Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment
Oświadczenia
Senator Jerzy Cieślak wygłosił oświadczenie następującej treści:
Znaczne opóźnienia realizacji ustawowo zagwarantowanych dopłat z budżetu państwa do biletów ulgowych PKS były już dwukrotnie przedmiotem moich wystąpień w Senacie: 19 listopada ubiegłego roku i 14 kwietnia bieżącego roku. W późniejszej korespondencji z Ministerstwem Finansów otrzymałem zapewnienia, że w budżecie na 2000 r. są środki na uregulowanie zadłużeń wobec PKS za rok ubiegły i na terminową realizację zobowiązań w bieżącym roku.
Niestety, w dniu 8 września bieżącego roku Sejmik Województwa Dolnośląskiego podjął uchwałę, w której wyraża swoje głębokie zaniepokojenie opóźnieniami dopłat do przewozów pasażerskich PKS w tym województwie. Zostałem poinformowany przez zarząd województwa, że środki przekazane na ten cel z budżetu państwa w ciągu siedmiu miesięcy wystarczyły na pokrycie tylko 59% dopłat należnych przewoźnikom. Na ich pełną realizację potrzeba jeszcze w tym roku co najmniej 23 milionów zł.
W tej sytuacji po raz trzeci zwracam się do ministra finansów, tym razem do pana Jarosława Bauca, z wnioskiem o natychmiastowe uregulowanie należności wobec PKS w województwie dolnośląskim za okres siedmiu miesięcy i o terminowe przekazywanie środków w przyszłości. Informuję jednocześnie, że pracownicy PKS we Wrocławiu rozpoczęli w tym tygodniu akcję protestacyjną, która przy biernej postawie rządu może doprowadzić do dezorganizacji przewozów pasażerskich w całym regionie.
* * *
Senator Kazimierz Drożdż wygłosił oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów:
W ciągu ostatnich trzech lat minister skarbu Rzeczypospolitej Polskiej sprywatyzował, tracąc nad nimi kontrolę, następujące banki: Bank Handlowy; Bank PKO SA wraz z trzema bankami wcześniej skonsolidowanymi, to jest pomorskim, lubelskim i łódzkim; Bank Przemysłowo-Handlowy SA w Warszawie i Bank Zachodni SA. Po stracie kontroli nad tymi bankami rząd Rzeczypospolitej Polskiej nie ma żadnego wpływu na politykę kredytową tych banków.
Oczywisty jest fakt, że w procesie kredytowania preferowane są firmy z kapitałem zagranicznym, zwłaszcza te z krajów, z których pochodzą właściciele sprywatyzowanych banków. Firmy polskie już mają problemy z pozyskaniem kredytowych środków finansowych. Sprywatyzowane banki nie będą służyły pomocą polskim firmom, które mają bądź w przyszłości będą miały przejściowe problemy finansowe.
Utracenie przez rząd kontroli nad bankami umożliwiło obecnemu kapitałowi swobodne penetrowanie sytuacji ekonomiczno-gospodarczej zdecydowanej większości polskich firm. Ma to olbrzymie znaczenie w dalszym procesie prywatyzacji polskiego przemysłu, gdyż istotnie pogorszyła się pozycja negocjacyjna ministra skarbu. Fakt ten ma również negatywny wpływ na pozycję negocjacyjną polskich firm w kontaktach handlowych. Utrudniony dostęp polskich firm do środków kredytowych wpływa na pogorszenie możliwości płatniczych firm, które finansują się zobowiązaniami. Sytuacja ta w sposób zdecydowany wpływa na tworzące się zatory płatnicze. Problem staje się istotny i prawdopodobne jest doprowadzenie do stanu, jaki był w 1990 r. i 1991 r.
Mając na uwadze negatywne skutki prywatyzacji banków, zwracam się do pana premiera o wstrzymanie prywatyzacji następujących banków: BGŻ, PKO Banku Państwowego i Banku Gospodarstwa Krajowego.
Poważnym problemem jest gwałtowny wzrost zadłużenia jednostek samorządowych. Wiele gmin i miast przez najbliższe lata nie będzie miało praktycznie możliwości wygospodarowania z własnych środków budżetowych środków finansowych na rozwój gospodarczy. Ponieważ bieżące finansowanie sfery budżetowej oraz obsługa finansowa zobowiązań uniemożliwiają prowadzenie jakiejkolwiek inwestycji, należy obawiać się, że w wielu przypadkach nastąpi nieracjonalna sprzedaż majątku komunalnego. Są miasta i gminy, które będą spłacały zaciągnięte kredyty do 2010 r., a nawet do 2012 r.
Należy sprawdzić, na jakie cele środki te zostały przeznaczone i czy były wykorzystane racjonalnie. Należy spodziewać się w tym zakresie wielu nieprawidłowości i należy obawiać się dużych strat spowodowanych brakiem profesjonalizmu zarządów niektórych miast i gmin. Wydaje się, że gospodarka finansowa jednostek samorządowych nie jest właściwie kontrolowana. Przykład Wrocławia, dotyczący niedoprowadzenia podatku VAT, jest tutaj znamienny.
* * *
Senator Krystyna Czuba wygłosiła następujące oświadczenie:
Oświadczenie kieruję do Klubu Parlamentarnego SLD i upubliczniam do wiadomości wszystkich Polaków.
W czasie konferencji programowej SLD przewodniczący Leszek Miller stwierdził między innym: "promocja wielodzietności jest siłą napędową ubóstwa, dziedziczonego upośledzenia części przyszłych pokoleń".
Ta wypowiedź jest nieprawdziwa i wyjątkowo obraźliwa dla rodzin wielodzietnych, w których wychowuje się około 40% polskich dzieci. Wypowiedź ta jest przeciwko Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 31 i 32. Ta wypowiedź obraża także wszystkie polskie rodziny.
Składam protest w imieniu Klubu Senatorskiego Akcji Wyborczej Solidarność, domagając się publicznego przeproszenia ze strony przewodniczącego SLD wszystkich polskich rodzin.
Senatorski Klub Akcji Wyborczej Solidarność.
* * *
Senator Zbigniew Kulak wygłosił oświadczenie:
Problem udowadniania przeszłości sprzed sześćdziesięciu lat został w wyniku działań fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie całkowicie przerzucony na zainteresowanych, którzy ubiegają się o objęcie ich świadczeniami finansowymi z tej fundacji. Poczucie godności tych osób, z reguły w podeszłym wieku, jest po raz kolejny podważane i kwestionowane.
Ale w oświadczeniu nie chcę zajmować się problemem funkcjonowania samej fundacji, natomiast chcę na podstawie dostarczonych mi danych przedstawić relacje między zainteresowanymi a instytucją państwową archiwa państwowe, jej filiami w całej Polsce, z prośbą do pana premiera Buzka o ustosunkowanie się do sytuacji, którą za chwilę przedstawię.
Ci starsi ludzie, często w wieku mocno podeszłym, uzyskują z Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie informację, że muszą udokumentować fakt swojego prześladowania, opierając się na dokumentach. Szukają tych dokumentów, korzystając z podpowiedzi fundacji, między innymi w archiwach państwowych. Ludzie ci w związku z tym wysyłają do archiwów państwowych list z prośbą o odnalezienie odpowiednich dokumentów. Archiwa zaś odpowiadają, że być może coś znajdą, ale najpierw zainteresowani muszą wnieść opłatę skarbową - to jeszcze byłoby do przyjęcia - i mają nadesłać znaczek pocztowy - i tego już naprawdę zaczynam nie rozumieć - oraz kopertę zaadresowaną do samych siebie, a informacja listowna w tym właśnie koniecznym uzupełnieniu także przychodzi pocztą, przychodzi opłaconym listem ze znaczkiem pocztowym.
Dlatego stawiam pytanie, czy archiwa państwowe zostały polityką obecnego rządu doprowadzone do takiego stanu, do takiej nędzy, że nie stać ich nawet na zakup koperty za 5 gr?
* * *
Senator Krzysztof Majka swoje oświadczenie skierował do Lecha Kaczyńskiego, ministra sprawiedliwości:
Szanowny Panie Ministrze!
W czerwcu bieżącego roku Obywatelskie Stowarzyszenie Konsumentów i Przedsiębiorców "W jedności siła" ze Szczecinka skierowało do pana pismo z prośbą o rozważenie wystąpienia przez pana do rzecznika dyscyplinarnego z wnioskiem o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w sprawie sędziów sądu okręgowego w Koszalinie. Sędziowie tego sądu doprowadzili do obciążenia kosztami postępowania występującego w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego stowarzyszenia, co narusza art. 106 kodeksu postępowania cywiln
ego w związku z art. 62 tegoż kodeksu.W lipcu bieżącego roku w tym postępowaniu, w którym stowarzyszenie wytoczyło powództwo na rzecz konsumentki, zażądano od niego uiszczenia wpisu od pozwu, ponownie naruszając wymienione wyżej przepisy kodeksu postępowan
ia cywilnego.Powtarzające się działania tego rodzaju nasuwają przypuszczenie, iż nie są przypadkowymi błędami, a mogą mieć na celu utrudnienie lub zniechęcenie stowarzyszenia do występowania w postępowaniach sądowych w sprawach obywateli.
W związku z tym proszę o zajęcie stanowiska: czy wspomnianą prośbę stowarzyszenia uważa pan za zasadną i czy wobec tego można oczekiwać pańskiego wniosku do rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów, którzy dopuścili się naruszeń pr
awa?Z poważaniem
Krzysztof Majka.
* * *
Senator Zbigniew Zychowicz wygłosił oświadczenie skierowane do ministra rozwoju regionalnego i budownictwa Jerzego Kropiwnickiego:
Szanowny Panie Ministrze!
Uprzejmie proszę o wyjaśnienie procedury i kryteriów wyzna
czania województw beneficjentów programu PHARE 2 przeznaczonego na rozwój regionalny.Intencją Komisji Europejskiej było objęcie tym programem najbardziej zacofanych, w sensie rozwoju regionalnego, polskich województw.
W końcu 1999 r. wiadomo było, że beneficjentem programu będą województwa warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i śląskie. W chwili obecnej z różnych źródeł docierają informacje, że do tego ekskluzywnego grona dołączyło województwo łódzkie.
Będę wdzięczny za wyjaśnienie tej kwestii, która dla mnie i przedstawicieli samorządów wielu województw jest niezrozumiała i kontrowersyjna.
* * *
Senator Krzysztof Gołąbek swe oświadczenie skierował do Marka Biernackiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji:
Początek stanu wojennego wiąże się z nasileniem przemocy wobec obywateli naszego kraju tylko po to, by stłumić już rozpoczętą w sierpniu 1980 r. walkę o wolną, demokratyczną i niepodległą Polskę. Ofiary stanu wojennego do dzisiaj nie zaznały pełnego zadośćuczynienia moralnego i materialnego za tamte krzywdy.
Jedną z tych ofiar jest pan Franciszek Bieliński - rolnik ze wsi Wojewódki Górne, gmina Bielany, województwo mazowieckie - który zwrócił się do mnie z prośbą o odzyskanie dokumentów z okresu internowania, w tym również mienia i dokumentów związkowych, których był dysponentem.
Z przedłożonych mi informacji wynika, że postępowania ówczesnych władz PRL, a w szczególności resortu spraw wewnętrznych, odnośnie do osób internowanych, majątku i dokumentów związkowych były na bieżąco rejestrowane. Ustanowiony nawet został zarządca do spraw majątku związków zawodowych przy wojewodzie siedleckim.
W związku z tym zapytuję pana ministra, jaka jest obecnie możliwość, by pan Franciszek Bieliński, ówczesny działacz Niezależnego Związku Samorządnego Rolników Indywidualnych "Solidarność", w drodze uproszczonego postępowania administracyjnego mógł odzyskać majątek i dokumenty związkowe, których - jak wspomniałem - był dysponentem w momencie ich zaboru.
W jaki sposób zainteresowany może również uzyskać poświadczenie o czasie i miejscu jego internowania w ośrodku odosobnienia w okresie stanu wojennego, w tym również o poniesionych kosztach osobistych?
Kolejne pytanie ogólne, kiedy tacy ludzie jak pan Franciszek Bieliński, ofiary i świadkowie stanu wojennego, mogą liczyć na sprawne zatwierdzenie ich zaległych spraw, tych sprzed blisko dwudziestu lat?
Pan Franciszek Bieliński w 1980 r. był czynnym działaczem Niezależnego Związku Zawodowego "Solidarność" Rolników Indywidualnych w gminie Bielany, za takiego jest również i dzisiaj uważany. Dokumenty, sprzęt, a nawet pieniądze w kwocie 36 tysięcy ówczesnych zł, o których zainteresowany informuje w swoich pismach do licznych osób i instytucji, są dzisiaj bardzo potrzebne związkowi.
Mając powyższe na względzie, proszę pana ministra o wyjaśnienie tej sprawy, jak również istniejącej procedury odzyskania zagarniętego majątku związkowego, w tym sprzętu, dokumentów i pieniędzy, a także poświadczeń o miejscu i czasie internowania ówczesnych działaczy związkowych, w
tym o doznanych krzywdach w oparciu o obowiązujące prawo.Czas stanu wojennego w naszej historii nie jest czasem odległym, jednak wciąż brakuje pełnej wiedzy z tamtego okresu. Zdarzają się przypadki, iż niepotrzebnie sprawy z wnioskiem o rozpatrzenie są kierowane do sądów powszechnych, które i tak są obciążone.
Zaznaczam, że osób, które nie doznały zadośćuczynienia za krzywdy z okresu stanu wojennego, jest wiele na terenie byłego województwa siedleckiego. Działa tam nawet Stowarzyszenie Osób Internowanych i
Rejestrowanych.Z poważaniem,
Krzysztof Głuchowski.
* * *
Senator Jerzy Suchański wygłosił trzy oświadczenia skierowane do premiera Jerzego Buzka:
Za bardzo poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego, jak również potencjalny problem przy działaniach prywatyzacyjnych, uważa się stan linii średniego i niskiego napięcia, które zasilają tereny wiejskie. Od roku 1994, gdy zakłady energetyczne, których własnością i w których użytkowaniu są te linie, przekształcone zostały w przedsiębiorstwa prawa handlowego, zakres wykonywanych prac modernizacyjnych sięga poziomu od 10 do 15% rocznej dekapitalizacji. Na przykład w roku 1999, według danych urzędów wojewódzkich, wykonano modernizację około 3 tysięcy km sieci, podczas gdy rocznie ulega starzeniu ponad 20 tysięcy km, a z lat poprzednich na pilną modernizację lub remont czeka około 150 tysięcy km sieci.
Przyczyn zaniedbań w tym zakresie jest na pewno wiele, ale główną z nich jest to, że cały ciężar kosztów przypisany został zakładom energetycznym, spółkom dystrybucyjnym, choć powszechnie wiadomo, że inwestowanie w sieci zasilające odbiorców wiejskich jest nieopłacalne. Dlatego też konieczne jest przynajmniej częściowe rekompensowanie ponoszonych wydatków przez skarb państwa.
W dokumencie pod tytułem "Spójna polityka strukturalna rozwoju obszarów wiejskich i rolnictwa" przyjętym w lipcu ubiegłego roku przez Radę Ministrów udział środków finansowanych z budżetu państwa określono jako 45%, a ze środków pomocowych z Unii Europejskiej - ponad 15% . Określono to, ale nic nie uczyniono, aby te środki uruchomić. Żaden z zainteresowanych urzędów nie wystąpił o zamieszczenie odpowiednich zapisów w ustawie budżetowej na rok 2000. O ile się orientuję, nikt też do dnia dzisiejszego nie poruszył tego tematu przy opracowywaniu projektu budżetu na rok 2001. W budżecie na rok 1999 zapisano na ten cel 30 milionów zł.
Mam pytanie: czy po blisko dwóch latach stworzono możliwości uruchomienia tych środków, jak i środków pomocowych w ogóle, poprzez zmianę ustawy i rozporządzenia Rady Ministrów o działaniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa? Bez takiej zmiany nie będzie bowiem prawnych możliwości uruchomienia jakichkolwiek środków, nawet zapisanych w programie pomocowym SAPARD.
Jeżeli chodzi o prywatyzację, to z jednej strony niesprawne techniczne urządzenia automatycznie obniżają wartość majątku, a z drugiej strony należy się liczyć z tym, że kiedy większa część majątku znajdzie się w prywatnych rękach, to na pewno załatwienie tej sprawy, tak ważnej dla ponad 30% mieszkańców kraju, stanie się prawie niemożliwe.
Drugie oświadczenie kieruję również do pana premiera Jerzego Buzka.
Z analizy stanowiska Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego z 20 września 2000 r. wynika, że w odpowiednim czasie nie zostaną wypłacone należne wynagrodzenia wszystkim nauczycielom. Sposób, w jaki rząd podchodzi do tej sprawy, jest ewidentnym lekceważeniem środowiska oświatowego. Rząd czyni ruchy w celu przerzucenia ciężaru na samorządy. Dlaczego do tej pory nie zrobiono nic, aby na przykład rząd zaciągnął pożyczkę w celu realizacji zobowiązań, jak uczyniono to w innych przypadkach:
Ostatnie, trzecie oświadczenie kieruję równie do pana premiera Jerzego Buzka.
Chciałbym podziękować panu premierowi za decyzje związane z odwołaniem prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Kielcach, pani Leokadii Zagórskiej - pragnę przypomnieć, że już dwa lata temu zwracałem się do pana premiera o podjęcie tej decyzji kadrowej - która była ściśle związana z przyczynieniem się do tak zwanej dwuwładzy w Kielcach poprzez fałszowanie odpowiednich dokumentów.
* * *
Senator Ryszard Sławiński wygłosił oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Franciszki Cegielskiej:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie sprawy specjalizacji lekarzy. Od dawna mówi się, że w Polsce jest zbyt wielu lekarzy specjalistów. Nawiasem mówiąc, należałoby sprawdzić, jak wyglądają dane statystyczne w porównaniu z innymi krajami europejskimi. To fakt, że lekarze specjaliści, inni niż lekarze rodzinni, są szczególnie skoncentrowani w ośrodkach akademickich. Za to ich liczba w pozostałych rejonach kraju jest dostateczna lub nawet zbyt mała. Poprzedni system specjalizacji umożliwiał uzupełnienie braków kadrowych poprzez szkolenie w szpitalach, które obecnie są szpitalami drugiego stopnia referencyjnego.
Rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej nr 302 z 25 marca 1999 r. teoretycznie taką możliwość pozostawia, w § 7 pkt 2. Jednak programy stworzone przez ministerstwo i konsultantów krajowych wymagają, aby szkoląca się osoba przebywała głównie w ośrodku akademickim. Koszty wieloletnich szkoleń ma ponosić szpital delegujący, na co przy obecnym poziomie finansowania nikogo nie stać. Pracownikom proponuje się na czas szkolenia urlopy bezpłatne, na okres od dwóch do pięciu lat. W żargonie medycznym nazywa się to białym niewolnictwem na rzecz profesorów, ponieważ przez wiele lat mają oni całkowicie podporządkowanego pracownika.
Powoli więc przepis ten staje się martwym zapisem. Realizowany system szkolenia zwiększy jeszcze bardziej liczbę lekarzy specjalistów w ośrodkach akademickich kosztem reszty kraju.
W świetle przedstawionej sytuacji rodzą się następujące pytania. Po pierwsze, dlaczego w § 29 pkt 1 mówi się o ustaleniach ministra zdrowia i opieki społecznej z Naczelną Radą Lekarską? W ten sposób pomija się pracodawców, uniemożliwiając im prowadzenie polityki kadrowej w swoim zakładzie.
Po drugie, jak realizowany jest w § 29 pkt 2? To znaczy, ile w roku 2000 jest miejsc na rezydentury i taki procent stanowią i jaki procent stanowią lekarze innych specjalności niż lekarze rodzinni?
I po trzecie, czy minister zdrowia i opieki społecznej nie podziela obawy, że prowadzona obecnie polityka dotycząca specjalizacji za kilka lat doprowadzi do niedoboru lekarzy specjalistów? Przykładem są Szwecja i Norwegia, które siedem, osiem lat temu głosiły, że lekarz rodzinny zastąpi specjalistów, a obecnie importują wykształconych lekarzy, między innymi z Polski.
Liczę na merytoryczną odpowiedź.
* * *
Senator Stanisław Cieśla złożył oświadczenie skierowane do Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów:
Kilka miesięcy temu władze Królestwa Norwegii wyraziły wolę zatrudnienia u siebie kilku tysięcy lekarzy i pielęgniarek, między innymi z Polski. Sądzę, że do tej pory wystarczająca liczba ochotników zgłosiła swoją chęć podjęcia pracy w tym niezwykle gospodarczym i rozsądnie rządzonym kraju.
Panie Premierze! W Polsce jeden lekarz przypada na czterystu dwudziestu pięciu mieszkańców, w Norwegii zaś - na dwustu osiemdziesięciu pięciu. Jedna pielęgniarka przypada u nas na sto osiemdziesiąt osób, w Norwegii - zaledwie na sześćdziesiąt cztery osoby. Pod tym względem jest tam zatem prawie trzy razy lepiej niż u nas! Mimo tych niezwykle korzystnych dla Norwegów wskaźników, chcą oni przyjąć jeszcze dodatkowych specjalistów w dziedzinie ochrony zdrowia. Niedawno podobną ofertę złożyli Irlandczycy.
Z zestawienia Polski z szeregiem rozwiniętych krajów europejskich wynika jasno, że już obecnie jest u nas za mało zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek. Tymczasem po wprowadzeniu reformy służby zdrowia wiele pielęgniarek zostało zwolnionych, a pozostałe drżą z obawy przed utratą pracy. A co będzie za kilka lat? Szereg osób najlepiej przygotowanych do wykonywania swojego zawodu może wyjechać do krajów, które lepiej realizują politykę zdrowotną. Prawdopodobnie zmniejszy się napływ młodych osób do szkół pielęgniarskich. Jeżeli kiedyś wreszcie zmądrzejemy i zmienimy nasz stosunek do spraw związanych z ochroną zdrowia obywateli, to może nam zabraknąć chętnych do wykonywania tego niezwykle potrzebnego zawodu. Czy za jakiś czas będziemy zmuszeni sprowadzać z zagranicy ludzi do pracy w naszych placówkach ochrony zdrowia? I za jakie pieniądze?
Panie Premierze, moim zdaniem rozwiązania w służbie zdrowia przyjęte w wyniku reformy nie spełniają społecznych oczekiwań. Dobrze służą one jedynie wąskiej grupie osób zatrudnionych w funkcjonujących kasach chorych, dyrektorom szpitali i części lekarzy. Kasy chorych nie są odpowiedzialnymi gospodarzami przekazywanych im pieniędzy osób ubezpieczonych. Przykładem niewłaściwego gospodarowania jest Łódzka Regionalna Kasa Chorych, która w ubiegłym roku miała straty w wysokości około 120 milionów zł, a w tym roku już ponad 50 milionów zł. Grozi jej bankructwo. W skali całego kraju koszty własne funkcjonowania kas chorych wynoszą kilkaset milionów złotych. Nic więc dziwnego, że brakuje środków na wiele potrzebniejszych wydatków niż płace urzędników i wyposażenie ich gabinetów. Chyba sytuacja dojrzała już do tego, aby naprawić istotne błędy reformy ochrony zdrowia, aby rząd dokonał gruntownej i rzetelnej analizy istniejącego stanu rzeczy i przedłożył parlamentowi odpowiednie propozycje zmian w tym względzie, zmian, które zapewnią lepszą niż obecnie realizację art. 68 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
* * *
Senator Lech Feszler swoje oświadczenie skierował do Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów:
Marszałek województwa podlaskiego poinformował mnie, iż decyzją Komitetu Integracji Europejskiej zostały zmniejszone środki dla regionu podlaskiego na realizację programu PHARE 2001 - spójność społeczno-gospodarcza. Według wytycznych do programu, przekazanych w lipcu bieżącego roku przez ministra Jerzego Kropiwnickiego, alokacja środków dla województwa podlaskiego wynosiła 11 milionów 700 tysięcy euro. Po ostatniej decyzji Komitetu Integracji Europejskiej została zmniejszona do 9 milionów 800 tysięcy euro.
Decyzja ta jest niezrozumiała, bo przeczy celowi programu, którym jest zmniejszanie różnic pomiędzy województwami w poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego.
Pragnę przypomnieć, iż województwo podlaskie należy do najsłabszych ekonomicznie w kraju. Mówiłem już o tym w oświadczeniu skierowanym do pana premiera w dniu 30 marca 1999 r. w związku z pominięciem województwa podlaskiego w programie aktywizacji terenów wiejskich. Interwencja moja, przekazana panu premierowi pismem marszałek Senatu z dnia 30 marca 1999 r., została zrozumiana i przyczyniła się do zmiany niekorzystnych decyzji, w wyniku czego województwo zostało objęte programem aktywizacji
obszarów wiejskich.Panie Premierze! Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie przyczyn zmniejszenia przyznanych środków i o spowodowanie ich zwiększenia do wysokości przyznanej pierwotnie.
Z wyrazami szacunku
Lech Feszler.
Oświadczenia złożone do protokołu
Oświadczenie senatora Janusza Lorenza skierowane do ministra skarbu państwa Andrzeja Chronowskiego:
Szanowny Panie Ministrze!
Zaniepokojony jestem sytuacją, w jakiej znalazł się jeden z najlepszych zakładów w województwie warmińsko-mazurskim, Stalexport-Zaptor SA w Olsztynie. Sprawa dotyczy transakcji odkupienia od Agencji Rozwoju Przemysłu SA pakietu dziesięciu tysięcy udziałów w fabryce BUMAR w Mrągowie. Postępujący w gospodarce regres spowodował, że kredytująca działalność BUMAR spółka Stalexport-Zaptor (wię
kszościowy udział) poniosła bardzo poważne straty. Obecnie spółka nie jest w stanie jednorazowo uiścić ceny pakietu, który zobowiązała się odkupić od agencji. W tej sprawie zarząd Stalexport -Zaptor SA wystąpił do agencji o rozłożenie ceny odkupienia pakietu na raty.Pragnę przypomnieć, że województwo warmińsko-mazurskie, na terenie którego działają Stalexport-Zaptor SA i fabryka BUMAR, ma najwyższą obecnie stopę bezrobocia, przy czym w Mrągowie dawno przekroczyła ona 30%. Brak woli współpracy i zrozumienia ze strony agencji grozi koniecznością redukcji pracowników i zmniejszenia produkcji.
Uprzejmie proszę o wsparcie wniosku zarządu Stalexport -Zaptor SA w Olsztynie do agencji, tak by mogły zostać pokonane wszelkie istniejące trudności. Pragnę podkreślić, że wierzę w kierownictwo tego zakładu i zapewniam, że spełni ono oczekiwania zarówno agencji, jak i skarbu państwa. Potrzebna jest jednak dobra wola właścicieli, o co gorąco proszę.
Z poważaniem
Janusz Lorenz
* * *
Oświadczenie senatora Stanisława Cieśli
skierowane do prezesa Rady Ministrów pana profesora Jerzego Buzka:Niebawem miną dwa lata od wejścia w życie reformy administracyjnej kraju. Ma ona służyć naprawie państwa i poprawić obsługę obywateli. Jednak nie wszyscy mieszkańcy naszego kraju mają powody do zadowolenia w tym względzie. Na przykład powiat pajęczański w województwie łódzkim nie posiada urzędu skarbowego. Płatnicy podatku z tego powiatu muszą udawać się do sąsiedniego miasta powiatowego, do Radomska. Droga wielu z nich do urzędu, w którym mu
szą się stawić od czasu do czasu, uległa znacznemu wydłużeniu. Część płatników była uprzednio obsługiwana przez bliżej położony Urząd Skarbowy w Wieluniu. Tym obywatelom nie da się wytłumaczyć, że reforma była pomyślana w celu ułatwienia im życia. Władze powiatu pajęczańskiego występowały już niejednokrotnie do ministra finansów z prośbą o załatwienie tego problemu. Jak dotąd ich starania nie odniosły należytego skutku.Dlatego też proszę Pana Premiera o podjęcie działań zmierzających ku temu, aby nie tylko w Pajęcznie, ale i w innych miastach powiatowych powstały instytucje, bez których powiaty nie mogą pełnić należytej obsługi ludności.
Z poważaniem
Stanisław Cieśla
* * *
Oświadczenie senatora Mariana Żenkiewicza skierowane do premiera rządu Rzeczypospolite
j Polskiej Jerzego Buzka:Szanowny Panie Premierze!
W ostatnich latach wielu obywateli i wiele podmiotów prawnych podjęło działania zmierzające do zmiany systemu ogrzewania, modernizując kotłownie lub zastępując je nowymi - olejowymi i gazowymi. Działania te były wspierane finansowo przez rząd RP, co wyrażało się między innymi przez zaangażowanie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w przedsięwzięcia inwestycyjne w tym zakresie. Podmioty, które decydowały się na zmianę lub modernizację systemu ogrzewania zakładały jednak pewną stabilność cen paliw ciekłych i gazowych. Niestety, ich założenia okazały się błędne, gdyż notowany na przestrzeni ostatniego roku bardzo wysoki wzrost cen tych paliw, a w szczególności oleju opałowego, przekrocz
ył wszelkie przewidywania. Jest to efekt obłożenia oleju opałowego bardzo wysokim podatkiem akcyzowym. Cena oleju opałowego wzrosła w ostatnim okresie o 150%, a jednocześnie należy się spodziewać dalszych podwyżek cen tego paliwa.Konsekwencją tak wysokiego wzrostu cen oleju opałowego jest bardzo duży wzrost kosztów produkcji ciepła. Opłaty za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę są obecnie na takim poziomie, że wiele rodzin już nie jest w stanie się z nich wywiązać.
Zaistniała sytuacja w tym zakresie w sposób szczególny dotknęła lokatorów tych spółdzielni mieszkaniowych, które ogromnym wysiłkiem finansowym swoich członków wykonały odpowiednie inwestycje i zmodernizowały zasadniczo swoje systemy grzewcze, przechodząc z systemu węglowego na system zasilania ole
jem opałowym. Konieczność regulowania zobowiązań z tytułu zrealizowanych inwestycji oraz - spowodowane głównie obecnym poziomem cen oleju opałowego - wysokie koszty eksploatacji nowych systemów grzewczych sprawiają, że sytuacja finansowa wielu z tych spółdzielni jest bardzo trudna. Jest oczywiste, że bez pomocy państwa, przynajmniej w okresie przejściowym, podmioty, które przeprowadziły te inwestycje, nie są w stanie eksploatować nowych systemów grzewczych, ze względu na bardzo wysokie koszty.Obciążenie oleju opałowego wysokim podatkiem akcyzowym wywiera wpływ nie tylko na kondycję finansową spółdzielni oraz sytuację ekonomiczną ich członków. Może ono także spowodować odejście od spalania paliwa czystszego pod względem ekologicznym na rzecz gorszego, co będ
zie miało niekorzystny wpływ na stan środowiska. Stan taki pozostaje w sprzeczności z deklarowaną polityką państwa, stymulującą zachowania proekologiczne, idące w kierunku zmiany struktury zużycia paliw i zwiększenia efektywności wykorzystania energii.Obecny stan pośrednio rzutuje też na obciążenia budżetu gmin z tytułu wypłacanych dodatków mieszkaniowych. W tej sytuacji liczba obywateli uprawnionych do tego dodatku stale się zwiększa. Rosną również kwoty wypłacanych indywidualnie dodatków.
W związku z powyższym zwracam się do Pana Premiera o podjęcie przez rząd odpowiednich działań zmierzających do właściwego uregulowania tego problemu, tak istotnego dla wielu obywateli. Pozostawienie obecnego stanu bez żadnych zmian może spowodować zmarnowanie dużych środków finansowych wydatkowanych na modernizację ogrzewania, a także uniemożliwić realizację niektórych zamierzeń proekologicznych, przyjętych w polityce ekologicznej państwa.
Łączę wyrazy szacunku i poważania
Marian Żenkiewicz
* * *
Oświadczenie senatora
Zbigniewa Kruszewskiego skierowane wicepremiera Longina Komołowskiego:Szanowny Panie Premierze!
Rządowe propozycje rozwiązań reformy ubezpieczeń społecznych nie uzyskały jednomyślnej akceptacji z wielu powodów. Jednym z nich była likwidacja uprawnień branżowych, przy braku koncepcji tak zwanych emerytur pomostowych. W sprawie proponowanych przez rząd rozwiązań co do emerytur pomostowych toczyły się negocjacje ze związkami zawodowymi. Zostały one zawieszone do czasu przedstawienia przez rząd symulacji kosztów
proponowanych rozwiązań. Do dzisiaj takiej symulacji nie ma.Pragnę zapytać Pana Premiera, na jakim etapie prac rządowych jest sprawa emerytur pomostowych? Nad jaką koncepcją rząd pracuje i jakie są przewidywane źródła finansowania tych emerytur?
W szczególności chciałbym otrzymać informacje, kto będzie płacił zwiększone stawki ubezpieczeń społecznych, związane z wprowadzaniem emerytur pomostowych. Jeżeli będą to zakłady pracy, na przykład kopalnie, to czy oznaczać to będzie wzrost kosztów wynagrodzeń, czyli skrócenie o połowę czasu pracy? Kto poniesie koszty emerytur pomostowych dla nauczycieli? Czy w szkołach i placówkach oświatowych, których organem prowadzącym są samorządy, to one właśnie obciążone zostaną tymi kosztami?
Zbigniew Kruszewski
Senator RP
* * *
Oświadczenie senatora
Zbigniewa Kruszewskiego skierowane do ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego:Obowiązujące w chwili obecnej przepisy postępowania karnego w niedostateczny sposób chronią ofiary przestępstw i ich rodziny. I to nie tylko jeśli chodzi o przestępstwa najcięższe - przeciwko życiu i zdrowiu, ale także o drobne przestępstwa pospolite, na przykład przestępstwa przeciwko mieniu. Zbyt często słyszy się o umarzaniu postępowania w sprawach o kradzież mienia, w tym samochodów oraz o włama
nie, szczególnie do mieszkań i obiektów handlowych - najczęściej z powodu niewykrycia sprawców lub małej szkodliwości społecznej czynu. Uniemożliwia to pokrzywdzonym dochodzenie od sprawców odszkodowania z tytułu poniesionej szkody.Nadto w trakcie postępowania karnego, a zwłaszcza w toku przewodu sądowego, osoba sprawcy podlega zbyt daleko idącej ochronie, czego przykładem są na przykład bardzo liczne odmowne decyzje sądów w zakresie ujawnienia wizerunku sprawcy przestępstwa.
Pozycja sprawcy wydaje się być uprzywilejowana również w sprawach o przekroczenie obrony koniecznej. Dowolność w definiowaniu jej granic powoduje, że coraz częściej osoby faktycznie pokrzywdzone, które czynnie odpierały zamach na swoje życie lub mienie, stają się oskarżonymi, zaś spraw
cy przestępstw występują jako pokrzywdzeni. Tego typu fakty chętnie podchwytują środki masowego przekazu, a w wyniku ich publikacji napiętnowane zostają ofiary, a nie bandyci i złodzieje.Dlatego proszę Ministra Sprawiedliwości o odpowiedź na pytanie: czy w ramach przygotowywanego przez resort sprawiedliwości projektu głębokich zmian w przepisach prawa karnego - zarówno kodeksu karnego jak i kodeksu postępowania karnego - przewiduje się nowelizację tych przepisów - a jeśli tak, to w jakim zakresie - które p
ozwolą na wzmocnienie pozycji prawnej pokrzywdzonego, w tym również odpierającego atak na swoje życie lub mienie, w toku postępowania karnego?Zbigniew Kruszewski
Senator RP
* * *
Oświadczenie senatora
Zbigniewa Kruszewskiego skierowane ministra finansów Jarosława Bauca:Stosownie do przepisów ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, usługi budowlane w zakresie budowy, adaptacji, remontów i konserwacji obiektów nauki, oświaty i wychowania objęte są siedmioprocentową stawką tego podatku - załącznik nr 5 do ustawy, poz. 76 pkt 2.
Usługi w zakresie edukacji, a więc również usługi świadczone przez szkoły wyższe, zwolnione są z podatku od towarów i usług - załącznik nr 2 do ustawy. W związku z tym podatek ten, naliczany przez podmioty świadczące usługi budowlane, stanowi dla szkół wyższych pewien koszt i pomimo, że jego stawka jest obniżona - 7% zamiast 22% - ma on istotny wpływ na poziom dotacji z budżetu w uczelniach państwowych i na wysokość czesnego za studia w
uczelniach niepaństwowych. Aby ten koszt zmniejszyć, niektóre urzędy skarbowe obniżają podmiotom świadczącym usługi budowlane na rzecz państwowych szkół wyższych stawkę podatku z 7% nawet do 1%, czyli o sześć punktów procentowych.Jedną z naczelnych zasad państwa prawa podniesionych do rangi konstytucyjnej jest równość wszystkich podmiotów wobec prawa. Dlaczego więc z takich preferencyjnych obniżek nie mogą korzystać podmioty, które świadczą tego typu usługi na rzecz niepaństwowych szkół wyższych? Przy inwe
stycjach o wartości kilku milionów zł netto zastosowanie obniżki z 7% do na przykład 4%, czyli o trzy punkty procentowe, pozwala uczelni zaoszczędzić co najmniej kilkadziesiąt tysięcy zł.W związku z powyższym proszę Ministra Finansów o odpowiedź na pytanie: czy w świetle obowiązujących przepisów ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, niepaństwowa szkoła wyższa może ubiegać się o zastosowanie w stosunku do niej preferencyjnej, czyli niższej niż 7% stawki tego podatku w przypadku finan
sowania budowy, adaptacji. remontów i konserwacji obiektów dydaktycznych? Czy w tym zakresie Minister Finansów ustala centralnie określone zasady postępowania, czy też leżą one w gestii naczelników poszczególnych urzędów skarbowych?Zbigniew Kruszewski
Senator RP
* * *
Oświadczenie senatora
Zbigniewa Kruszewskiego skierowane do ministra transportu i gospodarki morskiej Jerzego Widzyka:Szanowny Panie Ministrze!
Podczas debaty nad ustawą o zmianie ustawy o autostradach płatnych, na skutek zgłoszonej przeze mnie poprawki o wpisaniu w zakres jej działania także obiektów pomostowych, po raz kolejny wypłynął problem budowy w Płocku drugiej przeprawy mostowej przez Wisłę. W trakcie dyskusji wypowiedział Pan Minister następujące zdanie - cytuję za stenogramem - "(.
..) nie ma potrzeby apelować do rządu, aby zajmował się mostem w Płocku, ponieważ zajmujemy się tym mostem. Rozmawiamy też o tym, w jaki sposób ma on być zbudowany. Myślę jednak, że będzie dla pana - tu zwrócił się Pan do mnie - ważną informacją, jeśli powiem, że żadną marą nie wyrażę zgody na to, aby most w Płocku kosztował ponad 500 milionów zł, czyli tyle, ile jest w obecnym projekcie. (...) Jest to rozbuchany projekt i dopóki nie będzie racjonalizacji tego przedsięwzięcia, dopóty nie będzie w nim udziału budżetu państwa".Pragnę poinformować Pana Ministra, że projekt całości inwestycji jest dziełem podległej panu bezpośrednio Generalnej Dyrekcji Dróg i Mostów. Rozbuchanie nie jest więc pomysłem władz Płocka. Poza tym nie uważam projektu za rozbuchany, bowiem koszt samego mostu ma wynieść około 170 milionów zł. Jest to najtańsza konstrukcja mostu o czterech pasmach ruchu. Cztery pasma to dziś minimalny standard tego typu obiektów budowanych w Europie, na ciągach komunikacyjnych tej kategorii, co droga kraj
owa nr 60, której elementem jest omawiana przeprawa mostowa. Reszta przywołanej kwoty to niezbędne drogi dojazdowe.Pragnę zapytać Pana Ministra - skoro rząd o płockim moście rozmawia - o następujące kwestie: po pierwsze, na jakim etapie są i w jakim kierunku idą propozycje rządu w sprawie budowy płockiego mostu czy innych przepraw mostowych, których finansowanie zrzucono na barki samorządów powiatów grodzkich.
Po drugie, czy rząd bierze pod uwagę, poza niezbędnym udrożnieniem Płocka, także inną funkcję mostu, a mianowicie połączenie planowanych tras: autostrady A-1 z drogą szybkiego ruchu, tak zwaną DSR 10?
Po trzecie, czy wobec wydanego przez wojewodę mazowieckiego - w tym samym dniu, w którym wypowiadał Pan cytowane przeze mnie słowa - pozwolenia na budowę mostu, wchodzi w grę zmiana projektu, a jeśli tak, to kto, na czyj koszt i w jakim czasie miałby go wykonać?
Zbigniew Kruszewski
Senator RP
* * *
Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły skierowane do marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Alicji Grześko
wiak:Szanowna Pani Marszałek!
W dniu 20 września 2000 r. "Trybuna" na stronie 6 w artykule "Przedawnione roszczenia Polskiego Gułagu" zamieściła informacje o trudnej sytuacji byłych żołnierzy zatrudnionych przymusowo w kopalniach uranu i kamieniołomach. Należą oni do Związku Żołnierzy Batalionów Roboczych "Polski Gułag", który reprezentuje ich interesy na zewnątrz.
"Trybuna" opisuje próbę kontaktu władz związku z marszałkiem Senatu oraz informuje o fiasku starań związku o pomoc u władz Senatu. Prezes związku Ryszard Botuliński czeka na odpowiedź od 12 lutego bieżącego roku i jeżeli opisane w "Trybunie" fakty są prawdziwe, to w mojej opinii sprawę należy bezwzględnie jak najszybciej wyjaśnić.
Nie mam powodu przypuszczać, aby "Trybuna" kochała Panią Marszałek, ale nie mogę też pozwolić, aby publikowano negatywne informacje o Senacie RP i jego służbach, gdyby miały być one nieprawdziwe. W trosce o dogłębne wyjaśnienie tej sprawy oczekuję na odpowiedź Pani Marszałek na niniejsze oświadczenie z zachowaniem usta
wowych terminów. O terminach wzmiankuję nie bez powodu, gdyż na uprzednie moje dwa oświadczenia kierowane do Pani Marszałek w ubiegłym roku do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi.Senator RP
Ryszard S. Gibuła
* * *
Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły
skierowane do marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Alicji Grześkowiak:Szanowna Pani Marszałek!
Senatorom RP dostarczony został poselski projekt ustawy o jawności procedur decyzyjnych, grupach interesów i publicznym dostępie do informacji z dnia 20 lipca 2
000 r., druk nr 2153.W uzasadnieniu do projektu ustawy na stronie 16 w pierwszym akapicie postawiona została przez wnioskodawców teza, że poprawianie ustaw przez Senat "znakomicie sprzyja rozmaitym działaniom lobbingowym, które trudno jest jednak bezpośrednio stwierdzić". Niezależnie od zaproponowanych następnie poprawek nowelizujących Regulamin Senatu autorzy projektu w mojej opinii stosują zbyt duże uproszczenia i formułują tezy, które są krzywdzące i stawiają w złym świetle Senat, a także jego organy o
raz tryb i zasady procedowania w Senacie RP.Zwracam się do Pani Marszałek z prośbą o podjęcie w tej sprawie zdecydowanych działań, aby Senat RP poprzez takie opinie nie tracił, i tak niedużego, lecz zawsze wyższego od Sejmu, społecznego poparcia.
Z poważan
iemSenator RP
Ryszard S. Gibuła
* * *
Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły
skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej:Szanowna Pani Minister!
W drugim roku funkcjonowania reformy opieki zdrowotnej ocena skutków wprowadzanych zmian jest nadal negatywna. Zła sytuacja w ochronie zdrowia powoduje nawracające protesty środowiska medycznego. Dramatycznie niskie płace lekarzy, pielęgniarek oraz niższego personelu medycznego pogłębiają frustrację w tej grupie zawodowej. Brak środków finansowych bądź też ich ograniczona ilość zmusza do zamykania niektórych oddziałów szpitalnych, a nawet całych szpitali oraz powoduje likwidację części przychodni. Dostęp do lekarzy, co było intencją wprowadzonych reform, miał być ułatwiony, ale życie realizuje całkiem inny scenariusz. Wszelkie podejmowane próby złagodzenia źle wprowadzonej reformy zdrowia są jedynie zabiegiem kosmetycznym i nie prowadzą do rozwiązania problemu.
Sytuacja jest Pani Minister dobrze znana. Wiadomym jest, że jedynie pilna nowelizacja ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym może poprawić warunki leczenia pacjentów oraz stworzyć należyte podstawy wynagradzania pracowników służby zdrowia. Przede wszystkim należy dokonać zmiany wysokości składki na ubezpieczenie zdrowotne z obecnego 7,5% do postulowanego przez SLD poziomu 10%.
Zwracam się do Pani Minister o przedłożenie mi informacji, czy przygotowywane są przez resort zdrowia projekty inicjatyw ustawodawczych zmierzających do przeciwdziałania obecnym niekorzystnym zjawiskom.
Oczekuję na odpowiedź w trybie ustawowym.
Z poważaniem
Senator RP
Ryszard S. Gibuła
* * *
Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka
skierowane do premiera Rzeczypospolitej Polskiej Jerzego Buzka:Szanowny Panie Premierze!
W swoim oświadczeniu chciałbym poruszyć problem niedofinansowania Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności w Giżycku, w województwie warmińsko-mazurskim. Sytuacja finansowa tej placówki już od dłuższego czasu jest zła, a obecnie doprowadziła do konieczności zawieszenia dalszej działa
lności. Sprawy osób niepełnosprawnych nie są załatwiane. Fakt ten budzi wśród społeczności trzech powiatów obawy o to, jakie będą dalsze losy ich spraw i czy w końcu zostaną one należycie i w wymaganym terminie rozpatrzone.Według informacji przekazanych mi przez osoby zainteresowane tegoroczny budżet giżyckiego zespołu został drastycznie zmniejszony z 66 tysięcy zł do 29 tysięcy 500 zł, a w rzeczywistości powinien wynieść 165 tysięcy zł. Ich zdaniem sposób i metody naliczania tych funduszy nie pokrywają się z istniejącymi potrzebami i są niepoprawne. Środki te wystarczą zaledwie na dwumiesięczną działalność zespołu. Już dziś budżet tej placówki jest w pełni wykorzystany.
Dnia 7 września bieżącego roku giżycki zespół otrzymał decyzję o zwiększeniu środków o kwotę 15 tysięcy zł, co wystarczy jedynie na pokrycie zobowiązań zespołu oraz wypłatę pensji pracownikom. Brakuje środków na dalszą działalność. Co w związku z tym należy zrobić? Zwolnić pracowników? Z tym niestety związana jest konieczność wypłaty odpraw,
na które giżyckiej placówki nie stać.Pragnę zaznaczyć, że zgodnie z § 15 rozporządzenia w sprawie zasad orzekania o stopniu niepełnosprawności z dnia 21 stycznia 1999 r. wymagane jest ścisłe przestrzeganie terminu rozpatrzenia sprawy związanej z zaliczeniem do stopnia niepełnosprawności. W przepisach tego rozporządzenia określono, że termin ten powinien wynosić do trzech miesięcy, a w niektórych uzasadnionych przypadkach może być przedłużony do czterech miesięcy.
Panie Premierze, czy w sytuacji, jaka ma tu miejsce ludzie oczekujący na rozpatrzenie spraw z tej dziedziny lub też zgłaszający jego potrzebę zrozumieją przyczynę nieprowadzenia działalności przez giżycki zespół? Kto w tej sytuacji poniesie odpowiedzialność za niedotrzymanie ustawowo określonych terminów z uwagi na brak środków finansowych?
Dodatkowo pozwolę sobie uwagę Pana Premiera zwrócić na fakt, że Zespół ds. Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności w Olsztynie, również orzekający na terenie trzech powiatów, otrzymał budżet w wysokości 199.000,00 zł. Inny z kolei, orzekający w sprawach mieszkańców tylko swojego powiatu, otrzymał 44 tysiące zł. Jak to się ma do rzeczywistych potrzeb i realiów? Jakie kryteria są brane pod uwagę, skoro powodują, że na działalność tego typu placówek o podobnych uwarunkowaniach lub też dużo lepszych przyznawane są dużo wyższe fundusze?
Nawiązując do powyższego, apeluję do Pana Premiera o interwencję w tej sprawie. Wnoszę o podjęcie działań, które pozwolą giżyckiemu Zespołowi ds. Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności na kontynuowanie przerwanej działalności.
Liczę, że Pan Premier wykaże w tej sprawie zrozumienie i zatroszczy się o to, by interesy osób niepełnosprawnych z terenu powiatu giżyckiego, kętrzyńskiego i mrągowskiego były należycie reprezentowane.
Z poważaniem
Senator RP
Wiesław Pietrzak
* * *
Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka
skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej:Szanowna Pani Minister!
Reforma administracyjna kraju przekazała samorządom szerokie uprawnienia w zakresie administrowanych spraw dotyczących ochrony zdrowia. Do tej pory jednak nie wydano przepisów wykonawczych regulujących tę dziedzinę życia, co nie pozwala na właściwe wykonywanie nałożonych w tym zakresie na samorządy zadań. I tak na przykład miasto na prawach powiatu, Suwał
ki, przejęło z ogromnym zadłużeniem Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, który należałoby jak najszybciej sprywatyzować. Nie ma jednak odrębnych ustawowych przepisów określających warunki i rodzaje prywatyzacji w oparciu o ustawę z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.Brak wyżej wymienionych aktów prawnych nie pozwala władzom samorządowym na właściwą realizację zadań związanych z reformą administracyjną. Sprawa ta nie jest jednostkowa, a obecna sytuacja wywołuje jedynie niepotrzebne napięcia społeczne i nieporozumienia w środowisku medycznym.
Pozostaję z nadzieją, że Pani Minister podejmie odpowiednie kroki i działania na rzecz rozwiązania istniejących problemów, z którymi od dłuższego czasu borykają się władze samorządowe.
Z poważaniem
Senator RP
Wiesław Pietrzak
* * *
Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Longina Komołowskiego:
Szanowny Panie Ministrze!
Do wystąpienia z tym oświadczeniem zostałem skłoniony przez władze samorządowe Suwałk. Moja interwencja dotyczy braku przepisów wykonawczych regulujących przekazane samorządom zadania związane z pomocą społeczną. Z dniem 23 lutego bieżącego roku ośrodki adopcyjno-opiekuńcze i pogotowia opiekuńcz
e zostały wyłączone z systemu oświaty i na mocy ustawy z dnia 21 stycznia bieżącego roku o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej są obecnie jednostkami działającymi na podstawie ustawy o pomocy społecznej.Jak do tej pory brak rozporządzeń wykonawczych dotyczących działania i organizacji placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Brak tych aktów prawnych nie pozwala samorządom na właściwą realizację nałożonych na nie zadań w tym zakresie. Problem ten nie jest jednostkowy. Samorządy borykają się z nim od początku 1999 r., a obecna sytuacja wywołuje jedynie niepotrzebne napięcia i nieporozumienia społeczne.
Pozostaję z nadzieję, że Pan Minister podejmie odpowiednie działania i przyczyni się do możliwie szybkiego uzupełnienia brakujących w tej sprawie uregulowań prawnych.
Z poważaniem
Senator RP
Wiesław Pietrzak
* * *
Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka skierowane ministra środowiska Antoniego Tokarczuka:
Szanowny Panie Ministrze!
Jako członek senackiej Komisji Ochrony Środowiska jestem zainteresowany problematyką Żuław.
Dnia 8 września bieżącego roku na posiedzeniu Komisji Rozwoju Obszarów Wiejskich i Ochrony Środowiska Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego poruszane były problemy Żuław, które są zapewne Panu Ministrowi dobrze znane. Pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę Pana Ministra na fakt, że są one wyjątkowo poważne.
Niepokój ze strony władz wojewódzkich budzi dramatycznie zmniejszający się zasób środków finansowych przeznaczanych na ochronę Żuław, eksploatację i utrzymanie bieżące obiektów, a także na niezbędne inwestycje. Pokrycie istniejących w tym względzie potrzeb w ostatnich dwóch latach nie przekraczało 50%. I tak w roku 1999 wynosiło 50%,w roku bieżącym wynosi zaledwie 46%. Nie rokuje to dobrze na przyszłość i grozi dalszym zmniejszaniem wydatków na te potrzeby. Ponieważ Żuławy leżą na terenie dwóch województw, uważam, że w tej sytuacji problemy tych terenów nie powinny być pozostawione tylko sejmikom zainteresowanych województw, a powinny być objęte programem rządowym.
Dodatkowo pragnę poruszyć problem nieprecyzyjnie określonej odpowiedzialności zarówno wojewodów, jak i zarządów sejmików samorządowych dwóch województw, na terenach których położone są Żuławy. Występuje tu jak gdyby podwójna odpowiedzialność, co faktycznie oznacza, że jest jej brak.
W związku z powyższym występuję do Pana Ministra z wnioskiem o zajęcie się tym problemem.
Z poważaniem
Senator RP
Wiesław Pietrzak
* * *
Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka
skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Marka Biernackiego:Szanowny Panie Ministrze!
Występuję do Pana Ministra w związku z zapisem § 1 rozporządzenia MSWiA z dnia 31 lipca 2000 r. w sprawie sposobu ustalania należności z tytułu zwrotu kosztów podróży służbowych radnych wojewódzkich, który to wywołał nieporozumienia wśród radnych wojewódzkich i który budzi pewne kontrowersje.
Z przepisu tego wynika, że radny wojewódzki, który przyjeżdża na sesję sejmiku z terenu do miejscowości będącej siedzibą sejmiku, nie otrzymuje zwrotu kosztów podróży. Jednak gdyby sesja sejmiku odbywała się poza siedzibą sejmiku, to radni mieszkający w stolicy województwa, którzy jadą na takie posiedzenia, otrzymują zwrot tych wydatków. W moim przekonaniu postanowienia
zawarte w tym przepisie są nielogiczne i należałoby je zmienić.Jednocześnie pragnę zwrócić uwagę Pana Ministra na fakt, że niektórzy radni wojewódzcy w ogóle nie pobierają diet czy też uposażeń z racji sprawowania mandatu radnego; dotyczy to na przykład pa
rlamentarzystów.W związku z powyższym proszę Pana Ministra o ponowne wnikliwe przeanalizowanie przepisów prawnych wspomnianego wyżej rozporządzenia w przedstawionej części oraz wnioskuję o wprowadzenie w nich zmian w sposób przyznający radnym mieszkającym poza siedzibą sejmiku prawo zwrotu kosztów podróży służbowej, wynikającej z pełnienia funkcji radnego wojewódzkiego.
Z poważaniem
Senator RP
Wiesław Pietrzak
* * *
Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka skierowane do ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego:
Szanowny Panie Ministrze!
W swoim oświadczeniu chciałbym przedstawić Panu Ministrowi dwie sprawy.
Pierwsza z nich dotyczy dalszego sprawowania przez pana Janusza Jaszczaka funkcji dyrektora Ośrodka Rehabilitacji dla Uzależnionych "DOREN" w Różewcu, gmina Węgorzewo, województwo warmińsko-mazurskie.
Dnia 27 stycznia 2000 r. wszczęto przeciwko niemu postępowanie z zarzutu nielegalnego wypisywania i realizacji recept lekarskich. Dnia 28 stycznia bieżącego roku Komenda Powiatowa Policji w Kętrzynie przedstawiła panu Januszowi Jaszczakowi postanowienie o postawieniu zarzutów. Dnia 29 stycznia został on tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy, który 19 kwietnia został zdjęty w związku z udzielonym przez panią Elizę Jaszczak poręczeniem majątkow
ym opiewającym na kwotę 20 tysięcy zł. Dodatkowo zastosowano dozór policyjny. W związku z przedłużającymi się procedurami dotyczącymi wydania przez biegłych opinii w kwestii uwiarygodnienia, że podejrzany sam wypisywał recepty i je realizował, dnia 31 maja zostało wydane postanowienie o zawieszeniu dochodzenia w tej sprawie.Od chwili wszczęcia sprawy upłynęło wiele czasu, a pan Jaszczak nadal jest dyrektorem ośrodka. Marszałek sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, który jest w przypadku tej instytucji organem nadzorującym, na pytanie dlaczego taka sytuacja ma miejsce odpowiedział, że kontrakt menedżerski, który został odpisany 30 grudnia 1998 r. przez byłego wojewodę suwalskiego pana Pawła Podczaskiego, jest tak skonstruowany, że bez skazującego wyroku
sądowego nie można go rozwiązać bez konsekwencji finansowych na korzyść pana Jaszczaka.Procedury postępowania sądowego trwają jednak wiele czasu i w sytuacji, jaka tu zaistniała uniemożliwiają odwołanie pana Jaszczaka z funkcji dyrektora ośrodka.
Według informacji przekazanych mi w tej sprawie przez Komendę Powiatową Policji w Kętrzynie, opinie biegłych potwierdzają fakt bezprawnego wypisywania recept i ich realizacji przez pana Jaszczaka. Obecnie daje to podstawę do wszczęcia postępowania. Biorąc jednak
pod uwagę wyjątkowy charakter sprawy powstaje pytanie, ile jeszcze czasu postępowanie to będzie trwało i kiedy sprawa ta zostanie definitywnie zakończona.Druga sprawa, którą chciałbym przybliżyć Panu Ministrowi jest podobna i dotyczy dalszego utrzymywania pana Jana Płońskiego na stanowisku strażnika rezerwatu "Siedem Wysp" w Zielonym Ostrowiu, gmina Węgorzewo.
Strażnik rezerwatu jest funkcjonariuszem państwowym, opłacanym z państwowej kasy, powołanym do ochrony dóbr przyrodniczych rezerwatu. Tymczasem działania pana Jana Płońskiego zmierzają w przeciwnym kierunku. W dniu 9 stycznia 1997 r. został przyłapany "na gorącym uczynku" wycinki w rezerwacie dorodnych dębów bez wymaganego pozwolenia od administracji lasów państwowych, Nadleśnictwo Borki w Kruklankac
h. Wycinki dębów dokonał on w pobliżu gniazda orła bielika - ptaka szczególnie chronionego. W tej sprawie, na wniosek Nadleśnictwa Borki toczy się przed sądem powiatowym postępowanie karne przeciwko panu Janowi Płońskiemu.Z zebranego materiału dowodowego wynika, że wina strażnika jest bezdyskusyjna. Jednak do dnia dzisiejszego w tej sprawie - podobnie jak w poprzedniej - nie zapadł wyrok pozwalający na odwołanie pana Jana Płońskiego z pełnionej funkcji.
Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że w tym czasie pan Jan Płoński został prezesem Fundacji Jeziora Oświn. Następnie prezesem fundacji wybrana zostaje pani Maria Mellin, pracownik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, obecnie wojewódzki konserwator przyrody, która wcześniej będąc fu
ndatorem fundacji należała do rady fundacji. W ten sposób strażnik rezerwatu otrzymał administracyjny i urzędowy "parasol ochronny".Zgodnie z zarządzeniem ministra leśnictwa nr 591 z dnia 30 maja 1956 r., wojewódzki konserwator przyrody w Suwałkach pismem z dnia 20 września 1997 r. zezwolił Fundacji Jeziora Oświn na dokonywanie połowów ryb od 1 października tego roku. Faktycznie jednak, jak twierdzą rolnicy i myśliwi, odłowy i połowy ryb prowadzone są wyłącznie dla i przez znajomych strażnika. Dodatkowo z
arzuca się panu Janowi Płońskiemu to, że założył hodowlę koni polskich, których duża liczba wyparła dzikie zwierzęta. Hodowla ta prowadzona jest bez żadnej zgody i odpłatności.Powyższe zarzuty to jedynie wybrane z wielu mu przypisanych. Mając to na uwadze stwierdzić można, że działalność strażnika rezerwatu w osobie pana Jana Płońskiego sprowadza się jedynie do realizacji prywatnych interesów i jest szkodliwa.
Wojewódzki konserwator przyrody w Olsztynie pani Mellin twierdzi, że nie może odwołać pana Jana Płońskiego ze stanowiska do czasu wydania skazującego wyroku sądowego.
Panie Ministrze, jak to możliwe, że osoby dopuszczające się popełniania przestępstw, które bezdyskusyjnie można udowodnić, sprawują nadal swoje funkcje, a jedynym tego powodem jest brak wyroku sądowego? Pan Minister zdaje sobie chyba sprawę, że wyroki wydane po kilku latach są mało wiarygodne. Po tak długim oczekiwaniu na rozstrzygnięcie sądu sam przestępca nie czuje się już winny.
Panie Ministrze, myślę że w tego typu sprawach, w których jednoznacznie stwierdzić można winę sprawcy czynu, wyroki sądowe powinny zapada w pilniejszym trybie. Nie możemy dopuścić do tego, żeby osoby dopuszczające się popełniania przestępstw sprawowały odpowiedzialne funkcje i korzystały ze środków pochodzących
z budżetu państwa. Przeciwstawia się to idei państwa prawa.Przedstawiając powyższe sprawy pozostaję z nadzieją, że Pan Minister przyczyni się do definitywnego zakończenia tych długotrwałych i nabrzmiałych już problemów.
Z poważaniem
Senator RP
Wiesław Piet
rzakDiariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment