26. posiedzenie Senatu RP, przemówienia senatorskie złożone do protokołu
Przemówienie senatora Zbigniewa Gołąbka
w debacie nad punktem pierwszym porządku dziennego
Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!
Po ponad roku pracy Sejm w dniu 5 lipca 1996 r. uchwalił ustawę o służbie cywilnej, zapewne niedoskonałą, rozpoczęło się jednak jej wdrażanie. Uchwalił ją zdecydowaną większością głosów, w tym również posłów opozycji.
Wdrażaniu ustawy towarzyszyło wiele dyskusji, między innymi nad tym, czy absolwenci Krajowej Szkoły Administracji Publicznej powinni być zwolnieni z postępowania kwalifikacyjnego oraz ile języków i jakie powinien znać kandydat do służby cywilnej. Oczywiście tych wątpliwości było więcej. Wydaje się, że celowe było poprawienie tamtej ustawy i kontynuowanie tworzenia apolitycznego korpusu służby cywilnej. Zapytań jest bardzo wiele.
Dlaczego ustalenia NIK nie były wzięte pod uwagę, a raport wewnętrzny rządu, tak zwany raport ministra Derdziuka, był przygotowywany pod określone zapotrzebowanie polityczne? Nie było podstaw do odwołania członków Komisji Kwalifikacyjnej. Równocześnie odwołano prawie wszystkich dyrektorów generalnych w resortach i UW, zastępując ich osobami, które nie przeszły żadnego postępowania kwalifikacyjnego. Dla procesu tworzenia służby cywilnej był to kolejny stracony rok.
Przygotowany został nowy projekt ustawy, również daleki od doskonałości. Niewątpliwie znacznie uproszczono procedury kwalifikacyjne, mniejsze są wymagania stawiane kandydatom. Korpus służby cywilnej podzielono tylko na dwie kategorie, to jest pracowników i urzędników służby cywilnej. Członkowie służby cywilnej zyskali pewne przywileje i dobrze, bo państwo powinno dbać o swoich funkcjonariuszy. Zapomina się jednak o godziwych wynagrodzeniach, które są znacznie niższe od wynagrodzeń w innych sferach i o potrzebie stabilizacji zatrudnienia tych osób.
Druga ważna kwestia to fakt, że w oczekiwaniu na nowe prawo rząd i szef służby cywilnej podejmują decyzje kadrowe według klucza towarzysko-rodzinnego i jedynie słusznej siły. A dodatkowo dyrektorzy generalni otrzymują dobrze płatne stanowiska w radach nadzorczych, co prowadzi do korupcji. Szkoda, że przepisy nie stawiają tamy takim praktykom. Teoretycznie dyrektorzy generalni są to osoby bezpartyjne, a w rzeczywistości są partyjnymi funkcjonariuszami, bo czują, że w gruncie rzeczy tego się od nich wymaga.
Wysoki Senacie! Jeśli nie znajdą się w omawianej ustawie zmiany, jakie zaprezentował pan senator Zbyszko Piwoński, będę głosował przeciw ustawie, bowiem ta zaproponowana przez rząd i kreowana przez większość w Senacie nie daje gwarancji apolitycznej, neutralnej, fachowej i obiektywnej służby cywilnej. Będzie konieczna jej nowelizacja, jeśli dojrzeją tylko warunki społeczne i polityczne. Dziękuję za uwagę.