Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment
Kronika senacka
5 grudnia br. w Senacie marszałek Alicja Grześkowiak i arcybiskup Wojciech Ziemba otworzyli wystawę fotograficzną "Dzieci na Wschodzie - wiosną Kościoła". Autorem zdjęć jest Piotr Barchański.
Wystawę, z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, zorganizowały Fundusz Pomocy na Wschodzie przy Konferencji Episkopatu Polski oraz Katolicka Agencja Informacyjna.
Otwarciu wystawy towarzyszył występ białoruskiego chóru dziecięcego z Dariewa, którego członkowie dostali od marszałek A. Grześkowiak bożonarodzeniowe świece symbolizujące "chęci przekazywania nadziei i radości".
Ponad trzydzieści ilustracji fotograficznych autorstwa P. Barchańskiego przedstawia życie codzienne białoruskich dzieci - naukę w szkole, wspólne zabawy. Na wystawie znalazły się też zdjęcia dzieci doświadczonych w katastrofie czarnobylskiej. Ekspozycja przybliża spontanicznie rozwijające się życie Kościoła katolickiego na Wschodzie.
* * *
6 grudnia br., w dniu Świętego Mikołaja, marszałek Alicja Grześkowiak przyjęła dzieci z Fundacji Artystycznej "Naprawdę Czeka Ktoś"
. Fundacja opiekuje się niepełnosprawnymi dziećmi uzdolnionymi artystycznie. Podopieczni fundacji uczestniczą co roku w Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieży Specjalnej Troski w Ciechocinku, którego honorowym patronem jest marszałek Senatu.Dzieci, którymi opiekuje się fundacja, dały w Senacie minikoncert. A następnie odwiedził je Święty Mikołaj z prezentami.
"Dzisiaj Senat ma dzień radości. Dzisiaj Senat ma prawdziwego Świętego Mikołaja" - powiedziała marszałek A. Grześkowiak podczas spotkania z dziećmi.
Dziękując sponsorom wspierającym fundację, marszałek Senatu powiedziała: "Mamy dzisiaj piękną okazję, żeby w dniu Świętego Mikołaja powiedzieć: dziękuję wszystkim dobrym Mikołajom, którzy wspomagają fundację, a przez to wspomagają dzieło najpiękniejsze. Bo nie ma na świecie nic tak pięknego, jak dawać swoje serce innym". Marszałek dodała, że ci
eszy się, iż "są w Polsce tacy ludzie, którzy nie zamykają się w kręgu własnych sukcesów, a chcą podzielić się tym darem, który otrzymali, z innymi."* * *
10 grudnia br. odbyło się w Senacie RP tradycyjne spotkanie mikołajkowe. Jak co roku, gośćmi Senatu byli wychowankowie domu dziecka. Tym razem - 50 dzieci w wieku 7-16 lat z Domu Dziecka w Sońsku koło Ciechanowa. Gości w Senacie przywitała marszałek Alicja Grześkowiak.
W czasie imprezy choinkowej dzieci uczestniczyły w licznych konkursach i zabawach prowadzonych przez grupę aktorów. Wszyscy mali goście otrzymali od przybyłego na uroczystość Świętego Mikołaja gwiazdkowe prezenty. Był też specjalny upominek dla Domu Dziecka od Kancelarii Senatu.
Zgodnie ze zwyczajem, w zabawie choinkowej uczestniczyły również dzieci pracowników Kancelarii Senatu.
* * *
8 grudnia br. w Warszawie, w Teatrze Narodowym, rozpoczął obrady Kongres Kultury Polskiej. W inauguracji kongresu wzięli m.in. udział prezydent Aleksander Kwaśniewski, marszałek Alicja Grześkowiak i premier Jerzy Buzek.
Kongres rozpoczął się projekcją, zrealizowanego na podstawie materiałów Polskiej Kroniki Filmowej, filmu o Kongresie Kultury, który obradował w Warszawie 11 i 12 grudnia 1981 r.
* * *
14 grudnia br. w siedzibie Senatu otwarto otwarto wystawę upamiętniającą wydarzenia sprzed 30 lat - "Grudzień '70 w Gdańsku i w Gdyni". Wystawa została zorganizowana przez pracowników Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej z Gdańska. Jej celem jest przypomnienie starszym pokoleniom oraz przybliżenie młodzieży tragicznych wydarzeń Grudnia 1970 w Trójmieście. Ekspozycja odwołuje się zarówno do wiedzy historycznej, jak i do emocji odbiorców. Obok fotografii oraz planszy z dokumentami, fragmentami wspomnień czy komentarzy historycznych, jej integralną c
zęść stanowią archiwalne nagrania magnetofonowe oraz filmy dokumentalne. Wśród eksponatów znalazły się także, wypożyczone od rodzin ofiar, oryginalne ubrania poplamione krwią i podziurawione kulami.Uroczystego otwarcia wystawy dokonali marszałek Alicja Grześkowiak i prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres.
Podczas uroczystości marszałek Senatu powiedziała:
Serdecznie witam w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej. Mam zaszczyt dokonać otwarcia wystawy "Grudzień
'70 w Gdańsku i w Gdyni", zorganizowanej z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej. Dziękuję Panu Prezesowi Leonowi Kieresowi, że właśnie Senat wybrał na miejsce tej wystawy. Senat Rzeczypospolitej zawsze w sposób szczególny dbał o pamięć zdarzeń dla naszej tożsamości narodowej najważniejszych.Choć mija już 30 lat od tamtych wydarzeń w Gdańsku i w Gdyni, to wielu z nas wciąż bardzo dokładnie pamięta ich gwałtowny przebieg. Wciąż pytamy, komu zależało na pacyfikacji Gdańska? kto wydał rozkaz instruowania żołnierzy, że "wybuchło tam antypolskie powsta
nie", a "w stoczniach działają prohitlerowcy"? kto skierował czołgi na cywili uzbrojonych w pięści i kamienie? kto jest winny zaniechania śledztwa w sprawie "wydarzeń grudniowych"? kiedy zakończy się proces rozpoczęty 15 czerwca 1998 r. ? Rodziny zabitych, rannych wciąż czekają na sprawiedliwość. My również na nią czekamy.Przez lata ofiary wypadków grudniowych przywódcy PRL przykrywali szczelnym całunem milczenia. Wiele trzeba jeszcze zrobić, aby głos prawdy był dobrze przez wszystkich słyszany.
Bezpośrednim impulsem protestu grudniowego były podwyżki cen żywności. Nie tylko o chleb jednak chodziło, ale przede wszystkim o godność człowieka. Zacytowana na tej wystawie wypowiedź (...) Bracia stoczniowcy! Musimy zaśpiewać Jeszcze Polska nie zginęła, bo
to jest tylko w nas.(...) dobrze oddaje świadomość protestujących, którzy intuicyjnie wiedzieli, że "torują jakąś drogę wolności". Dziś możemy się z tej wolności cieszyć.Ta wystawa przypomina nam o moralnym zobowiązaniu, jakie mamy wobec ofiar grudniowej
rewolty.Jako marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oddaję cześć pomordowanym i upominam się o sprawiedliwość, o osądzenie winnych.
Niech ta wystawa będzie świadectwem determinacji w dochodzeniu sprawiedliwości, niech przypomni, że bez Grudnia nie byłoby "Solidarności" i niepodległej Polski.
Po otwarciu wystawy odbyła się sesja naukowa zorganizowana przez Biuro Edukacji Publicznej IPN nt. "Grudzień '70 - bunt ekonomiczny i przełom polityczny".
Podczas sesji prof. Jerzy Eisler wygłosił referat "Grudzień '70 - pytania badawcze po trzydziestu latach". Wiesław Kwiatkowski mówił o Grudniu '70 na Wybrzeżu Gdańskim. Michał Paziewski przedstawił referat: "Szczeciński Grudzień w krzywym zwierciadle historii", a Paweł Machcewicz: "Przewrót polityczny: Warszawa-Moskwa-Katowice".
O postulatach strajkowych w 1970 roku w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie mówił Lucjan Adamczuk. Sytuację w kraju (poza Wybrzeżem) w grudniu 1970 roku naświetlił Łukasz Kamiński. Krzysztof Lesiakowski omówił strajki w Łodzi w lutym 1971 roku.
Prof. J. Eisler, który jest naczelnikiem Biura Edukacji Publicznej w warszawskim oddziale IPN, w swym referacie zwrócił uwagę, że jednym z ugruntowanych w opinii publicznej mitów Grudnia jest ten, jakoby strzelających do ludzi milicjantów przebierano w mundury wojska. "Łatwiej było uwierzyć, że to robiła ich milicja, a nie nasze wojsko" - tak J. Eisler tłumaczył upowszechnienie tego błędnego przekonania.
Inny mit, którego nieprawdziwość jest od dawna oczywista dla znawców problemu, a który mimo to pojawia się nawet w obowiązujących dziś szkolnych podręcznikach, to autentyczność postaci Janka Wiśniewskiego - bohatera powstałej w 1970 r. ballady o zabitym młodym stoczniowcu, którego zwłoki demonstranci w Gdyni nieśli na drzwiach. Rzeczywiście, na czele poch
odu niesiono zwłoki zastrzelonego młodego człowieka, ale na pewno nie nazywał się on Janek Wiśniewski - nikt o tym imieniu i nazwisku nie poległ w grudniu. "Jeśli Janek Wiśniewski ma dziś swą ulicę w Gdyni, to tylko jako symbol, a nie postać historyczna" - stwierdził J. Eisler.Z drugiej strony, nie jest prawdą, jakoby wystąpienia ograniczały się tylko do miast Wybrzeża - Trójmiasta, Szczecina, Słupska i Elbląga. Wydany właśnie przez IPN zbiór dokumentów MSW z Grudnia '70 wykazuje, że do demonstracji i strajków doszło także w Krakowie, Wałbrzychu i in. Według historyka, w głębi kraju strajkowało wtedy ponad 20 tys. osób.
Prof. J. Eisler przypomniał tezę, że Grudzień '70 mógł być prowokacją przeciwników ówczesnego szefa PZPR Władysława Gomułki wewnątrz samej partii. "Jeśli na 11 dni przed świętami w Polsce robi się gigantyczną podwyżkę, to nie trzeba być profesorem ekonomii, by przewidzieć reakcję ludzi" - powiedział. Zastrzegł, że prowokacji nie można dowieść, ale i nie da się jej wykluczyć.
Dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN dr hab. P. Machcewicz podkreślał, że to sam Gomułka podjął decyzję o podwyżce i jej terminie. "Sądził, że sukces zawartego właśnie układu o granicach PRL-RFN zminimalizuje złe nastroje wywołane podwyżką" - dodał P. Machcewicz. Zwrócił też uwagę na rolę Kremla w kryzysie politycznym PRL. 14-19 grudnia Biuro Polityczne KPZR dyskutowało o Polsce trzy razy, a 16 grudnia Kreml był już zdecydowany na odsunięcie Gomułki i zastąpienie go Edwardem Gierkiem. Pierwszy sygnał przekazał premier ZSRR Leonid Kosygin wicepremierowi PRL Piotrowi Jaroszewiczowi, który przebywał w Moskwie na naradzie RWPG. 17 grudnia do Gomułki dzwonił zaniepokojony sytuacją w Polsce generalny sekretarz KPZR Leonid Breżniew, który miał podkreślać, że "na ulice wyszli robotnicy". Gomułka miał mu powiedzieć, że to nie robotnicy, lecz kontrrewolucja i że zostanie ona stłumiona tak, jak Lenin nakazał stłumić antybolszewickie powstanie marynarzy w Kronsztadzie w 1921 r.
Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment