Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment
Oświadczenia
Na zakończenie 7. posiedzenia Senatu senator
Zbigniew Antoszewski wygłosił oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:Oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej, profesora Jerzego Buzka.
Panie Premierze, rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji, z dnia 23 grudnia 1997 r., w sprawie szczególnych zasad trybu postępowania oraz wzorów dokumentów dla cudzoziemców jest aktem wyjątkowo nie przemyślanym, a tym samym bardzo szkodliwym. Wprowadza on niepotrzebne napięcia w stosunkach polsko-rosyjskich i polsko-białoruskich, szkodzi polskiej
gospodarce.Celem rozporządzenia było uszczelnienie naszej granicy wschodniej. Czy to osiągnięto? Można podać setki dowodów na to, że nie. Wiadomo przecież, że wszystkie "elementy" niepożądane w naszym kraju nadal z łatwością mogą dostać się do Polski po wykupieniu za kilkadziesiąt dolarów voucherów. Za to bardzo utrudniono życie i prowadzenie interesów tym, którzy byli codziennymi poważnymi klientami polskich hurtowni, bazarów i sklepów, jak również mieli zdecydowanie pozytywny wpływ na nasz bilans w handl
u zagranicznym i wyraźne złagodzenie sytuacji w rejonach największego zagrożenia bezrobociem.Po wschodniej stronie naszej granicy jest olbrzymi nie zaspokojony popyt na polskie wyroby. Po naszej stronie zaś - wielka rozmaitość pożądanych towarów. W tej sytuacji blokowanie swobodnego rozwoju jest dla nas wyjątkowo szkodliwe. Zmusza Rosjan i Białorusinów do omijania Polski i przenoszenia zainteresowania na inne kraje.
Realizacja rozporządzenia szkodzi polskim przedsiębiorcom, powodując masowe zwolnienia z pracy. W regionie łódzkim zapowiada się z tego powodu zwiększenie bezrobocia, które dotknie ponad 15 tysięcy osób. W regionie białostockim - ponad 50 tysięcy. Wielu małym i średnim firmom produkcyjnym i handlowym również grozi ruina. Puste targowiska i brak
pracy w zakładach przemysłu lekkiego to efekty wejścia w życie rozporządzenia do ustawy o cudzoziemcach. Jak wiemy, od 1 marca bieżącego roku zacznie obowiązywać w odwecie, a więc z winy polskiej strony, represyjna w stosunku do naszych obywateli ustawa graniczna, utrudniająca przekraczanie granicy z Rosją i Białorusią.Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że powyższe rozporządzenia nie są wymuszone przez Unię Europejską. Zaostrzenie przepisów będzie obowiązywało Polskę za kilka lat, z chwilą wejścia do niej. Zresztą potwierdził to wczoraj na spotkaniu wysoki komisarz Unii Europejskiej. Jest to więc przedwczesna, szkodliwa dla naszego kraju nadgorliwość i kolejny błąd w polityce wschodniej.
Uprzejmie proszę o jak najszybsze rozwiązanie problemu. Z szacunkiem
Zbigniew Antoszewski.* * *
Senator Kazimierz Drożdż wygłosił oświadczenie następującej treści:
Zgodnie z art. 109 ust. 3 ustawy - Prawo o ruchu drogowym egzaminy państwowe na wszystkie kategorie prawa jazdy, z wyjątkiem kategorii T, mają być prowadzone w mieście wojewódzkim lub, w zależności od potrzeb, w mieście powyżej 100 tysięcy mieszkańców. Sytuacja taka spowoduje, że w miejscowościach znacznie oddalonych od miast wojewódzkich lub liczących ponad 100 tysięcy mieszkańców koszt zdobycia prawa jazdy wzrośnie w sposób radykalny, podobnie jak uciążliwość zdobycia uprawnień do prowadzenie pojazdów mechanicznych.
Dotyczy to również województwa wałbrzyskiego. Aktualnie w naszym województwie jest ośrodek egzaminowania kierowców w Wałbrzychu, jego filia zaś mieści się w Kłodzku. Art. 109 ustawy likwiduje tę filię. Tymczasem zasięg jej działania obejmuje obszar 2 tysięcy 554 km2 i 266 tysięcy żyjących tu obywateli z byłych powiatów kłodzkiego, ząbkowickiego, bystrzyckiego i noworudzkiego. Ośrodek ten istnieje od 1992 r. i przystosowany jest do egzaminowania zgodnie z wymogami kodeksu drogowego. Posiada trzy sale egzaminacyjne, plac manewrowy, dwie poczekalnie. Wyposażony jest w sprzęt komputerowy i inny, niezbędny do obsługi kursantów.
W Kłodzku miesięcznie egzaminuje się około 2 tysięcy 100 osób. To znaczy, że likwidacja ośrodka w każdym miesiącu utrudni życie podobnej liczbie osób. Utrudnienia będą tym większe, że koszt kursu wzrośnie z kwoty obecnie około 500 złotych do 1 tysiąca 100 złotych. Wynika to z odległości, jaką trzeba pokonać, aby odbyć praktyczną naukę jazdy w środowisku, w którym będzie zdawało się egzamin. Koszty tak zwanej suchej jazdy między tymi czterema byłymi powiatami a Wałbrzychem, a to jest od 100 do 120 kilometrów w jedną stronę, będzie musiał ponosić kursant.
Inną dolegliwością jest brak dobrze rozwiniętej komunikacji międzymiastowej. Ostatni autobus i pociąg w kierunku Kotliny Kłodzkiej odjeżdża z Wałbrzycha około godz. 17.00. Tymczasem druga tura egzaminów rozpoczyna się około godziny 16.00.
Tego typu uciążliwości dotycząc również innych ośrodków, a z tego, co mi wiadomo, w podobnej jak Kłodzko sytuacji są jeszcze dwie miejscowości w kraju. Zostanie to spotęgowane po reformie podziału administracyjnego kraju, podczas której dużo miast wojewódzkich straci swój obecny statut, a nie ma ponad 100 tysięcy mieszkańców. Wobec tego nowelizacja art. 109 ust. 3 wydaje się zasadna.
* * *
W wygłoszonym oświadczeniu senator Wiesław Pietrzak zwrócił się do ministra pracy i polityki socjalnej:
Swoje oświadczenie pragnę skierować do ministra pracy i polityki socjalnej w związku z dramatyczną sytuacją, która ma miejsce w środowisku osób bezrobotnych, powstałą w wyniku wydłużenia okresu prac niezbędnego do nabycia uprawnień do zasiłku do 365 dni w okresie 18
miesięcy poprzedzających dzień zarejestrowania w urzędach pracy.Ustawa, z dnia 6 grudnia 1996 r., zmieniająca obowiązujące dotychczas przepisy ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu, wprowadziła w życie nowe regulacje prawne, które przyczyniają się w znacznym stopniu do pogorszenia sytuacji bytowej ludności zamieszkującej regiony zagrożone wysokim bezrobociem.
Do regionów takich zalicza się również województwo suwalskie, w którym stopa bezrobocia wynosi 21,2% liczby ludności zawodowo czynnej. Regiony te charakteryzują się przewagą struktury rolnej i znikomym stopniem uprzemysłowienia. Ludności z tych terenów znacznie trudniej jest uzyskać jakiekolwiek zatrudnienie na wymagany, a uprawniający do zasiłku, okres 12 miesięcy. W związku z tym wiele osób zatrudnia s
ię na czarno, poszerzając tym samym szarą strefę, bez żadnych warunków ubezpieczeniowych, bezpieczeństwa i higieny pracy, niejednokrotnie za minimalną płacę. Fakt ten wpływa na wzrost ubóstwa, zadłużeń z tytułu płatności za energię, gaz, mieszkania. Zwiększa się krąg podopiecznych ośrodków pomocy społecznej, wzrasta też, niestety, przestępczość.Sytuacja ta powoduje fikcyjny spadek liczby osób zarejestrowanych w urzędach pracy. Na przykładzie województwa suwalskiego mogę powiedzieć, że w stosunku do roku 1996, w którym liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy wynosiła 46 tysięcy 872 osoby, w roku 1997 zmniejszyła się ona o 2 tysiące 974 osoby, natomiast liczba osób posiadających prawo do zasiłku zmalała w tym samym czasie o 50%.
Pragnę również zwrócić uwagę na fakt, iż sytuacja na rynku pracy w poszczególnych województwach Polski jest różna. Uważam, że województwa zagrożone szczególnie wysokim bezrobociem powinny być objęte specjalną ochroną.
W związku z tym w imieniu środowisk osób bezrobotnych, wywodzących się z tych regionów, występuję do ministra pracy i polityki socjalnej o podjęcie działań zmierzających do wprowadzenia zmian w obowiązujących przepisach ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu, w części dotyczącej okresu uprawniającego do nabycia zasiłku d
la bezrobotnych, w ten sposób, aby w regionach o strukturalnym bezrobociu funkcjonował poprzednio obowiązujący przepis, mówiący o 180 dniach zatrudnienia w ciągu ostatnich 365 dni, które uprawniają do zasiłku.* * *
Senator Ryszard Sławiński zwrócił się w swym oświadczeniu do ministra administracji i spraw wewnętrznych Janusza Tomaszewskiego:
Chciałbym skierować moje oświadczenie do wicepremiera Janusza Tomaszewskiego, choć może to bardziej jest pytanie niż oświadczenie.
Mam przed sobą zaproszenie - otrzymali je wójtowie, burmistrzowie, prezydenci i liczni działacze samorządowi - zapraszające na 5 marca na godzinę 17 do Instytutu Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie, bowiem tego dnia odbędzie się uroczyste otwarcie wystawy "Godło i barwa Polski samorządowej". Otwarcia wystawy dokona marszałek Sejmu Maciej Płażyński. I do tego momentu wszystko jest w porządku. Następnego dnia o godzinie 11 w siedzibie Instytutu Wzornictwa Przemysłowego odbędzie się seminarium, na którym przedstawiony zostanie aktualny stan prac rządu nad reformą samorządową w Polsce. Bardzo prominentni referenci, a to profesor doktor Michał Kulesza, wicepremier Janusz Tomaszewski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze Maciej Jankowski, Kazimierz Barczyk, Franciszka Cegielska, Władysław Lewandowski, tematy interesujące.
Zapewne popularyzacja tej reformy jest jak najbardziej wskazana, tyle tylko że uczestnictwo w otwarciu wystawy łączy się z wniesieniem opłaty w wysokości 400 zł od osoby, zaś opata za uczestnictwo w seminarium wynosi 700 zł od osoby. A więc wójt, prezydent, burmistrz 1100 zł musi wydać i przelać na konto Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, by zapoznać się z aktualnym stanem prac nad reformą.
Mam więc pytanie do wicepremiera Tomaszewskiego. Jaki to powód legł u podstaw zaproszenia wystosowanego przez taką firmę i przymuszania działaczy samorządowych i szefów jednostek samorządowych do wpłacenia instytutowi tak potężnej kwoty. Nota bene w tej kwocie nie ma żadnej gwarancji ani posiłków, ani noclegów.
Oczekuję odpowiedzi od wicepremiera Tomaszewskiego w tej sprawie.
* * *
Senator Krzysztof Lipiec wygłosił oświadczenie skierowane do ministra skarbu państwa:
Oświadczenie moje kieruję do ministra skarbu. Akcja Wyborcza Solidarność, idąc do wyborów parlamentarnych w 1997 r., zapowiadała po wyborach szybkie reformy społeczne i gospodarcze. Zmiany miały następować z poszanowaniem zasad kompetencji oraz promować ludzi fachowo przygotowanych, uczciwych i o nieposzlakowanej opinii.
Decyzją zgromadzenia akcjonariuszy, w którym przewagę słów ma minister skarbu, powołano na stanowisko prezesa Zarządu Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach byłego członka komitetu wojewódzkiego PZPR w Kielcach.
Pragnę nadmienić, iż pomysł powołania Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach, w mieście zagrożonym strukturalnym bezrobociem, zrodził się w gronie działaczy "Solidarności", którzy w roku 1991 zorganizowali w Starachowicach sympozjum "Solidarni wobec bezrobocia". Brał w nim udział ówczesnym premier rządu RP, pan Jan Krzysztof Bielecki.
Stanowisko przedstawiciela skarbu państwa, biorącego udział w zgromadzeniu akcjonariuszy, jest zdumiewające w sytuacji, gdy w gronie kandydatów na prezesa zarządzającego strefą znalazły się inne, niekontrowersyjne, osoby.
Zobligowany przez Delegaturę Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" i Terenowy Zespół Koordynacyjny Akcji Wyborczej "Solidarność" w Starachowicach domagam się od ministra skarbu wyjaśnienia motywów, które legły u podstaw takiej decyzji.
* * *
Wicemarszałek
Tadeusz Rzemykowski złożył do protokołu 7. posiedzenia Senatu oświadczenie dotyczące bezrobocia:W wielu regionach kraju występuje nadal wysokie bezrobocie. Jego dokuczliwe skutki są w części łagodzone poprzez organizowanie robót publicznych i interwencyjnych. Na ten cel przeznaczane były dotąd środki z budżetu państwa oraz dopłaty ze środków gminnych i lokalnych zakładów pracy.
Mam informację z Urzędu Miasta i Gminy Jastrowie (województwo Pilskie), że w roku 1997 łącznie zatrudniali tam przy tych robotach 511 osób, co znacznie złagodziło problem 20-procentowego bezrobocia w tej gminie. Niestety, na rok bieżący zapowiedziane jest znaczne ograniczenie środków budżetowych na ten cel. Istnieje więc obawa, że liczne rodziny pozostaną bez środków do życia.
Podobne sygnały napływają do mnie również z innych gmin województwa pilskiego, koszalińskiego i słupskiego. Jestem więc zobowiązany zwrócić się do ministra pracy i polityki socjalnej o zaprezentowanie stanowiska rządu RP w następujących sprawach:
- jakie środki z budżetu państwa przeznacza się w roku 1998 na zwalczanie skutków bezrobocia, w tym na prowadzenie robót publicznych i inwestycyjnych;
- jakie środki budżetowe są planowane na 1998 r. w zakresie zasiłków dla bezrobotnych, zasiłków społecznych oraz dodatków osłonowych itp.;
- jakie inne działania będą podejmowane w bieżącym roku w celu poprawy sytuacji życiowej osób bezrobotnych i osób o najniższych dochodach.
Uprzejmie proszę o przedstawienie danych liczbowych w porównaniu z rokiem 1997.
Wyrażam przekonanie, że obecny rząd będzie poświęcał wielką uwagę tej części społeczeństwa polskiego, która z tytułu transformacji polityczno-gospodarczych zachodzących w kraju znalazła się w szczególnie ciężkiej sytuacji życiowej.
* * *
W pierwszym złożonym do protokołu oświadczeniu senator
Marian Żenkiewicz zwrócił się do ministra pracy i polityki socjalnej:Oświadczenie moje kieruję do Pana Longina Komołowskiego, ministra pracy i polityki socjalnej.
Dotyczy ono niektórych zasad określania wysokości emerytur, a w szczególności zasad zaliczania do okresu składkowego, będącego podstawą ustalania wysokości świadczeń emerytalnych, okresów pracy w wojsku, policji i innych tak zwanych służbach mundurowych. Mianowicie chodzi o tej osoby, które przez pewien okres swego życia pracowały w tych służbach (na przykład lekarze), a następnie przeszły do pracy w instytucjach cywilnych. Osoby te po osiągnięciu wieku emerytalnego, podejmując działania związane z procedurą uzyskania świadczeń emerytalnych, dowiadują się, że okres pracy w tak zwanych służbach mundurowych nie podlega włączeniu do okresu składkowego, a tym samym nie może stanowić okresu, z którego obliczana jest podstawa tych świadczeń.
Przedstawiciele PZU uzasadniają ten stan faktem, iż z okresu pracy w tak zwanych służbach mundurowych nie były odprowadzane do PZU składki ubezpieczeniowe od wynagrodzeń tych osób.
Niezależnie od uwarunkowań formalnych sytuacja ta nie może być akceptowana w państwie prawnym, jakim jest Rzeczypospolita Polska. Osoby, których ona dotyczy, mogą mieć uzasadnione poczucie głębokiej krzywdy, gdyż to nie one, ani też ich działania są przyczyną tego stanu rzeczy. Gdyby osoby te do końca swojej działalności zawodowej pracowały w tak zwanych służbach mundurowych, to nie miałyby żadnych trudności w uzyskaniu pełnej emerytury na podstawie przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym tych służb. Nie może też być tak, że w stosunku do osób pracujących w instytucjach państwowych stosowane są różne kryteria zaliczania okresu pracy do okresu, który stanowi podstawę obliczania świadczeń emerytalnych.
To, że w przeszłości podjęto decyzje, iż od wynagrodzeń pracowników służb mundurowych nie odprowadza się składek na ubezpieczenia emerytalne do PZU, nie może dziś stanowić o nieprzyznaniu im emerytury za ten okres pracy. Akceptowanie zaś tego stanu rzeczy zarówno przez władzę ustawodawczą, jak i wykonawczą jest postępowaniem niezgodnym w stosunku do zasad określonych w naszej konstytucji.
W związku z powyższym zwracam się do pana ministra pracy i polityki socjalnej o szczegółowe zbadanie tej sprawy i podjęcie takich decyzji, które umożliwią osobom ubiegającym się o świadczenia emerytalne przyznawane na zasadach ogólnych zaliczanie do okresów składkowych i do okresów, z których obliczona jest podstawa tych świadczeń, okresów pracy w tak zwanyc
h służbach mundurowych.Pragnę nadmienić, że według mojej oceny problem ten dotyczy stosunkowo niewielkiej grupy osób. Zatem możliwe jest przyjęcie dla nich specjalnych rozwiązań szczegółowych, które pozwolą na usunięcie tej jawnej niesprawiedliwości.
Łączę wyrazy szacunku i poważania.
* * *
Drugie oświadczenie złożone do protokołu senator skierował do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:
Oświadczenie moje kieruję na ręce premiera rządu pana profesora Jerzego Buzka.
Cechą charakterystyczną trwającego u nas okresu transformacji jest to, że część aktów prawnych nie jest ze sobą zgodna. Powstają też obszary, w których funkcjonują sprzeczne ze sobą przepisy lub które pozostają bez regulacji prawnych. Jest to jedna z przyczyn destabilizacji systemu zarządzania w
naszym państwie.Jednym z takich wypadków jest brak możliwości wydania przez Ministerstwo Gospodarki Narodowej decyzji w sprawie reorganizacji jednostek badawczo-rozwojowych. Wynika to z faktu, że art. 93 ust. 1 konstytucji stanowi, iż ministrowie wydają zarządzenia tylko na podstawie ustawy i tylko w stosunku do jednostek im podległych. Jednostki badawczo-rozwojowe nie są w tym rozumieniu podległe ministrowi gospodarki, a zatem nie ma on możliwości wydania zarządzenia obowiązującego taką jednostkę. Z kole
i art. 7 ust. 2 ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych stanowi, że podstawą reorganizacji jednostki jest zarządzanie organu, który ją utworzył (na przykład Ministerstwa Gospodarki Narodowej). Stan taki stanowi wewnętrzną sprzeczność w naszym systemie prawnym, która uniemożliwia podejmowanie szybkich decyzji, między innymi w sprawie likwidacji lub reorganizacji nierentownych jednostek badawczo-rozwojowych. W efekcie jest źródłem strat gospodarczych i elementem hamującym niezbędne ich przekształcenia. Problem ten ma wymiar znacznie szerszy i obejmuje wiele innych przepisów.Dlatego zwracam się do Pana Premiera z prośbą o rozważenie możliwości jednolitego przyjęcia przez członków rządu zasady, że określenie użyte w art. 93 ust. 1 konstytucji odnosi się także do organów sprawujących nadzór nad jednostkami badawczo-rozwojowymi. Alternatywą dlatego byłaby inicjatywa zmiany legislacyjnej, która w odpowiednich ustawach i przepisach wydanych na ich podstawie wprowadzałaby na przykład zastąpienie wyrazu "zarządza" w
yrazami "podejmuje decyzję". Jednak załatwienie sprawy w tym trybie trwałoby znacznie dłużej.Sprawa ta jest pilna, gdyż uniemożliwia prowadzenie procesu likwidacyjnego kilku jednostek badawczo-rozwojowych. Interwencje w tej sprawie kierowane były do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, między innymi z Ministerstwa Gospodarki i z KBN.
Pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że Pan Premier zechce podzielić mój pogląd przedstawiony w niniejszym oświadczeniu i podjąć działania w celu pozytywnego załatwienia omawianej spr
awy.Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment