjalnego z zagranicą bez ważnego wpisu do rejestru podmiotów gospodarczych prowadzących obrót specjalny z zagranicą. I jest sankcja. Mówi się tak: podlega grzywnie i karze pozbawienia wolności do jednego roku. Wszystko jest w porządku od strony merytorycznej, od strony systemowej natomiast mamy problem.

Aktualny kodeks karny, który obowiązuje do dziś i nadal będzie obowiązywał, bo w tej chwili w porządku dziennym obrad Sejmu, jak państwo wiedzą, jest ustawa o przedłużeniu terminu wejścia w życie nowej kodyfikacji karnej i przepisów proceduralnych, zawiera stan prawny de lege lata, mówiący, że norma karna w zakresie sankcji powinna najpierw mówić o karze pozbawienia wolności, a później o karze grzywny. A więc od kary surowszej, poważniejszej, do kary łagodniejszej. Inaczej to jest zapisane w projekcie kodeksu karnego - mam na myśli projekt, który jeszcze nie wszedł w życie. Tu jest zastosowany model odwrotny. Może więc być tak, jak tu jest powiedziane: podlega grzywnie i karze pozbawienia wolności od jednego roku do dziesięciu lat. Wobec tego, czy stosować zgodność z prawem obowiązującym, czy z prawem przyszłym, które jeszcze nie weszło w życie?

Wybraliśmy konstrukcję de lege lata, nie de lege ferenda, to znaczy zgodność z prawem obowiązującym, nie zaś mającym dopiero obowiązywać. Inaczej niż przy sądach administracyjnych, bo konstytucja jest prawem obowiązującym, tyle że zawiera normę jeszcze nie zrealizowaną. Tu natomiast nie ma tego typu normy, która by zmieniała hierarchię sankcji w zwyczaju i w prawidłowym zapisywaniu sankcji w normie prawa karnego.

Może to są drobiazgi, ale mówię o nich, żeby zilustrować między innymi, jaką rolę odgrywa Senat w porządkowaniu prawa. Stąd też ta autopoprawka, żeby przywrócić, zgodnie z de lege lata, kryterium stosowania najpierw kary pozbawienia wolności, a dopiero później kary grzywny. Dostaną państwo niebawem tekst.

Jeżeli chodzi o pozostałe poprawki do tej ustawy, to nasze propozycje są analogiczne jak te, które już były zrelacjonowane. Oczywiście, nie wszystkie mają takie znaczenie. Na przykład, poprawka, która wygląda na bardzo ważną z punktu widzenia systematyki prawa, na co zwracam uwagę, dotyczy tylko zmiany utrzymania w mocy części prawa celnego, które przecież zostaje zastąpione kodeksem celnym. Ale zakres regulacji kodeksu celnego jest węższy niż zakres prawa celnego. Stąd poza regulacją prawną pozostaje wiele dziedzin, które nie mogą, przy zasadzie ochrony polskiego rynku i polskiego producenta, poza tą ochroną pozostać. Mówię tutaj o opłacie specjalnej w związku z subsydiami eksportowymi, które uzyskują towary za granicą. Dotychczas regulowało to prawo celne. Nie reguluje tego natomiast wchodzący w życie kodeks celny. Szykuje się w tym zakresie odrębny akt prawny. Jest już przygotowywany, lada chwila wpłynie do laski marszałkowskiej.

Bardzo słuszny jest w tej ustawie przepis, który mówi, że w art. 297 kodeksu celnego na końcu zdania kropkę zastępuje się przecinkiem i dodaje się wyrazy "z wyjątkiem art. 106f", co znaczy, że prawo celne traci moc obowiązującą z wyjątkiem tego jednego przepisu dotyczącego opłat specjalnych w związku z subsydiami eksportowymi. Błędnie zapisano tam oznaczenie. Bardzo poważnie wygląda ta poprawka, a tak naprawdę błędny jest tylko adres: zamiast punktu powołuje ustęp. I to jest przedmiotem zmiany.

Pokazuję tutaj, w tym referacie, być może zbyt szczegółowo, jaki jest zakres regulacji, która jest przedmiotem uwagi komisji, i jaki to ma charakter z punktu widzenia roli Senatu. Przepraszam za to przydługie wystąpienie.

Wnoszę o uwzględnienie i przyjęcie uchwalonej przez Sejm 20 listopada 1997 r. ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym z przyjętymi przez nas poprawkami zawartymi w druku nr 18D.

I ostatnia ustawa, bardziej szczegółowa, do której odnosi się również wiele poprawek. Jest to ustawa o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

Tutaj również mamy do czynienia z poprawkami, które częściowo już były omawiane, a częściowo nie. Przede wszystkim to, co mówiłem o kryterium konsumpcji w ramach porozumienia w sprawie tekstyliów i odzieży stanowiącego załącznik do porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu, znajduje tu zastosowanie. Chodzi o skreślenie wyrazów "lub konsumpcji" w kryterium uznania, iż przywóz towarów na polski obszar celny uważa się za nadmierny. Jest to bowiem tylko jedna z przesłanek, której nie ma w porozumieniu, a musi być znamienna w skutek, a jest nim wyrządzenie poważnej szkody lub zagrożenie wyrządzeniem takiej szkody przemysłowi krajowemu. Jeżeli jest zagrożenie innym kryterium, w tym również nadmierną konsumpcją w stosunku do wielkości produkcji krajowej, to i tak możemy zastosować określone restrykcje przewidziane ustawą.

Ważne są inne nie omówione elementy. Pierwszym elementem jest to, co proponujemy w art. 12. Mówi się tam o upoważnieniu ministra do tego, aby według własnego uznania mógł odmówić wszczęcia postępowania ochronnego, w myśl ustawy. Minister gospodarki wydaje decyzję o odmowie wszczęcia postępowania ochronnego, jeżeli wymaga tego interes publiczny. Uznaliśmy, że jest to dla ministra zbyt szerokie kryterium uznaniowe, norma prawna nieostra. Tak szerokie uznanie dla szefa resortu - jeśli chodzi o postępowanie mające chronić polski rynek i polskiego producenta - jest zbyt nieostre i znajduje się poza kontrolą społeczną. Dlatego, realizując cel tej ustawy, zaostrzyliśmy kryteria, przy których można odmówić postępowania ochronnego. Proponujemy nadanie art. 12 następującego brzmienia: "Minister gospodarki wydaje decyzję o odmowie wszczęcia postępowania ochronnego, jeżeli dane zawarte we wniosku oraz stwierdzone z urzędu nie potwierdzają okoliczności, o której mowa w art. 4" - to znaczy tej poważnej szkody lub zagrożenia wyrządzeniem poważnej szkody przemysłowi krajowemu. A nie - według swojego uznania, ze względu na bliżej nieokreślony interes publiczny. Wydaje mi się, że jest to doprecyzowanie normy. Musi mieć ona jasne kryteria, a nie być nieostra, uznaniowa.

Druga sprawa. W art. 22 jest mowa o instytucji, która praktycznie stanowi zaprzeczenie zrealizowania celu tej normy. Mówi się tam: "Jeżeli w czasie trwania postępowania ochronnego zostanie stwierdzone, iż należy niezwłocznie wprowadzić środek ochronny, gdyż opóźnienie wprowadzenia mogłoby spowodować szkodę trudną do naprawienia, minister gospodarki, po konsultacjach z władzami kraju eksportu, może wprowadzić tymczasowy środek ochronny na okres nie dłuższy niż 90 dni". Jeżeli to jest pilna sprawa, która może spowodować niepowetowaną stratę, to my dopiero sygnalizujemy i przystępujemy do konsultacji? Wydaje mi się, że to jest zaprzeczenie celu. To tak jak zastosowanie aresztu dopiero po spełnieniu całej procedury postępowania karnego. Wtedy to już jest niecelowe, bo ten środek stosuje się na innej zasadzie. Dlatego proponujemy, żeby skreślić sformułowanie "po konsultacjach z władzami kraju eksportu" i dodać na końcu artykułu "zawiadamiając o ustanowionym środku ochrony władze kraju eksportu", ponieważ istnieje konieczność ich zawiadomienia. A z tego porozumienia w sprawie tekstyliów, które jest częścią składową ustawy, wynika, że i tak w ciągu pięciu dni należy podjąć konsultację. W związku z tym, nawet jeżeli nie zapiszemy tego w ustawie, to i tak najpierw stosujemy środek ochronny, a później o nim zawiadamiamy. Z mocy porozumienia, które ma tutaj pierwszeństwo, i tak musimy te konsultacje przeprowadzić, ale nie są one warunkiem zastosowania środka ochronnego.

To są dodatkowe zaproponowane przez komisję poprawki, które - podobnie jak pozostałe - przywracają komplementarność, zgodność i zupełność. Zdają się lepiej służyć ochronie polskiego obszaru przed nieuczciwą konkurencją i dumpingiem oraz lepiej służyć temu, do czego upoważniają porozumienia World Trade Organization. Wnoszę o przyjęcie przez Senat ustawy, wraz z poprawkami zawartymi w druku nr 19C.

Przepraszam za długie wystąpienie, ale cztery bardzo poważne ustawy skomasowane w jednym sprawozdaniu rzeczywiście tego wymagały. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Proszę teraz sprawozdawcę Komisji Obrony Narodowej, pana senatora Jerzego Adamskiego, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Adamski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Myślę, że półtoragodzinne, wspaniałe wystąpienia moich poprzedników zwalniają mnie z obowiązku przedstawienia celowości i uzasadnienia ustawy. Ograniczę się tylko do przedstawienia Wysokiej Izbie poprawek, które Komisja Obrony Narodowej wniosła do ustawy zawartej w druku nr 18. Poprawki te znajdują się w druku nr 18C.

Wysoka Izbo! Komisja, z racji swojego zakresu obowiązków, zajmowała się tylko tą częścią ustawy, która dotyczy obronności i spraw związanych z obroną narodową, a więc rozdziałem 4 - obrotem specjalnym z zagranicą, zakazami i ograniczeniami.

Pierwsza poprawka, zawarta w druku nr 18C, jest tożsama z propozycjami wszystkich trzech komisji, których przedstawiciele mówili przede mną, a więc dotyczy art. 24. W zasadzie nie dotyczy ona obronności, ale jest związana z art. 26, który jej dotyczy.

Wysoka Izbo! Art. 41 jest kontrowersyjny, a nawet różnie interpretowany. Pan poseł Dorn - jak państwo wiecie - skierował do nas pismo, aby wyjaśnić pewne związane z tym sprawy, zaś pan minister Leśny ze swoim zespołem zaproponował całkiem inną redakcję ust. 2. Chodzi nam o to, aby skonsumować wszystko, o czym mówili moi przedmówcy, również autopoprawkę pana senatora dodającą słowo "oraz". Pozwolę sobie odczytać naszą propozycję. Art. 41 ust. 1 otrzymuje brzmienie: "Świadectwo o końcowym użytkowniku jest dokumentem przeznaczonym do okazania poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej i zaświadcza o objęciu kontrolą, przez właściwe organy transakcji, obrotu specjalnego z zagranicą w zakresie przywozu na polski obszar celny broni, amunicji, materiałów wybuchowych oraz wyrobów i ich części lub technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym". Ma to szerszy zakres, konsumujący propozycję rządową, a zarazem sejmową. Wykreśla się słowo "kontroli" i jednocześnie ujmuje propozycję pana senatora, aby dodać sformułowanie "oraz wyrobów...". W ten sposób cały ten mechanizm zostanie skonsumowany.

Trzecia poprawka jest tożsama z dwudziestą drugą, zaproponowaną przez Komisję Gospodarki Narodowej.

Komisja Obrony Narodowej prosi Wysoki Senat o przyjęcie tej ustawy wraz z poprawkami. Myśmy, co prawda, ich nie wprowadzali, ponieważ doszliśmy do wniosku, że są komisje programowe, które zrobią to lepiej niż my. Dziękuję.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Chciałabym teraz zapytać, czy ktoś z państwa, pań i panów senatorów, chce skierować krótkie, zadawane z miejsca pytanie do senatorów sprawozdawców?

Proszę bardzo, Panie Senatorze. Pytanie do którego z panów sprawozdawców?

Senator Zbyszko Piwoński:

Zarówno do pana senatora Majki, jak i pana senatora Glapińskiego.

Pytanie czy też pewna wątpliwość dotyczy ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, a konkretnie art. 18. Określa się tam termin dwunastu miesięcy od dnia wszczęcia postępowania dla ministra gospodarki, który ma w tym czasie zakończyć to postępowanie i podjąć decyzję. Wprawdzie art. 20 mówi o możliwości tymczasowego wdrożenia, ale ze względu na umiejętność omijania prawa przez niektórych i przykre doświadczenia, chciałbym spytać, czy nie rozważali państwo w komisjach skrócenia tego terminu. Takie posunięcie jeszcze skuteczniej wyeliminowałoby pewne patologiczne skłonności, które mogą się rodzić pod wpływem zapowiedzi określonego postępowania. Chodzi mi tu po prostu o chęć zapewnienia dodatkowego napływu towaru, zanim ten towar zostanie objęty decyzją.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo. Który z panów senatorów sprawozdawców chciałby w pierwszym rzędzie odpowiedzieć na to pytanie?

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

(Senator Piotr Andrzejewski: To wynika z międzynarodowego porozumienia.)

Senator Adam Glapiński:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie! To wynika z porozumień międzynarodowych. Nie ma całkowitej dowolności w ustalaniu. Z kolei dwa miesiące to nie jest długo. To delikatne i skomplikowane sprawy, ale po dwóch miesiącach już można wprowadzić tymczasowe środki, jeśli termin będzie się przedłużać. Z tego co wiem od prawników, skrócenie tego czasu nie jest możliwe. Wynika to z międzynarodowych porozumień. Też nas to zaciekawiło i zaniepokoiło, ale taką uzyskaliśmy informację.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo. Czy pan senator chciałby, żeby jeszcze pan senator Majka odpowiedział na to samo pytanie, czy też nie?

(Senator Zbyszko Piwoński: Jeżeli będzie taka sama odpowiedź...)

(Senator Krzysztof Majka: Tak, odpowiedź będzie taka sama.)

Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów chciałby zadać pytanie?

Bardzo proszę, Panie Senatorze. Pytanie do którego z panów sprawozdawców?

Senator Leon Kieres:

Myślę, że przede wszystkim do pana senatora Andrzejewskiego, bo jest to pytanie natury prawnej.

Rozmawiałem już wcześniej na ten temat, ale nie było czasu na szczegółową dyskusję. Chodzi o art. 4 ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny i jego relacje do art. 11 ust. 1. Mianowicie, w art. 4 w katalogu zainteresowanych stron nie ma jednostek organizacyjnych pozbawionych osobowości prawnej, spółek cywilnych, jawnych, komandytowych. W art. 11 ust. 1 pkcie 1 są natomiast jednostki organizacyjne pozbawione osobowości prawnej, które mogą występować z wnioskiem o wszczęcie postępowania ochronnego. Rozumiem, że są to dwie różne sytuacje. W art. 11 ust. 1 mówi się właśnie o wszczynaniu postępowania i o podmiotach uprawnionych do złożenia wniosku o jego wszczęcie, a w art. 4 pkcie 7 o zainteresowanych stronach, czyli tych, które mogą - użyję języka kolokwialnego - być przywołane, mogą na swój wniosek wziąć udział w postępowaniu. Ale w związku z tym mam następujące pytanie: dlaczego się pozbawia jednostki organizacyjne nie mające osobowości prawnej prawa do brania udziału w charakterze zainteresowanych stron? To pytanie adresowane do prawnika. Być może jest to przepis z wspomnianego wcześniej porozumienia i jego załącznika, o którym mowa w art. 1 ust. 3. Jeśli tak, to oczywiście nie będę miał już wątpliwości.

(Senator Piotr Andrzejewski: Było to...)

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Panie Senatorze, może jednak utrzymamy zwyczaj, że sprawozdawcy przemawiają z mównicy. Proszę bardzo.

Senator Piotr Andrzejewski:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pytanie jest zasadne. Dotyczy w ogóle systematyki w tej ustawie tam, gdzie mamy do czynienia z nie posiadającymi osobowości prawnej jednostkami organizacyjnymi. Rzeczywiście należałoby to ujednolicić we wszystkich ustawach, dlatego że jeżeli chodzi o krajowca dewizowego czy podmiot krajowy, to implicite dzieje się tak z mocy ustawy. Zresztą pytaliśmy o to pana ministra. Strona rządowa wyjaśniła, że jest to implicite zawarte w innych przepisach prawnych, i tam, gdzie się odwołujemy do obrotu międzynarodowego, nie trzeba wymieniać jednostki organizacyjnej nie posiadającej osobowości prawnej, bo zarówno krajowiec dewizowy, jak i podmiot gospodarczy zawierają w sobie również pojęcie takiej jednostki.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać pytanie? Nie widzę chętnych.

Wobec tego otwieram debatę.

Na początku chciałam przypomnieć o pewnych wymogach regulaminowych dotyczących czasu wypowiedzi w debacie, o konieczności zapisywania się do głosu u pana senatora sekretarza prowadzącego listę mówców oraz o obowiązku składania wniosków o charakterze legislacyjnym na piśmie.

Równocześnie informuję, że na posiedzeniu Senatu są dzisiaj obecni przedstawiciele rządu. Chciałabym serdecznie ich powitać.

Po wyczerpaniu listy mówców w imieniu ministra gospodarki będzie przemawiać podsekretarz stanu, pan Maciej Leśny. Wówczas też będzie można zadawać panu ministrowi pytania.

Ponieważ otworzyłam już debatę, proszę o zabranie głosu pana senatora Kazimierza Kleinę.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Kazimierz Kleina:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

W imieniu Klubu Senatorskiego Akcji Wyborczej Solidarność mam zaszczyt przedstawić stanowisko w sprawie czterech uchwalanych ustaw, tak zwanych okołocelnych: o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym, o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych, o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych. Ustawy te uchwalane są w trybie pilnym. Są rzeczywiście bardzo potrzebne, chociaż spóźnione o kilka lat. Pośpiech w ich uchwalaniu wynika z faktu, że z dniem 1 stycznia 1998 r. wchodzi w życie nowa regulacja w dziedzinie międzynarodowego obrotu towarowego - kodeks celny. Prezentowane ustawy, które uzupełniają wzmiankowany kodeks, mają na celu stworzenie nowoczesnych przepisów, zgodnych z normami międzynarodowymi, umożliwiających ochronę interesów polskich producentów.

Przez ostatnie lata doświadczaliśmy niekonkurencyjnych praktyk związanych z przywozem na polski obszar celny wielu towarów po cenach dumpingowych. Dezorganizowały one nasz rynek wewnętrzny. Były to szczególnie towary z branży rolno-spożywczej czy z branży z przemysłu lekkiego. Liberalizując nasze przepisy związane z importem towarów i usług, równocześnie nie wprowadzaliśmy prawie żadnych przepisów chroniących rodzimego producenta. Ta sytuacja praktycznie trwa od lipca 1995 r., kiedy staliśmy się sygnatariuszem Światowej Organizacji Handlu, i praktycznie - aż do dzisiaj.

Uchwalane ustawy radykalnie zmieniają naszą sytuację. Otwierając rynek wewnętrzny dla zagranicznych towarów, stwarzamy równocześnie skuteczną ochronę przed nieuczciwą konkurencją. Wyposażamy organy państwa w niezbędne instrumenty, z pomocą których będzie można ingerować w obrót międzynarodowy. Wprowadzamy jednocześnie jasne i jednoznaczne przepisy regulujące ustawowo zasady wydawania, cofania i odmowy udzielania pozwoleń w obrocie międzynarodowym, oraz przepisy normujące zasady przyznawania różnego rodzaju kontyngentów. Są to przepisy, które chronią nasz rynek, a także ograniczają uznaniowość administracji, zmuszają przedstawicieli rządu do działania przy otwartej kurtynie. Wszak zawsze tam, gdzie występuje reglamentacja, jest podejrzenie o stronniczość. Wydaje się, że wprowadzane przepisy tę uznaniowość ograniczają do minimum.

Postanowiono, że organem ustanawiającym ograniczenia w obrocie gospodarczym z zagranicą jest minister gospodarki. Rada Ministrów ma natomiast prawo do wprowadzenia zakazu w obrocie międzynarodowym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wszelkie ograniczenia w handlu międzynarodowym mogą wywoływać także negatywne skutki dla naszej gospodarki i dla konsumentów. Istnieje zawsze niebezpieczeństwo, że rodzimi producenci będą naciskać na rząd w celu wprowadzenia ograniczeń importowych, aby wzmocnić w nieuzasadniony sposób swoją pozycję na rynku, a czasami, żeby uchylać się przed koniecznymi procesami restrukturyzacyjnymi, modernizacyjnymi naszej gospodarki czy konkretnych przedsiębiorstw.

Wprowadzenie zakazu importu towarów po cenach dumpingowych prowadzi do takiej sytuacji, że na rynku wewnętrznym ceny są podnoszone w sposób nieuzasadniony i działanie takie może być ze szkodą dla naszych konsumentów. Dlatego tak ważne jest, aby z umiarem i rozwagą stosować instrumenty, w jakie został wyposażony rząd. Jesteśmy przekonani, że przedstawione ustawy pozwalają na takie działanie rządowi czy ministrowi gospodarki, które będzie wzmacniało naszą gospodarkę, umacniało rodzimych producentów, a także będzie stanowiło barierę dla nieuczciwej zagranicznej konkurencji; że będą to ustawy działające w interesie konsumentów, a także zapobiegną dezorganizacji rynku wewnętrznego i w dłuższej perspektywie będą stabilizowały ceny.

Korzystając z okazji, chciałbym formalnie zgłosić poprawkę, o której mówił pan senator Andrzejewski. To jest poprawka do ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami, usługami oraz o obrocie specjalnym, rozdział 6. W art. 50 ust. 1 wyrazy "grzywnie i karze pozbawienia wolności od jednego roku do lat 10" zastępuje się wyrazami "karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 i karze grzywny".

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panowie senatorowie sprawozdawcy przedstawili uwagi poszczególnych komisji senackich do uchwalanych przez Sejm ustaw. Jako Klub Senatorski Akcji Wyborczej Solidarność popieramy te poprawki i wnosimy o ich pilne przyjęcie po uporządkowaniu, aby Sejm w najbliższych dniach mógł ostatecznie uchwalić omawiane ustawy. Dziękuję.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Proszę teraz o zabranie panią senator Annę Bogucką-Skowrońską.

Proszę bardzo, Pani Senator.

Senator Anna Bogucka-Skowrońska:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Chciałam zgłosić poprawki do dwóch ustaw. Po pierwsze - do ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, druk nr 16. Myślę, że umknęło to Komisji Ustawodawczej, ponieważ analogiczna poprawka została przez tę komisję zgłoszona w druku nr 19C do ustawy dotyczącej ochrony przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

Otóż art. 12 w obu tych ustawach ma następujące brzmienie: "Minister gospodarki wydaje decyzję o odmowie wszczęcia postępowania ochronnego, jeżeli wymaga tego interes publiczny". Już z punktu widzenia legislacyjnego takie zredagowanie wydaje się zastanawiające, ponieważ interes publiczny może spowodować wszczęcie postępowania ochronnego, a nie odmowę wszczęcia. Czyli odmowa wszczęcia następuje, kiedy jest brak interesu publicznego przy wszczęciu, a nie, gdy wymaga tego interes publiczny. To tak z punktu widzenia logiki przepisu.

Komisja Ustawodawcza sformułowała, moim zdaniem, bardzo poprawną poprawkę legislacyjną do tej drugiej ustawy, a dotyczącą tak samo brzmiącego artykułu. To jest poprawka piąta w druku nr 19C, brzmi ona: "Minister gospodarki wydaje decyzję o odmowie wszczęcia postępowania ochronnego, jeżeli dane zawarte we wniosku oraz stwierdzone z urzędu nie potwierdzają okoliczności, o których mowa...". W tamtej ustawie te okoliczności znajdują się w art. 4, natomiast w tej, w art. 3. Te okoliczności, to między innymi poważna szkoda lub zagrożenie wyrządzeniem szkody przemysłowi krajowemu. Czyli rzeczywiście występuje interes publiczny i dlatego proponuję, żeby art. 12 w ustawie o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny brzmiał tak samo jak poprawka piąta w druku nr 19C - z tym, że podkreśliłabym, iż chodzi o okoliczności, o których jest mowa w art. 3. Takie zatem byłoby brzmienie tego artykułu: "Minister gospodarki wydaje decyzje o odmowie wszczęcia postępowania ochronnego, jeżeli dane zawarte we wniosku oraz stwierdzone z urzędu nie potwierdzają okoliczności, o których mowa w art. 3". To jest poprawka dotycząca tej ustawy.

Moje duże zastrzeżenia budzą sformułowania ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami, usługami oraz o obrocie specjalnym i to w dziale dotyczącym obrotu specjalnego. Otóż w referatach kolegów sprawozdawców już przewijała się ta kwestia, mianowicie, że w art. 34 i art. 39 znajduje się wyłączenie spod kontroli sądownictwa administracyjnego decyzji dotyczących wykreślenia z rejestru podmiotów gospodarczych, które prowadzą obrót specjalny z zagranicą, a w art. 39 odmowy pozwolenia na obrót specjalny i cofnięcie pozwolenia.

I otóż jest tutaj pewna kwestia, na którą nie zwrócono uwagi, a która jest znamienna. Nie wyłącza się spod kontroli tego sądownictwa odmowy dokonania wpisu do rejestru, mimo że taka odmowa może nastąpić ze względów obronności lub bezpieczeństwa państwa i ważnego interesu polityki zagranicznej państwa. Bowiem te dwa kryteria uzasadniają merytorycznie niepoddanie pod kontrolę sądową administracyjną, jak sądzę, z uwagi na tajemnicę. A jednak, mimo to, poddaje się pod kontrolę odmowę dokonania wpisu.

Moim zdaniem - ale może nie mam racji - powinno się ją poddawać kontroli administracyjnej, zwłaszcza że w każdym przypadku decyzje tego typu w ogóle wymagają opinii ministrów obrony narodowej, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i szefa Urzędu Ochrony Państwa. I nawet spełnienie kryterium zgodności z prawem - zażądania tych opinii w przypadku ich niezażądania, byłoby w kompetencji badania zakresu możliwości orzekania sądu administracyjnego. W Komisji Obrony Narodowej z racji tego byłam odosobniona i dlatego nie został sformułowany wniosek mniejszości.

Poddaję pod rozwagę wprowadzenie poprawki, aby w art. 34 skreślić ust. 2 oraz oznaczenie ust. 1 - wtedy zachowana byłaby kontrola sądownictwa, tylko nie byłoby uzasadnienia, oczywiście pisemnego, tych decyzji, już po tej poprawce ustawodawczej, dotyczącej również pktu 6 i pktu 7 przy wykreśleniu z rejestru - oraz aby w ogóle skreślić art. 39, który uchyla spod kontroli administracyjnej odmowę pozwolenia i cofnięcie pozwolenia. I wtedy zmienić numerację dalszych przepisów. Tyle odnośnie do kontroli sądów administracyjnych.

Po wysłuchaniu kolegi Piotra Andrzejewskiego, sprawozdawcy Komisji Ustawodawczej, nasuwa mi się uwaga dotycząca poprawki do art. 33 ust. 7 pktu 3. Komisja Ustawodawcza uważa, że słuszniej byłoby zamienić zwrot "w wypadku wykreślenia z rejestru podmiotów gospodarczych" na "w wypadku wykreślenia z rejestru sądowego". Uważam, że rejestr podmiotów gospodarczych jest szerszym pojęciem, ma bezpośrednie odniesienie do ustawy o działalności gospodarczej, dlatego bym tego nie zmieniała.

Następna ważna kwestia dotyczy art. 50. Prawdę mówiąc, wcześniej zupełnie nie zwracałam uwagi na przepisy karne, ale teraz widzę, że naprawdę nie można ich zostawić w takiej formie. Spróbuję więc ad hoc przedstawić poprawkę. Dlaczego? Dlatego, że przewidziane tu sankcje karne odbiegają od zasadniczej filozofii kodeksu karnego i innych przepisów karnych. Nie może być tak, żeby przestępstwa popełnione z winy umyślnej były zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu, a z winy nieumyślnej - karą zasadniczą grzywny. W takiej sytuacji przepisy karne we wszystkich przypadkach mniejszej wagi nie pozwoliłyby na żadną elastyczność. Nie można by było zastosować warunkowego umorzenia, czy nawet innego rodzaju kary, ponieważ zagrożenie do dziesięciu lat pozbawienia wolności nie pozwala na uruchomienie instytucji łagodzącej, umożliwiającej niezawisłemu sądowi właściwą ocenę karną konkretnych czynów. Poza tym, oczywiście nie ma tu poprawki Komisji Ustawodawczej, moje zastrzeżenia budzi zapis: "podlega grzywnie i karze pozbawienia wolności". Kara pozbawienia wolności, jako zasadnicza, jest karą podstawową, dlatego w ogóle wyeliminowałabym "podlega grzywnie". Kodeks karny i zasady z niego wynikające, które mają tu zastosowanie, pozwalają bowiem na orzeczenie grzywny w konkretnych przypadkach. Wydaje się, że można tutaj znaleźć przypadki umyślne mniejszej wagi, na przykład przy obrocie specjalnym dotyczącym broni, przy których orzekanie grzywny - jeżeliby to było jednostkowe - i jednocześnie orzekanie kary pozbawienia wolności wydawałoby się nieracjonalne. Dlatego proponuję, żeby pkt 1 zawierał tylko zapis o orzekaniu kary pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu, zważywszy na możliwą wielkość tego typu obrotu specjalnego, i by dodatkowo został wprowadzony zapis w pkcie 3, że w przypadkach mniejszej wagi można orzec karę pozbawienia wolności do lat dwóch, ograniczenia wolności albo grzywny. Taki zapis pozwoli na pewną elastyczność, na umorzenie czy zastosowanie innych instytucji prawnych. Wtedy byłoby to logiczne, sprawca, który działał nieumyślnie, podlegałby tylko zasadniczej karze grzywny.

Tyle moich poprawek. Zaraz przedstawię je na piśmie. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Bardzo proszę o przedłożenie na piśmie wniosków legislacyjnych opatrzonych podpisem.

Proszę o zabranie głosu pana marszałka Tadeusza Rzemykowskiego.

Bardzo proszę, Panie Marszałku.

Senator Tadeusz Rzemykowski:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Rozpatrujemy dzisiaj cztery ustawy chroniące polski rynek celny. Mają one duże znaczenie dla krajowych producentów, ponieważ zapobiegają importowaniu do Polski towarów i usług w nadmiernych ilościach, o niskiej jakości lub po dumpingowych cenach.

Polska jest, jak wszyscy wiemy, atrakcyjnym rynkiem dla zagranicznych firm i często, zresztą od kilku już lat, stosują one wobec naszych importerów prawo siły. Dlatego uchwalenie przepisów chroniących nasz rynek krajowy stało się pilne i niezwykle ważne.

W takich przypadkach powstaje oczywiście pytanie, czy projektowane działania są zgodne z ustawodawstwem międzypaństwowym, międzynarodowym, z praktykami handlowymi na rynkach światowych i, co jest dla nas bardzo ważne, czy nie zahamują one procesów restrukturyzacyjnych w polskiej gospodarce. Myślę, że odpowiedzi na te pytania są na szczęście pozytywne. Omawiane ustawy są bowiem oparte na przepisach stanowionych przez Światową Organizację Handlu. Zapisane w nich postępowania ochronne są zgodne z porozumieniem w sprawie środków ochronnych stosowanych przez Światową Organizację Handlu. Wyrażam także przekonanie, że te rozwiązania nie zahamują procesów restrukturyzacji, racjonalnej gospodarki w polskim przemyśle, wśród polskich wytwórców usług i robót. Myślę także, że wszyscy polscy producenci i importerzy w pełni zrozumieją sens uchwalanych ustaw i będą prowadzili swoją działalność na zasadach racjonalnej gospodarki, konkurencyjności międzynarodowej polskich wyrobów i usług oraz poszanowania interesów konsumentów.

Kierując się więc interesem polskiej gospodarki i stanu naszego państwa, popieram wniosek o uchwalenie przez Wysoką Izbę wszystkich czterech omawianych ustaw. Dziękuję.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Wojciecha Kruka.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Senator Wojciech Kruk:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Rzeczywiście te cztery ustawy, które dzisiaj rozpatrujemy, są bardzo ważne. Potrzeba ich uchwalenia wynika z przygotowanego przez nas w poprzedniej kadencji kodeksu celnego. I rzeczywiście te ustawy porządkują naszą gospodarkę i obrót towarowy. Dają też naszemu rządowi narzędzia do racjonalnego działania, na co w wystąpieniu zwracał uwagę senator Glapiński. W pełni te ustawy popieram, popieram też właściwie wszystkie zgłoszone poprawki.

Chciałbym poruszyć dwie sprawy w troszkę szerszym aspekcie, ponieważ one są bardzo szczegółowe, a wynikają właśnie z tych ustaw. Są to właściwie pytania do przedstawicieli rządu, ale ponieważ są dość długie, pozwalam sobie postawić je w trakcie debaty.

W jednym z ostatnich rozporządzeń ustępujący rząd premiera Cimoszewicza określił szczegółowe zasady i tryb ustalania niepreferencyjnego pochodzenia towarów, sposób jego dokumentowania oraz listy towarów, których pochodzenie musi być udokumentowane świadectwem pochodzenia. Potrzeba jego wprowadzenia wynikała z przyjętego przez nas kodeksu celnego i z tych ustaw, o których mówimy. O co w tym rozporządzeniu chodzi?

Otóż do tej pory każdy eksporter polskich wyrobów musiał otrzymywać tak zwane świadectwo legalizacji, świadectwo pochodzenia wyrobów. Dla kraju, do którego towary były eksportowane, bardzo istotne było świadectwo wskazujące na to, skąd one pochodzą. Ponieważ, jak wszyscy wiemy, państwa wprowadzają dla poszczególnych artykułów różne stawki celne. W Polsce świadectwa pochodzenia były do tej pory wydawane przez izby przemysłowo-handlowe poszczególnych regionów. Izby wydawały je na podstawie umów zawartych z Krajową Izbą Gospodarczą, a przedtem na podstawie umów z dawniej istniejącą Polską Izbą Handlu Zagranicznego. Było to więc w gestii samorządu gospodarczego. Wspomnianym rozporządzeniem premier Cimoszewicz pozbawił izby tej możliwości i wprowadził nowe rozwiązanie - świadectwa mają być teraz wydawane przez urzędy celne. I tu rodzi się pytanie: jaka jest tego przyczyna? Nowe uregulowania wymagają wprowadzenia w Głównym Urzędzie Ceł i w jego wojewódzkich delegaturach około 200 etatów. Czy urzędy dostaną dodatkowe etaty, a ludzie, którzy do tej pory zajmowali się sprawdzaniem towarów na granicach, wykonywali tę ciężką, odpowiedzialną pracę, będą musieli jej zaprzestać? Moim zdaniem, rozporządzenie nie służy polskiej gospodarce i jest dalszym dowodem postępującego w poprzednim układzie rządzącym centralizmu. Moim zdaniem, należałoby je zmienić. Na całym świecie tego typu świadectwa wydawane są przez izby przemysłowo-handlowe i nie widzę potrzeby, żeby w Polsce takim drobiazgiem zajmował się Główny Urząd Ceł, który ma wiele innych odpowiedzialnych zadań. Bardzo bym prosił przedstawicieli rządu o ustosunkowanie się do tego problemu.

Drugi problem... To może zabrzmi prawie jak anegdota, ale często podaję takie przykłady, żeby pokazać, do czego może doprowadzić prawo lub jego niezrozumienie. Jedna z ustaw mówi o wprowadzeniu walki z cenami dumpingowymi. Rzeczywiście, jest to bardzo ważna sprawa i dobrze, że nareszcie doczekaliśmy się takiego rozwiązania. Wszyscy wiemy, ile towarów wpływało do Polski po niższych cenach, nawet nie na skutek ich zaniżania przez zagranicznego producenta, ale w wyniku pozaprawnej działalności polskich importerów, którzy wprowadzali dwie faktury. Teraz polskie władze będą miały narzędzie do przeprowadzania kontroli tego typu i będzie można wychwycić w sposób legalny to, co do tej pory trzeba było wychwytywać w formie udowadniania przestępstwa. Jest to bardzo istotne. Czasami zadaję sobie jednak pytanie: czy polskie firmy, szczególnie państwowe, stosują ów dumping, czy nie? Ostatnio w gazecie przeczytałem artykuł o polityce prowadzonej przez Bydgoską Fabrykę Rowerów "Romet", która jest jednym z autorów postępowania antydumpingowego - i słusznie - wobec rowerów sprowadzanych z Tajwanu, z Chin. Proszę państwa, ta fabryka zaczęła sprzedawać rowery za 40% ceny. Podobno sprzedaje je wyłącznie producentom, to znaczy swoim pracownikom, zamiast wypłacać im pensje. Wydaje mi się jednak, że to właśnie polscy handlowcy obecnie stoją pod fabryką z ciężarówkami i wykupują te rowery za 40% ceny. Ja nie mam nic przeciwko temu, tylko w ten sposób fabryka bardzo szybko upadnie. I pytam, czy rząd ma jakieś instrumenty, które mógłby zastosować w celu ochrony antydumpingowej polskiego przemysłu państwowego? To jest podcinanie gałęzi, na której się siedzi. Przepraszam, bo widzę, że ta sprawa wzbudza tu uśmiechy, ale sądzę, że właśnie to jest problemem. Jeżeli ktoś inny sprzedaje taniej, to ja jestem przeciw, ale gdy ja sprzedaję taniej, i sam za to kiedyś zapłacę, to jest dobrze, bo to ja odpowiadam dzisiaj za tę fabrykę. Jak Kali ukraść krowę, to w porządku, ale jak Kalemu, to jednak nie w porządku.

Właśnie te dwie sprawy chciałem poruszyć. Bardzo bym prosił przedstawicieli rządu o ustosunkowanie się do nich. Naprawdę kwestia świadectw pochodzenia i dalsza centralizacja, wydawanie tego przez GUC, nie służy właściwemu rozwojowi naszej gospodarki. Dziękuję, Pani Marszałek.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Andrzeja Sikorę. Następnym mówcą będzie pani senator Jadwiga Stokarska.

Proszę bardzo, Panie Senatorze, pan senator Andrzej Sikora.

Senator Andrzej Sikora:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Proponuję poprawkę do art. 8 ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym, zawartej w druku nr 18.

Króciutkie uzasadnienie: wydaje mi się, że proponowana przeze mnie poprawka spowoduje, że artykuł ten, przy zachowaniu całej swojej merytorycznej zawartości, będzie bardziej przejrzysty, a także, o co również musimy dbać, bardziej elegancki.

Przeczytam treść proponowanej poprawki.

"Ust. 1. Minister gospodarki w porozumieniu z ministrem finansów, po zasięgnięciu opinii właściwego ministra oraz prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, może ustanowić ograniczenie obrotu towarami z zagranicą w przywozie na polski obszar celny lub wywozie z polskiego obszaru celnego w formie:

1) kontyngentu,

2) plafonu i jego zamknięcia,

3) automatycznej rejestracji obrotu,

4) nieautomatycznej rejestracji obrotu.

Ust. 2. Ograniczenia, o których mowa w ust. 1, ustanawiane są w drodze rozporządzenia na czas określony".

Jest to kompilacja dotychczasowego zapisu zawierającego trzy ustępy, przy czym w ust. 1 i 2 powtórzone były wymienione ograniczenia. Ust. 1 jest niejako wstępem do ust. 2, w którym jednoznacznie określa się, kto wprowadza te właśnie ograniczenia obrotu towarami.

Jak już powiedziałem, moja poprawka zmierza do tego, by zapis był krótszy i bardziej przejrzysty. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Proszę o zabranie głosu panią senator Jadwigę Stokarską. Następnym mówcą będzie pan senator Janusz Lorenz.

Senator Jadwiga Stokarska:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Polska od 1990 r. prowadzi konsekwentną politykę liberalizacji handlu, czego wyrazem stało się podpisanie układu europejskiego, umowy z WTO, OECD, a także umów o wolnym handlu z krajami EFTA i CEFTA. Ta ostatnia umowa wprowadza swobodny przepływ towarów między Czechami, Polską, Słowacją, Słowenią i Węgrami. Dzięki podpisaniu deklaracji szefów rządów w 1994, 1995 oraz 1996 r. skrócono terminy znoszenia ceł na towary przemysłowe i rolne. Od stycznia 1997 r. dla większości towarów obowiązują w handlu zerowe stawki celne.

Jak podaje w przysłanych nam materiałach, zatytułowanych "Polska polityka handlu zagranicznego wobec wyzwań związanych z liberalizacją handlu w ramach CEFTA", przedstawiciel departamentu dwustronnych stosunków gospodarczych w ministerstwie gospodarki: "Liberalizację handlu w ramach CEFTA i inne działania, podejmowane na forum tego ugrupowania, można uznać za element polityki dostosowania do wymogów członkostwa w Unii Europejskiej. Wcześniejsze otwarcie relatywnie słabszych rynków we wzajemnych relacjach krajów Europy Środkowo-Wschodniej pozwala na łagodniejszą konfrontację tych gospodarek z realiami konkurencji międzynarodowej. Można spodziewać się, iż osłabi to efekt szokowy, jaki prawdopodobnie nastąpi w momencie całkowitego otwarcia na konkurencję towarów pochodzących z Unii Europejskiej. W wypadku Polski będzie to od 1 stycznia 1999 r. Współpracę CEFTA można określić jako edukację i swoisty poligon integracyjny, dający możliwość przetestowania stopnia transformacji gospodarek na mniejszą skalę. Umowa CEFTA wpisuje się w ogólnoświatowy nurt liberalizacji handlu, dokonujący się pod patronatem GATT i Światowej Organizacji Handlu".

Proszę państwa, 80% obrotów polskiego handlu zagranicznego dokonuje się na zasadach preferencyjnych, według których zarówno nasz dostęp do rynku partnerów, jak i ich dostęp do naszego rynku podlegają złagodzonym ograniczeniom nietaryfowym, a także niższym, najczęściej zerowym stawkom celnym. Jak to wygląda w praktyce, przedstawię na podstawie informacji zawartych w "Tygodniowym Przeglądzie Światowych Rynków Rolnych" z 30 października 1996 r. Tytuł artykułu brzmi: "Wzrost poziomu ochrony wewnętrznego rynku zbóż w Unii Europejskiej". I tu znów cytuję: "Spadek cen na światowym rynku zbóż sprawia, że władze Unii Europejskiej w celu ochrony interesów własnych producentów z jednej strony zwiększają poziom subwencjonowania zbóż w eksporcie, z drugiej zaś podwyższają stawki ceł w imporcie zbóż do Unii Europejskiej. W ostatnim tygodniu sprawozdawczym już po raz kolejny zwiększono poziom subsydiów na żyto, owies, jęczmień i pszenicę".

W tym samym numerze czytamy: "Rada Ministrów zdecydowała, że zawieszenie ceł na import zbóż do Polski zostanie przedłużone do końca czerwca 1997 roku".

Porównajcie państwo te dwa artykuły zawarte w tym samym czasopiśmie.

Pragnę dodać, że z dniem 1 lipca 1995 r. Polska odstąpiła od stosowania opłat wyrównawczych i innych instrumentów pozataryfowych w handlu towarami rolnymi z państwami członkowskimi WTO i pozostałymi krajami, którym została przyznana klauzula najwyższego uprzywilejowania. Należy pamiętać, że na podstawie porozumienia z WTO Polska ma w stosunku do produktów, wobec których wniosła stosowne zastrzeżenia w tej organizacji, możliwość stosowania opłaty celnej dodatkowej, której zasady reguluje ustawa z 28 czerwca 1995 r. o zasadach i trybie nakładania opłat na niektóre towary rolne przywożone z zagranicy. Czas najwyższy, by polski rząd zaczął korzystać z tych możliwości. Dotychczas nastawiano się tylko na wspomniane wcześniej testowanie polskiej gospodarki. Jest ono wspomagane konsekwentną polityką kursu walutowego, prowadzącą do aprecjacji, czyli wzrostu wartości, złotówki przy jednoczesnym zaniżaniu wartości dolara, co prowadzi do nieopłacalności eksportu. Jednocześnie zdecydowanie poprawia się konkurencyjność importu względem produkcji krajowej. W ten sposób bilans wymiany handlowej Polski w latach 1991-1995 przedstawia się następująco: w 1991 r. deficyt handlowy wyniósł 0,6 miliarda; w 1992 r. - 2,7 miliarda; w 1993 r. - 4,7 miliarda; w 1994 r. minimalnie zmalał i wyniósł 4,3 miliarda; w 1995 r. deficyt zaś wyniósł już 6,1 miliarda dolarów.

Jak widzimy, z każdym rokiem maleje eksport a rośnie import, co jest najbardziej odczuwalne w rolnictwie. W 1992 r. import zbóż wzrósł czterokrotnie. Tendencje importowe nie malały również w latach następnych. I tak corocznie, w 1993, 1994, 1995, 1996 r., przed żniwami zdejmowane były zapory celne z importowanych zbóż. W ten sposób polskie elewatory napełniane są kanadyjską pszenicą i ukraińskim jęczmieniem. W 1995 r. zaimportowaliśmy do kraju ponad 2 miliony ton zbóż, w tym około miliona ton pszenicy, 700 tysięcy ton jęczmienia, ponad 200 tysięcy ton cukru. Dane te są zaniżone, ponieważ nikt nie rejestruje części handlu prywatnego. W 1995 r. importowano ponadto żyto, owies, kukurydzę, grykę, rzepak, a także mięso, ryby, tytoń. Sprowadzono 34,5 miliona sztuk drobiu i ponad 400 tysięcy ton mleka i śmietany. Kupowaliśmy także sery, twarogi i margarynę. W 1996 r. odnotowano rekordowe ujemne saldo w handlu wszystkimi towarami, przekraczające 9 miliardów dolarów. W części dotyczącej rolnictwa wartość eksportu również była mniejsza, a deficyt wyniósł ponad miliard dolarów. Największą i najbardziej odczuwalną pozycją w imporcie cały czas były i są zboża. Z relacji przekazanych nam na posiedzeniu Komisji Rolnictwa w czasie poprzedniej kadencji wynika, że w 1996 r. zaimportowano ponad 4 miliony ton zbóż, w tym ponad 2 miliony ton pszenicy. Importowano również żyto, jęczmień i śrutę. Zatem ten import nadal nie maleje.

Importowano zboża z wielu krajów. Pszenicę głównie z Niemiec, USA, Ukrainy, Danii, Rumunii, Czech, Francji i Kanady. Jęczmień zaś z Ukrainy, ponieważ był tam znacznie tańszy niż w Niemczech. Część zboża sprowadzana była do kraju koleją, większość zaplanowano jednak przewieźć drogą morską. Wskutek tego zablokowała się przepustowość portów, zatkanych właśnie przez importowane do Polski polskie zboża. Część docierała zatem ze znacznym opóźnieniem.

Należy dodać, że radykalny wzrost cen na rynkach światowych sprawił, że wydatki na import zbóż wzrosły dwukrotnie w stosunku do roku 1995. Polscy importerzy za tonę jęczmienia, pszenicy, kukurydzy płacili dwukrotnie więcej niż przed rokiem.

Wysoka Izbo! W ten sposób poszczególne rządy testują naszą gospodarkę. Jednocześnie idealnie dostosowują ją do wymogów Unii Europejskiej. W ten sposób od kilku lat tuż przed żniwami polskie elewatory napełniane są bezcłowym importowanym zbożem, a polski rolnik bezskutecznie poszukuje nabywców na swoje produkty.

Przykładem niech będzie chociażby list, który państwu zacytuję: "Posiadamy gospodarstwo, o powierzchni 10 hektarów, w województwie radomskim. W 1996 r. zebraliśmy 8 ton owsa z jęczmieniem oraz 3 tony pszenicy na paszę i nigdzie nie możemy tego sprzedać. Posiadamy około 20 ton ziemniaków. W październiku wstawiliśmy do gorzelni w Rykocłach, w województwie radomskim, 4,5 tony ziemniaków, bo więcej nie przyjmowali. Mamy obecnie koniec stycznia i nie odebraliśmy pieniędzy za te ziemniaki. Jeśli rolnik czegokolwiek nie zapłaci w terminie, to są naliczane mu odsetki, ale jeśli rolnikowi się nie wypłaca za wyprodukowany towar, tu mu się odsetki nie należą, bo nasz kochany rząd chce rolnika zniszczyć. Cztery razy jeździliśmy po pieniądze do gorzelni, pan kierownik jednak oświadczył: może sobie pan wziąć spirytus za ziemniaki. Przecież spirytusem nie wyżywimy siedmioosobowej rodziny, nie zapłacimy składki na KRUS, a także nie uiścimy innych opłat. Jesteśmy u kresu wytrzymałości. Jest zima, nie ma za co kupić węgla. Czy to kogoś obchodzi?". Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję, Pani Senator.

Proszę bardzo o zabranie głosu pana senatora Janusza Lorenza. Następnym mówcą będzie pan senator Andrzej Mazurkiewicz.

Senator Janusz Lorenz:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Nie mam zamiaru uzasadniać ważności rozpatrywanych ustaw, natomiast w trosce o ich skuteczność chciałbym zgłosić poprawkę. Dotyczy ona ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych. Chciałbym, by art. 22 tej ustawy brzmiał następująco:

"Ust. 1. Jeśli w czasie trwania postępowania ochronnego zostanie stwierdzone, że należy niezwłocznie wprowadzić środek ochronny, gdyż opóźnienie jego wprowadzenia mogłoby spowodować szkodę trudną do naprawienia, minister gospodarki może wprowadzić tymczasowy środek ochronny na okres nie dłuższy niż 90 dni.

Ust. 2. W przypadku gdy postępowanie ochronne dotyczy towaru pochodzącego z kraju-członka WTO, minister gospodarki w ciągu 5 dni od dnia wprowadzenia środka, o którym mowa w ust. 1, wystąpi do władz kraju eksportu z wnioskiem o konsultację". Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu, Panie Senatorze.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Andrzeja Mazurkiewicza. Następnym mówcą będzie pan senator Leon Kieres.

Senator Andrzej Mazurkiewicz:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Jeden z moich przedmówców przypomniał tu słynne sienkiewiczowskie powiedzonko: jak Kali ukraść krowę, to dobrze, jak Kalemu ukraść - to źle. Ja jednak uważam, że zastosowanie tego typu porównania względem ustaw, które w tej chwili rozpatruje Wysoka Izba, jest nieadekwatne.

Jeden z polityków brytyjskich mawiał kiedyś, że Anglia nie ma ani przyjaciół, ani wrogów. Anglia wszędzie prowadzi swoje interesy. I jeżeli popatrzymy na naszą polską gospodarkę, to musimy też powiedzieć sobie szczerze, że nasz kraj, jako rynek zbytu dla wielu towarów zarówno z Zachodu, jak i ze Wschodu, jest tylko rynkiem zbytu. I to właśnie tu inne państwa prowadzą swoje interesy. Te cztery ustawy, które wpłynęły dzisiaj pod obrady Senatu, należy poprzeć. One chronią nasz rodzimy polski rynek. Szkoda, że tak późno, chciałoby się w tym miejscu powiedzieć. Szkoda, że tak późno. Ale cóż, lepiej późno niż wcale.

Pozwolicie państwo, że zgłoszę poprawkę do ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny. Otóż w art. 25 pkcie 3 wspomnianej ustawy jest zapis, który dotyczy kontyngentów. Chodzi o sytuację, kiedy to pomiędzy krajami eksportu nie zostało zawarte porozumienie dotyczące wielkości kontyngentu. Wówczas zostanie on rozdzielony pomiędzy kraje eksportu proporcjonalnie do poziomu przywozu towarów z tych krajów na polski obszar celny w reprezentatywnym okresie, z uwzględnieniem czynników, które wpływają lub mogłyby wpłynąć na handel danym towarem. Rodzi się w tym momencie pytanie, co to znaczy "reprezentatywny okres"? Czy nie jest to pojęcie nieostre? Czy nie jest to pojęcie, które może być różnie interpretowane? Nasuwa mi się tu pewna analogia związana z takim oto statystycznym błędem, który nieraz był prezentowany w humorystycznej formie: jeżeli sąsiad bije swoją żonę cztery razy w tygodniu, a ja swojej żony nie biję, to statystycznie średnio bijemy swoje żony dwa razy w tygodniu. To statystyka. Określenie "reprezentatywny okres" również może być w ten sposób rozumiane. Jeżeli firma X w danym roku ściąga, powiedzmy, 100 sztuk danego towaru i uznamy wyłącznie ten rok za okres reprezentatywny, to mamy oto - powiedzmy, że proporcje będą zachowane - kontyngent w wysokości 100 sztuk. Jeżeli natomiast ta firma rok wcześniej ściągnęła 600 sztuk towaru, a reprezentatywnym okresem nie będzie rok, ale dwa lata, wówczas okaże się, wyciągając średnią z dwóch lat, że firmie X zostanie przyznany kontyngent w wysokości 350 sztuk. Na samym wstępie widzimy więc różnicę między liczbą 100 sztuk a liczbą 350 sztuk.

Co to jest reprezentatywny okres? Może to w tym momencie być uzależnione od woli urzędnika, a jeżeli różnica jest dość znaczna, to wówczas taki urzędnik, czy też instytucja, może być poddawany wszelakim naciskom.

W art. 25 pkcie 1, w sytuacji gdy zostaje zastosowany środek ochronny w formie kontyngentu, jest zapis, który mówi, iż okres ochronny będzie dotyczył, posłużę się cytatem: "trzech ostatnich reprezentatywnych lat". Jest to uściślenie dotyczące oczywiście normalnego funkcjonowania tych przepisów. W sytuacji omawianej w pkcie 3, a więc wtedy, kiedy nie dochodzi do porozumienia, proponuję, aby powtórzyć ten zapis, czyli w art. 25 ust. 3 wyrazy: "w reprezentatywnym okresie", zastąpić wyrazami: "w okresie ostatnich trzech reprezentatywnych lat". Wyjaśni to wszelkie wątpliwości, uściśli w sposób jednoznaczny projekt tej ustawy, a nam da ten komfort, iż później interpretacja tych przepisów nie będzie podlegała dalszej dyskusji. Dziękuję bardzo i zgłaszam projekt poprawki.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Proszę teraz o zabranie głosu pana senatora Leona Kieresa. Bardzo proszę, Panie Senatorze. Następnym mówcą będzie pan senator Adam Struzik.

Senator Leon Kieres:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Chyba już nie ma potrzeby uzasadniać zaangażowania w poparcie tych czterech ustaw: idzie o meritum sprawy. Największe, być może, wątpliwości może budzić ustawa, którą nazwałbym w skrócie ustawą antydumpingową. Została bowiem napisana, w moim przekonaniu, językiem, który będzie trudny w interpretacji, i w praktyce, i w orzecznictwie sądowym. Prawnicy, którzy przyglądali się tej ustawie, mają olbrzymie kłopoty z odczytaniem znaczenia niektórych sformułowań. Duża liczba niedookreślonych pojęć zastosowanych w tej ustawie będzie o tym niewątpliwie świadczyć. Proszę przeczytać art. 5, w którym używa się takich sformułowań, jak: "dłuższy okres", "w znacznych ilościach", "w racjonalnym okresie". W kolejnym art. 9 mówi się o "jak najbardziej zbliżonych terminach", itd. Może więc być tutaj pewien problem.

Notabene w art. 11 powinniśmy się zdecydować, czy chodzi nam o tak zwaną alternatywę zwykłą czy rozłączną. W ust. 1 w zdaniu wprowadzającym mówi się, że margines dumpingu ustala się według jednej z następujących metod, i dalej używa się funktora "lub", czyli: albo - albo. To znaczy, że można stosować jedną z nich, ale można dwie jednocześnie. Nie wiem, nie jestem znawcą tego problemu, bo być może można stosować jednocześnie dwie metody, a wtedy sformułowanie wprowadzające w ust. 1 powinno brzmieć inaczej.

Tak na marginesie, moim zdaniem, te ustawy powinny być ze sobą zgrane, zarówno gdy chodzi o ich systematykę, jak i rozwiązania merytoryczne. Tymczasem występują między nimi bardzo znaczące różnice. Tak zwany słowniczek w jednych projektach jest w art. 2, w innych w art. 4. Niby drobiazg, ale to też jest pewien problem, który powinien być brany pod uwagę przy ocenie formalnej wartości projektowanych rozwiązań prawnych.

Nadal będę się upierał w kwestii określenia "strony zainteresowanej". Formułowałem już takie pytanie w odniesieniu do poprzednio omawianej ustawy. Jeszcze inaczej, szerzej, określa się tę "stronę zainteresowaną" w ustawie antydumpingowej, między innymi z uwzględnieniem jednostek organizacyjnych nie mających osobowości prawnej.

Problem kolejny to problem różnego rodzaju interesów, które należy brać pod uwagę przy rozstrzygnięciach określonych organów. Otóż zdarza się, że w tej samej ustawie, jeśli te ustawy przyjmiemy, a Sejm jeszcze raz je zaakceptuje, mówi się o interesie gospodarczym państwa, a następnie o interesie państwa, podstawowym interesie gospodarczym kraju i w tym samym przepisie o interesie narodowym, który nawet przeciwstawia się jakby w art. 22 ustawy o obrocie specjalnym podstawowemu interesowi gospodarczemu kraju. Proszę zobaczyć: "jeśli wymaga tego interes narodowy lub podstawowy interes gospodarczy kraju", wtedy można wprowadzić określone ograniczenia. Zastanawiam się, po co to? Zresztą w art. 27, dalej w tej samej ustawie, mówi się z kolei o interesie gospodarczym państwa. Proszę więc zobaczyć: jedna ustawa mówi o interesie narodowym, podstawowym interesie gospodarczym i interesie gospodarczym państwa. Jak to później będziemy interpretować? Myślę, że sądy będą miały co robić.

Kolejna ustawa o towarach tekstylnych i odzieżowych. Tu jest pewien problem. Mianowicie art. 16 ust. 5 mówi o pewnej jakby gradacji dowodów, które organ decyzyjny ma gromadzić - "minister gospodarki może rozstrzygnąć na podstawie innych dostępnych dowodów, chyba że informację można potwierdzić na podstawie innych źródeł". Inne dowody, inne źródła. Co jest dowodem, a co źródłem? To się może, moim zdaniem, mieszać.

W art. 19 drobna, zdawałoby się, sprawa. Mówi się raz o wysokości, raz o wielkości kontyngentu, jeśli przyjąć, że właśnie kontyngent jest środkiem ochronnym. Należałoby się zdecydować co do terminologii, co do tego, czy mówimy o wielkości, czy o wysokości.

I wreszcie w art. 20 tej samej ustawy proponuję, żeby wszędzie używać pojęcia nie "kraj eksportu", tylko "władze kraju eksportu". Raz się bowiem mówi: "na wniosek kraju eksportu", w innym zaś przypadku: "po konsultacjach z władzami kraju eksportu".

Tyle może mojego, purysty prawnego, wystąpienia. Wydaje mi się, że również i takie uwagi powinny być uwzględnione ze względu na jakość, a zwłaszcza ze względu na zasady techniki legislacyjnej.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję, Panie Senatorze. Czy pan senator zgłasza poprawki, czy tylko...

(Senator Leon Kieres: Tak.)

To proszę przed końcem debaty złożyć je na piśmie.

Bardzo proszę o zabranie teraz głosu pana marszałka Adama Struzika. Następnym mówcą będzie pan senator Stanisław Cieśla.

Proszę bardzo, Panie Marszałku.

Senator Adam Struzik:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

Omawiane dziś cztery ustawy okołocelne stanowią istotny fragment poczynań legislacyjnych dostosowujących polskie ustawodawstwo do ustawodawstwa europejskiego. Ponadto wprowadzają mechanizmy pozwalające chronić rodzimą gospodarkę i nasz rynek wewnętrzny przed nieuczciwą konkurencją z zagranicy. Czy będzie to ochrona w pełni skuteczna, przekonamy się po wejściu w życie proponowanych regulacji.

W imieniu Koła Senatorów Ludowych i Niezależnych deklaruję poparcie dla omawianych aktów prawnych, czemu damy wyraz podczas głosowania. Jest kilka kwestii szczegółowych, które trzeba w nich jeszcze dopracować. Były bardzo obszernie komentowane i prezentowane, zarówno w sprawozdaniach komisji, jak i przez poszczególnych senatorów, dlatego też w tej chwili je pominę.

Generalnie ustawy zasługują, moim zdaniem, na akceptację. Ochrona rodzimego rynku jest dla mnie czymś oczywistym i nie podlega żadnej dyskusji. Dotyczy to również szeroko pojętego rynku rolnego. Dopóki polskie rolnictwo nie będzie w stanie w pełni sprostać konkurencji europejskiej, powinniśmy szczególnie je chronić. Działo się to, niestety, z różnym powodzeniem w ciągu ostatnich kilku lat. W tym zakresie mamy doświadczenia i odpowiednie mechanizmy prawne, nie zawsze jednak wykorzystywane. Nie oznacza to, oczywiście, że nie powinniśmy ich udoskonalać. Brakowało natomiast do tej pory regulacji ochrony dotyczących innych sfer gospodarki. Omawiane ustawy takie regulacje, takie mechanizmy wprowadzają.

Tworząc tego typu ustawy, trzeba brać pod uwagę bardzo wiele czynników, wiele często sprzecznych interesów różnych podmiotów, w tym producentów i importerów. Przy tym ważne jest, zostało to już podniesione, umiejętne pogodzenie tych sprzecznych interesów. Przesadzając bowiem w ochronie konsumentów przed zbyt wysokimi cenami, możemy jednocześnie spowodować kłopoty u producentów. Odwrotne postępowanie też nie będzie dobre. Wskazane są zatem umiar i ostrożność.

Pani Marszałek! Szanowni Państwo! W wystąpieniach senatorów sprawozdawców wszystkie szczegóły zostały dokładnie omówione. Wiemy, po co ustawy powstały, znamy międzynarodowe i wewnętrzne uwarunkowania ich wprowadzenia, znamy prognozowane skutki i zdajemy sobie sprawę z ewentualnych zagrożeń. Teraz pozostaje tylko uchwalić odpowiednie akty prawne i pilnie przyglądać się realizacji ich poszczególnych zapisów w praktyce. Ze swej strony zamierzamy śledzić efekty wprowadzania w życie proponowanych dziś rozwiązań. Chodzi nam głównie o odpowiednie akty wykonawcze i decyzje poszczególnych ministrów. Trzeba zadbać o to, by dobre w gruncie rzeczy ustawy nie zostały, poprzez złe wykonawstwo, sprowadzone tylko do zapisów na papierze, bądź nie spowodowały, na skutek braku woli politycznej, jakichś zjawisk negatywnych, w tym dla gospodarki i dla konsumentów. Wierzę, że tak się nie stanie. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Stanisława Cieślę, następnym mówcą będzie pan senator Henryk Stokłosa.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Stanisław Cieśla:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Należy się cieszyć, że parlament wreszcie zajmuje się pakietem ustaw, których celem jest ochrona polskich producentów. Szkoda tylko, że tym problemem obie izby nie zajęły się wcześniej. Gdyby te akty prawne zostały uchwalone i weszły w życie ileś miesięcy temu, to między innymi nasi rolnicy nie mieliby w tym roku aż tak wielkich trudności ze zbytem zbóż.

Wysoka Izbo! Rząd Rzeczypospolitej dostanie do ręki bardzo poważny instrument, który niewątpliwie pozwoli na rozwój rodzimej produkcji i powstawanie nowych miejsc pracy. Jest jednak i druga strona nowych regulacji prawnych, bowiem interesy producentów i konsumentów nie zawsze są zbieżne, czasem wykluczają się wzajemnie.

Dochody polskiego społeczeństwa są bardzo zróżnicowane. Istnieje wcale niemała grupa konsumentów, która może zaspokoić swoje elementarne potrzeby dzięki temu, że na naszym rynku jest sporo tanich, importowanych wyrobów. Gdzie będą się zaopatrywać ludzie o zbyt niskich dochodach, jeżeli polityka celna ulegnie radykalnemu zaostrzeniu? Czy do tej grupy obywateli trafią argumenty o potrzebie ochrony rynku wewnętrznego, za którą to ochronę właśnie im przyjdzie płacić rachunek, czasem zbyt wysoki w stosunku do ich możliwości?

Z mechanizmu, jakim będzie postępowanie ochronne, rząd powinien korzystać w sposób rozsądny, wyważony, aby poprzez restrykcje wobec towarów z importu nie tworzyć warunków sprzyjających wspieraniu nieefektywnych zakładów, dostarczających towarów kiepskiej jakości i do tego drogich. Czy zapis art. 2 ust. 1 ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, mówiący, że postanowienia i decyzje mają być przed ich podjęciem konsultowane z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, okaże się wystarczający? Wszak będą to tylko konsultacje, z których nic wiążącego nie będzie wynikać. Nieostrość pewnych sformułowań, między innymi takich, jak "interes publiczny", "poważna szkoda", "nadmierny przywóz" itd., nasuwa pewne obawy, że może zaistnieć zbyt duża swoboda w stosowaniu przepisów ustaw.

Tymi obawami chcę podzielić się z Wysoką Izbą również i z tego względu, że niedługo będziemy debatować nad ustawą budżetową na rok przyszły. I chyba już dzisiaj należałoby zacząć zastanawiać się nad tym, jak należy dzielić uzyskiwane przez państwo dochody, aby nie było takich dysproporcji w poziomach życia, jakie obserwujemy w ostatnich latach. Dziękuję za uwagę.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Proszę teraz o zabranie głosu pana senatora Henryka Stokłosę.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Henryk Stokłosa:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

Najczęściej spotykaną w handlu zagranicznym nieuczciwą praktyką jest stosowanie przez eksporterów dumpingu, czyli sztucznego zaniżania cen towarów. Można przypuszczać, że w wielu przypadkach stosowanie przez producentów niższych cen eksportowych ma na celu eliminację krajowej konkurencji i zdominowanie polskiego rynku.

Istotnym argumentem za wprowadzeniem tej ustawy jest fakt, że kraje Unii Europejskiej, chroniąc rynki wewnętrzne, często wykorzystują procedury antydumpingowe. Z punktu widzenia rodzimych producentów wejście w życie niniejszej ustawy jest jak najbardziej pożądane. Ustawa antydumpingowa zapewnia naszemu przemysłowi ochronę przed obcymi firmami, które sprzedają produkty poniżej kosztów własnych. Robią to po to, aby opanować nasz rynek i doprowadzić do bankructwa polskich przedsiębiorców.

Jest to jednak bardzo powierzchowna ocena. Uzasadnione, moim zdaniem, byłoby wskazanie najpierw i przeanalizowanie konkretnych przypadków stosowania dumpingu przez zagranicznych eksporterów. Ułatwiłoby to proces tworzenia ustawy, a także przyspieszyłoby prace z nią związane. Tym bardziej że ustawa ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 1998 r. Pozostaje więc niewiele czasu na to, aby odpowiednie urzędy zapoznały się z nowymi przepisami i, co za tym idzie, możliwie racjonalnie i zasadnie je wykorzystywały.

W związku z niniejszą ustawą nasuwają się jeszcze inne wątpliwości. Po pierwsze, Polska ubiega się o członkostwo w Unii Europejskiej. Prawdopodobnie już za kilka lat staniemy się pełnoprawnym jej członkiem. Wiele decyzji będzie podejmowanych wówczas w Brukseli. Pojawia się więc pytanie, czy opłaca się nam tworzyć dodatkową strukturę biurokratyczną, zwłaszcza że w krajach członkowskich Unii Europejskiej pojawia się tendencja do liberalizacji przepisów dotyczących handlu międzynarodowego. Po drugie, polscy przedsiębiorcy, szczególnie ogromne firmy państwowe, unikają zderzenia z konkurencyjnymi producentami z zagranicy. Zgadzam się z tym, że muszą istnieć przepisy chroniące rodzimy rynek. Należy bronić polską gospodarkę przed nieuczciwą konkurencją, ale nie można jej bronić przed każdą konkurencją.

Niestety, lista polskich niewydolnych i nieefektywnych firm jest nadal bardzo długa. Można choćby podać przykład przemysłów: stalowego, chemicznego, naftowego, energetycznego itp. Nie wspomnę nawet o rolnictwie. W takiej sytuacji może pojawić się problem, że większość kulejących przedsiębiorstw zwróci się do ministra gospodarki o nałożenie ceł antydumpingowych wobec swoich zagranicznych konkurentów. Doprowadzi to do zdecydowanego spadku importu oraz podwyższenia dotacji i subsydiów dla nieefektywnych producentów. To z kolei nie zachęci polskich przedsiębiorców do poprawy konkurencyjności, walki o rynek, a w konsekwencji zahamuje proces restrukturyzacji.

Po trzecie, kolejna wątpliwość wiąże się z ochroną rodzimego konsumenta. Jeśli dojdzie do tego, że nakładanie ceł antydumpingowych stanie się zjawiskiem nagminnym, to polscy konsumenci będą mieli dostęp jedynie do produktów krajowych, a jak wiemy, te są często drogie i jednocześnie słabe jakościowo.

Konkluzja jest zatem prosta: jeśli przepisy antydumpingowe nie będą wprowadzone po uprzedniej i wyważonej ocenie, to staną się jedynie działaniami przeciw każdej zagranicznej konkurencji oraz przeciw polskiemu konsumentowi.

Pomimo wątpliwości jestem przekonany, że ustawa przyniesie wymierne korzyści całemu polskiemu społeczeństwu. Oczywiście jeżeli nie będzie wykorzystywana do różnego typu manipulacji i będzie stosowana wyłącznie w uzasadnionych przypadkach. Dziękuję.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Grzegorza Lipowskiego.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Grzegorz Lipowski:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Ponieważ pierwszy raz mam przyjemność przemawiać z trybuny Senatu, chciałbym wnioskować, aby w sprawach gospodarczych szczególnie, a dobrze by było, żeby w ogóle, nie określać... Są to tematy ponadpartyjne. Bo jeżeli chcemy, aby w naszym kraju działo się lepiej, jeżeli w programach swoich mówiliśmy, że chcemy, żeby było lepiej, to niezależnie od tego, czy ktoś wchodzi na tę trybunę z tej, czy z tamtej strony sali, niech opiera się na argumentach. A to na pewno doprowadzi do wyniku, na który czekają wyborcy. Akcentowanie podziałów, podkreślanie ciągle tego "wy" i "my", tak jak to dzisiaj mieliśmy możność usłyszeć w wystąpieniu premiera, do niczego nie doprowadzi.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Proszę do rzeczy, tematem debaty jest...

(Senator Grzegorz Lipowski: I przechodząc do rzeczy... Wydaje mi się...)

Przepraszam bardzo, Panie Senatorze, chwileczkę. Proszę nie nadużywać mównicy i nie poruszać tematów nie związanych z porządkiem obrad.

Proszę bardzo.

Senator Grzegorz Lipowski:

I przechodzę do rzeczy. Bezsporne jest to, że ustawy, które dzisiaj omawiamy, uregulują pewne kwestie dotyczące naszego rynku i obrotu towarami.

Będzie to pytanie do przedstawicieli rządu, ale poprzedzone argumentacją. Otóż, obrót tekstyliami i odzieżą obejmuje też sprowadzanie towarów używanych. W tych wszystkich ciucholandach handluje się towarami, które są sprowadzane według takich zasad, że nie płaci się ani cła, ani VAT. Wyroby tego typu sprowadza się w dużych ilościach, 70-90 tysięcy ton. W jednym kontenerze jest 20 ton, ale określa się to w kilogramach, a 1 kg - w zależności od gramatury materiału - to albo 3 m tkaniny po 0,9 dolara, albo 15 m tkaniny po 20 dolarów. Jeżeli to przemnożymy przez 20 tysięcy kg, to wartość sprowadzonego towaru wyniesie 54 tysiące dolarów albo 6 milionów dolarów, a nie zapłacony VAT - 1 milion 320 tysięcy dolarów na jednym kontenerze. To dotyczy jedynie 20 ton, a nie 70 czy 90 tysięcy ton.

Wydaje mi się konieczne postawienie bariery tym praktykom, bowiem nasz przemysł włókienniczy zatrudnia przede wszystkim kobiety, a jest ich około miliona na terenie kraju, głównie w województwach bielskim, częstochowskim, łódzkim, kaliskim, wałbrzyskim, zielonogórskim, ale można wymieniać dalsze. To są zakłady, które ostatnio utraciły zdolność produkcyjną, przede wszystkim z powodu nadmiernego napływu towarów, między innymi tą drogą. Te towary określa się jako buble tureckie i inne.

Wiem, że przygotowywana jest umowa o wolnym handlu między Polską a Turcją. Nie przewiduje ona żadnej ochrony polskiego przemysłu włókienniczego. Jeżeli chodzi o ujemne saldo w handlu z Turcją, to nie wiem, które dane są prawdziwe, bo według Głównego Urzędu Statystycznego w 1996 r. ujemne saldo wyniosło 35 milionów 400 tysięcy dolarów, a według informacji z Turcji - 207 milionów dolarów na niekorzyść Polski. Przypuszczam, że bliżej prawdy są Turcy, a nie my, bowiem szara strefa w zakresie sprowadzania tą drogą towarów włókienniczych jest bardzo obszerna, zbliżona do szarej strefy alkoholowej, a może nawet większa.

Innym przykładem jest afera Koreańczyków. Miesięcznie kilkadziesiąt dostaw materiałów tekstylnych z Azji sprowadzała na teren Polski grupa Koreańczyków, zaniżając wartość celną i fałszując dokumenty. Straty wyniosły miliard dolarów. Proceder trwa od roku 1990. I między innymi przez to, a może właśnie przez to, przemysł włókienniczy w naszym kraju nie może stanąć na nogi.

Próby przeciwdziałania tym przemytniczym praktykom, zainicjowane przez włókiennicze izby przemysłowe, doprowadziły w ostatnim czasie do ujawnienia przez Główny Urząd Ceł sześćdziesięciu dziewięciu oszustw na dziewięćdziesiąt siedem skontrolowanych przypadków. Zgodnie z ustawą karną skarbową zajęto towary o wartości 4 milionów 142 tysięcy 568 złotych. To jest bardzo wysoki procent, 71% nadużyć i przestępstw karnych skarbowych.

W związku z tym mam pytanie pod adresem władz rządowych. Muszę zaznaczyć, że zabierając głos, często będę się powoływał na spotkania. Spotkałem się bowiem z przedstawicielami większości zakładów produkujących wyroby tekstylne i syntetyki, spotykam się też z przedstawicielami komitetów naukowo-technicznych. Jestem członkiem Rady Krajowej Naczelnej Organizacji Technicznej, od 19 lat prezesem Rady Wojewódzkiej Naczelnej Organizacji Technicznej w Częstochowie i przez 20 lat na co dzień miałem do czynienia z problematyką przemysłu. Dlatego prosiłbym przedstawicieli ministerstwa, rządu, aby w tych kwestiach udzielili wyjaśnień. Dziękuję bardzo.

Marszałek Alicja Grześkowiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Zgodnie z art. 43 i w związku z art. 29 ust. 2 oraz art. 30 ust. 2 Regulaminu Senatu udzielam teraz głosu przedstawicielowi rządu.

Przypominam, że rozpatrywane ustawy były rządowymi pilnymi projektami ustaw, a upoważniony do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został minister gospodarki. W jego imieniu - jak mówiłam, witając pana ministra - przemawiać będzie podsekretarz stanu, pan minister Maciej Leśny.

Bardzo proszę.

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki
Maciej Leśny:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Ustosunkowując się do uwag, które tutaj padły, nie będę już państwu przypominać, dlaczego te ustawy są wprowadzane. Chciałbym tylko dodać kilka uwag dotyczących sposobu i terminu wprowadzenia tych ustaw przez rząd.

Słusznie podnoszono tutaj zarzuty, że są one uchwalane w bardzo pilnym trybie. Chcę przypomnieć, że podstawą do ich opracowywania był przyjęty kodeks celny. Został on podpisany przez prezydenta w styczniu bieżącego roku. W Senacie poprzedniej kadencji, na ostatnim posiedzeniu, zgłoszono osiemdziesiąt siedem poprawek. To oznaczało, że cały czas pracowano nad kodeksem. Był on przygotowywany przez półtora roku przez służby ministra współpracy gospodarczej z zagranicą i Główny Urząd Ceł, a przez ponad rok trwały nad nim prace w parlamencie. Dopiero po przyjęciu kodeksu można było rozpocząć prace nad ustawami. Przystąpiono do nich niezwłocznie, nawet antycypując - jak się okazało, zasadnie - zgodę parlamentu. Uruchomiono przetarg na przygotowanie przez renomowane kancelarie adwokackie tych projektów ustaw. Niestety, okazało się, że sama wiedza prawnicza nie wystarczy do przygotowania regulacji, zgodnych z przyjętymi w Unii Europejskiej oraz WTO. I trochę trwało, zanim to zostało przygotowane. 9 maja premier powołał specjalną komisję międzyresortową, której miałem zaszczyt przewodniczyć. Pracowała ona nad tymi ustawami. Właśnie dlatego w sumie trwało to tak długo. Chociaż uważam, że i tak tempo jest rekordowe. Zgodnie z opinią legislatorów, jeżeli kodeks celny ocenimy na 100 punktów, to żadnej z tych ustaw nie ocenilibyśmy poniżej 150. To mówi o skali trudności.

Druga uwaga, którą chciałem się z państwem podzielić, dotyczy trudności, na jakie napotykaliśmy. Były one już tu sygnalizowane. Mianowicie, musieliśmy dokonać kompilacji rozwiązań unijnych oraz przyjętych w Światowej Organizacji Handlu - bo one nie w każdym przypadku są tożsame, chociaż Unia Europejska jest członkiem WTO - i jeszcze to wszystko spróbować wkomponować w polski system prawny. Przypomnę, że w Unii Europejskiej nie istnieje takie pojęcie jak kodeks postępowania administracyjnego, który stanowi o fundamentalnych zasadach postępowania administracji w Polsce. Dlatego te ustawy są na zasadzie lex specialis, tam gdzie to jest konieczne. Natomiast we wszystkich przypadkach, gdzie nie było takiej potrzeby, oczywiście nadal obowiązuje kodeks celny, kodeks postępowania administracyjnego.

W imieniu rządu chciałem podziękować za wnikliwą analizę tych wszystkich projektów ustaw, pomimo tak krótkiego czasu. Większość zgłoszonych poprawek jest zasadna, co już mieliśmy okazję sygnalizować na posiedzeniach poszczególnych komisji. W przypadku kilku poprawek chcielibyśmy jednak prosić, aby Wysoki Senat ponownie rozważył, czy nie trzeba ich wprowadzić. Pomimo tego, że próbowaliśmy przekonać senatorów do zasadności przedłożenia rządowego i przedłożenia sejmowego, one się tu nie znalazły.

Chciałem powiedzieć, że w pracach nad tymi projektami brał udział zespół złożony z około trzydziestu osób. Łącznie użyliśmy - przepraszam za sformułowanie - ponad sześćdziesięciu ekspertów. Dwóch z nich było szkolonych za granicą: jedna osoba ponad rok w Stanach Zjednoczonych, w walce z nieuczciwą konkurencją zagraniczną, druga w Anglii, w procedurach unijnych. Procedury amerykańskie i unijne trochę się różnią, ale oczywiście wszyscy mieliśmy na względzie to samo.

Chciałbym, żeby państwo pamiętali również o tym, że Europejska Wspólnota Gospodarcza, a teraz już Unia Europejska, powstała po to, aby chronić własny rynek, własnych producentów. Jesteśmy zafascynowani kolejnymi etapami politycznego jednoczenia się Europy, ale zapominamy o głównym celu, a więc ochronie własnych producentów i własnego rynku. Ten cel nie jest jawnie artykułowany, ale cały czas istnieje. Zresztą i ten bastion swobodnej konkurencji, jakim są Stany Zjednoczone, doskonale broni swego rynku. Dość powiedzieć, że od lipca 1996 r. do lipca 1997 r. Unia Europejska wszczęła bądź zakończyła sto pięćdziesiąt siedem postępowań antydumpingowych, a Stany Zjednoczone w tym samym czasie uczyniły to trzysta pięć razy. Właśnie dlatego, że Światowa Organizacja Handlu wymaga liberalizacji polegającej na znoszeniu ograniczeń taryfowych i pozataryfowych całkowity ciężar ochrony własnych producentów spoczywa na postępowaniach ochronnych, przede wszystkim antydumpingowych. Według naszych danych, obejmują one 98% przypadków postępowań ochronnych na świecie. Wobec Polski skutkuje w tej chwili piętnaście postępowań antydumpingowych, z czego dziewięć jest wytoczonych przez Unię Europejską.

Jeżeli można, to odniosę się teraz do poprawek i propozycji, które były zarówno zawarte w przedłożeniach poszczególnych komisji, jak i zgłaszane na sali. Przepraszam, jeżeli będę mówił zbyt chaotycznie. Dość trudno jest reagować na uwagi w trakcie przemówienia i jednocześnie zredagować uzasadnienie. Mam nadzieję, że państwo mi wybaczą. Przepraszam z góry, na wypadek gdybym pominął jakąś uwagę. Może nie zdążyłem czegoś zapisać, chociaż wydaje się, że zrobiliśmy wszystko. Jeżeli państwo pozwolą, najpierw odniosę się do raportów komisji.

Jak powiedziałem, dziewięćdziesiąt kilka procent poprawek jest absolutnie do zaakceptowania. Może chcieliby państwo zwrócić uwagę na art. 34 ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym. Nie będę już przywoływał całej naszej dyskusji. Powiem tylko, że czterokrotnie - bo tak się zdarzyło, że na posiedzeniu wszystkich komisji senackich - mówiliśmy o dokładnie tych samych propozycjach poprawek wniesionych przez zespół senackich legislatorów, którym chciałem podziękować za ciężką i dobrą pracę. Mówiliśmy o sądzie administracyjnym. W tej chwili, zgodnie z prawem, jest tylko jeden Naczelny Sąd Administracyjny, który może rozpatrywać odwołania od decyzji naczelnych organów władzy państwowej. Przypomnę, jaki jest tryb. Musi być niekorzystna decyzja organu, podmiot odwołuje się do tego organu, a dopiero później do NSA i nikogo innego. Ponieważ nie ma jeszcze sądów administracyjnych, a tylko Naczelny Sąd Administracyjny, w przedłożeniu rządowym występuje jedynie taka nazwa. Ale ja nie będę się tutaj upierał, nie jestem prawnikiem. Chciałem zapytać o coś kolegów z Biura Legislacyjnego Senatu, bo chyba zabrakło tu pewnej poprawki. Wydaje mi się, że jedna z komisji zaakceptowała w art. 34 ust. 1, na początku zdania, wyrazy "decyzja o odmowie". Nie znalazło się to w sprawozdaniu, chociaż mam to w swoich notatkach. Nie wiem, czy jest to zamierzone. Komisja głosowała nad tym przy nas, potem zakończyło się jej posiedzenie i wyszliśmy. Nie słyszałem, żeby zebrała się jeszcze raz. Chciałem prosić o sprawdzenie, czy przypadkiem nie został tu popełniony jakiś błąd. Przy tempie pracy, jakie zostało narzucone, może się oczywiście zdarzyć prosty błąd komputerowy i zgubi się jakieś litery. Dlatego taka jest moja propozycja.

Później zajmę się dokładniej ustawą o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych, natomiast teraz chciałbym powiedzieć kilka słów o ustawie, której tutaj nie ma i której istotnie może brakować w pakiecie ustaw wynikających z potrzeby harmonizacji polskiego prawa z przepisami WTO. Jak już wspomniano, w Umowie Stowarzyszeniowej w art. 69 powiedziano expressis verbis, że pierwszą dziedziną, która musi ulec dostosowaniu do Unii, jest obrót towarowy z zagranicą. Jedną z takich dziedzin jest również subwencjonowanie, a właściwie walka z nim. O subwencji możemy mówić wtedy, kiedy jakiś kraj eksportuje do drugiego kraju towary poniżej kosztów produkcji. Różnicę dopłaca albo państwo, albo organizacja. Istotna jest walka z tego typu subwencjonowanym eksportem - my mówiliśmy o rolnictwie - dlatego że to łamie zasady uczciwej konkurencji. Niestety, musieliśmy opóźnić prace nad projektem tej ustawy, dlatego że z narodowej strategii integracji wynika, iż do końca roku powinny być przedłożone projekty dwóch ustaw - o dopuszczalności pomocy państwa i o monitorowaniu pomocy państwa. Gdybyśmy z zespołem, którym miałem zaszczyt kierować, przygotowali najpierw projekt ustawy antysubwencyjnej, zaistniałaby dziwna sytuacja. Z jednej strony państwo pozwalałoby na pewne reguły pomocy publicznej, a z drugiej strony zwalczałoby je inną ustawą. Aby nie doprowadzić do takiego konfliktu prawnego, zaproponowaliśmy przesunięcie w czasie prac nad ustawą antysubwencyjną. Przepraszam za używanie takich skrótów. Po kilku latach pracy nad określoną sprawą wytwarza się pewien żargon, który może być szokujący dla osób, które nie mają z tym na co dzień do czynienia. Projekty przygotowują zewnętrzni eksperci. Kilka dni temu dostaliśmy od nich główne założenia tych ustaw. Pozwolą nam one rozpocząć prace nad ustawą antysubwencyjną z pełnym przeświadczeniem, że nie dojdzie już do kolizji prawnej.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski).

Wypisałem sobie wszystkie poprawki. Jeżeli pan marszałek pozwoli, będę je omawiał kolejno.

Chciałbym się najpierw odnieść do propozycji pani senator Boguckiej-Skowrońskiej. Szkoda, że pani senator nie przekonały nasze rozmowy, a szczególnie dyskusja na temat zasadności, bądź nie, poddania wpisu kontroli sądowej i administracyjnej. Przypomnę, że chodzi o taką część obrotu towarowego, która jest obrotem specjalnym. Oczywiście jest celowe, przynajmniej naszym zdaniem, zostawienie zapisu dotyczącego odmowy dokonania wpisu do rejestru. Myślę o specjalnym rejestrze handlarzy bronią. Obrót bronią nie jest przymusem, to przywilej, ale okupiony pewnymi ograniczeniami. Ci, którzy zajmują się tą działalnością, muszą o nich wiedzieć i spodziewać się pewnych restrykcji. Oczywiste jest, że odmowa dokonania wpisu jest w bardzo prosty sposób zaskarżana przez NSA. Jak państwo pamiętają, NSA sprawdza tylko, czy przeprowadzono zgodną z prawem procedurę. Co to oznacza? Jeżeli podmiot gospodarczy dostanie... Przepraszam, że cały czas mówię o podmiocie gospodarczym. Któryś z panów senatorów podkreślił, że teraz wszędzie, gdzie wspomina się o podmiocie gospodarczym, trzeba wstawiać przedsiębiorcę. Ta zmiana ma swe źródło w ustawie o rejestrze sądowym. Będę starał się tak mówić, chociaż tyle lat był podmiot gospodarczy, że może mi się jeszcze wyrwać.

Jeżeli taki przedsiębiorca zgłosi się do ministra gospodarki, żeby go wpisał na listę pracujących w obrocie specjalnym, to minister mógłby napisać: nie i już. Jeżeli jednak przedsiębiorca przeczyta: na podstawie ustawy o administrowaniu obrotem, punkt taki i taki, a dalej coś o powodach związanych z tajemnicą państwową czy jakąkolwiek inną, to jest coś, co może badać jedynie NSA. Naczelny Sąd Administracyjny nie bada meritum, tylko formalną zasadę zgodności z przepisami, dlatego nie ma tutaj obawy, że coś będzie nie tak.

Chcę powiedzieć, ponieważ nie wszyscy z państwa senatorów brali udział w tych komisjach, że chodzi tu o bardzo specyficzny zakres obrotu towarowego z zagranicą, który - i wydaje się, że zasadnie - po raz pierwszy w historii polskiego prawodawstwa jest uregulowany rangą ustawy. Mianowicie istnieją pewne porozumienia czy kontakty międzynarodowe, których samo ujawnienie jest szkodliwe dla interesów bądź naszych, bądź innych.

Mogę podać taki wyimaginowany przykład. Załóżmy, że jakieś państwo, z którym jesteśmy w bliskich kontaktach, z którym mamy niejawne porozumienia dotyczące współpracy w zakresie produkcji dla obronności, poprosi nas, abyśmy w określone regiony świata nie sprzedawali pewnej broni, komponentów lub towarów podwójnego przeznaczenia. Chodzi na przykład o nawozy chemiczne, które bardzo łatwo przerobić na materiały wybuchowe - chemicy o tym wiedzą. Może być tak, że jesteśmy o to poproszeni, pomimo że kraj, do którego chcemy to wysyłać, nie jest objęty tak zwaną listą negatywną w ONZ. To właśnie ONZ daje taką listę negatywną. Nasze zaprzyjaźnione państwo ma informacje, których nie może ujawnić, są to bowiem informacje agenturalne, że tam szykuje się konflikt zbrojny i lepiej, żeby nasi handlowcy się tam nie pojawiali. I to jest właśnie taki moment - sam fakt ujawnienia. Nie może być ujawnione źródło, nie może być pokazany dowód, a trzeba podjąć decyzję. To jest właśnie taka wyjątkowa sytuacja.

Chciałem zwrócić uwagę na to, że po raz pierwszy administracja ma założony - nie chciałbym użyć słowa "kaganiec" - pewien hamulec, związany z możliwością dowolnego kształtowania obrotu poprzez zakazy, nakazy i inne techniki, które stosuje się przy obrocie towarowym.

Wracając do konkretnych stwierdzeń... Pani senator Bogucka-Skowrońska proponuje w ustawie o ochronie przed przywozem towarów na polski obszar celny nową redakcję art. 12. To dotyczy tego, że minister gospodarki może odmówić wszczęcia postępowania, jeżeli dokładnie pamiętam zapis, gdy to nie jest w interesie publicznym.

Na czym to polega? Może być jawny konflikt pomiędzy producentami a konsumentami. Dawałem taki przykład, że producenci bandaży w Polsce mogą mieć absolutną rację, jeżeli wykażą, że przywożone z zewnątrz bandaże szkodzą ich własnym interesom. Ale polscy producenci bandaży od dwudziestu lat nie wydali grosza na modernizację swoich zakładów, nie zauważyli, że na świecie bandaże są znacznie lepszej jakości niż produkowane w Polsce. Gdyby minister gospodarki, kierując się li tylko danymi ekonomicznymi, dotyczącymi szkody... Można przeprowadzić postępowanie, udowodnić, że polscy producenci bandaży rzeczywiście ponieśli szkodę. Ale z kolei szpitale wolą te tańsze, lepsze bandaże. To jest właśnie ten moment, kiedy decyduje interes publiczny.

Minister gospodarki wydaje decyzję o odmowie wszczęcia postępowania ochronnego, jeśli dane zawarte we wniosku oraz stwierdzane z urzędu nie potwierdzają okoliczności, o których mowa w art. 3. To jest właśnie projekt przedłożenia pani senator. Z tego zapisu by wynikało, że minister musi najpierw przeprowadzić całe postępowanie w celu zbadania, że dane zawarte we wniosku nie potwierdzają nadmiernego przywozu.

To postępowanie, przypomnę, kosztuje około 400 milionów złotych, zaś materia uregulowana w tym zapisie stanowi podstawę do wydania decyzji o zakończeniu postępowania bez zastosowania środka ochronnego. Reguluje to art. 19 dokładnie tej samej ustawy, dlatego proponowałbym, aby tej poprawki Wysoki Senat nie przyjmował. Pozostałe poprawki pani senator są poprawkami prawnymi, przyjmuję je z zadowoleniem, nasi koledzy prawnicy twierdzą, że mogą one polepszyć kształt ustawy. Tutaj nie mamy odrębnego zdania.

Pan senator Kruk poruszył dwie bardzo ciekawe sprawy dotyczące pozbawienia organów samorządowych możliwości wystawiania świadectw pochodzenia. Powiem dlaczego. Przepisy mówią o tym, że to Główny Urząd Ceł w przypadku, kiedy dotyczy to tak zwanych preferencyjnych towarów, wystawia świadectwo pochodzenia, ponieważ administracja rządowa bierze za to odpowiedzialność, te świadectwa służą również do obliczania poziomu cła. Natomiast przy niepreferencyjnych towarach dotyczyło to Krajowej Izby Gospodarczej, samorządy miały prawo wystawiania zaświadczeń. Tylko jest jeden problem. Takie zaświadczenie kosztuje, a KIG nie bardzo kwapił się z oddawaniem pieniędzy do budżetu. To jest jedyny powód, dla którego pozbawiono samorządy możliwości wystawiania tych świadectw. Dlatego, że akurat te pieniądze w GUC wchodzą na środek specjalny, który między innymi służy do modernizacji przejść granicznych, komputeryzacji i rozwoju służb celnych w Polsce.

Wydaje się, że można byłoby do tego wrócić. Tylko czy na pewno podmioty gospodarcze byłyby tym zainteresowane? Co to by oznaczało? Rada Ministrów w ustawie o działalności gospodarczej mogłaby zaproponować taką zmianę, żeby upoważnić Krajową Izbę Gospodarczą czy inne organy samorządowe do wystawiania świadectw pochodzenia. Musiałyby one kosztować i ta kwota wracałaby do budżetu. KIG natomiast nie robiłby tego za darmo i musiałby nałożyć marżę. Tak więc podmioty gospodarcze musiałyby więcej płacić za świadectwo pochodzenia. To jest argument - myślę, że wart przedyskutowania. Ponieważ to nie bardzo wiąże się z materią ustawy, to może zaproszę pana senatora Kruka do wspólnej dyskusji, razem z kolegami z GUC, i wtedy będziemy mogli przedstawić dowody.

Drugi argument - podniesiony przez pana senatora Kruka - dotyczył "Rometu". Wydaje się, że ten przykład z Kalim nie jest trafiony, dlatego że - wracając do meritum - to polski producent sprzedaje polskim konsumentom towary za 40% wartości. To lepiej dla polskich konsumentów. Tu nikt na tym nie traci, tylko "Romet". Ale jest to przyczynek do zupełnie innej sprawy. To dowodzi, w jakiej tragicznej sytuacji jest "Romet", który zupełnie stracił płynność finansową.

Chciałem powiedzieć, że minister gospodarki otrzymał wniosek sporządzony zgodnie z zasadami sztuki o przeprowadzenie postępowania ochronnego, nie dumpingowego. Postępowanie ochronne jest prowadzone wtedy, kiedy przywóz towarów na polski rynek występuje w takich ilościach i na takich warunkach, że może spowodować szkodę lub zagrozić przemysłowi krajowemu. Minister gospodarki, po wstępnym oglądzie dokumentów, podjął decyzję o przeprowadzeniu pełnego postępowania ochronnego. Uruchomiono test szkody, który zrobił Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego. Wykazał on, że istotnie od momentu, kiedy zaczął się zmasowany napływ chińskich i tajwańskich rowerów do Polski, zakłady straciły swój rynek zbytu, popadły w takie kłopoty, że aż straciły płynność finansową.

Problem polega na tym, że tutaj, jak już wspomniano, musi być przeprowadzone pełne postępowanie, które wykaże, po pierwsze, szkodę, po drugie, że nastąpił rzeczywiście taki import i po trzecie, wykaże związek przyczynowo-skutkowy. Mogłoby się zdarzyć, że na przykład, "Romet" produkuje takie rowery, których już nikt nie chce kupować, ale to jest nieprawda. Zgodnie z prawem, z aktualnie obowiązującą ustawą "Prawo celne", minister gospodarki po zakończeniu testu szkody i udowodnieniu, że rzeczywiście nastąpił import, złożył wniosek do Rady Ministrów o to, aby Rada Ministrów ustanowiła kontyngent ilościowy na poziomie ostatniego roku przed nastąpieniem szkody - to jest około 100 tysięcy rowerów rocznie, bo taka liczba nie powodowała kłopotów "Rometu". Nie tylko jeden "Romet" złożył taki wniosek. Czeka on w realizację w Radzie Ministrów.

Kolejny wniosek, który chciałbym omówić, wniosek pana senatora Sikory, dotyczy poprawki do ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym. Chodzi tutaj o propozycję nowego zapisu art. 8. Chciałbym powiedzieć, że ten sposób zapisu jest znany z technik legislacyjnych. Najpierw mówi się, co jest możliwe albo co się robi, i dopiero w drugiej części, kto to może robić. Taka jest w tej chwili konwencja zapisu. Jako reprezentanci rządu jesteśmy za tym, aby utrzymać redakcję z przedłożenia sejmowego. Propozycja pana senatora powoduje sprzeczność z zapisem art. 21 ust. 1 tej samej ustawy, który stanowi, że minister gospodarki z własnej inicjatywy lub na wniosek zainteresowanego ministra w drodze rozporządzenia może dokonać zamknięcia plafonu.

To jest redakcja z przedłożenia sejmowego. Ust. 1 mówi o tym, że stanowi normę określającą formy ustanowienia ograniczeń, w ust. 2 jest mowa o delegacji, w ust. 3 wskazuje się czas, na jaki one mogą być wprowadzane. Dlatego ośmielę się zaproponować Wysokiemu Senatowi, aby nie przyjmował tej poprawki.

Przepraszam, ale odpowiedzi mam poukładane w takiej kolejności, w jakiej państwo senatorowie występowali, i tak będę odpowiadał. Jeżeli byśmy mieli trochę więcej czasu, to może udałoby się pogrupować je w bloki tematyczne i nie zajmowałbym państwu tyle czasu.

Chciałbym prosić o przyjęcie kilku poprawek. Najpierw jednak ośmielę się zgłosić sprostowanie. Mianowicie CEFTA to są Czechy, Słowacja, Węgry, Polska, Słowenia i Rumunia, a zatem więcej krajów. To rzeczywiście jest tak, jak myśleliśmy, rodzaj przedszkola przed wejściem na rynek Unii Europejskiej. Chcę przypomnieć, że właśnie pierwsze państwa, które założyły CEFTA, czyli Węgry, Czechy, Słowacja i Rumunia, są mniej więcej na tym samym poziomie rozwoju i na tym samym etapie stowarzyszenia z unią, wobec tego konkurencja jest bardzo wyrównana i może być uczciwa. Gdybyśmy otworzyli nasz rynek na konkurencję z Piętnastką, obawiam się, że rezultaty byłyby godne pożałowania, tym bardziej, że nikt nie chce nas traktować równoważnie. My jesteśmy gotowi wejść do unii natychmiast, ale ona nie bardzo nas chce.

Pani senator była uprzejma powiedzieć, że import zbóż był nadmierny. Jeżeli państwo pozwolą, krótki wtręt. We wrześniu 1996 r. Agencja Rynku Rolnego Skarbu Państwa skupiła zaledwie 19% normalnych zasobów zboża. Dlaczego tak się stało? Otóż w poprzednim roku część rolników sprzedała zboże agencji, a część je przetrzymała. Ci, którzy przetrzymali, sprzedali je potem za cenę czterokrotnie wyższą od oferowanej na jesieni. Większość rolników spodziewała się, że dokładnie tak samo będzie w następnym roku, wzięli więc udział w grze gospodarczej, którą przegrali. Rząd powołał bowiem specjalny komitet antyinflacyjny i wobec zwyżkującej ceny zbóż na rynku krajowym, biorąc pod uwagę konieczność zabezpieczenia elementarnych interesów państwa, uruchomił bezcłowy import. To jest wynik tylko tego, że, jak powiadam, do 19 czy 29 września skupiono zaledwie 19% normalnej ilości zbóż.

Pani senator była uprzejma podać wielkość deficytu, nie podając wielkości obrotów. Wielkość deficytu byłaby znacznie mniej szokująca, gdybyśmy odnieśli ją do obrotów. Polska, przypomnę, w 1990 r. miała 30 miliardów obrotów, a w zeszłym roku - 60 miliardów. To jest podwojenie. Saldo obrotów towarowych z zagranicą w ubiegłym roku nie wynosiło minus 9 miliardów, tylko 8. Różnica jest dość duża. W bieżącym roku, według prognoz, zakładamy 13,8 miliarda, ale wygląda na to, że będzie około 11 miliardów, dlatego że wyraźnie obniżyło się tempo wzrostu importu, natomiast podwyższyło się tempo wzrostu eksportu. Ta różnica między importem a eksportem zmniejsza się, ale nadal jest dość duża. To jest charakterystyczne dla państw, które przechodzą tak gwałtowną przemianę gospodarczą jak Polska. Z danych Głównego Urzędu Ceł wynika, że 80% importu do Polski to import zaopatrzeniowy i inwestycyjny, konsumpcyjny stanowi zaledwie 15%. We wszystkich państwach, które przeszły podobny proces, można zauważyć początkowy raptowny import nowych technologii. Import ów jest bardzo często wywołany bezpośrednimi inwestycjami, a chcę przypomnieć, że od 1989 r. do początku ubiegłego roku w Polsce zainwestowano bezpośrednio około 16 miliardów dolarów. To znaczy, że weszły nowe linie produkcyjne, kupiono nowe maszyny, i to jest właśnie import. Będzie czas, kiedy zacznie się go spłacać. Ale "dołek" między importem a eksportem mamy już chyba za sobą. Teraz wszystko będzie wzrastało.

Część pszenicy, Pani Senator, zawsze kupujemy. Są gatunki potrzebne do pieczywa, które w Polsce nie występują. Bać się należy tylko jednej rzeczy. Nie udało się wypracować w rządzie metody kupowania takich zbóż w sposób niejawny. W Polsce najpierw się przez dwa, trzy miesiące dyskutuje o tym, że trzeba będzie kupić 100, 200, 300, 400, 500 tysięcy ton zbóż, i wtedy natychmiast na wszystkich giełdach towarowych świata cena idzie w górę. Gdy inne kraje dokonują zakupów interwencyjnych, giełda dowiaduje się o tym dopiero wtedy, gdy są zawierane kontrakty. I oczywiście wtedy to nie wpływa na cenę. My nie wypracowaliśmy jeszcze takich mechanizmów, ale mam nadzieję, że kiedyś to się uda.

Kolejna poprawka, którą zgłosił pan senator Lorenz, jest bardzo zasadna. Bardzo za nią dziękujemy.

Następnym mówcą był bodajże pan senator Cieśla, który stanął w obronie rynku i polskich konsumentów. Pan senator uważa, że konsultacja z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie jest wystarczającym powodem, żeby minister nie wszczynał postępowania z urzędu, i że możliwe jest tu uleganie wpływom rozmaitych lobbies. Oczywiście, takie lobbies istnieją, i to jest wszędzie na świecie stosowane. Dobrze byłoby tylko, żeby one działały uczciwie i jawnie. Przy uważnej lekturze ustawy można zauważyć wiele ograniczeń. Zanim postępowanie zostanie wszczęte, musi być podejrzenie, że istnieje zasadność takiego działania. Po podjęciu decyzji musi być ona notyfikowana w odpowiednim organie WTO. My już straciliśmy część naszej suwerenności gospodarczej, chcąc się przyłączyć do Światowej Organizacji Handlu, do Unii Europejskiej, przybierając reguły, które tam obowiązują.

Na jedną ważną rzecz zwróciliśmy być może zbyt małą uwagę, mianowicie, że decyzje są zaskarżalne. Dlatego grupa rządowa zaproponowała, aby to był lex specialis, bo rozporządzeń Rady Ministrów w Polsce się nie zaskarża. Dotychczas ustalanie ceł, zakazów czy nakazów było domeną Rady Ministrów. Zgodnie ze standardami WTO i Unii Europejskiej decyzje ograniczające są zaskarżalne. Trudno jednak byłoby wyobrazić sobie pozwanie Rady Ministrów Polski przed Komitet Postępowań Antydumpingowych WTO. Stąd przekazanie Radzie Ministrów decyzji o najbardziej drażliwym środku, jakim jest zakaz obrotu, podczas gdy stosowanie wszystkich pozostałych należy do ministra gospodarki, który robi to w odpowiednich momentach przy pomocy określonych ministrów. Decyzje wydane przez ministra gospodarki mogą być zaskarżalne albo w Polsce, albo na zewnątrz.

Pan senator Mazurkiewicz złożył wniosek odnośnie do ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, proponując, aby w art. 25 ust. 3 wyrazy "w reprezentatywnym okresie" zastąpić wyrazami "w okresie trzech ostatnich reprezentatywnych lat". Zapis art. 25 ust. 3 w wersji sejmowej jest zgodny z art. 5 ust. 2a porozumienia WTO w sprawie środków ochronnych. Polski Sejm ratyfikował zaś porozumienie WTO, a one, zgodnie z artykułami nowej konstytucji, są źródłami prawa wyższego szczebla niż prawo krajowe i muszą być stosowane. Zresztą gdybyśmy mogli to zrobić, propozycja pana senatora stwarzałaby korzystniejszą sytuację dla kraju, wobec którego ma być zastosowany środek ochronny.

Chciałem zwrócić uwagę na to, że bardzo często, zresztą zasadnie, prawnicy podnosili tutaj problem nieostrości sformułowań, możliwości rozmaitej ich interpretacji. To jest celowe, co nie znaczy, że celowo przez Polskę wymyślone. Przyjęliśmy po prostu za WTO i Unią... Może powiem tak. Te ustawy bronią rynku - naszego rynku i naszych producentów. Musi w nich być pozostawiony margines pewnej dowolności, przyjęty właśnie za WTO, bo trzeba stosować wszelkie prawne metody, by w przypadku nieuczciwej konkurencji móc ochronić własnych producentów. Zapisy nieostre dają znacznie więcej możliwości działania niż bardzo ściśle, precyzyjnie dookreślone.

Pan senator Stokłosa podnosił sprawę liberalizacji. Ja już powiedziałem o tej liczbie postępowań antydumpingowych w Unii Europejskiej i WTO. Ponadto chciałem przypomnieć, że być może zasadna jest obawa, iż takie postępowania są kosztowne i przejmie to Bruksela. Tylko nie bardzo jeszcze dzisiaj wiemy, kiedy Bruksela przejmie ochronę polskiego rynku, bo zrobi to dopiero, gdy będziemy pełnoprawnymi członkami Unii. Ja znam co najmniej sześć albo siedem różnych, podawanych przez różne autorytety zagraniczne, terminów dotyczących polskiego członkostwa w Unii Europejskiej. Wydaje mi się jednak, że powinniśmy przede wszystkim myśleć o interesie własnego kraju, nie czekając na rozwiązania unijne...

Pan senator Stokłosa podnosił jeszcze szereg argumentów. Pojawiały się też one niedawno w artykułach w gazetach. Wyrażano w nich zasadną obawę o nadużywanie wszystkich postępowań ochronnych, nie tylko antydumpingowego, przy ochronie polskich producentów, którzy nie bardzo chcieli dostosować się do wymogów Unii Europejskiej czy WTO. Znamy takie przypadki. Jeden jest bardzo głośny, był nawet tutaj poruszony. Chodzi o sprawę przemysłu włókienniczego.

Proszę Wysokiej Izby, również w ramach obowiązującego prawa minister gospodarki mógł wszcząć postępowanie ochronne przed nadmiernym przywozem artykułów włókienniczych na polski obszar celny. Zgodnie z aktualną ustawą "Prawo celne" minister musi otrzymać jedynie wniosek, odpowiednio wypełnione formularze, które będą podstawą do rozważenia, czy wszczynać postępowania, czy nie. Przemysł włókienniczy, z całym szacunkiem dla trudnej pracy zatrudnionych tam osób, od trzech lat nic innego nie robi tylko na różnych konferencjach czy w gazetach wnosi o ochronę. Nikt natomiast nie wypełnił odpowiednich wniosków, mimo że minister gospodarki zaproponował pomoc przy ich wypełnianiu. Dopiero nowe ustawy wprowadzają możliwość wszczęcia postępowania ochronnego z urzędu. Kiedy minister dostanie informację, że na rynku źle się dzieje, będzie mógł wszcząć takie postępowanie. Dotychczas obowiązująca ustawa "Prawo celne" nie przewiduje takiej możliwości.

Już wspominałem, że każdy przypadek musi być badany i jest notyfikowany, czyli przedstawiany do akceptacji, w odpowiednim komitecie WTO. To jest albo komitet do spraw środków ochronnych i wyrównawczych, albo antydumpingowy, albo ochrony przed nadmiernym importem. I tam również można zaskarżyć. Jeżeli jakiś podmiot krajowy czuje się dotknięty decyzjami ministra gospodarki, może wszcząć takie postępowanie.

Pan senator Lipowski, bo właśnie w ten sposób przeszedłem do odpowiedzi na jego pytanie... Wydaje się, że mówimy o różnych sprawach, gdyż rzeczy używane, w naszej taryfie, są oclone. Ja nie pamiętam w tej chwili wielkości, może pan dyrektor Duchowski z Głównego Urzędu Ceł pamięta stawki, jest ich 10 tysięcy, większość pamiętamy, ale trudno pamiętać wszystkie... Na pewno jest cło na rzeczy używane i na pewno jest VAT na rzeczy używane. Na pewno są też przepisy fitosanitarne. Jest tylko kwestia korzystania z tych przepisów. Z tym że oczywiście nie możemy ich stosować w tak zwanym przewozie turystycznym.

Przypomnę, że każdy obywatel Polski wyjeżdżający za granicę ma prawo przywieźć artykuły do wartości 200 dolarów, jeżeli to jest na użytek własny i nic nie wskazuje na przeznaczenie handlowe. Stąd biorą się tak zwane "mrówki". Nie wiem, czy Wysoka Izba wie, kto to jest? To są osoby, które mieszkają w pobliżu granicy, chodzą tam i z powrotem codziennie kilkanaście razy, żeby przenosić przez granicę dopuszczalne w ruchu turystycznym ilości towaru.

Próbowaliśmy wymyślić sposób, jak to zatrzymać. Była propozycja stemplowania paszportu przy każdym przejściu. Nie ma tej możliwości w tak zwanym małym ruchu granicznym, gdzie można posługiwać się dowodami osobistymi. Mieszkańcy rejonów przygranicznych mają prawo okazać dowód osobisty. Jak stemplować w dowodzie osobistym przejścia przez granicę? A mamy pełne rozeznanie, że czteroosobowa rodzina w ciągu dnia potrafi przenieść TIR wódki. I wszystko jest zgodnie z prawem. Oczywiście, pracujemy nad tym, w jaki sposób tę sprawę przeciąć, ale to jest margines w handlu zagranicznym, proszę państwa.

Największe problemy, o których tutaj chyba pan senator Kruk wspominał, dotyczyły zaniżania wartości celnej towaru przy fakturowaniu. Ale chciałem powiedzieć, że to właśnie na wniosek ministra gospodarki niedawno powołany generalny inspektor celny przeprowadził postępowanie... Wytypowaliśmy odpowiednie hurtownie, bo mamy rozeznanie... Generalny inspektor celny ma prawo wglądu w konta, ma prawo sprawdzić, jakie były faktycznie przesyłki pieniędzy. I okazało się, że to da się zrobić. Coraz więcej mamy instrumentów, które mogą być, i myślę, że będą, wykorzystywane do kontroli.

Chciałem zwrócić uwagę na to, że ustawy, o których mówimy, nie dotyczą tak zwanych przekrętów - przepraszam znowu za kolokwializm. Przekręt to jest ewidentne łamanie prawa. Jeżeli ktoś coś przemyca, to robi przekręt. Te ustawy są po to, żeby chronić własny rynek w innych materiach. Nie dotyczą one rzeczy używanych. Wspominano tutaj umowę Polski z Turcją. Polska zawarła szereg umów o strefach wolnego handlu, tak zwanych bilateralnych. Taka jest umowa z Litwą, taka jest negocjowana umowa u Turcją. Zaręczam Wysokiemu Senatowi, że w każdej ustawie znajduje się rozdział dotyczący klauzul ochronnych. I tam jest napisane - przepisane żywcem są te klauzule, przepraszam znów za kolokwializm - że w momencie, kiedy nastąpi nadmierny import towarów, państwo ma prawo wprowadzić ograniczenia, restrykcje w obrocie, również wtedy, kiedy restrukturyzowany jest przemysł. Tu chciałem raz jeszcze uspokoić pana senatora Lipowskiego. Umowa z Turcją nie jest podpisana, jest dopiero negocjowana. I tam akurat - ponieważ Turcja jest dużym dostawcą artykułów tekstylnych do Unii Europejskiej, z którą jest stowarzyszona - mamy kilka poziomów zabezpieczeń dotyczących tekstyliów. To byłoby tyle.

I teraz mam prośbę do Wysokiego Senatu, jeżeli można, aby ponownie rozważył jedną z poprawek. Początkowo znalazła się ona w sprawozdaniu komisji, a dzisiaj została wycofana. Chodzi o ustawę o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny. Poprawka komisji dotyczy art. 25 ust. 4 pktu 2 i polega na zastąpieniu słowa "należycie" wyrazem "nienależycie".

Powiem, o co naprawdę chodzi. Sprawa polega na tym, że my tutaj, jak państwo wiedzą, zastosowaliśmy zapis WTO, ale trochę w drugą stronę. Dotyczy to przypadku, kiedy minister gospodarki może odstąpić od wyznaczenia kontyngentów. To jest środek ochronny. Przeprowadzono postępowanie i okazało się, że rzeczywiście jest nadmierny przywóz towarów. Ale nie mówi się o nieuczciwej konkurencji, to nie jest ten przypadek. Przywóz jest w takich ilościach, że może powodować szkodę lub zagrozić upadkiem krajowego przemysłu. I teraz stosujemy środek ochronny w postaci kontyngentów. Weźmy dla przykładu sizal. Sizal jest produkowany w Bangladeszu i pewne jego ilości w Hiszpanii. W Bangladeszu eksport sizalu stanowi 90% dochodów budżetu, w Hiszpanii - ułamki procenta. I teraz, jeżeli my - pracujący w Ministerstwie Gospodarki - wprowadzilibyśmy postępowanie ochronne i podzielili dostęp... Przyjmijmy na potrzeby tego rozumowania, że w Polsce sizal konkuruje z lnem, i że 100 tysięcy ton sizalu to jest tyle, ile można sprowadzić, żeby nie padł polski przemysł lniarski. Teraz następuje rozdział kontyngentów na kraje, zgodnie ze światowymi standardami. Jeżeli byśmy obcięli równo tę ilość sprowadzanego sizalu do 100 tysięcy ton, każdemu po połowie, to jeżeli Bangladesz przysyłał do nas 300 tysięcy ton, a Hiszpania 15 tysięcy, to obcięcie może spowodować perturbacje na rynku w Bangladeszu.

Taka właśnie sytuacja jest tu wyjaśniona - jeżeli proporcjonalny podział nienależycie zabezpiecza warunki kraju eksportującego, to minister gospodarki może odstąpić od takiego podziału. Dlatego chciałbym prosić, żeby jednak Wysoki Senat rozważył możliwość pozostawienia słowa "nienależycie", jak to zaproponowano w trakcie obrad jednej komisji, i nie zostawił zapisu zaproponowanego w przedłożeniu rządowym.

Mieliśmy jeszcze jedną dłuższą dyskusję... Ja przepraszam, nie mam prawa tego zgłaszać jako wniosku rządu, bo to już nie ten tryb, ale chciałbym prosić, żeby Wysoka Izba to rozważyła. Mianowicie mamy pewne komplikacje, szczególnie jeśli chodzi o definicje dotyczące dwóch ustaw - o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych oraz o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny. Chodzi o definicję kraju eksportu. Tutaj koledzy legislatorzy nie podzielili naszej propozycji, aby zostawić definicję kraju eksportu jako kraju, z którego pochodzi towar.

Wracam znowu do tego kontyngentu i tutaj mogę już przywołać przykład z życia, kiedy to minister przeprowadził postępowanie ochronne w stosunku do rowerów. Ustalono zatem, że 100 tysięcy rowerów, a więc tyle, ile ich importowano łącznie z Chin i z Tajwanu w 1994 r., to jest w ostatnim roku, kiedy nie czyniło to szkody, jest tą liczbą rowerów, którą można sprowadzić, tak by "Romet" nie był jak tłusty karp w stawie, by mu jeszcze trochę tej konkurencji przysporzyć. No i okazuje się, że gdybyśmy wprowadzili zaproponowany przez legislatorów senackich zapis, to rowery chińskie byłyby inaczej traktowane, gdyby przybywały z Chin, a inaczej, gdyby przybywały z Czech.

Wszędzie na świecie jest tak, że jeżeli się ustanawia środek ochrony, kontyngent, to on jest dedykowany krajowi pochodzenia. Świadectwo pochodzenia towaru jest metryką towaru przy handlowym obrocie towarowym przez granicę. I nie może być dostawy bez tego dokumentu. Dlatego chcielibyśmy zaproponować nowe brzmienie zapisu, może wtedy się szybciej porozumiemy, aby w obu przypadkach przyjąć definicję, że kraj eksportu to jest kraj wskazany w świadectwie pochodzenia towaru.

Co to oznacza? Oznacza to, że jeżeli podzielimy kontyngent 100 tysięcy rowerów na Chiny i na Tajwan, proporcjonalnie, tak jak kiedyś dostawiano, to Tajwan dostanie przydział na 60 tysięcy rowerów, a Chiny na 40 tysięcy. Zdaje się, że wielkości są mniej więcej zbliżone do prawdy, nie pamiętam ich dokładnie. I teraz te chińskie rowery, których można sprowadzić do Polski 40 tysięcy, będą liczone jako chińskie bez względu na to, czy zostaną przywiezione z Czech, z Wietnamu, czy też z Chin. Będzie na granicy lista i po czterdziestotysięcznym chińskim rowerze - szlaban. Nie zostanie przepuszczony do Polski żaden więcej chiński rower. I taka jest tego idea.

Przez rok poznawałem amerykański system walki z nieuczciwą konkurencją zagraniczną. I tak tam jest. Być może nie potrafiliśmy przekonać państwa senatorów, a szczególnie naszych kolegów prawników, że to o to chodzi. Ale dokładnie tak to się stosuje na świecie. Mało tego, przypomnę, że przy tekstyliach istnieją tak zwane kwoty kontyngentowe. Kiedyś Polska dostała prawo sprzedaży do Niemiec 100 tysięcy par spodni i iluś tam tysięcy ton... kilka pozycji miała ta lista. I to polska administracja, mimo że kontyngent był niemiecki, administrowała tym kontyngentem, to właśnie polska administracja dawała pozwolenia w ramach tych 100 tysięcy par spodni.

To też jest dowód na to, że konkretny środek ochrony jest adresowany do określonego państwa, a nie ogólnie, tak jak przy antydumpingu. Przy antydumpingu bada się liczbę towarów przychodzących na polski rynek, ale one mogą być z różnych stron, od różnych producentów. Przy postępowaniach ochronnych i szczególnych środkach ochrony środek jest dedykowany państwu, przeciwko któremu się go stosuje, jak również podaje się możliwość skorzystania ze zmniejszenia, w ramach tego środka, dolegliwości. Dlatego prosiłem pana senatora Glapińskiego, aby jako specjalista od handlu zagranicznego, jako były minister współpracy gospodarczej z zagranicą, złożył taki wniosek. Nie ma pana ministra, nie wiem więc, czy to zrobił. W każdym razie chciałem prosić o rozważenie możliwości złożenia takiego wniosku.

Wydaje mi się, że wyczerpałem listę wszystkich pytań i wątpliwości. Jeżeli tak nie jest, to przepraszam i proszę o wybaczenie. Oczywiście jestem gotowy odpowiadać razem z kolegami na następne pytania. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję panu ministrowi. Czy ktoś z pań i panów senatorów chciałby jeszcze zadać jakieś pytanie panu ministrowi Maciejowi Leśnemu? Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję panu ministrowi.

Zamykam dyskusję.

Ponieważ w trakcie debaty zostały zgłoszone nowe wnioski, dlatego zgodnie z art. 45 ust. 2 Regulaminu Senatu proszę Komisję Ustawodawczą, Komisję Gospodarki Narodowej, Komisję Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych oraz Komisję Obrony Narodowej o ustosunkowanie się do przedstawionych w trakcie debaty wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania w tej sprawie.

Proszę państwa, informuję, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią głosowanie w sprawie ustaw: o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych, o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym, a także o ochronie przed nadmiernym przewozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych zostanie przeprowadzone po przerwie.

Proszę obecnie pana senatora Michałowskiego o ogłoszenie komunikatów.

Senator Sekretarz Tomasz Michałowski:

Posiedzenie Konwentu Seniorów odbędzie się w 15 minut po ogłoszeniu przerwy w sali prezydium.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę państwa, ogłaszam przerwę do godziny 19.00

Przepraszam bardzo, jeszcze drugi komunikat.

Senator Sekretarz Tomasz Michałowski:

Jest jeszcze kilka komunikatów.

Posiedzenie wspólne Komisji Ustawodawczej, Komisji Gospodarki Narodowej, Komisji Obrony Narodowej, Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym odbędzie się w 45 minut po ogłoszeniu przerwy w sali obrad plenarnych.

Posiedzenie wspólne Komisji Ustawodawczej, Komisji Gospodarki Narodowej, Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych w sprawie pozostałych trzech ustaw odbędzie się w godzinę po ogłoszeniu przerwy w sali obrad plenarnych.

Posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich - na pół godziny przed końcem przerwy w sali nr 170.

Jednocześnie Komisja Regulaminowa i Spraw Senatorskich informuje, że termin składania propozycji i wniosków w sprawie zmian Regulaminu Senatu ulega przedłużeniu do dnia 15 grudnia.

I ostatni komunikat. Komisja Nauki i Edukacji Narodowej odbędzie posiedzenie w sali nr 176 o godzinie 14.00.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Jeszcze raz powtarzam, że ogłaszam przerwę do godziny 19.00.

(Przerwa w obradach od godziny 13 minut 48 do godziny 19 minut 00)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę państwa o zajmowanie miejsc, wznawiam obrady.

Przystępujemy do punktu piątego porządku dziennego: wybór senatorów do Krajowej Rady Sądownictwa.

Chciałbym przypomnieć, że wraz z upływem trzeciej kadencji Senatu wygasają mandaty przedstawicieli Senatu w Krajowej Radzie Sądownictwa. Tym samym zachodzi konieczność dokonania przez Wysoką Izbę wyboru nowych członków rady.

Ponadto chciałbym przypomnieć, że zgodnie z art. 4 ust. 1 oraz art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 20 grudnia 1989 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa Senat wybiera dwóch senatorów na członków Krajowej Rady Sądownictwa.

Prawo zgłaszania kandydatów, zgodnie z art. 1 uchwały Senatu z dnia 22 października 1993 r. w sprawie trybu zgłaszania kandydatów i wyboru senatorów do składu Krajowej Rady Sądownictwa przysługuje: po pierwsze, Prezydium Senatu; po drugie, grupie co najmniej siedmiu senatorów.

Przypominam, że zostały zgłoszone następujące kandydatury na członków Krajowej Rady Sądownictwa: pani senator Anny Boguckiej-Skowrońskiej, pana senatora Jana Chojnowskiego, pana senatora Mariana Cichosza i pana senatora Zdzisława Jarmużka.

Wszystkie zgłoszone wnioski w sprawie wyboru senatorów do składu Krajowej Rady Sądownictwa zawarte są w druku nr 20, który mają panie i panowie senatorowie.

Poproszę pana senatora Krzysztofa Kozłowskiego o zabranie głosu i przedstawienie kandydatury senator Anny Boguckiej-Skowrońskiej na członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Senator Krzysztof Kozłowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt zgłosić kandydaturę pani senator Anny Boguckiej-Skowrońskiej na członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Anna Bogucka-Skowrońska urodziła się w Radomiu, w rodzinie adwokackiej. Kontynuowała tradycje rodzinne i po ukończeniu studiów prawniczych na Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu w 1964 r. odbyła aplikację sądową i adwokacką.

Od roku 1970, to jest od uzyskania wpisu na listę adwokatów, wykonuje zawód adwokata w Słupsku, w zespołach adwokackich, a od 1993 r. prowadzi kancelarię indywidualną. Od 1980 r. związała się z "Solidarnością", była współtwórczynią struktur związkowych w regionie słupskim, doradcą, współpracownikiem prasy związkowej. Pomoc świadczyła bezinteresownie.

Była gościem pierwszego zjazdu "Solidarności", a w stanie wojennym została internowana, jako jedyna kobieta w regionie. Po uwolnieniu była współzałożycielką i przewodniczącą Ośrodka Słupskiego Biskupiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i Ich Rodzinom, współpracującego z Komitetem Prymasowskim. Była zatrzymywana, inwigilowana i szykanowana przez Służbę Bezpieczeństwa. Pełniła funkcje w naczelnych organach samorządu adwokackiego, była obrońcą w kilkudziesięciu procesach politycznych, między innymi, broniła Lecha Wałęsy, Zbigniewa Romaszewskiego, Anny Walentynowicz, Bogdana Lisa i innych.

W roku 1989 została wybrana do Senatu Rzeczypospolitej z listy Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie, a następnie z listy Unii Demokratycznej. W tym czasie zawiesiła wykonywanie zawodu adwokata. Wróciła do niego w 1993 r., w tym samym roku została sędzią Trybunału Stanu. Przewodniczyła pierwszej powojennej rozprawie, prowadzonej przez Trybunał Stanu, w sprawie tak zwanej afery alkoholowej.

Jest znanym adwokatem i społecznikiem, od wielu lat pomaga biednym i walczy o prawa człowieka. Jest członkiem Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, a także samej rady. Od lat jest również członkiem Amnesty International, organizacji walczącej o prawa więźniów sumienia. Cechami jej charakteru są poczucie sprawiedliwości i wyczulenie na ludzką krzywdę, co powoduje, że jest szanowana w środowisku szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości.

Sądzę, że jest to znakomita kandydatka, godna członkostwa w Krajowej Radzie Sądowniczej. Dziękuję, Panie Marszałku.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Czy kandydatka na członka Krajowej Rady Sądownictwa, pani senator Anna Bogucka-Skowrońska, chce zabrać głos?

(Senator Anna Bogucka-Skowrońska: Nie.)

Dziękuję. Czy ktoś z państwa, pań i panów senatorów, chce zadać jakieś pytanie kandydatce na członka Krajowej Rady Sądownictwa, pani senator Annie Boguckiej-Skowrońskiej? Dziękuję.

Poproszę pana senatora Stanisława Marczuka o zabranie głosu i przedstawienie kandydatury senatora Jana Chojnowskiego na członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Senator Stanisław Marczuk:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Kandydat do Krajowej Rady Sądownictwa, senator Jan Chojnowski, ma 54 lata, jest żonaty, jest ojcem siedmiorga dzieci.

Jest radnym drugiej kadencji kolejnej Rady Miejskiej w Białymstoku. Aktualnie jest przewodniczącym rady miejskiej tego trzystutysięcznego miasta. Pełni również funkcję przewodniczącego zorganizowanego w Białymstoku Społecznego Centrum Pomocy Polakom w Kazachstanie.

Z wykształcenia jest prawnikiem, absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Odbył dwie aplikacje: sądową i adwokacką. Z zawodu jest adwokatem z ponadtrzydziestoletnim doświadczeniem w pracy w sądownictwie.

W stanie wojennym był obrońcą w licznych procesach politycznych. Jest pełnomocnikiem matki księdza Suchowolca w toczącym się procesie w sprawie jego tajemniczej śmierci. Senator Jan Chojnowski podczas ostatnich wyborów parlamentarnych uzyskał bardzo wysokie poparcie w województwie białostockim.

W świetle powyższego jest to bardzo kompetentny, odpowiedni kandydat do Krajowej Rady Sądownictwa. Proszę o poparcie tej kandydatury. Dziękuję.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Czy kandydat na członka Krajowej Rady Sądownictwa, pan senator Jan Chojnowski, chce zabrać głos?

(Senator Jan Chojnowski: Dziękuję, Panie Marszałku.)

Dziękuję. Czy ktoś z państwa, pań i panów senatorów, chce zadać jakieś pytanie kandydatowi na członka Krajowej rady Sądownictwa, senatorowi Janowi Chojnowskiemu?

Nie ma zgłoszeń. Dziękuję.

Proszę senatora Adama Struzika o zabranie głosu i przedstawienie kandydatury senatora Marian Cichosza na członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Senator Adam Struzik:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

W imieniu grupy senatorów mam zaszczyt zgłosić kandydaturę pana senatora Mariana Cichosza na członka Krajowej Rady Sądownictwa. Pozwolę sobie krótko uzasadnić.

Pan senator Marian Cichosz urodził się w dniu 18 czerwca 1954 r. w Mościskach. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu imienia Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz podyplomowe studium w zakresie prawa administracyjnego. W latach 1977-1981 oraz 1990-1994 pracował w organach prokuratury, ostatnio jako prokurator w Prokuraturze Wojewódzkiej w Lublinie. Wykonywał też zawód radcy prawnego. W okresie od marca 1994 r. do października 1997 r. pełnił funkcję wojewody chełmskiego.

Jest autorem wielu publikacji z zakresu funkcjonowania administracji publicznej. Interesuje się problematyką wymiaru sprawiedliwości.

Pan senator Marian Cichosz aktywnie uczestniczy w działalności społecznej. Jest członkiem prezydium wojewódzkiego oddziału Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" i wiceprezesem zarządu wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. Był członkiem założycielem Związku Zawodowego Pracowników Prokuratury. Był również wykładowcą nauk prawnych na Wydziale Pielęgniarstwa Akademii Medycznej w Lublinie.

Nie należy do żadnej partii politycznej. Jest sympatykiem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jego kwalifikacje zawodowe i moralne dają rękojmię należytego wypełniania mandatu członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Proszę zatem panie i panów senatorów o poparcie w głosowaniu kandydatury pana senatora Mariana Cichosza na członka Krajowej Rady Sądownictwa. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Czy kandydat na członka Krajowej Rady Sądownictwa, senator Marian Cichosz, chce zabrać głos?

(Senator Marian Cichosz: Dziękuję.)

Czy ktoś z państwa, pań i panów senatorów, chce zadać pytanie kandydatowi na członka Krajowej Rady Sądownictwa, senatorowi Marianowi Cichoszowi?

Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję.

Proszę senatora Ryszarda Jarzembowskiego o przedstawienie kandydatury senatora Zdzisława Jarmużka na członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Senator Ryszard Jarzembowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić kandydaturę pana senatora Zdzisława Jarmużka do Krajowej Rady Sądownictwa.

Ma 63 lata. W 1961 r. uzyskał dyplom lekarza medycyny na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Łodzi. Pracę rozpoczął w szpitalu psychiatrycznym w Ciborzu w województwie zielonogórskim. Kontynuował ją od 1963 r. w szpitalu psychiatrycznym w Międzyrzeczu Wielkopolskim. Tu uzyskał pierwszy i drugi stopień specjalizacji z psychiatrii oraz medycyny społecznej i organizacji ochrony zdrowia. Od dwudziestu pięciu lat jest doktorem nauk medycznych, uzyskał ten tytuł za pracę nad etiopatogenezą depresji. Przez 16 lat był dyrektorem szpitali psychiatrycznych w Ciborzu i Międzyrzeczu. Przez wiele lat sprawował funkcję konsultanta wojewódzkiego oraz biegłego sądowego w dziedzinie psychiatrii.

Został wybrany na senatora w trzeciej kadencji. Był wiceprzewodniczącym Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz członkiem Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia w Senacie trzeciej kadencji. Z ramienia Senatu jest członkiem Rady Ochrony Pracy przy Sejmie. Należy do Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Zdrowia Psychicznego. Należy do Polskiego Związku Łowieckiego. Jest członkiem Rady Naczelnej i wiceprzewodniczącym Rady Wojewódzkiej Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej w Gorzowie Wielkopolskim.

Żona Anna jest magistrem farmacji. Mają dwóch synów, Piotra i Pawła, którzy są lekarzami.

Wysoki Senacie! Krajowa Rada Sądownictwa, zdaniem wnioskodawców, nie powinna składać się wyłącznie z osób mających wykształcenie czysto prawnicze. Sądzimy, że jest tam także miejsce dla wielu biegłych sądowych, zwłaszcza w dziedzinie psychiatrii. Mam nadzieję, że Wysoki Senat podzieli tę opinię. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Czy kandydat na członka Krajowej Rady Sądownictwa, senator Zdzisław Jarmużek, chce zabrać głos?

(Senator Zdzisław Jarmużek: Nie, dziękuję.)

Czy ktoś z państwa, pań i panów senatorów, chce zadać pytanie kandydatowi na członka Krajowej Rady Sądownictwa, senatorowi Zdzisławowi Jarmużkowi?

(Senator Piotr Andrzejewski: Tak.)

Proszę.

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Senatorze, jak pan widzi swoją rolę i zadania w Krajowej Radzie Sądownictwa jako lekarz? Skoro zgodził się pan kandydować, ma pan zapewne jakiś program reprezentowania interesów Senatu. Jakie są pana poglądy na dotychczasowe funkcjonowanie Krajowej Rady Sądownictwa?

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo o odpowiedź.

Senator Zdzisław Jarmużek:

Jeśli chodzi o program, to trudno go opracować, gdy się wie o tym, że będzie się kandydowało, od kilku dni. Zresztą pan senator zapewne bardzo dobrze wie, że jest rzeczą niemożliwą mieć jakiś program i to w dziedzinie, w której nie jest się specjalistą.

Sądzę jednak, że ktoś, kto nie jest prawnikiem, może w tej radzie reprezentować opinię publiczną. Tym bardziej że senator czy poseł są osobami, które mają mandat do reprezentowania społeczeństwa, swoich wyborców w radzie, która nie jest przecież stricte merytoryczna. Zwłaszcza osoby desygnowane przez Sejm i Senat nie po to są tam kierowane, żeby mogły sprawować ów merytoryczny nadzór.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo, czy są jeszcze pytania? Nie ma.

Przechodzimy do głosowania w sprawie wyboru senatorów do składu Krajowej Rady Sądownictwa.

Zgodnie z art. 3 uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 października 1993 r. w sprawie trybu zgłaszania kandydatów i wyboru senatorów do składu Krajowej Rady Sądownictwa Senat wybiera dwóch senatorów w głosowaniu tajnym, zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby senatorów.

Stwierdzam, że jest na sali wystarczająca liczba senatorów.

Przypominam, że zgodnie z art. 46 ust. 6 Regulaminu Senatu głosowanie tajne odbywa się przy użyciu opieczętowanych kart do głosowania.

Przystępujemy do głosowania tajnego nad wyborem dwóch senatorów do składu Krajowej Rady Sądownictwa.

Do przeprowadzenia głosowania tajnego powołuję sekretarzy: senatora Witolda Kowalskiego, senatora Stanisława Bogacza i senatora Tomasza Michałowskiego.

Za chwilę senatorowie sekretarze rozdadzą paniom i panom senatorom karty do głosowania w sprawie wyboru senatorów do składu Krajowej Rady Sądownictwa.

Na karcie zostały umieszczone nazwiska wszystkich czterech zgłoszonych kandydatów oraz kratki na postawienie znaku X. Oddając głos, należy na karcie do głosowania postawić znak X w kratkach przy nazwiskach wybranych kandydatów.

Przypominam, że na karcie można postawić tylko dwa znaki X. Oczywiście, można także wybrać tylko jednego kandydata i postawić tylko jeden znak X. (Rozmowy na sali).

Prosiłbym o uwagę, bo później będą problemy.

Karta, na której będą postawione więcej niż dwa znaki X, zostanie uznana za głos nieważny. Niepostawienie żadnego znaku X na karcie do głosowania będzie uznane za głos przeciwko wszystkim czterem zgłoszonym kandydatom.

Chcę także uprzedzić, że oprócz znaku X można postawić inny znak, to znaczy plus. Można w ten sposób zaznaczyć wybór danej osoby.

Proszę senatorów sekretarzy o rozdanie kart do głosowania, a panie i panów senatorów proszę o wypełnienie tych kart.

Czy wszyscy z państwa otrzymali kartę do głosowania? Kto nie otrzymał? Czy ktoś z państwa nie wie, jak głosować?

Proszę senatora sekretarza Witolda Kowalskiego o odczytywanie kolejno nazwisk senatorów, zaś panie i panów senatorów, po wyczytaniu ich nazwisk, proszę o wrzucanie do urny wypełnionych kart do głosowania.

Senator Sekretarz Witold Kowalski:

Pan senator Paweł Abramski

Pan senator Jerzy Adamski

Pan senator Piotr Andrzejewski

Pan senator Zbigniew Antoszewski

Pan senator Franciszek Bachleda-Księdzularz

Pan senator Jerzy Baranowski

Pan senator Władysław Bartoszewski

Pan senator Janusz Bielawski

Pani senator Anna Bogucka-Skowrońska

Pan senator Jerzy Borcz

Pan senator August Chełkowski

Pan senator Jan Chodkowski

Pan senator Jan Chojnowski

Pan marszałek Andrzej Chronowski

Pan senator Jerzy Chróścikowski

Pan senator Wiesław Chrzanowski

Pan senator Marian Cichosz

Pan senator Stanisław Cieśla

Pan senator Jerzy Cieślak

Pan senator Jan Cimanowski

Pani senator Krystyna Czuba

Pani senator Dorota Czudowska

Pani senator Jolanta Danielak

Pan senator Kazimierz Drożdż

Pani senator Genowefa Ferenc

Pani senator Lech Feszler

Pan senator Józef Frączek

Pan senator Ryszard Gibuła

Pan senator Adam Glapiński

Pan senator Krzysztof Głuchowski

Pan senator Stanisław Gogacz

Pan senator Zbigniew Gołąbek

Pani marszałek Alicja Grześkowiak

Pan senator Mieczysław Janowski

Pan senator Zdzisław Jarmużek

Pan senator Stanisław Jarosz

Pan senator Ryszard Jarzembowski

Pan senator Stefan Jurczak

Pan senator Marian Jurczyk

Pani senator Dorota Kempka

Pan senator Leon Kieres

Pan senator Kazimierz Kleina

Pan senator Dariusz Kłeczek

Pan senator Stefan Konarski

Pan senator Tadeusz Kopacz

Pan senator Jerzy Kopaczewski

Senator Witold Kowalski

Pan senator Krzysztof Kozłowski

Pan senator Wojciech Kruk

Pan senator Zbigniew Kruszewski

Pan senator Andrzej Krzak

Pan senator Józef Kuczyński

Pan senator Zbigniew Kulak

Pan senator Kazimierz Kutz

Pan senator Tadeusz Lewandowski

Pan senator Krzysztof Lipiec

Pan senator Grzegorz Lipowski

Pan senator Janusz Lorenz

Pan senator Stanisław Majdański

Pan senator Krzysztof Majka

Pan senator Stanisław Marczuk

Pan senator Jerzy Markowski

Pan senator Jerzy Masłowski

Pan senator Zdzisław Maszkiewicz

Pan senator Andrzej Mazurkiewicz

Pan senator Tomasz Michałowski

Pan senator Ireneusz Michaś

Pan senator Jerzy Mokrzycki

Pan senator Janusz Okrzesik

Pan senator Andrzej Ostoja-Owsiany

Pan senator Jerzy Pieniążek

Pan senator Krzysztof Piesiewicz

Pan senator Wiesław Pietrzak

Pan senator Zbyszko Piwoński

Pani senator Elżbieta Płonka

Pan senator Zbigniew Romaszewski

Pan senator Zygmunt Ropelewski

Pan marszałek Tadeusz Rzemykowski

Pani senator Janina Sagatowska

Pan senator Jacek Sauk

Pan senator Andrzej Sikora

Pani senator Dorota Simonides

Pan senator Roman Skrzypczak

Pan senator Ryszard Sławiński

Pan senator Jerzy Smorawiński

Pani senator Jadwiga Stokarska

Pan senator Henryk Stokłosa

Pan senator Adam Struzik

Pan senator Jerzy Suchański

Pan senator Maciej Świątkowski

Pan senator Bogdan Tomaszek

Pan marszałek Donald Tusk

Pan senator Marcin Tyrna

Pani senator Teresa Urniaż-Grabowska

Pan senator Marek Waszkowiak

Pan senator Sławomir Willenberg

Pan senator Edmund Wittbrodt

Pan senator Ireneusz Zarzycki

Pan senator Bogdan Zdrojewski

Pan senator Marian Żenkiewicz

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Czy wszyscy z państwa, pań i panów senatorów, oddali głos? Dziękuję.

Proszę senatorów sekretarzy o obliczenie głosów i sporządzenie protokołu głosowania tajnego.

Zarządzam piętnastominutową przerwę na obliczenie głosów przez senatorów sekretarzy, do godziny 19.45.

(Przerwa w obradach od godziny 19 minut 31 do godziny 19 minut 47)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę panie i panów senatorów o zajmowanie miejsc. Mamy jeszcze dzisiaj trochę do zrobienia. (Rozmowy na sali).

Wznawiam posiedzenie.

Powracamy do punktu piątego porządku dziennego: wybór senatorów do Krajowej Rady Sądownictwa.

Informuję, że powołani do przeprowadzenia głosowania tajnego senatorowie sekretarze skończyli obliczanie głosów i sporządzili protokół głosowania tajnego.

Ogłaszam wyniki głosowania tajnego nad wyborem senatorów do składu Krajowej Rady Sądownictwa.

"Protokół głosowania tajnego w dniu 4 grudnia 1997 r. w sprawie wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa.

W głosowaniu tajnym nad wyborem członków Krajowej Rady Sądownictwa oddano głosów 95, w tym głosów nieważnych 0. Powołani przez marszałka do przeprowadzenia głosowania senatorowie: senator Stanisław Gogacz, senator Wiktor Kowalski i senator Tomasz Michałowski stwierdzają, że za kandydaturą senator Anny Boguckiej-Skowrońskiej głosowało 59 senatorów, za kandydaturą senatora Jana Chojnowskiego głosowało 63 senatorów, za kandydaturą senatora Mariana Cichosza głosowało 12 senatorów i za kandydaturą senatora Zdzisława Jarmużka głosowało 27 senatorów. Przeciwko wszystkim kandydatom głosowało 0 senatorów.

Warszawa, dnia 4 grudnia 1997 r."

Podpisy trzech senatorów sekretarzy.

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat wybrał senatora Jana Chojnowskiego i senator Annę Bogucką-Skowrońską na członków Krajowej Rady Sądownictwa. (Oklaski).

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że w sprawie wyboru senatorów członków Krajowej Rady Sądownictwa Senat przyjął uchwałę następującej treści.

"Uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 4 grudnia 1997 r. w sprawie wyboru senatorów członków Krajowej Rady Sądownictwa.

Art. 1. Senat Rzeczypospolitej Polskiej, na podstawie art. 187 ust. 1 pkt 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, wybiera senatorów: Jana Chojnowskiego i Annę Bogucką-Skowrońską do składu Krajowej Rady Sądownictwa.

Art. 2. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia."

Proszę państwa, z czterech omawianych ustaw do dwóch mamy dokumenty, a do dwóch pozostałych jeszcze są drukowane.

Pozostał także punkt szósty dzisiejszego posiedzenia. W związku z tym decyzja należy do mnie. Ja jednak postanawiam wrócić do punktu pierwszego porządku obrad, a więc do stanowiska Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny.

Przypominam, że w przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Ustawodawczej, które ustosunkowały się do wszystkich wniosków przedstawionych w trakcie debaty.

Przypominam, że debata nad rozpatrywaną ustawą została zakończona i obecnie, zgodnie z art. 45 ust. 3 Regulaminu Senatu, mogą zabrać głos jedynie sprawozdawcy i wnioskodawcy. Sprawozdanie w tym zakresie zawarte jest w druku nr 16Z.

Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Ustawodawczej, senatora Kazimierza Kleinę, i przedstawienie uzgodnionych na posiedzeniu wniosków.

Senator Kazimierz Kleina:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przedstawiam sprawozdanie Komisji Ustawodawczej, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. Komisje na posiedzeniu w dniu 4 grudnia 1997 r., po rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych w trakcie debaty w dniu 4 grudnia 1997 r. nad ustawą o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny, przedstawiają Wysokiemu Senatowi następujące stanowisko.

Myślę, że przedstawię w tej chwili po kolei te wszystkie poprawki, które zostały przedstawione, i będziemy łącznie czy nad każdą indywidualnie głosowali, w zależności...

(Senator Jerzy Kopaczewski: Ale dlaczego?)

(Senator Zbigniew Kulak: Już mamy.)

(Senator Adam Struzik: Pan marszałek decyduje.)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Ja bym prosił tylko o przedłożenie sprawozdania.

Senator Kazimierz Kleina:

Dobrze. Przedstawiam więc to sprawozdanie i te poprawki, które zostały państwu przekazane... (Poruszenie na sali).

...w takim razie nie będę ich tutaj przedstawiał w szczegółach. Generalnie chcę powiedzieć, że połączone komisje większość poprawek zaprezentowanych przez poszczególne komisje zaaprobowały zdecydowaną większością głosów, a więc w dużej części także były jednomyślne. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Przypominam jeszcze raz, że sprawozdanie trzech połączonych komisji zawarte jest w druku nr 16Z i znajduje się na pierwszej stronie wytłuszczoną czcionką. Komisja popiera wnioski zawarte w punkcie oznaczonym rzymską dwójką, są to poprawki pierwsza i druga.

Dziękuję bardzo panu, dziękuję bardzo.

(Senator Adam Struzik: Panie Marszałku!)

Proszę bardzo, pan senator Struzik.

Senator Adam Struzik:

Panie Marszałku, jednak dobrze by było, żeby pan senator sprawozdawca wyraźnie określił, za czym opowiedziały się połączone komisje, bo to jest chyba dla nas najważniejsze, prawda? To jest w druku, ale myślę, że trzeba wyjaśnić senatorom, o czym decydują poprawki przyjęte przez połączone komisje.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo, Panie Przewodniczący.

Senator Andrzej Chronowski:

To tylko te dwie poprawki, które komisje poparły, Panie Senatorze.

Senator Kazimierz Kleina:

Wysoki Senacie! Więc... Przepraszam bardzo, troszeczkę się zawahałem w tym momencie, ale już przedstawiam.

Proszę państwa! Komisje proponują przyjęcie dwóch poprawek zawartych w punkcie oznaczonym w zestawieniu rzymską dwójką. Są to poprawki pierwsza i piąta. Ich treść jest następująca.

Poprawka pierwsza: w art. 3 w pkcie 1 określa się wyrazy "lub konsumpcji"...

(Głos z sali: Skreśla się.)

Tak, oczywiście, skreśla się. Czy mam tutaj dokładnie wyjaśniać tę kwestię? Myślę, że nie, myśmy to już tak dokładnie przedstawiali... (Rozmowy na sali).

(Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski: Proszę o uwagę.)

I poprawka piąta, która mówi, że w art. 25 w ust. 4 w pkcie 2 po wyrazach "przyjęte kryteria" dodaje się wyraz "odstąpienia".

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

To jest całość sprawozdania, tak?

(Senator Kazimierz Kleina: Tak jest.)

Dziękuję bardzo.

Proszę, pan senator Adam Struzik.

Senator Adam Struzik:

Panie Marszałku, wydaje mi się, że elementem sprawozdania powinno być uzasadnienie, dlaczego połączone komisje poparły właśnie te, a nie inne wnioski. Chcielibyśmy usłyszeć, dlaczego - bo to, że poparły, to widzimy, bo mamy to w naszych drukach. Ale chcemy wiedzieć, dlaczego, jaka jest motywacja, żebyśmy byli przekonani do głosowania za stanowiskiem połączonych komisji.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Pan senator Adam Struzik zadał panu przewodniczącemu pytanie. Czy w związku z tym pan przewodniczący bądź inny sprawozdawca komisji może to wyjaśnić?

Senator Kazimierz Kleina:

Proszę państwa, otóż obie te poprawki dostosowują nasze ustawy do podpisanych porozumień Światowej Organizacji Handlu. Poprawka pierwsza, w której skreślamy wyrazy "lub konsumpcji", w jakimś stopniu wzmacnia pozycję ministra gospodarki, daje możliwość lepszego traktowania naszych producentów, naszego rynku, z tego względu, że zmniejsza możliwość oddziaływania importu, zewnętrznych producentów na polski rynek wewnętrzny. To znaczy, że jako dopuszczalne, zgodnie z porozumieniami Światowej Organizacji Handlu, traktujemy tylko i wyłącznie kryterium produkcji, nie zaś konsumpcji. A więc stawia nas to jak gdyby w lepszej sytuacji, konkurencyjnej w stosunku do eksportera, który wprowadza na nasz rynek towar.

Następna przedstawiona przeze mnie poprawka, czyli piąta, to właściwie tylko dokładne wyjaśnienie kryteriów przydzielania określonych kontyngentów dla firm wprowadzających towary na polski rynek. Chodzi o to, żeby poszczególne państwa nie były traktowane w sposób konkurencyjny, to znaczy, żeby były traktowane gorzej lub lepiej w zależności na przykład od tego, jaka jest ilość towaru wprowadzanego na polski obszar celny. Ta poprawka wyjaśnia, doprecyzowuje ten artykuł i ten punkt w omawianej ustawie, i również jest zgodna z postanowieniami porozumienia Światowej Organizacji Handlu.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję panu przewodniczącemu.

Proszę bardzo, pan senator Tyrna.

Senator Marcin Tyrna:

Panie Marszałku, chciałbym zwrócić uwagę, że zgodnie z regulaminem trwają w tej chwili sprawozdania z obrad komisji. I w zasadzie sprawozdawca powinien przedstawić wynik głosowania, a nie ponawiać debatę. Ja to traktuję po prostu w kategoriach prowokacji, która się w tej izbie zaczyna. Myślę jednak, że są tu utarte ciągi legislacyjne, wykonano pewne prace i tak to powinno wyglądać w tej chwili. Pan sprawozdawca nie jest zobowiązany odpowiadać na szczegółowe pytania. I uważam, że pan marszałek powinien dopilnować, by nie rozpoczynać dyskusji, ponieważ regulamin nie przewiduje takiej możliwości. Dziękuję bardzo.

(Senator Adam Struzik: Czy można ad vocem?)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, pan senator Struzik ad vocem.

Senator Adam Struzik:

Ja jednak zdecydowanie odrzucam taką argumentację i insynuowanie mi jakiejkolwiek prowokacji. Po prostu wydaje mi się, że w przedstawieniu sprawozdania połączonych komisji, kiedy te komisje decydują, oczywiście w głosowaniu, o ostatecznym wyniku czy rozstrzygnięciach, ważne jest, abyśmy rozumieli, czym się one kierowały i o co chodzi.

Nie mówię, żebyśmy całą dyskusję prowadzili od początku. Zadałem konkretne pytanie: co poparły połączone komisje? Uważam, że w tym momencie nie naruszamy regulaminu i że pan sprawozdawca powinien na to pytanie odpowiedzieć. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo. Dziękuję panu przewodniczącemu. Dziękuję już panu sprawozdawcy.

Senator Kazimierz Kleina:

Chciałem oczywiście przeprosić za ten początek. Po raz pierwszy występuję jako sprawozdawca połączonych komisji, ale oczywiście gotów jestem na te wszystkie pytania odpowiadać. To chwila emocji, być może, i troszeczkę człowiek niezorientowany, tak więc przepraszam za ewentualne nieścisłości.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję panu senatorowi sprawozdawcy.

Wniosek zgłosiła senator Anna Bogucka-Skowrońska. Czy pani senator zechce zabrać głos w sprawie swojego wniosku?

(Senator Anna Bogucka-Skowrońska: W sprawie poprawki, czy tak?)

Tak.

Senator Anna Bogucka-Skowrońska:

Moja poprawka zmierzała tylko do ujednolicenia tekstów. Odniosłam się do identycznej poprawki sformułowanej przez Komisję Ustawodawczą do, powiedziałabym, drugiej ustawy, która dotyczy tego samego problemu.

Dlatego nie rozumiem, dlaczego ta poprawka nie została przyjęta jako autopoprawka komisji? Bo mamy w dwóch ustawach dwa dosłownie jednakowo brzmiące artykuły dotyczące tej samej materii.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę państwa, głos mogą zabierać wnioskodawcy oraz sprawozdawcy poszczególnych komisji w celu bądź złożenia dodatkowych wyjaśnień, bądź obrony swoich poprawek, których połączone komisje nie poparły. Pani senator Anna Bogucka-Skowrońska już zabrała głos.

Czy pan senator Andrzej Mazurkiewicz chce zabrać głos?

(Senator Andrzej Mazurkiewicz: Bardzo proszę.)

Uprzejmie proszę, Panie Senatorze.

Senator Andrzej Mazurkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja nie zamierzam bronić swojej poprawki. Chcę jednak powiedzieć, że dyskusja, która toczyła się na forum czterech połączonych komisji, była bardzo merytoryczna. Argumenty, jakie padały w toku tej dyskusji, przekonały mnie i nie tylko mnie o tym, iż wszystkie poprawki, które zostały przyjęte przez komisje, zasługują na uwzględnienie.

W związku z tym, Panie Marszałku, chciałem również zgłosić wniosek formalny, aby zgodnie z art. 47 ust. 4 Regulaminu Senatu pan marszałek zechciał poddać pod łączne głosowanie grupę poprawek, która została zaakceptowana przez komisję. Myślę, że ten sposób głosowania ułatwi nam wszystkim pracę, a zwłaszcza przyspieszy zatwierdzanie poprawek nie tylko w tej ustawie, ale i w każdej następnej.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę państwa, odpowiedni zapis w regulaminie mówi, że Senat może postanowić poddanie pod głosowanie uchwały w całości, łącznie z poprawkami, jeżeli nie zgłoszono w tym zakresie sprzeciwu. A więc jest wniosek pana senatora, żeby głosować łącznie w sprawie poprawek do tych ustaw, z tym że akurat w tej konkretnie ustawie jest to niefortunne, ponieważ jest siedem poprawek, a tylko dwie są uzgodnione. Więc akurat tutaj nie byłbym temu przychylny.

Proszę bardzo, pani marszałek ma głos.

Senator Alicja Grześkowiak:

Panie Marszałku, panu senatorowi chodziło o art. 47 ust. 1 pkt 4: "Marszałek może zarządzić łączne głosowanie nad pewną grupą poprawek, jeżeli nie zgłoszono w tym zakresie wniosku przeciwnego". Ja tak zrozumiałam wniosek pana senatora.

(Senator Andrzej Mazurkiewicz: Tak jest, tak.)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Pani mi tutaj podpowiada, że te propozycje będziemy uwzględniać dopiero wtedy, gdy nie przyjmiemy wniosku o przyjęcie ustawy bez poprawek. Dopiero wtedy będziemy nad nimi głosować.

Ponadto sprawozdawcą Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych był pan senator Krzysztof Majka. Czy pan senator chce zabrać głos?

(Senator Krzysztof Majka: Nie, dziękuję.)

Czy pan senator Adam Glapiński, sprawozdawca Komisji Gospodarki Narodowej, chce zabrać głos?

A pan senator Piotr Andrzejewski z Komisji Ustawodawczej w sprawie sprawozdania połączonych komisji - druk nr 16?

(Senator Piotr Andrzejewski: Nie, dziękuję bardzo.)

Dziękuję.

Przystępujemy do głosowania w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny.

Przypominam, że w tej sprawie w trakcie debaty przedstawiono następujące wnioski: Komisja Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych wnosi o przyjęcie ustawy bez poprawek; Komisja Gospodarki Narodowej, Komisja Ustawodawcza, senator Anna Bogucka-Skowrońska oraz senator Andrzej Mazurkiewicz wnoszą o wprowadzenie poprawek do ustawy.

Informuję, że zgodnie z art. 47 ust. 1 Regulaminu Senatu najpierw zostanie przeprowadzone głosowanie nad wnioskiem o przyjęcie ustawy bez poprawek - wniosek oznaczony w druku nr 16Z rzymską jedynką, a następnie, w razie jego odrzucenia, nad poprawkami oznaczonymi w druku nr 16Z rzymską dwójką, według kolejności przepisów ustawy, zgodnie z wnioskiem pana senatora Mazurkiewicza.

Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych o przyjęcie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny bez poprawek - wniosek oznaczony w druku nr 16Z rzymską jedynką.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za przyjęciem przedstawionego wniosku, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.

Kto jest przeciw, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.

Kto wstrzymał się od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 95 obecnych senatorów 27 głosowało za, 63 - przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 1).

Stwierdzam, że Senat nie przyjął tego wniosku.

Wobec odrzucenia wniosku o przyjęcie ustawy bez poprawek przystępujemy do głosowania nad przedstawionymi poprawkami. Będziemy głosowali jednocześnie nad poprawką pierwszą i poprawką piątą, a więc nad tymi poprawkami, które są poparte przez trzy połączone komisje. Czy trzeba uzasadnić treść tych poprawek?

(Głosy z sali: Nie.)

Nie.

Przystępujemy do głosowania nad poprawką pierwszą i poprawką piątą.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za ich przyjęciem, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.

Kto jest przeciw, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.

Kto wstrzymał się od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 96 obecnych senatorów 93 głosowało za, 2 wstrzymało się od głosu, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 2).*

Stwierdzam, że Senat przyjął poprawki pierwszą i piątą.

Przystępujemy do głosowania nad poprawką drugą do art. 12...

(Senator Jerzy Cieślak: Przepraszam, Panie Marszałku.)

Proszę bardzo, pan senator Cieślak.

Senator Jerzy Cieślak:

Uwaga do stenogramu, bo inaczej będzie tam błąd: 2 osoby były przeciw, a nie wstrzymały się od głosu. Pan marszałek się po prostu pomylił. Chodzi mi o to, żeby odnotować w stenogramie stan faktyczny.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dobrze.

Art. 12 otrzymuje brzmienie: "Minister gospodarki wydaje decyzję o odmowie wszczęcia postępowania ochronnego, jeżeli dane zawarte we wniosku oraz stwierdzone z urzędu nie potwierdzają okoliczności, o których mowa w art. 3". Jest to poprawka zgłoszona przez senator Annę Bogucką-Skowrońską.

Poprawka druga do art. 12 doprecyzowuje, w jakich wypadkach minister gospodarki odmówi wszczęcia postępowania ochronnego.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto wstrzymał się od głosu?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 95 obecnych senatorów 34 głosowało za, 57 - przeciw, 4 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 3).

Stwierdzam, że Senat nie przyjął poprawki drugiej.

Poprawka trzecia do art. 17 ust. 1 pkt 1 zmierza do tego, by minister gospodarki w toku postępowania ochronnego nie badał wpływu wzrostu krajowej konsumpcji na wielkość importu. Jest to poprawka zgłoszona przez Komisję Ustawodawczą.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto wstrzymał się od głosu?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 96 obecnych senatorów 14 głosowało za, 76 - przeciw, 6 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 4).

Stwierdzam, że Senat nie przyjął poprawki trzeciej.

Poprawka czwarta, zgłoszona przez senatora Mazurkiewicza, uściśla długość okresu importu towaru, który będzie okresem reprezentatywnym dla podziału kontyngentu.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto jest za?

Kto jest przeciw?

Kto wstrzymał się od głosu?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 96 obecnych senatorów 13 głosowało za, 78 - przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 5).

Stwierdzam, że Senat nie przyjął poprawki czwartej.

Poprawka szósta, zgłoszona przez Komisję Gospodarki Narodowej, zmierza do uściślenia pojęcia...

(Senator Edmund Wittbrodt: Nie możemy nad nią głosować. Przyjęcie poprawki piątej wyklucza to głosowanie.)

(Głosy z sali: Nie możemy głosować nad tą poprawką!)

Tak, przyjęcie poprawki piątej wyklucza głosowanie nad poprawką szóstą. Przepraszam bardzo.

Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny wraz z przyjętymi przez Senat poprawkami.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za przyjęciem projektu uchwały w całości wraz z przyjętymi przez Senat poprawkami, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.

Kto jest przeciw, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.

Kto wstrzymał się od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 96 obecnych senatorów 94 głosowało za, nikt nie był przeciw, 2 senatorów wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 6).

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny. Dziękuję bardzo.

Powracamy do punktu drugiego porządku dziennego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych.

Przypominam, że w przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Ustawodawczej, które ustosunkowały się do wszystkich wniosków przedstawionych w trakcie debaty.

Przypominam, że debata nad rozpatrywaną ustawą została zakończona i obecnie, zgodnie z art. 45 ust. 3 Regulaminu Senatu głos mogą zabrać jedynie sprawozdawcy i wnioskodawcy.

O zabranie głosu i przedstawienie wniosków uzgodnionych na posiedzeniu proszę sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Ustawodawczej, senatora Kazimierza Kleinę.

Senator Kazimierz Kleina:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Połączone komisje przeanalizowały w dniu dzisiejszym wszystkie poprawki zgłoszone na posiedzeniu. Poprawek tych było dziesięć. Połączone komisje wnoszą, aby wszystkie poprawki, które macie państwo zebrane w druku nr 17Z, przyjąć jako poprawki do tej ustawy. W większości są one poprawkami redakcyjnymi, zmieniającymi brzmienie niektórych punktów, ale nie zmieniającymi merytorycznie poszczególnych artykułów.

Wnoszę o przyjęcie wszystkich dziesięciu poprawek.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, pan senator Kopaczewski.

Senator Jerzy Kopaczewski:

Panie Marszałku!

Wnioskuję, aby przeprowadzić łączne głosowanie nad całą ustawą, dlatego że wszystkie poprawki zawarte w druku nr 17Z zostały poparte przez wszystkie trzy komisje. Regulamin dopuszcza taką możliwość.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Czy są głosy przeciwne? Nie ma.

Sprawozdawcą Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych był pan senator Krzysztof Majka. Czy pan senator chce zabrać głos?

(Senator Krzysztof Majka: Nie, dziękuję.)

Czy pan senator Adam Glapiński, sprawozdawca Komisji Gospodarki Narodowej, chce zabrać głos?

(Senator Adam Glapiński: Nie, dziękuję.)

Czy pan senator Piotr Andrzejewski, sprawozdawca Komisji Ustawodawczej, chce zabrać głos?

(Senator Piotr Andrzejewski: Uważam to za zbędne. Dziękuję.)

Zgodnie z wnioskiem połączonych komisji, zawartym w druku nr 17Z, o przyjęcie wszystkich dziesięciu poprawek oraz propozycją, by głosować łącznie nad całą ustawą wraz ze zgłoszonymi poprawkami, przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały w sprawie ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych wraz z poprawkami zgłoszonymi przez połączone komisje.

(Senator Jerzy Kopaczewski: Panie Marszałku...)

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Kopaczewski:

Mam pewną wątpliwość. Myślę, że najpierw należy głosować łącznie nad tymi dziesięcioma poprawkami, a potem dopiero nad całą ustawą.

(Głos z sali: Można i tak.)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

W art. 47 w ust. 3 widnieje zapis, że Senat może postanowić poddanie pod głosowanie uchwały w całości, łącznie z poprawkami, jeżeli nie zgłoszono w tym zakresie sprzeciwu. Sądzę, że ten przepis będzie tutaj adekwatny.

Proszę bardzo, pan senator Romaszewski.

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Marszałku! Muszę poprzeć pana senatora Kopaczewskiego, bo jak ma głosować ktoś, kto jest przeciwko dziesięciu poprawkom, ale jest za przyjęciem ustawy?

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dobrze. Ponieważ traktuję to jako głos sprzeciwu wobec tej propozycji, przystępujemy, proszę państwa, do łącznego głosowania nad wszystkimi dziesięcioma poprawkami: od poprawki pierwszej do poprawki dziesiątej, ponieważ...

(Głos z sali: Łącznie?)

Łącznie. Proszę także o zwolnienie mnie z uzasadniania tych poprawek.

Przystępujemy do łącznego głosowania nad wszystkimi dziesięcioma poprawkami.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za przyjęciem proponowanych poprawek, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.

Kto jest przeciw, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.

Kto wstrzymał się od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.

Dziękuję. Proszę o podanie wyników głosowania.

Na 95 obecnych senatorów 94 głosowało za, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 7).

Stwierdzam, że Senat przyjął wszystkie proponowane poprawki.

Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały w sprawie ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych wraz z przyjętymi przed chwilą przez Senat poprawkami.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za przyjęciem projektu uchwały w całości wraz z przyjętymi przez Senat poprawkami, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.

Kto jest przeciw, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.

Kto wstrzymał się od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.

Dziękuję. Proszę o podanie wyników głosowania.

Na 96 obecnych senatorów 94 głosowało za, 1 wstrzymał się od głosu, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 8).

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o ochronie przed przywozem na polski obszar celny towarów po cenach dumpingowych.

Przystępujemy do punktu czwartego porządku dziennego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

Przypominam, że w przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Ustawodawczej, które ustosunkowały się do wszystkich wniosków przedstawionych w trakcie debaty.

Przypominam również, że debata nad rozpatrywaną ustawą została zakończona i obecnie, zgodnie z art. 45 ust. 3 Regulaminu Senatu głos mogą zabrać jedynie sprawozdawcy i wnioskodawcy.

O zabranie głosu i przedstawienie wniosków uzgodnionych na posiedzeniu proszę sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Ustawodawczej, senatora Kazimierza Kleinę.

Senator Kazimierz Kleina:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Połączone komisje debatowały nad poprawkami do ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych i przedstawiają Wysokiemu Senatowi następujące stanowisko: Wysoki Senat raczy przyjąć poprawki pierwszą, drugą, trzecią, czwartą, siódmą, ósmą, dziewiątą, dziesiątą i trzynastą. Równocześnie informuję, że połączone komisje proponują odrzucenie pozostałych poprawek, to jest poprawki piątej, szóstej, jedenastej i dwunastej.

Generalnie, poprawki te mają charakter porządkujący, usuwają błędy redakcyjne, gramatyczne. Ale jest jedna istotna poprawka, dziesiąta, zmieniająca sposób działania ministra gospodarki, który może wprowadzić bez ograniczeń środek ochronny na okres nie dłuższy niż 90 dni. Jest to zmiana dość istotna dla treści całej ustawy. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Należy zatem rozumieć, że sprawozdanie przedstawione przez pana senatora sprawozdawcę trzech połączonych komisji jest zawarte w druku nr 19Z. Dziękuję bardzo.

W trakcie debaty wnioski zgłosili następujący senatorowie.

Senator Leon Kieres. Czy pan senator chce zabrać głos?

(Senator Leon Kieres: Nie, dziękuję. Moje poprawki zostały uwzględnione.)

Senator Janusz Lorenz?

(Senator Janusz Lorenz: Moje wyjaśnienia są bardzo klarowne. Podtrzymuję je, nic więcej nie dodam.)

Ponadto sprawozdawcami komisji byli: senator Krzysztof Majka - Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych...

(Senator Krzysztof Majka: Dziękuję, nie wnoszę nic do sprawy.)

...senator Adam Glapiński - Komisji Gospodarki Narodowej...

(Senator Adam Glapiński: Dziękuję, nie wnoszę nic do sprawy.)

...senator Piotr Andrzejewski - Komisji Ustawodawczej.

(Senator Piotr Andrzejewski: Wobec tego, że już wyjaśniałem to w toku debaty i w trakcie przedstawiania wniosków komisji, zabieranie głosu uważam za zbędne. Dziękuję.)

Przechodzimy do głosowania w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

Przypominam, że w trakcie debaty komisja oraz senatorowie wnioskodawcy przedstawili wnioski o wprowadzenie poprawek do tej ustawy.

Informuję, że zgodnie z art. 47 ust. 1 regulaminu za chwilę zostaną przeprowadzone kolejne głosowania nad przedstawionymi poprawkami, według kolejności przepisów ustawy, z uwzględnieniem propozycji, aby nad wszystkimi poprawkami popieranymi przez połączone komisje głosować równocześnie. Są to poprawki: pierwsza, druga, trzecia, czwarta, siódma, ósma, dziewiąta, dziesiąta i trzynasta.

Przystępujemy do głosowania nad tymi poprawkami.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za przyjęciem tych poprawek?

Kto jest przeciw?

Kto wstrzymał się od głosu?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 96 obecnych senatorów 93 głosowało za, 1 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 9).

Stwierdzam, że Wysoka Izba przyjęła wszystkie te poprawki.

Przystępujemy do głosowania nad poprawką piątą. Jest to poprawka Komisji Ustawodawczej. Wskazuje ona, w jakich przypadkach minister gospodarki odmówi wszczęcia postępowania ochronnego.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za poprawką piątą?

Kto jest przeciw?

Kto wstrzymał się od głosu?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 95 obecnych senatorów 26 głosowało za, 59 - przeciw, 9 wstrzymało się od głosu, 1 nie głosował. (Głosowanie nr 10).

Stwierdzam, że poprawka piąta nie została przez Wysoką Izbę przyjęta.

Przystępujemy do głosowania nad poprawką szóstą zgłoszoną przez Komisję Ustawodawczą. Ma ona na celu zniesienie obowiązku zbadania, w toku postępowania ochronnego, wpływu przywozu towarów na wielkość konsumpcji.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za poprawką szóstą?

Kto jest przeciw?

Kto wstrzymał się od głosu?

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 96 obecnych senatorów 12 głosowało za, 78 - przeciw, 6 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 11).

Stwierdzam, że poprawka szósta nie została przez Wysoką Izbę przyjęta.

Przystępujemy do głosowania nad poprawką jedenastą.

(Senator Edmund Wittbrodt: Nie ma potrzeby.)

Nie ma potrzeby. Dobrze. Przyjęcie poprawki jedenastej oznacza również, że nie ma potrzeby głosowania nad poprawką dwunastą. Stwierdzam, że zostały przyjęte wszystkie poprawki. (Rozmowy na sali).

Poprawkę trzynastą przegłosowaliśmy łącznie w grupie pozostałych poprawek.

Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych wraz z przyjętymi przez Senat poprawkami.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za przyjęciem projektu uchwały w całości wraz z przyjętymi poprawkami, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.

Kto jest przeciwny, proszę o naciśnięcie przycisku "przeciw" i podniesienie ręki.

Kto się wstrzymał od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 96 obecnych senatorów 93 głosowało za, 1- przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 12).

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem na polski obszar celny niektórych towarów tekstylnych i odzieżowych.

Zgłoszono propozycję, żeby zarządzić dziesięciominutową przerwę. Wobec tego ogłaszam dziesięć minut przerwy, bo nie ma druków... (Rozmowy na sali).

Dziesięć minut przerwy.

(Przerwa w obradach od godziny 20 minut 32 do godziny 20 minut 43)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę panie i panów senatorów o zajmowanie miejsc.

Powracamy do punktu trzeciego porządku dziennego: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym.

Przypominam, że w przerwie w obradach odbyło się posiedzenie czterech połączonych komisji, które ustosunkowały się do wszystkich wniosków przedstawionych w trakcie debaty.

Przypominam też, że debata nad rozpatrywaną ustawą została zakończona i obecnie, zgodnie z art. 45 ust. 3 Regulaminu Senatu, głos mogą zabrać jedynie sprawozdawcy i wnioskodawcy.

Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych, Komisji Gospodarki Narodowej, Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Obrony Narodowej, senatora Piotra Andrzejewskiego, i przedstawienie uzgodnionych na posiedzeniu wniosków.

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Połączone komisje: Komisja Ustawodawcza, Komisja Gospodarki Narodowej, Komisja Obrony Narodowej oraz Komisja Spraw Zagranicznych i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych; rozpoznały wszystkie zgłoszone, zarówno przez poszczególne komisje, jak i w toku debaty przez panie i panów, propozycje poprawek i zajęły stanowisko, zawarte w druku nr 18Z.

Wydaje się, że nie należy powtarzać uzasadnienia poszczególnych poprawek, dokładnie omówionych w toku debaty. Należy natomiast podkreślić, iż większość z nich znalazła zrozumienie. Wyjaśnię na przykładzie pierwszej poprawki, dotyczącej art. 2, jak zostały one zestawione. Otóż głosowanie nad poprawką pierwszą zostało połączone z głosowaniem nad poprawkami: drugą, piątą, siedemnastą i trzydziestą ósmą, gdyż po skreśleniu w art. 2 pktu 2 mogłaby potem zaistnieć konieczność dopisania tego, czego już przecież nie będzie w ustawie, a co było differentia specifica tej poprawki w stosunku do innych przepisów. Niektóre poprawki były poprawkami o zasadniczym znaczeniu dla systemu prawnego, jak chociażby poprawka ósma, nad którą będziemy głosować łącznie z poprawkami: piętnastą, szesnastą i dwudziestą. Cały ten zestaw został poparty przez połączone komisje.

Natomiast niektóre z tych poprawek, zgłoszone nawet w toku debaty, jako przeciwdziałające poprawkom zgłoszonym podczas rozpoznawania przez Sejm pilnego projektu rządowego, jak chociażby wnoszona przez pana senatora Kieresa, a dotycząca skreślenia wyrazów "interes narodowy", po uzyskaniu dodatkowych informacji nie uzyskały aprobaty połączonych komisji.

W toku pracy połączonych komisji konsultowano na bieżąco treść zajętego stanowiska ze stanowiskiem przedstawiciela rządu. Efektem jest stanowisko zawarte w druku nr 18Z. Na pierwszej stronie druku wytłuszczoną czcionką zapisano numery poprawek popartych przez połączone komisje. Ich zakres, jak już powiedziałem, jest bardzo rozmaity, od poprawek o zasadniczym znaczeniu do poprawek redakcyjnych. Ponieważ dokładne ich omówienie w toku debaty, zarówno przez przedstawicieli komisji, jak i przez osoby zgłaszające, wyczerpało zakres pełnego uzasadnienia, czuję się zwolniony od zajmowania stanowiska co do treści.

Wnoszę o przyjęcie ustawy wraz z poprawkami popartymi przez połączone komisje. Przyjęcie lub odrzucenie pozostałych poprawek pozostawiam do uznania pań i panów senatorów. Dziękuję.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Czy senatorowie wnioskodawcy lub pozostali senatorowie sprawozdawcy chcą jeszcze zabrać głos?

Pan senator Leon Kieres.

Senator Leon Kieres:

Krótkie wyjaśnienie. Dla mnie podstawowy interes gospodarczy kraju jest jednocześnie interesem narodowym. Stąd argumentowałem, by przyjąć moją poprawkę. Na posiedzeniu połączonych komisji przedstawiciel rządu jakby przychylał się do tego, ale jednocześnie wskazywał, że są sytuacje, które każą rozdzielnie traktować interes narodowy i podstawowy interes gospodarczy kraju. Chociaż w dokumencie, który był podstawą do przygotowania projektu ustawy, w tym prawno-międzynarodowym porozumieniu ustanawiającym Światową Organizację Handlu, nie ma sformułowania - co przyznał przedstawiciel rządu - odnoszącego się do interesu narodowego.

Chciałem powiedzieć jedną rzecz. Ja po prostu boję się, iż w sytuacji, kiedy będziemy - tak jak mówił przedstawiciel rządu - argumentować, że jakaś transakcja czy jakieś inne działanie, zamiast naruszenia podstawowego interesu gospodarczego kraju, narusza interes narodowy, spotkamy się właśnie z działaniami, które temu interesowi mogą bardzo istotnie zaszkodzić. Zwłaszcza że w płaszczyźnie prawno-międzynarodowej - co również stwierdził przedstawiciel rządu - jest w tych dokumentach mowa o podstawowym interesie gospodarczym kraju.

Nie chcę tu jednak rozpoczynać debaty na ten temat. Zrobiłem, co do mnie należało. Swoje sumienie uspokoiłem. W związku z tym, ponieważ komisje jednak uznały, że ta poprawka nie zostanie przez nie poparta, przychylam się do głosów większości i nie popieram poprawki, którą sam sformułowałem. Tak to muszę ująć, aczkolwiek ostrzeżenie, które prawnik powinien był wyrazić, tutaj państwu przedstawiłem.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Proszę bardzo, pan senator Andrzej Sikora.

Senator Andrzej Sikora:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

W trakcie debaty na posiedzeniu komisji zgłosiłem autopoprawkę usuwającą sprzeczność z art. 21. Chodziło o zmianę brzmienia pktu 2 w art. 8 ust. 1 i pozostawienie w nim jedynie zapisu o ograniczeniu w postaci plafonu bez słów "i jego zamknięcia". O zamknięciu plafonu jest mowa w art. 21. I w tamtym przypadku minister gospodarki może czegoś takiego dokonać. Pozostawiam oczywiście tę poprawkę ocenie pań i panów senatorów.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Senator Anna Bogucka-Skowrońska.

Senator Anna Bogucka-Skowrońska:

Wycofuję poprawki: dwudziestą czwartą, dwudziestą siódmą i trzydziestą piątą.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Senator Krzysztof Majka.

(Senator Krzysztof Majka: Dziękuję, nie wnoszę niczego.)

Senator Piotr Andrzejewski.

(Senator Piotr Andrzejewski: Dziękuję, to zbędne.)

Ponadto sprawozdawcami komisji byli: senator Krzysztof Majka... senator Adam Glapiński...

(Senator Adam Glapiński: Dziękuję.)

...i senator Jerzy Adamski.

(Senator Jerzy Adamski: Dziękuję.)

Przechodzimy do głosowania w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym.

Przypominam, że w tej sprawie w trakcie debaty komisje oraz senatorowie wnioskodawcy przedstawili wnioski o wprowadzenie poprawek do ustawy. Dokładnie trzydzieści dziewięć poprawek zawartych jest w druku nr 18Z.

Informuję, że zgodnie z art. 47 ust. 1 Regulaminu Senatu, za chwilę zostaną przeprowadzone kolejne głosowania nad przedstawionymi poprawkami według kolejności przepisów ustawy. Z tym że, zgodnie z wnioskiem senatora Mazurkiewicza, będzie wspólne głosowanie nad trzydziestu jeden poprawkami, zgodnie z zapisem wytłuszczonym na pierwszej stronie druku nr 18Z.

Czy nie ma sprzeciwu wobec wniosku w sprawie łącznego głosowania nad trzydziestu jeden poprawkami, począwszy od poprawki pierwszej do trzydziestej dziewiątej? Nie ma.

Przystępujemy do głosowania nad blokiem trzydziestu jeden poprawek popieranych przez wszystkie cztery połączone komisje.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa, pań i panów senatorów, jest za przyjęciem tych poprawek?

Kto jest przeciwny?

Kto się wstrzymał?

Proszę o podanie wyników głosowania.

Stwierdzam, że na obecnych 94 senatorów 93 głosowało za poprawkami czterech połączonych komisji, 1 osoba wstrzymała się od głosu. (Głosowanie nr 13).

Wysoka Izba przyjęła wszystkie trzydzieści jeden poprawek wnoszonych przez cztery połączone komisje.

Proszę państwa, jest jeszcze poprawka trzecia, zgłoszona przez Komisję Ustawodawczą, nad którą w tej sytuacji nie będziemy głosowali, ponieważ została przyjęta poprawka czwarta.

Głosujemy natomiast nad poprawką dziewiątą, zgłoszoną przez pana senatora Kieresa. Nie popiera on tej poprawki, natomiast nie ma w tej chwili możliwości jej wycofywania. Po prostu pan senator zabrał tylko głos, by powiedzieć, że nie popiera tej poprawki.

(Senator Leon Kieres: Nic nie będę mówił.)

Nie ma tu nic do dyskutowania, po prostu ja to stwierdzam zgodnie z regulaminem.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa senatorów jest za tą poprawką?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał od głosu?

Jeszcze 1 osoba nie głosowała. Dziękuję.

Proszę bardzo o podanie wyników głosowania.

Na obecnych 95 senatorów 15 głosowało za, 71 - przeciw, 9 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 14).

Stwierdzam, że poprawka dziewiąta nie uzyskała większości.

Przystępujemy do głosowania nad poprawką dziesiątą, zgłoszoną przez pana senatora Sikorę.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa senatorów jest za tą poprawką?

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Jeszcze 1 osoba nie głosowała. Stwierdzam, że nadal 1 osoba nie głosowała. Proszę o sprawdzenie.

Proszę o podanie wyników głosowania.

Na obecnych 96 senatorów 13 głosowało za poprawką, 75 - przeciw, 7 wstrzymało się od głosu, 1 osoba nie głosowała. (Głosowanie nr 15).

Stwierdzam, że poprawka dziesiąta nie uzyskała większości głosów.

Nad poprawką dwudziestą czwartą nie głosujemy, gdyż została przyjęta poprawka dwudziesta piąta. Nie głosujemy także nad poprawką drugą, trzydziestą i trzydziestą pierwszą oraz trzydziestą piątą.

W związku z tym stwierdzam, że przegłosowaliśmy wszystkie poprawki.

Przystępujemy do głosowania nad całością projektu uchwały w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz o obrocie specjalnym wraz z przyjętymi przez Senat poprawkami.

Proszę o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem projektu uchwały w całości wraz z przyjętymi przez Senat poprawkami, proszę o naciśnięcie przycisku "za" i podniesienie ręki.

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał od głosu, proszę o naciśnięcie przycisku "wstrzymuję się" i podniesienie ręki.

Proszę o podanie wyników głosowania.

Na obecnych 95 senatorów 93 głosowało za ustawą, 2 osoby wstrzymały się od głosu. (Głosowanie nr 16).

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami oraz obrocie specjalnym. Dziękuję bardzo.

Przystępujemy do punktu szóstego porządku dziennego: pierwsze czytanie przedstawionego przez Komisję Praw Człowieka i Praworządności projektu uchwały Senatu RP w sprawie obchodów pięćdziesiątej rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Przypominam, że projekt zawarty jest w druku nr 13.

Chciałem przypomnieć, że do postępowania z projektami uchwał stosuje się odpowiednio przepisy art. 61 ust. 1, art. 63, art. 63a, art. 63b i art. 63c Regulaminu Senatu.

Proszę przedstawiciela wnioskodawców, pana senatora Zbigniewa Romaszewskiego, o zabranie głosu i przedstawienie projektu uchwały.

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dnia 10 grudnia 1998 r. mija dokładnie 50 lat od chwili przyjęcia przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych, które odbywało się w Paryżu, Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka stanowi właściwie fundament, na którym zostało zbudowane pojęcie praw człowieka, fundament, dzięki któremu funkcjonuje rozrastające się obecnie coraz bardziej prawo międzynarodowe, dotyczące problemów praw człowieka.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, przyjęta na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych, stała się podstawą, z której wyrosły międzynarodowe konwencje praw człowieka, europejska oraz panamerykańska. Problem uznanych przez narody praw człowieka stał się tu podstawą do budowania sieci aktów prawnych. Ich fundamentem był pewien podstawowy fakt, iż osobie ludzkiej przysługują niezbywalne prawa wynikające po prostu z samej godności istoty ludzkiej.

Myślę, że dla cywilizacji XX wieku, dla problemu przezwyciężenia istniejących konfliktów, deklaracja ta miała ogromne znaczenie. Rok 1998 został proklamowany przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych Światowym Rokiem Praw Człowieka. W ten właśnie sposób będzie on inaugurowany 10 grudnia 1997 r.

Uważam, że jako Senat powinniśmy w jakiś sposób powitać ten rok, uczcić go, zapoczątkować, zasygnalizować nasze zainteresowanie proponowaną tu deklaracją.

Dlaczego Senat? Proszę państwa, chciałbym przypomnieć fakt, który być może jest już po 8 latach mało znany i został zapomniany. Otóż w momencie gdy powstawała idea odbudowania Senatu w porozumieniach okrągłego stołu potrzeba jego stworzenia była prezentowana jako potrzeba zbudowania izby, której zadaniem byłoby badanie praworządności procesu stanowienia prawa, badanie procesów przestrzegania w państwie praw człowieka. Wydaje się więc, że rola Senatu w obchodach Światowego Roku Praw Człowieka jest dosyć szczególna. Bardzo namawiałbym panie i panów senatorów do włączenia się w jego obchody i rozpoczęcia tego działania od przyjęcia przedłożonej deklaracji.

Oczywiście rozumiemy, że Senat włączy się w te obchody dalece szerzej, dalece intensywniej. Przewidujemy możliwość organizowania konferencji międzynarodowych, uroczystej sesji Senatu poświęconej problemom praw człowieka, ale to są już dalsze kwestie, które będziemy rozstrzygali w toku naszej pracy.

W tej chwili chciałbym przedłożyć rezolucję, która została przygotowana przez Komisję Praw Człowieka i Praworządności. Ja ją może po prostu przeczytam, bo czasami dobrze jest również usłyszeć brzmienie tekstu. Jest to uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie obchodów pięćdziesiątej rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

"10 grudnia 1997 r. rozpoczyna się Światowy Rok Praw Człowieka, proklamowany dla uczczenia pięćdziesiątej rocznicy przyjęcia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. W 1948 r. w Paryżu odbyło się historyczne posiedzenie, na którym Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Po raz pierwszy w dziejach ludzkości narody świata uznały zgodnie, iż źródłem niezbywalnych praw wszystkich członków rodziny ludzkiej jest przyrodzona godność człowieka, stanowiąca podstawę wolności, sprawiedliwości i pokoju na świecie.

U podstaw przywrócenia Senatu w Polsce w 1989 r. była potrzeba stworzenia instytucji, która w procesie stanowienia prawa kontrolowałaby jego zgodność z powszechnie przyjętymi prawami człowieka i zasadami praworządności. Dlatego też Senat Rzeczypospolitej Polskiej przywiązuje wielką wagę do zbliżającej się pięćdziesiątej rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej w 1998 r. włączy się aktywnie w obchody tej rocznicy, organizując uroczyste posiedzenie izby, a także konferencje tematycznie poświęcone poszczególnym problemom praw człowieka i praworządności.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej wyraża przekonanie, że obchody pięćdziesiątej rocznicy przyczynią się do pogłębienia szacunku wobec niezbywalnych praw człowieka i podniesienia świadomości obywateli o przysługujących im prawach."

Taka jest treść przedkładanej rezolucji. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Zgodnie z art. 63 ust. 2 Regulaminu Senatu chciałbym zapytać teraz, czy ktoś z państwa chciałby skierować do przedstawiciela wnioskodawców krótkie zapytanie dotyczące przedstawionego projektu uchwały?

Dziękuję, nie widzę zgłoszeń.

Otwieram debatę.

Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu wypowiedzi w debacie oraz o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców.

Przypominam także o obowiązku składania wniosków o charakterze legislacyjnym na piśmie.

Zgłosił się na razie pan senator Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski, proszę o zabranie głosu.

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Projekt tej uchwały jest szczególnie znaczący w roku uchwalenia nowej konstytucji, gdzie dokonano zabiegu, o którym musimy wiedzieć i o którym będziemy głośno mówić. Mianowicie komisja konstytucyjna przedstawiła wniosek o skreślenie pewnego zapisu, tak by nie znalazł się on w konstytucji. Cytuję: "Wolności i prawa ujęte w konstytucji nie mogą być interpretowane w sposób ograniczający prawa człowieka wynikające z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz z innych norm wiążącego Rzeczpospolitą prawa międzynarodowego".

Komisja konstytucyjna uznała, że te prawa, które stanowi władza polityczna a contrario nie mogą być związane wartościami z zakresem wiążącym Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

Już wówczas zapowiadaliśmy zmianę konstytucji i będziemy do tego dążyć, by Powszechna Deklaracja Praw Człowieka i w ogóle prawa człowieka stały ponad prawem politycznym, które władza polityczna uznaje za absolutne. Tak było w trybunale norymberskim, gdy system hitlerowski stawiał się ponad prawami człowieka, tak będzie, mam wrażenie, również w systemie III Rzeczypospolitej, gdzie ci, którzy uchwalali konstytucję, chcieli się postawić ponad Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i wynikającymi stąd bezwzględnie wiążącymi, jako prawa absolutne, wartościami.

Uznano wtedy, że walka z pojęciem praw naturalnych, które stoją ponad prawem stanowionym, a które nie tylko Kościół katolicki, ale i ateiści oraz wszyscy ludzie dobrej woli identyfikują właśnie z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i Paktami Praw Człowieka, nie może dziś przesłonić konieczności uznania aktualnej nadrzędności tego, co wynika z tej powszechnej deklaracji. Jest to ważne również dlatego, że to właśnie polska nauka prawa, pomijana przez system państwa totalitarnego i system prawny peerelu, spychała w zapomnienie, skazując na egzystencję w Stanach Zjednoczonych i gdzie indziej, doktrynę nadrzędności Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, reprezentowaną przez środowisko naukowe skupione na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim wokół profesora Mieczysława Alberta Krąpca.

Wydaje mi się, że jeżeli będziemy organizować w tym roku obchody i uroczyste posiedzenia czy sesje Senatu, nie może na nich zabraknąć, jako gościa honorowego, tego wybitnego reprezentanta polskiej doktryny nadrzędności Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i innych norm wiążącego Rzeczpospolitą Polską prawa międzynarodowego.

Pozwalam sobie jako pierwszy zabrać głos w tej sprawie, dlatego że Zgromadzenie Narodowe w poprzednim składzie również podzieliło ten, nie będę używał przymiotników, negowany przez nas - mam dzisiaj wrażenie, że w większości - pogląd komisji konstytucyjnej, jak również opinię, którą usłyszałem w toku prac komisji konstytucyjnej, a która wzbudziła mój niezwykły niepokój, mianowicie, że jest to stara deklaracja i być może częściowo się już zdezaktualizowała. Wydaje mi się, że Powszechna Deklaracja Praw Człowieka jest prawem uniwersalnym, nadrzędnym. Nie tylko - mówię to jako systematyk prawa - ze względu na swoje przesłanie, ale także ze względu na to, że zawarto w niej cały szereg klauzul generalnych, norm i zasad interpretacji prawa.

Wydaje mi się, że w związku z batalią o to, żeby ten zapis z powrotem znalazł się w konstytucji, powinien powstać szeroki front społeczny. Ośmielam się to mówić jako człowiek po licznych represjach, który 10 grudnia 1988 r. został uhonorowany nagrodą z okazji powstania deklaracji - za propagowanie, popieranie i działalność na rzecz praw człowieka wynikających właśnie z tej deklaracji. Dziękuję. (Oklaski).

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

W związku z tym zamykam debatę.

Wysoki Senacie...

(Głos z sali: Jeszcze pan senator Romaszewski.)

Pan senator Romaszewski, proszę bardzo.

Senator Zbigniew Romaszewski:

Panie Marszałku! W tej sytuacji zamierzałem wnosić o to, by odbyło się w dniu dzisiejszym również drugie czytanie. Ponieważ jednak tak się składa, że 10 grudnia akurat odbywa się sesja Senatu, wnosiłbym, ażeby jako punkt pierwszy porządku dziennego poddano tę rezolucję pod głosowanie, właśnie 10 grudnia.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję bardzo.

Wysoki Senacie! Chciałem przypomnieć, że zgodnie z art. 63 ust. 3 Regulaminu Senatu, pierwsze czytanie kończy się skierowaniem projektu do komisji. Proponuję skierować przedstawiony projektu uchwały do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności.

Jeżeli nie usłyszę innej propozycji, uznam, że Senat przyjął przedstawioną propozycję. Nie widzę, by ktoś zgłaszał inną propozycję.

Wobec braku innej propozycji stwierdzam, że Senat skierował projekt uchwały do Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka i Praworządności.

Chciałbym jeszcze raz przypomnieć, że zgodnie z art. 63a ust. 2 i ust. 3 Regulaminu Senatu komisje, do których skierowany został projekt uchwały, obradują nad nim wspólnie i w posiedzeniach tych komisji obowiązany jest uczestniczyć przedstawiciel wnioskodawców. Prawo udziału w tych komisjach, zgodnie z art. 53 ust. 2 Regulaminu Senatu, mają senatorowie nie będący ich członkami, którzy mogą zabierać głos w dyskusji i składać wnioski, ale nie mają prawa udziału w głosowaniach.

Informuję, że porządek dzienny trzeciego posiedzenia Senatu został wyczerpany.

Przystępujemy obecnie do oświadczeń i wystąpień senatorów poza porządkiem dziennym.

Przypominam, że zgodnie z art. 42a ust. 2 Regulaminu Senatu, wystąpienie takie nie może trwać dłużej niż 5 minut.

Proszę o zabranie głosu panią senator Jadwigę Stokarską.

Senator Jadwiga Stokarska:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Oświadczenie kieruję do prokuratora generalnego, pani Hanny Suchockiej, w imieniu własnym, w imieniu wyborców mojego województwa, ostrołęckiego, oraz w imieniu słuchaczy Radia Maryja.

Przed rokiem Prokuratura Wojewódzka w Toruniu wszczęła śledztwo z litery prawa karnego przeciwko dyrektorowi naszego radia, Radia Maryja, ojcu Tadeuszowi Rydzykowi.

W imieniu anonimowych posłów poprzedniej kadencji Sejmu prokuratura ściga ojca dyrektora, zarzucając mu lżenie najważniejszych organów państwa za to, że posłów głosujących za ustawą relatywizującą aborcję przyrównał do zbrodniarzy hitlerowskich nadmieniając, iż podczas okupacji Polkom wysługującym się hitlerowcom golono głowy.

Ojciec Rydzyk, nazywając posłów głosujących za aborcją zbrodniarzami, nie popełnił błędu merytorycznego, nazwał ich czyn po imieniu. Tuż przed głosowaniem nad nowelizacją ustawy aborcyjnej w parlamencie polskim miała miejsce konferencja prasowa z udziałem światowej sławy ginekologa profesora Bernarda Nathansona.

Profesor Nathanson w latach sześćdziesiątych był inicjatorem grupy o nazwie "NARAL", która - dokonując różnych manipulacji - przeforsowała legalizację aborcji w Stanach Zjednoczonych. Założył nawet klinikę aborcyjną. Jak sam twierdzi, jest odpowiedzialny za śmierć około siedemdziesięciu pięciu tysięcy istnień ludzkich, w tym za śmierć własnego dziecka, które zabił swoimi rękoma.

Po wprowadzeniu ultrasonografii do diagnostyki medycznej przez cztery lata obserwował zachowanie się dziecka w łonie matki. Widział, jak ono oddycha, jak ssie kciuk, jak połyka, oddaje mocz, a nawet jak śni. Zaczął rozumieć, że ludzki płód jest konkretną osobą i że w łonie matki spędza pierwsze dziewięć miesięcy swojego życia, być może najważniejszych. Przestał dokonywać aborcji. Zainteresował się tym, co naprawdę dzieje się podczas aborcji. Na monitorze USG widział, jak dziecko robi uniki przed narzędziem ginekologicznym; jak przyjmuje postawę wyrażającą lęk; jak rączki i nóżki są wyrywane przez maszynę ssącą; jak pęka jama brzuszna, a organy są wysysane na zewnątrz; jak za pomocą specjalnego instrumentu miażdżona jest czaszka. Jeszcze bardziej barbarzyńskim aktem jest tak zwana aborcja przez częściowy poród, dokonywana między dwudziestym szóstym a trzydziestym tygodniem ciąży. Wtedy przerywa się pęcherz płodowy i wyciąga nóżki dziecka. Cały płód jest urodzony oprócz główki, która jest zbyt duża. Do tyłu główki przykłada się specjalne urządzenie i wbija się je w mózg, który zostaje przez nie wyssany; czaszka zapada się i zostaje urodzone martwe dziecko. Tą metodą dokonuje się zabójstwa nawet dziewięciomiesięcznego nie narodzonego dziecka. Właśnie o tym wszystkim mówił w polskim parlamencie profesor Nathanson. Specjalnie przyjechał do Polski, by uświadomić posłom, że pod terminem "aborcja" kryje się barbarzyńska zbrodnia.

Posłowie głosujący za liberalizacją ustawy aborcyjnej głosowali świadomie, zdając sobie sprawę z tego, co robi. A w języku polskim człowieka odbierającego komuś życie nazywa się po prostu zbrodniarzem. Tym bardziej na miano zbrodniarza zasługuje ten, kto uchwala prawo legalizujące zbrodnię.

21 listopada bieżącego roku, kiedy media doniosły o kompromitującym wyroku uniewinniającym dwudziestu dwóch milicjantów strzelających do górników na terenie kopalni "Wujek" i oskarżonych o zamordowanie dziewięciu z nich, prokurator wojewódzki w Toruniu, pani Grażyna Roszkowska, wydaje nakaz doprowadzenia ojca Rydzyka do prokuratury siłą. Jak to się dzieje, że - jak powiedział ksiądz profesor Janusz Nagórny - w jednym dniu uniewinnia się zomowców, a z taką siłą zatroskania o porządek prawny oskarża się ojca Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja. Obawiamy się, że nie chodzi tu tylko o osobę ojca Tadeusza Rydzyka. Przede wszystkim zagrożone jest jego dzieło - Radio Maryja; radio, które stoi na straży ortodoksyjnego Kościoła katolickiego, które uczy nas poznawać i kochać Boga zgodnie z Ewangelią; radio, które stoi na straży kultury polskiej, rozbudza w nas tożsamość narodową i aktywność społeczną, radio, które podaje prawdę. Polacy są przekonani, że faktyczną przyczyną szykanowania ojca dyrektora nie jest jego osoba, ale Radio Maryja, które sprzeciwia się moralnej, społecznej i gospodarczej degradacji naszego państwa.

Ja i moi wyborcy domagamy się jak najszybszego umorzenia śledztwa kompromitującego rząd polski i państwo polskie, zaprzestania szykanowania Radia Maryja. My, słuchacze Radia Maryja, uderzenie w nasze radio odczuwamy jako uderzenie w nas, jego katolickich i polskich odbiorców.

Jednocześnie domagam się ukrócenia możliwości podważania naszego największego autorytetu, jakim jest Ojciec Święty - chodzi mi o artykuł zamieszczony w "Trybunie Ludu" nr 275 z 26 listopada 1997 r. pod tytułem "Iohannes Paulus Dixit", którego autorem jest Zbigniew Wiszniewski - a także ukrócenia możliwości ośmieszania naszych narodowych i religijnych symboli. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Czas został troszeczkę przekroczony, ale pierwszej osobie to wybaczamy.

Pan senator Ryszard Jarzembowski, proszę.

Senator Ryszard Jarzembowski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Wielotysięczne środowisko emerytów i rencistów wojskowych, a także innych służb mundurowych, jest wielce zaniepokojone propozycjami rządu utworzonego przez koalicję Akcja Wyborcza Solidarność - Unia Wolności, dotyczącymi zmiany obecnego systemu waloryzacji emerytur i rent wojskowych, wynikającego z ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin z grudnia 1993 r. Protestuję więc przeciwko tym propozycjom.

Zaniepokojenie wynika z faktu, że tę decyzję, uderzającą boleśnie w tysiące rodzin, zamierza się podjąć już niebawem, co potwierdził dzisiaj w swym wiecowym wystąpieniu w Senacie prezes Rady Ministrów.

W stanowisku przesłanym na moje ręce przez Zarząd Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego napisano między innymi: "Mieliśmy pewność, że uregulowania obecnej ustawy dadzą trwałe poczucie bezpieczeństwa żołnierzom zawodowym oraz obecnym emerytom i rencistom wojskowym. Zastosowanie w tym systemie zasady waloryzacji proponowanej przez rząd doprowadzi do ponownego powstania starych portfeli emerytalnych i to co roku innych. Tymczasem większość rozwiniętych demokratycznych krajów świata, doceniając wagę odpowiednich motywacji do pełnienia służby wojskowej jako ważnego komponentu potencjału obronnego, dba o stabilność warunków jej pełnienia oraz odpowiednie honorowanie przez system płacowy, w tym odrębny, uwzględniający specyfikę zawodu wojskowego, system emerytalno-rentowy. Takie rozwiązania obowiązywały od 1923 r. również w II Rzeczypospolitej. Stosuje je też większość państw należących do NATO.

Stawiając wymagania kadrze zawodowej wojska, państwo w zamian powinno stworzyć godziwe warunki egzystencji żołnierzowi zawodowemu i jego rodzinie, zarówno w czasie służby, jak też po jej zakończeniu. Obowiązująca obecnie ustawa, na miarę możliwości ekonomicznych kraju, taką pewność daje. Odpowiada ona również ogólnie przyjętym standardom międzynarodowym. Dlatego też - czytam dalej fragment oświadczenia - opowiadamy się za utrzymaniem obowiązującego od 1923 r. odrębnego wojskowego systemu emerytalno-rentowego oraz za obecnie obowiązującym systemem waloryzacji.

Wojskowe świadczenia emerytalne stanowią w większości przypadków jedyny dochód w rodzinach emerytów i rencistów wojskowych. Proponowane zmiany w wojskowej ustawie emerytalnej doprowadzą do drastycznego obniżenia poziomu życia emerytów i rencistów wojskowych. W dodatku czyni się to w okresie, kiedy toczy się wielka batalia o wprowadzenie Polski do struktur Paktu Północno-Atlantyckiego. W strukturach NATO będą bowiem uczestniczyć nie tylko żołnierze w służbie czynnej, ale również odpowiednio zorganizowani oficerowie rezerwy i w stanie spoczynku.

Usilne starania o zachowanie dotychczasowych zasad waloryzacji emerytur i rent wojskowych podejmowane są już po raz drugi. Pierwszy raz w latach 1995-1996. Władze ustawodawcze i wykonawcze, w tym Sejm RP, w którym większość stanowiła koalicja SLD-PSL, prezydent RP Aleksander Kwaśniewski oraz premier rządu Włodzimierz Cimoszewicz przyjęły argumentację środowiska wojskowego i nie zmieniły zasad waloryzacji".

Pragnę oświadczyć o mojej pełnej solidarności z przytoczonym tu we fragmentach stanowiskiem i zwracam się do prezesa Rady Ministrów, by wycofał się z tej fatalnej propozycji uderzenia w rodziny emerytowanych wojskowych. To nieludzkie sięgać znów, jak to czyniły rządy wyłaniane przez parlamenty lat 1989-1993, tak dziś wychwalane przez pana Jerzego Buzka, do kieszeni bezbronnych emerytów i rencistów. Rodzi się również niebezzasadne przypuszczenie, że uderzenie w tę grupę jest odwetem politycznym podejmowanym przez tych, którzy werbalnie deklarują się jako obrońcy praw człowieka, a w praktyce czynią całkowicie co innego. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Pan senator Jerzy Cieślak.

(Senator Józef Frączek: Panie Marszałku, w sprawie formalnej.)

Proszę bardzo, w sprawie formalnej pan senator Józef Frączek.

Senator Józef Frączek:

Pragnę zauważyć, Panie Marszałku, że senator Jarzembowski naruszył art. 42a Regulaminu Senatu Rzeczypospolitej i jestem ciekaw, dlaczego nie spotkało się to z żadną uwagą ze strony marszałka.

(Senator Ryszard Jarzembowski: Panie Marszałku, sprostowanie.)

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Proszę bardzo, pan senator Jarzembowski, sprostowanie.

Senator Ryszard Jarzembowski:

Cytowany tu artykuł nie ma zastosowania, albowiem fakt, o którym mówiłem, odbywał się poza porządkiem dziennym obrad. Ja zresztą wnosiłem, chcę tutaj powiedzieć, bezskutecznie do pani marszałek Alicji Grześkowiak o to, aby ten punkt włączyła do porządku obrad. Ale chociaż jest profesorem katolickiego uniwersytetu, nawet nie raczyła na to odpowiedzieć. No, to przykład arogancji.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Zamykam zatem na ten temat dyskusję. Uwaga pana senatora Frączka zostanie przeze mnie przeanalizowana.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Senator Jerzy Cieślak:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Komisja Trójstronna do Spraw Społeczno-Gospodarczych jest wprawdzie organem niekonstytucyjnym, ma jednak bardzo istotny wpływ na konstrukcję budżetu państwa, ustawy okołobudżetowe i procesy transformacji systemowej w naszym kraju.

Od kilku miesięcy w czasie spotkań z wyborcami i w moim biurze senatorskim słyszę opinie emerytów i rencistów, że przedstawiciele związków zawodowych w Komisji Trójstronnej reprezentują przede wszystkim interesy ludzi aktywnych zawodowo. Zgadzam się z tą opinią. Myślę, że nieobecność reprezentantów środowisk weteranów pracy w Komisji Trójstronnej była jednym z istotnych powodów powołania w ostatniej kampanii wyborczej dwóch ugrupowań emerytów i rencistów, co, moim zdaniem, spowodowało rozdrobnienie sceny politycznej i nie sprzyjało dojrzewaniu naszej młodej demokracji.

W tej kadencji parlamentu trudno wyobrazić sobie wdrożenie bardzo trudnych reform ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych bez wysłuchania opinii i uzyskania poparcia kilkumilionowej rzeszy weteranów pracy. Dlatego zwracam się do pana premiera Jerzego Buzka z wnioskiem o wprowadzenie do składu Komisji Trójstronnej do Spraw Społeczno-Gospodarczych przedstawicieli najbardziej reprezentatywnych organizacji zrzeszających emerytów i rencistów, jakimi niewątpliwie są Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów oraz Krajowe Porozumienie Emerytów i Rencistów.

Realizacja tego wniosku nie wymaga inicjatywy ustawodawczej. Wystarczy wprowadzić odpowiedni zapis do uchwały nr 7/94 Rady Ministrów z dnia 15 lutego 1994 r. Dziękuję.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Tymczasem zapoznałem się z art. 42a ust. 1 i ust. 2 Regulaminu Senatu i stwierdzam, że nie dotyczy on wystąpienia pana senatora Jarzembowskiego. Panu senatorowi Frączkowi przysługuje jednak zaskarżenie do Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, że się nie zgadzam z treścią jego wystąpienia.

Głos ma pan senator Jerzy Masłowski.

Senator Jerzy Masłowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W imieniu grupy senatorów mam zaszczyt złożyć następujące oświadczenie.

"Pragniemy złożyć oświadczenie naszej solidarności z posłami, którzy wystąpili w związku z działaniami prokuratury toruńskiej. Zachowanie prokuratury narusza podstawowe zasady demokracji państwa prawa, ponieważ ingeruje w sferę wolności i prawa do swobodnego wyrażania poglądów". I podpisy 20 senatorów. Dziękuję.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Oświadczenie chce złożyć pan senator Marian Żenkiewicz. Informuję, że będzie jeszcze jedno oświadczenie.

Senator Marian Żenkiewicz:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Oświadczenie moje kieruję do pana Jerzego Buzka, premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej, a dotyczy ono decyzji rządu o zmianie waloryzacji emerytur wojskowych. Mówił już o tym pan senator Ryszard Jarzembowski. W związku z tym moje wystąpienie ograniczę do postawienia kilku fundamentalnych pytań.

Powszechnie znanym faktem jest to, że decyzja rządu wzbudziła powszechny sprzeciw, zarówno najwyższej kadry wojskowej, występował w tej sprawie Klub Generałów Wojska Polskiego, licznych organizacji zrzeszających emerytów i rencistów mundurowych, a także wielu obywateli. Jestem w posiadaniu dużej liczby ich wystąpień, które bardzo krytycznie oceniają zamiar tej decyzji.

W związku z powyższym powstaje co najmniej kilka fundamentalnych pytań. Pierwsze z nich: jakie motywy legły u podstaw decyzji rządowej? Przecież nie można tego usprawiedliwiać dodatkowymi oszczędnościami budżetu. Może jest to więc swoista kara, jaka wymierzona została przez rząd temu środowisku? Za jakież to przewinienia zamierza się wprowadzić tę karę?

Drugie pytanie o to, dlaczego nowy rząd złamał postanowienia ustawy o związkach zawodowych z 23 maja 1991 r.? Czy tak ma wyglądać poszanowanie demokracji i partnerów związkowych? Jest to tym mniej zrozumiałe, że zdecydowana większość członków rządu to niedawni działacze związkowi. Czyżby więc ich punkt widzenia tak radykalnie zmienił się wraz z punktem siedzenia? Byłaby to bardzo niebezpieczna choroba nowego rządu.

I trzecie pytanie o to, dlaczego nowy rząd nie dostrzega, że emerytury wojskowe w krajach należących do NATO mają charakter odmienny od cywilnych i bardzo stabilny. Czy nie jest to zły sygnał dla naszych nowych sojuszników? A z drugiej strony, czy nowy rząd nie zdaje sobie sprawy z tego, że takie postępowanie osłabia szeroko rozumiany potencjał obronny naszego kraju?

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Nie tylko ja oczekuję od nowego rządu szybkiej, jasnej i klarownej odpowiedzi na te pytania. Oczekuje na nie bardzo wielu obywateli. Liczę więc na to, że pan marszałek, zgodnie z art. 42a pkt 4 Regulaminu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, spowoduje, iż rząd nie tylko niezwłocznie udzieli odpowiedzi na te pytania, ale również wycofa się z tych tak niefortunnych decyzji. Decyzji, które powodują mój zdecydowany i stanowczy protest. Decyzji, które są niesprawiedliwe i niezgodne z zasadami demokratycznego państwa prawnego, jakim zgodnie z art. 2 konstytucji powinna być Rzeczpospolita. Decyzji, które godzą w prawa nabyte i dotychczasowy porządek prawny w tej sprawie. Dziękuję.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję. Chciałem wyjaśnić, że choć kompetencje marszałka Senatu są bardzo rozległe, niemniej jednak nie takie, by mógł wpływać na decyzje rządu. Oświadczenie pana senatora zostanie skierowane do rządu i uzyska pan odpowiedź. Zmiana decyzji rządu należy do rządu.

Głos ma pan senator Ryszard Sławiński.

Senator Ryszard Sławiński:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Pragnę złożyć oświadczenie w imieniu senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

"Wystąpienie premiera Jerzego Buzka przed Wysoką Izbą miało być nawiązaniem do tradycji II Rzeczypospolitej. Tradycja to niewielka, bowiem w międzywojennym dwudziestoleciu tylko raz, w styczniu 1923 r., na ósmym posiedzeniu Senatu, przemawiał premier Władysław Sikorski. I wtedy senatorom nie zakneblowano ust. Na następnym posiedzeniu odbyła się dyskusja nad tym przemówieniem.

Dziś wystąpienie premiera nawet nie było punktem porządku dziennego, a senatorowie na wiele dni przed posiedzeniem zostali poinformowani, iż nie przewiduje się pytań ani wyjaśnień.

Po wysłuchaniu premiera przekonaliśmy się co do słuszności takiego postawienia sprawy. Premier po krytyce budżetowych zamierzeń, jaką zgotowali mu posłowie, zapewne w Senacie chciał wygłosić przemówienie nie niepokojony.

Przemówienie pana premiera zawierało wiele deklaracji i haseł, bardzo mało konkretów. A to, że nie dano nam możliwości debaty nad jego treścią, dowodzi obawy szefa rządu co do słabości tychże haseł. Świadczy także o słabości programowej i braku koncepcji rozwiązywania podstawowych spraw państwowych i społecznych.

Nie zgadzamy się z takim sposobem rozmawiania szefa rządu z Wysoką Izbą i składamy ostry protest".

Pod protestem widnieje 25 podpisów. Dziękuję.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Oświadczenie do protokołu złożył senator Tadeusz Rzemykowski.*

Proszę senatora sekretarza Michałowskiego o odczytanie komunikatów.

Senator Sekretarz Tomasz Michałowski:

Zebranie senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej odbędzie się, jak zwykle, w przeddzień najbliższego posiedzenia Senatu, to jest we wtorek 9 grudnia w sali nr 179. Początek o godzinie 18.00.

9 grudnia bieżącego roku o godzinie 18.00 w sali nr 217 planowane jest posiedzenie Komisji Zdrowia, Kultury Fizycznej i Sportu. Materiały związane z posiedzeniem zostały włożone do skrytek.

Kolejne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej odbędzie się w dniu 9 grudnia 1997 r. w sali nr 179. Początek posiedzenia o godzinie 11.30. Materiały do odebrania w skrytkach.

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Dziękuję.

Panie i Panowie Senatorowie! Informuję, że protokół z trzeciego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej w czwartej kadencji, zgodnie z art. 34 ust. 3 Regulaminu Senatu, będzie udostępniony senatorom w terminie dwudziestu jeden dni, po posiedzeniu Senatu w Biurze Prac Senackich, pokój nr 253.

Zamykam trzecie posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w czwartej kadencji.

(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).

Dziękuję bardzo paniom i panom senatorom. Dziękuję paniom z obsługi.

(Koniec posiedzenia o godzinie 21 minut 36)