Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment
Oświadczenia
Po wyczerpaniu porządku obrad 61. posiedzenia senator Kazimierz Drożdż złożył oświadczenie skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej:
W ZOZ na terenie powiatu kłodzkiego funkcjonuje od kilku lat oddział obserwacyjno-zakaźny. Wykorzystanie łóżek na tym oddziale było zawsze stuprocentowe. Na rok 2000 Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych podpisała umowy na świadczenia medyczne w tym oddziale do 30 czerwca bieżącego roku. Niezrozumiała jest arbitralna decyzja konsultanta krajowego do spraw chorób zakaźnych, pana profesora Andrzeja Gładysza, zmierzająca do likwidacji tego oddziału. Jest ona po
zbawiona argumentów medycznych i ekonomicznych, zwłaszcza w sytuacji pozostawienia nadmiernej, według wskaźników, liczby łóżek w innych miastach, na przykład we Wrocławiu.Oddział obserwacyjno-zakaźny w Kłodzku jest jedynym oddziałem tego typu w powiecie kłodzkim. Jest zlokalizowany w centrum rozległego powiatu, liczącego sto osiemdziesiąt dwa tysiące mieszkańców, przy czym kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie przebywa w okolicznych domach wczasowych i sanatoriach. W naszym powiecie znajduje się również kilka
przejść granicznych, a teren jest górzysty, z rozwiniętą turystyką narciarską, co wiąże się ściśle z żywieniem zbiorowym w pensjonatach, hotelach, uzdrowiskach itp. Ponadto w Kłodzku przy zakładzie karnym powstał oddział dla skazanych z anomaliami psychicznymi i oddział dla uzależnionych od środków odurzających i alkoholu. Oddziały te przyjmują zakażonych wirusem HIV i chorych na AIDS. Oddział obserwcyjno-zakaźny w Kłodzku usytuowany jest na uboczu całego kompleksu szpitalnego z ogrodzoną strefą ochronną, w wydzielonym, świeżo wyremontowanym budynku.Biorąc powyższe argumenty pod uwagę, uprzejmie proszę panią minister o spowodowanie nielikwidowania oddziału zakaźnego w ZOZ Kłodzk.
***
Senator Jerzy Cieślak wygłosił następujące oświadczenie:
W dniu 17 kwietnia bieżącego roku skierowałem do premiera Jerzego Buzka pismo, w którym krytycznie oceniłem skutki reformy ochrony zdrowia. Pisałem między innymi o konieczności zwiększenia nakładów budżetowych na wymianę wyeksploatowanego sprzętu i aparatury medycznej w usamodzielnionych publicznych zakładach opieki zdrowotnej oraz o konieczności zwiększenia składki na ubezpieczenie zdrowotne z 7,5% do 10% podstawy jej wymiaru.
W dniu 15 czerwca bieżącego roku otrzymałem pismo pana Aleksandra Grada, odpowiedzialnego za finanse wiceministra zdrowia, który z upoważnienia premiera informuje mnie, że obecnie udział wydatków na ochronę zdrowia w Polsce wynosi 3,8% produktu krajowego brutto. Jest to poziom najniższy w ciągu ostatnich kilku lat. W związku z tym reforma systemu opieki zdrowotnej wiąże się nie tylko z potrzebą zwiększenia efektywności gospodarowania dostępnymi zasobami i zapewnienia równości w dostępie do świadczeń zdrowotnych, ale również, w miarę możliwości, z koniecznością zwiększenia środków finansowych na opiekę zdrowotną. I dalej, w tym samym piśmie, czytamy, że w sprawozdaniu pełnomocnika rządu do spraw wprowadzenia powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego z przebiegu wdrażania w życie ustawy z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, przedłożonym Radzie Ministrów dnia 24 maja 2000 r., zawarto wniosek o zwiększenie składki na ubezpieczenie zdrowotne do wysokości znajdującej się w przedziale od 8,74% do 8,95% podstawy jej wymiaru. Jest to niezbędne minimum środków na opiekę zdrowotną w 2001 r. i w latach następnych.
W tej sytuacji oświadczenie swoje kieruję do pana Jarosława Bauca, ministra finansów, oraz do pana posła Mariana Krzaklewskiego, przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność. Wnoszę o przyjęcie do wiadomości opinii Ministra Zdrowia i zwiększenie w projekcie budżetu na 2001 r. składki na ubezpieczenie zdrowotne z 7,5% do 8,95% podstawy jej wymiaru. Zwiększy to środki przeznaczone na ochronę zdrowia społeczeństwa o około 4 miliardy zł rocznie. Jestem przekonany, że realizacja tego wniosku pozwoli tylko na zachowanie ciągłości działania zakładów opieki zdrowotnej. Dla rozwoju świadczeń zdrowotnych konieczne będzie zwiększenie składki do 10% podstawy jej wymiaru, zgodnie z uchwałą Sejmu i Senatu poprzedniej kadencji.
***
Senator Jerzy Suchański wygłosił cztery oświadczenia:
Pierwsze oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka. Grupa inicjatywna reprezentująca emerytów i rencistów zwróciła się do mnie z prośbą o poparcie ich wniosku do rzecznika praw obywatelskich. Wniosek w załączeniu. Uprzejmie proszę o wyrażenie opinii co do słuszności skargi.
Drugie oświadczenie kieruję również do pana premiera Jerzego Buzka. Uprzejmie proszę o rozważenie możliwości przekazywania odpowiednich środków na roboty publiczne. Gminy w sposób poprawny potrafią wykorzystać środki finansowe na rzecz swojej społeczności lokalnej. Inne, niezrozumiałe preferencje proponowane przez Krajowy Urząd Pracy nie uzyskują akceptacji rad gmin i ich zarządów.
Trzecie oświadczenie kieruję do ministra edukacji pana Mirosława Handkego. Sytuacja finansowa tak zwanej gminy hutniczej, to znaczy miasta Ostrowca Świętokrzyskiego, jest niezwykle dramatyczna. 21 grudnia 1999 r. prezydent miasta Jan Szostak zwrócił się do pana ministra o przyznanie dodatkowych środków na zadania oświaty, po czym 17 lutego 2000 r. zmniejszono mu subwencję oświatową o ponad 660 tysięcy zł. Zmniejszenie tej subwencji po zatwierdzeniu budżetu miasta to moim zdaniem kompromitacja ministerstwa. Dzisiaj Ostrowiec Świętokrzyski przeżywa kolejne trudności związane z niemożliwością wdrożenia nowelizacji Karty Nauczyciela. Proszę pana ministra o pomoc dla miasta, które nie po raz pierwszy pokazuje, że robi wszystko, aby w sposób racjonalny gospodarować skromnymi środkami, w tym wykazuje również dużą troskę o oświatę.
Ostatnie oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka. Uprzejmie proszę o wyjaśnienie, czy decyzje kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, na przykład załączona decyzja dotycząca pana Mieczysława Zapały, o pozbawieniu uprawnień kombatanckich, są zgodne z prawem. Zdaniem wielu osób nadinterpretacja kierownika urzędu prowadzi do jawnego wykorzystywania ustawy do walki politycznej.
***
Senator Zbigniew Kulak złożył oświadczenie następującej treści:
Oświadczenie kieruję do ministra zdrowia z prośbą o interpretację wstecznego obowiązywania ustawy o zakładach opieki zdrowotnej z 22 grudnia ubiegłego roku, która ukazała się w "Dzienniku Ustaw" nr 3 z 21 stycznia 2000 r. W efekcie, wobec braku uregulowań prawnych, w zakładach opieki zdrowotnej od 1 października ubiegłego roku tworzono zakładowe regulaminy wynagrodzeń za dyżury lekarskie, które proponowały zwykle stawki niższe niż ogłoszone z opóźnieniem w ustawie. Pracownicy wspierani przez związki zawodowe domagają się obecnie spłaty różnic tych wynagrodzeń zgodnie z zapisami ustawowymi. Powoduje to z kolei wzrost ogólnych kosztów wynagrodzeń w 2000 r. nawet o 10%. Wypłata tych zobowiązań może spowodować utratę płynności finansowej i zadłużenie się zakładów, związane z ustalonymi już w kontraktach z kasami chorych przewidywanymi wpływami na działalność bieżącą. Otrzymuję w związku z tym pytania od dyrektorów samodzielnych publicznych zespołów opieki zdrowotnej, dotyczące tego, kto powinien wyrównywać wzrost kosztów działalności kierowanych przez nich zakładów, który w ewidentny sposób wyniknął nie z ich winy.
***
Senator Henryk Stokłosa wygłosił oświadczenie w sprawie finansowania oświaty:
Wśród samorządowców regionu pilskiego, który tu reprezentuję, narasta oburzenie na sposób finansowania oświaty. To oburzenie przekształciło się w protest, który przyjmuje niebezpieczną, moim zdaniem, formę odmowy realizacji zobowiązań finansowych wynikających ze znowelizowanej Karty Nauczyciela. Mam przed sobą list zarządu Związku Gmin "Krajny", obejmującego dziewięć gmin północnej Wielkopolski. Skierowany jest on do pana Mirosława Handkego, ministra edukacji. Zanim zacytuję jego fragmenty, pragnę, abyście zwrócili państwo uwagę nie tylko na treść listu, bo tę zapewne znacie z własnych informacji, ale przede wszystkim na jego ton. Oto cytat. "Zarząd Związku Gmin ŤKrajnyť w Złotowie informuje pana, co nie jest chyba dla pana niespodzianką, że wszystkie gminy należące do związku nie mogą wprowadzić zmian w wynagradzaniu nauczycieli z powodu braku odpowiednich środków subwencji oświatowej. Informacje, jakie do tej pory docierają do nas, że pieniądze na regulację płac są przewidziane w przyznanej subwencji oświatowej albo, że nowe zaszeregowanie nauczycieli nie powoduje takich skutków finansowych, są nieprawdziwe i najlepiej byłoby dla rozwiązania problemu, aby nie stanowiły przedmiotu sporu. Sądzimy, że wie pan o tym tak samo dobrze jak przedstawiciele samorządów".
W dalszym ciągu listu jego autorzy w oparciu o precyzyjne wyliczenia skutków podwyżek wynagrodzeń nauczycieli pokazują, ile konkretnie brakuje mi pieniędzy. Są to kwoty znaczne, od 855 tysięcy zł w mieście Złotowie, przez 850 tysięcy zł w gminie złotowskiej, do 120 tysięcy zł w małej wiejskiej gminie Tarnówka. Braki te autorzy listu puentują w sposób następujący: "Odmowa wprowadzenia zmian wynagrodzeń dla nauczycieli w naszych gminach nie jest podyktowana niczym innym jak tylko brakiem pieniędzy. W tym miejscu chcę przypomnieć, że od samego początku przejęcia szkół przez gminy, rady naszych gmin zwiększały wydatki na szkoły poza przyznaną subwencją. Bez tych środków nie byłoby możliwe prowadzenie normalnych zajęć".
"Oceniamy - piszą dalej autorzy listu - że bieżący rok jest najgorszy ze wszystkich lat, od kiedy prowadzimy szkoły. Nie jest naszym celem prowadzenie sporów i przytaczanie następnych argumentów potwierdzających naszą niemoc we wprowadzeniu rzeczywiście koniecznych zmian wynagrodzeń nauczycieli. Chcemy wypełniać nasze obowiązki, wynikające z odpowiednich przepisów, ale prosimy o stworzenie nam takiej szansy, tym bardziej że ustawowo to do pana obowiązków należy zapewnienie środków na ten cel".
Informując ministra o złych nastrojach i niedobrej atmosferze panujących w środowisku nauczycielskim, autorzy listu kończą go tak: "Zdając sobie sprawę, że opisany problem ma także znaczenie ściśle prawne (indywidualne roszczenia nauczycieli do gmin), prosimy traktować niniejsze pismo jako przedprocesowe żądanie o należną nam subwencję oświatową".
W kontekście tego listu i innych sygnałów z terenu, dotyczących nastrojów wśród nauczycieli, ostrzegam pana ministra, że sytuacja staje się niebezpieczna i może wymknąć się spod kontroli. Równocześnie zwracam się z pytaniem: jak ma pan zamiar zachować się wobec narastającego konfliktu między ministerstwem a samorządami gmin?
Zwracam się również do pani marszałek Senatu oraz do kolegów z Komisji Nauki i Edukacji Narodowej o rozważenie możliwości zajęcia przez Senat stanowiska wobec tego groźnego, moim zdaniem, konfliktu. Może autorytet Senatu pozwoli go zażegnać.
***
Senator Ryszard Sławiński swe oświadczenie skierował do premiera Jerzego Buzka:
Szanowny Panie Premierze!
Od dnia objęcia przez ministra Kazimierza Michała Ujazdowskiego teki ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego usiłuję się dostać do pana ministra na posłuchanie. Niestety, nie jest to możliwe. Mój sekretariat cały czas słyszy, że pan minister nie ma czasu, przy czym nie słyszy tego od pana ministra, nawet nie od jego sekretariatu, ale od jakichś dziwn
ych ekspertów. Ponownie się przedstawiają jako eksperci i mówią, że spotkanie jest niemożliwe.Tymczasem art. 20 ust. 3 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora wyraźnie mówi, że w przypadku zgłoszonej potrzeby kontaktu szef resortu niezwłocznie powinien przyjąć mandatariusza i porozmawiać z nim o danej sprawie.
Uprzejmie proszę pana premiera o ewentualne zwrócenie uwagi panu ministrowi, że mandatariusze mogliby mieć bardziej otwarty dostęp do pana ministra.
***
Senator Józef Kuczyński wygłosił następujące oświadczenie:
Rząd pracuje obecnie nad wstępnymi założeniami budżetu na rok 2001. Pragnę więc już na tym etapie zgłosić pod adresem ministrów środowiska, a także rolnictwa i rozwoju wsi oraz finansów, jak również szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - z nadzieją, że sam premier otrzyma w tej sprawie odpowiednią informację - wyjątkowo ważny problem, na rozwiązanie którego w ciągu kilku najbliższych lat, bezwzględnie począwszy już od roku przyszłego, muszą znaleźć się poważne środki finansowe. Jeszcze raz podkreślam bardzo mocno - począwszy już od roku przyszłego. Jeżeli bowiem przez brak środków finansowych w roku 2001 nie podejmie się odpowiednich zakrojonych na szeroką skalę działań, zarówno doraźnych, jak i perspektywicznych, grożą nam katastrofalne zdarzenia, których konsekwencją mogą być wprost niewyobrażalne straty materialne, nie mówiąc już o ludzkich cierpieniach, nieszczęściach, a nawet tragediach. Problem dotyczy sytuacji na Żuławach, a konkretnie narastającego z roku na rok i obecnie już wyjątkowo napiętego zagrożenia powodziowego na tych terenach.
Żuławy Elbląskie istnieją i bronią się przed powodziami dzięki istnieniu 322 km wałów i pięćdziesięciu pięciu stacji pomp oraz setek kilometrów kanałów i rowów melioracyjnych. Wszelkie zakłócenia i niesprawności w tym systemie zabezpieczeń to bezpośrednia groźba, że wody Zalewu Wiślanego, Nogatu i innych pobliskich akwenów zaleją te tereny, bowiem między wałami są one położone poniżej poziomu morza, w niektórych miejscach nawet w granicach 2,5 m.
Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by uzmysłowić sobie konsekwencje takiej sytuacji, a przy większych opadach i dużym nasileniu wiatrów północnych może się ona pojawić dosłownie w każdej chwili. Bowiem od kilku lat nie są realizowane niezbędne prace konserwacyjno-remontowe całego systemu, gdyż otrzymywane co roku środki pokrywają maksimum 30-40% bieżących potrzeb. Tak więc aktualny stan zabezpieczeń jest już fatalny, a dodatkowo ubiegłoroczne spiętrzenia wód i podtopienia żuławskich pól spowodowały poważne zniszczenia 50 km wałów, które wymagają pilnej generalnej renowacji. W tej sytuacji coroczne nakłady na prawidłowe utrzymywanie omawianego systemu żuławskich zabezpieczeń są w granicach 35-40 milionów zł. Są to jednak środki niezbędne w przeciętnych warunkach pogodowych, a więc przy, że tak to nazwę, normalnych zagrożeniu powodziowym. Nie daje to jednak odpowiednich zabezpieczeń w ewentualnej sytuacji szczególnie ekstremalnych zagrożeń.
Mówię o tym dlatego, że w trakcie odbywającego się w maju bieżącego roku seminarium poświęconego Żuławom i Kanałowi Elbląskiemu przedstawiciel Instytutu Budownictwa Wodnego PAN docent doktor Jerzy Makowski ostrzegał, że zgodnie z prowadzonymi od lat badaniami naukowymi istnieje duże prawdopodobieństwo, że w latach 2003-2004 dolną Wisłę, a w tym i Żuławy, czeka wielka powódź. Ratunkiem dla nich może być jedynie podwyższenie istniejących wałów ze średniej obecnej wysokości 2,6 do minimum 3 m.
Jak twierdzi docent Makowski, na podstawie podobnych badań Instytutu Budownictwa Wodnego PAN już w 1995 r. ostrzegał władze, że w latach 1997-1998 istnieje zagrożenie wielkiej powodzi w rejonach górnej Wisły i Odry i że szczególne niebezpieczeństwo wystąpi w rejonie Wrocławia. Ostrzeżeń tych nie wzięto pod uwagę. Gdyby ich jednak nie zlekceważono, można by na pewno poważnie ograniczyć przeogromne straty, jakie w tamtych rejonach uczyniła powódź stulecia w 1997 r. Niezbędne jest więc, wedle mojej oceny, by odpowiednie władze poważnie przeanalizowały obecnie prognozy i ostrzeżenia docenta Jerzego Makowskiego. Mam nadzieję, że ocena sytuacji zostanie przeprowadzona w możliwie krótkim okresie, by był jeszcze czas na ewentualne podjęcie odpowiednich decyzji i działań.
***
Senator Grzegorz Lipowski wygłosił oświadczenie skierowane do Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów:
Co roku organizowane są w miesiącach wakacyjnych turnusy rehabilitacyjne dla dzieci i dorosłych, które prezydent miasta Częstochowy dofinansowuje na podstawie ustawy o rehabilitacji społecznej i zawodowej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. Środki, jakie prezydent otrzymał na ten rok, to zaledwie 58% środków wydatkowanych na ten cel w roku ubiegłym, a potrzeby można pokryć zaledwie na poziomie 45%.
Biorąc pod uwagę zapotrzebowanie ze strony osób niepełnosprawnych na dofinansowanie tej formy rehabilitacji, prezydent miasta Częstochowy, zgodnie z pismem zarządu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z dnia 27 marca bieżącego roku nr DP/7299/KM/2000, w którym określono termin składania wniosków o przeniesienie środków
na dzień 30 maja bieżącego roku, wystąpił o zwiększenie limitu na turnusy rehabilitacyjne no kwotę 237 tysięcy 384 zł kosztem zmniejszenia limitu środków przyznanych na rehabilitację zawodową.Według informacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przedmiotowy wniosek prezydenta zostanie rozpatrzony nie wcześniej niż w lipcu, z uwagi na zakończenie kadencji dotychczasowej rady nadzorczej PFRON.
Wiem, że rząd pana ma wiele problemów, ale czy zakończenie kadencji rady nadzorczej może być powodem bezwładności instytucji?
Z analizy wniosków złożonych przez osoby niepełnosprawne wynika, że chcą one skorzystać z turnusów rehabilitacyjnych, odbywających się głównie w okresie letnim, od maja do sierpnia. W szczególności ten problem dotyczy dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, które z tej formy pomocy powinny korzystać bez przerywania nauki. Miesięcy wakacyjnych, niestety, nie da się przesunąć z lipca i sierpnia na inne miesiące. Brak decyzji o przeniesieniu środków spowoduje konieczność rezygn
acji z wybranego turnusu, gdyż pełny koszt turnusu, uzyskania dofinansowania, przekracza ich możliwości finansowe oraz może spowodować liczne konflikty i skargi osób niepełnosprawnych.Mając na uwadze dobro osób niepełnosprawnych oraz wyżej opisaną sytuację, zwracam się z uprzejmą prośbą o spowodowanie podjęcia stosownych decyzji, w wyniku których nastąpi przekazanie w trybie pilnym do powiatów zwiększonych limitów na dofinansowanie turnusów.
Z poważaniem, Grzegorz Lipowski.
Oświadczenia złożone do protokołu
Oświadczenie senatora Zdzisława Jarmużka skierowane do ministra finansów Jarosława Bauca:
Panie Ministrze!
Powiatowe urzędy pracy są ustawowo zobowiązane do przekazywania Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych składek na ubezpieczenia zdrowotne bezrobotnym, pozostającym bez prawa do zasiłku. Składki muszą być płacone w określonych terminach pod rygorem naliczania karnych odsetek.
Powiatowe urzędy pracy nie są w stanie sprostać tym wymogom, ponieważ nie otrzymują wystarczającej ilości środków, zaledwie 25% potrzebnych kwot. Muszą więc płacić odsetki za nieprzestrzeganie terminów, uszczuplające i tak skąpe środki.
Zważywszy, że powiatowe urzędy pracy nie mają innych źródeł opłacania ubezpieczenia zdrowotnego tej grupy obywateli poza dotacjami z Ministerstwa Finansów (poprzez urząd wojewody), zwracam się z zapytaniami:
1. Czy i kiedy powiatowe urzędy pracy mogą liczyć na przekazanie środków na ubezpieczenia bezrobotnych bez prawa do zasiłku w wystarczającej wysokości?
2. Czy powiatowe urzędy pracy otrzymają te środki powiększone o naliczone przez ZUS odsetki z tytułu nieterminowych wpłat?
Przykład: PUP w Sulęcinie (36 tysięcy mieszkańców, woj. lubuskie) do 15 czerwca bieżącego roku został obciążony przez ZUS łączną kwotą 19 tysięcy 600 zł odsetek z tytułu nieterminowych wpłat składek.
Z wyrazami szacunku, Zdzisław Jarmużek.
***
Oświadczenie wicemarszałka
Tadeusza Rzemykowskiego skierowane do ministra edukacji narodowej Mirosława Handkego:Zwracam się z prośbą do Pana Mirosława Handkego, Ministra Edukacji Narodowej, o pilne wyjaśnienie problemu braku pieniędzy na podwyżkę płac dla nauczycieli szkół podstawowych i gimnazjów, będących w gestii samorządów gminnych.
Otrzymałem pismo od Związku Gmin "Krajna" w Złotowie, informujące mnie, że w dziesięciu zrzeszonych gminach brakuje na cen cel aż 5304 tysięcy zł.
Wystąpiłem ze stosowną interwencją senatorską do Pana Ministra oraz senackiej Komisji Nauki i Edukacji Narodowej i zdawałoby się, że ta droga wyjaśnienia sprawy jest wystarczająca.
Zwracają się jednak do mnie kolejne gminy, które sygnalizują, że w otrzymanej subwencji z MEN brakuje środków na ustawowe podwyżki płac nauczycielskich. Informowany jestem jednocześnie, że ministerstwo nie przewiduje dodatkowych subwencji w bieżącym roku. Nauczyciele nie otrzymują wyższych
płac, co w konsekwencji powoduje wzrost napięcia w tym licznym środowisku. Dodatkowo samorządy gminne wskazują, że kolejny już raz Rząd RP ogranicza środki na realizowane przez nie zadania państwowe.W tej sytuacji uznałem za stosowne wystąpić z niniejszym publicznym oświadczeniem.
Jestem przekonany, że Pan Minister podejdzie z wielką powagą do przedstawionego przeze mnie problemu i zechce jednoznacznie określić sposób sfinansowania podwyżek nauczycielskich.
Wyrażam nadzieję, że na posiedzeniu Rządu zostaną przeanalizowane przyczyny powstania kolejnego napięcia społecznego w kraju i kolejnego dysonansu pomiędzy rządem a samorządem lokalnym.
Tadeusz Rzemykowski.
***
Oświadczenie senatora
Jana Chojnowskiego skierowane do ministra środowiska Antoniego Tokarczuka:W związku z opracowaną strategią województwa podlaskiego i przewidywanym opracowaniem studium gospodarki odpadami medycznymi na terenie województwa podlaskiego, zwracam się z prośbą o inicjatywę w sprawie nowelizacji rozporządzenia ministra gospodarki z dnia 21 października 1998 r. w sprawie zasad usuwania, wykorzystania i unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych (Dz.U. nr 145, poz. 942), dotyczącej dopuszczenia do eksploatacji wszystkich instalacji urządzeń bez względu na ich pochodzenie, pod warunkiem
posiadania oceny techniczno-ekologicznej stwierdzającej ich niezawodność i przydatność eksploatacyjną w warunkach polskich. Ocena taka winna być wydawana przez rzeczoznawcę lub biegłego specjalistę. Opinia pod rygorem odpowiedzialności finansowej wydającego winna zawierać dane techniczne i eksploatacyjne obiektu, a także wykazać zgodność wszystkich parametrów pracy (w tym emisji ciekłej, stałej i gazowej) z wymogami Unii Europejskiej oraz stosowanymi normami polskimi. Nowelizacja ta jest niezbędna do udzielenia wsparcia finansowego dla tego typu urządzeń do unieszkodliwiania odpadów szpitalnych ze środków NFOŚiGW i innych zgłaszanych przez jednostki szpitalne.Z poważaniem
Jan Chojnowski
Senator RP
***
Oświadczenie senatora
Jana Chojnowskiego skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego:W ostatnich latach coraz bardziej pomniejsza się uroczystości grunwaldzkie. Tymczasem tradycja patriotyczna ma dla narodu ogromne znaczenie. Bitwa pod Grunwaldem, jedna z największych bitew średniowiecznej Europy, była, jest i będzie największym zwycięstwem w naszej historycznej walce z naporem germańskim (wyłączając II wojnę światową).
Kiedy traciliśmy wolność i niepodległość, Grunwald podtrzymywał wiarę w narodowe przetrwanie, służył pokrzepieniu serc, jak mało który fakt historyczny w dziejach Polski. Tymczasem zauważa się, że wkład centralnych władz w obchody rocznic tego ważnego i wielkiego dla nas, Polaków, wydarzenia historycznego jest znikomy. Spadło to na braki gminy Grunwald. Już w
krótce minie okrągła, bo pięćset dziewięćdziesiąta rocznica bitwy pod Grunwaldem. Zwracam się tą drogą do Pana Ministra o włączenie się do tych obchodów poprzez:- wsparcie organizacyjne i finansowe,
- nadanie tym obchodom rangi państwowej poprzez uczestnictwo w nich wysokich rangą przedstawicieli parlamentu, rządu i innych organizacji i gremiów,
- włączenie do tych obchodów środowisk kombatanckich i opiniotwórczych,
- zadbanie o szeroką medialną ich obsługę.
O korzeniach bowiem nie należy zapominać, z nich wszak wywodzi się nasza współczesność i przyszłość narodu jako całości. Wejście do NATO i nasze aspiracje do Unii Europejskiej nie powinny temu przeszkadzać. Pamiętajmy, że wszystkie państwa, które dotąd to uczyniły, skrzętnie kultywują swoje tradycje na
rodowe.Z poważaniem
Jan Chojnowski
Senator RP
***
Oświadczenie senator
Genowefy Ferenc skierowane do ministra transportu i gospodarki morskiej Jerzego Widzyka:Pani Ministrze,
proszę o wyjaśnienie, dlaczego Zarząd PKP przeprowadza oficjalny sondaż wśród pracowników w sprawie udziału w strajku planowanym przez związki zawodowe.
Zarząd, chcąc uzyskać takie informacje, winien zwrócić się z zapytaniem do związków zawodowych - organizatorów strajku.
Przez wiele lat zawodowo zajmowałam się ochroną praw pracowniczych, stąd uważam, że ankieta ta jest bezprawna. Prawo pracowników do strajku zostało określone w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Ustawa ta określa również warunki legalności strajku.
Pan z tytułu nadzoru nad tym przedsiębiorstwem państwowym winien podjąć działania, zmierzające do likwidacji działań niezgodnych z obowiązującym prawem.
Z poważaniem
Genowefa Ferenc
***
Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły
skierowane do premiera Jerzego Buzka:Szanowny Panie Premierze!
Środowisko mniejszości seksualnych jest oburzone wystąpieniem ministra Jerzego Kropiwnickiego na Światowej Konferencji Kobiet w Nowym Jorku. Komitet Organizacyjny III Światowej Konferencji Kulturalnej Gejów i Lesbijek określił "wypowiedzi ministra Kropiwnickiego, w których stwierdził,
że zapisanie w rezolucji końcowej zakazu dyskryminacji ze względu na orientację seksualną oraz nakazu respektowania praw seksualnych prowadzi do legalności aborcji i pedofilii", jako świadczące o jego braku przygotowania do kierowania polską delegacją na konferencję.Nasuwa się pytanie, dlaczego na czele polskiej delegacji rządowej na tę konferencję postawiono ekonomistę na co dzień zajmującego się sprawami gospodarczymi, nieposiadającego przygotowania teoretycznego ani praktycznego do wypowiadania się w po
ruszonych na konferencji tematach?Czy przedstawiciel demokratycznego państwa, jakim jest Rzeczpospolita Polska, w oficjalnym wystąpieniu powinien prezentować stanowisko bulwersujące środowisko gejów i lesbijek?
Jak wystąpienie Pana Ministra ma się do zapisu art. 32 Konstytucji RP, w którym sformułowano zakaz dyskryminacji z jakichkolwiek powodów (w tym, jak sądzę, również ze względu na orientację seksualną)?
Czy wypowiedź ministra Kropiwnickiego jest zgodna ze stanowiskiem prezentowanym przez rząd?
A jeżeli wystąpienie ministra nie jest zgodne ze stanowiskiem rządu, to jakie konsekwencje zamierza Pan Premier wyciągnąć w stosunku do ministra Jerzego Kropiwnickiego?
Oczekuję na odpowiedź w ustawowym terminie.
Z poważaniem
Ryszard Stanisław Gibuła
Senator RP
***
Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły
skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej:Szanowna Pani Minister, w ostatnim czasie nasilił się problem błędów i zaniedbań lekarskich. Najbardziej cierpi na tym poszkodowany pacjent. Wygląda na to, że reforma służby zdrowia niczego nie poprawiła w sytuacji tych chorych, którzy cierpią podwójnie: z powodu choroby oraz błędu lekarskiego. Ofiary błędu lekarskiego są pozostawiane samym sobie, skazywane na długotrwałe procesowanie się, narażane na dodatkowe
koszty. Trzy lata temu uczyniono krok w stronę pacjenta. W 1997 r. wprowadzono ustawowy obowiązek ubezpieczenia się od następstw wadliwego leczenia.Od 1997 r. do 31 grudnia 1999 r. dla części jednostek świadczących usługi zdrowotne istniał ustawowy obowiązek ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy leczeniu. Z takiej polisy wypłacano odszkodowanie. Co prawda obowiązek ten obejmował tylko jednostki niepubliczne. Państwowe placówki służby zdrowia, w tym szpitale państwowe, nie musiały się ubezpieczać. Obecnie nie ma nawet takiego obowiązku, gdyż w ramach reformy służby zdrowia wykonano krok wstecz, a więc problem wrócił do punktu wyjścia, do stanu poprzedniego.
Nowe uregulowania prawne nikogo do ubezpieczenia nie zobowiązują. W reformie zapomniano o OC lekarzy. Rezultatem tego jest brak obowiązkowego ubezpieczenia całej grupy zawodowej, jaką stanowią pracownicy służb medycznych. Powstała oczywista luka prawna, niedopuszczalna i szkodliwa społecznie.
Chciałbym dowiedzieć się, co resort zdrowia zamierza zrobić z tą luką prawną? Czy nie należałoby przygotować i wnieść pod obrady parlamentu rządowego projektu regulacji prawnej w tym zakresie? Może wzorem mógłby być model szwedzki, czyli system ubezpieczeń od wszelkich ewentualnych szkód bę
dących wynikiem następstw leczenia, bez konieczności udowadniania winy lekarza i skazywania ofiar błędu lekarskiego na długotrwałe procesowanie się? Czy resort, mając na uwadze ten problem oraz oczekiwania społeczeństwa, poczynił jakieś działania w tej sprawie?Sądzę, że sprawa jest bardzo ważna z punktu widzenia poszkodowanego pacjenta, dlatego też oczekuję na szybką i merytoryczną odpowiedź.
Z poważaniem
Ryszard Stanisław Gibuła
Senator RP
***
Oświadczenie senatora
Lecha Feszlera skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:Obowiązująca od 1 stycznia 2000 r. nowelizacja Karty Nauczyciela oraz wynikające z niej nowe zasady wynagradzania nauczycieli spowodowały dramatyczne skutki dla budżetów samorządowych powiatów i gmin.
Badania przeprowadzone przez organizacje samorządowe, takie jak Związek Miast Polskich, Związek Gmin Wiejskich czy Związek Powiatów Polskich wykazują, iż kwoty przyznane w subwencji oświatowej zabezpieczają tylko 1/3 środków niezbędnych do wprowadzenia zmian wynikających z Karty Nauczyciela. Potwierdzają to także interwencje kierowane do mnie przez samorządy województwa podlaskiego. Na przykład w powiecie Bielsk Podlaski na zabezpieczenie wynagrodzeń w piętnastu placówkach oświatowo-wychowawczych brakuje około 2 milionów 400 tysięcy zł, co stanowi około 8% ogólnych wydatków. W mieście Zambrów w ośmiu placówkach brakuje aż 1 miliona 100 tysięcy zł, co stanowi około 5% budżetu. Podobna sytuacja występuje w większości samorządów powiatowych i gminnych. Tak ogromny deficyt burzy budżety samorządowe, powodując wstrzymanie rozpoczętych inwestycji i narażając samorządy na utratę wiarygodności.
Pragnę przypomnieć, iż w trakcie debaty senackiej nad nowelizacją Karty Nauczyciela w czasie pięćdziesiątego pierwszego posiedzenia Senatu RP przedłożyłem poprawki, w których proponowałem przesunięcie terminu wejścia w życie Karty Nauczyciela na dzień 1 września 2000 r., obawiając się, iż z powodu zatwierdzenia budżetu na rok 2000 nie będzie możliwości pokrycia nowych zobowiązań. Poprawki te zostały wówczas odrzucone po wypowiedzi przedstawiciela rządu, sekretarz stanu w MEN pani Ireny Dzierzgowskiej, o zapewnieniu środków na skutki wprowadzenia karty.
Obecna sytuacja świadczy, iż moje obawy były uzasadnione i potwierdza, iż MEN nie przewidział skutków finansowych i nie doszacował subwencji oświatowej. W związku z tym, iż dodatkowe obciążenia samorządów są tak ogromne, że przekraczają możliwości pokrycia deficytu z dochodów własnych gmin, a tym bardziej powiatów, wnioskuję o zabezpieczenie w rezerwie budżetowej niezbędnych środków na sfinansowanie zmian w Karcie Nauczyciela.
Z poważaniem
Lech Feszler
Senator RP
***
Oświadczenie senatora
Janusza Okrzesika skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:Szanowny Panie Premierze!
Serdecznie proszę o zainteresowanie się sprawą, której dotyczą przedstawione dokumenty. Mamy tu do czynienia z ewidentnym błędem urzędnika rządu i wynikającym z tego zaniechaniem ministra środowiska. Jest to tym bardziej skandaliczne, że marnuje się w ten sposób olbrzymi społeczny
wysiłek włożony w wypracowanie stanowiska, opracowanie ekspertyz i uruchomienie procedury przewidzianej przez komisję z Espoo. Polski rząd nie uczynił w tym czasie prawie niczego, a teraz niestety popisuje się nieudolnością i brakiem profesjonalizmu.Wierzę, że mając korzenie na ziemi cieszyńskiej, nie pozostawi Pan bez odpowiedzi wątpliwości i obaw mieszkańców terenów nadgranicznych.
Z poważaniem
Janusz Okrzesik
Załączniki:
***
Oświadczenie senatora Mariana Żenkiewicza
skierowane do premiera Jerzego Buzka:Jak wynika z oficjalnych danych, inflacja przekracza już obecnie znacznie wartość przyjętą w budżecie państwa na 2000 r. W związku z tym obniżyły się realne dochody wielomilionowej rzeszy pracowników budżetowych, emerytów i rencistów. Szczególnie alarmująca jest sytuacja w tych dwóch ostatnich grupach społecznych. Konstytucyjnym obowiązkiem rządu jest podjęcie konkretnych działań, zmierzają
cych do zmiany tej sytuacji, która w dużej mierze spowodowana jest nieudolnością w kierowaniu państwem, w tym brakiem właściwych mechanizmów prawno-ekonomicznych. Konsekwencje tych błędów nie mogą obciążać obywateli, a szczególnie tych, którzy na ten stan nie mają żadnego wpływu.W związku z powyższym zwracam się do Pana Premiera o natychmiastowe opracowanie i wdrożenie do realizacji przez rząd odpowiedniego programu, którego celem będzie zahamowanie pogłębiającej się wciąż pauperyzacji pracowników szeroko rozumianej sfery budżetowej, emerytów i rencistów. Sytuacja w bardzo wielu rodzinach należących do tych grup społecznych jest wręcz tragiczna. Rząd nie może przyglądać się dalej w sposób bierny i obojętny pogłębiającemu się kryzysowi oraz degradacji warunk
ów życia tych obywateli.Mam nadzieję, że Pan Premier i kierowany przez Pana rząd zachce poświęcić tej sprawie należytą uwagę oraz podjąć odpowiednie decyzje, które doprowadzą do widocznej zmiany tej tak dramatycznej sytuacji. Liczę również na wyczerpującą informację w tej sprawie.
Marian Żenkiewicz
***
Oświadczenie senatora Mariana Żenkiewicza skierowane do ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego:
Jednym z problemów, który bulwersuje głównie środowiska żołnierzy zawodowych, jest awansowanie na różne, w tym wysokie stopnie wojskowe osób, które w przeszłości wskutek uchylania się nie odbyły służby wojskowej. Osoby te później, często tylko na podstawie decyzji politycznych, podejmowały pracę w strukturach MON, awansując na kolejne stopnie wojskowe.
Prawo nakłada na osoby uchylające się od służby wojskowej określone sankcje. Powstaje więc pytanie, jak pogodzić z zasadami sprawiedliwości społecznej i z konstytucyjną zasadą równości wszystkich obywateli fakty późniejszego nadawania stopni wojskowych takim obywatelom.W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra o następujące wyjaśnienia:
1. Jakie są podstawy prawne nadawania stopni wojskowych osobom, które w przeszłości świadomie i skutecznie uchylały się od odbywania służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego, jakim objęci byli studenci wyższych uczelni, a następnie w drodze awansu politycznego podjęły pracę w strukturach MON?
2. Jakie jest merytoryczne uzasadnienie takich decyzji i jaki jest ich wymiar ilościowy w okresie od 1990 r.?
Jestem przekonany, że wyjaśnienie tego problemu jest ważne ze względów społecznych.
Marian Żenkiewicz
***
Oświadczenie senatora
Jerzego Markowskiego skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej:Oświadczenie w sprawie prawidłowego funkcjonowania Instytutu Onkologii w Gliwicach w świetle niepełnego finansowania usług i porad medycznych przez Śląską Regionalną Kasę Chorych w Katowicach.
Z uzyskanych informacji wynika, że Śląska Regionalna Kasa Chorych w Katowicach podpisała ograniczony kontrakt na rok 2000 z Instytutem Onkologii w Gliwicach, powodując tym znaczne zmniejszenie dostępności do świadczonych usług medycznych w leczeniu chorób nowotworowych. W tej sprawie zwrócili się także pracownicy tej placówki, podając szereg przykładów nieprawidłowości powstałyc
h w trakcie przejmowania majątku byłego już Górnośląskiego Szpitala Onkologicznego przez Instytut Onkologii pod nadzorem Ministerstwa Zdrowia. Przewidywane skutki braku pełnej umowy z kasą chorych to przede wszystkim niepełne i nieracjonalne wykorzystanie istniejącej, drogiej i specjalistycznej aparatury medycznej, powstanie znacznych opóźnień w leczeniu chorych na nowotwory, a w konsekwencji zmniejszenie szans na przeżycie wielu pacjentów makroregionu południowego.Dlatego niniejszym zwracam się do Pani Minister o pilne poinformowanie mnie o podjętych w tej sprawie działaniach.
Jerzy Markowski.
***
Oświadczenie senatora
Jerzego Markowskiego skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej:Oświadczenie w sprawie pominięcia przez Śląską Regionalną Kasę Chorych w Katowicach w ogłoszeniu konkursu ofert na świadczenia medyczne w 2001 roku pielęgniarek i położnych podstawowej opieki zdrowotnej.
Z posiadanych informacji wynika, że Śląska Regionalna Kasa Chorych w Katowicach systematycznie nie uwzględnia ofert pielęgniarek, położnych środowiskowych i rodzinnych zgłaszanych w celu zawarcia stosownych umów o charakterze kontraktowym.
Pomijanie od dwóch lat ofert pielęgniarek i położnych narusza zalecenia Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych oraz nie uwzględnia zaleceń wynikających ze stanowiska rzecznika praw obywatelskich.
W związku z powyższym zwracam się do Pani Minister z zapytaniem, jakie zostaną podjęte działania ze strony resortu, aby przeciwdziałać stosowanym dyskryminującym praktykom Śląskiej Regionalne
j Kasy Chorych.Jerzy Markowski.
***
Oświadczenie senator
Doroty Kempki skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:Oświadczenie kieruję do Pana Jerzego Buzka - Prezesa Rady Ministrów w sprawie kompromitującego Polskę stanowiska, jakie delegacja rządowa przedstawiła podczas Specjalnej Sesji Zgromadzenia ONZ "Kobiety 2000: Równość Płci, Rozwój Społeczny i Pokój w XXI wieku" w Nowym Jorku w dniach 5-9 czerwca bieżącego roku.
Sesja została zwołana w celu dokonania oceny jak państwa członkowskie Organizacji Narodów Zjednoczonych realizują postanowienia Platformy Działania, przyjętej na IV Światowej Konferencji w sprawie Kobiet - Pekin 1995 oraz przyjęcia zapisów gwarantujących dalsze przestrzeganie jej postanowień.
Pragnę przypomnieć, że byłam członkiem polskiej delegacji na IV Światowej Konferencji Kobiet - Pekin 1995. Chciałabym przy tym podkreślić, iż w delegacji tej wśród reprezentantów rządu i parlamentu były również przedstawicielki ówczesnej opozycji.
Podstawowym zadaniem pekińskiej konferencji było przeciwstawienie się wszelkim formom dyskryminacji kobiet w życiu społecznym i politycznym. Polska delegacja w imieniu polskiego rządu akceptowała wszystkie podstawowe dokumenty. Należało więc spodziewać się, iż polska delegacja na nowojorskiej konfere
ncji przedstawi rzetelną informację jak rząd realizuje przyjęte wówczas zobowiązania i w sposób konstruktywny uczestniczyć będzie w negocjacjach, mających na celu wprowadzenie postanowień końcowych konferencji, służących uszczegółowieniu spraw związanych z respektowaniem praw kobiet.Stało się jednak inaczej. Polska delegacja rządowa nie tylko przedstawiła fałszywy obraz sytuacji kobiet w naszym kraju, ale wobec debaty na temat swobód obywatelskich, jakimi są prawa seksualne i zakaz dyskryminacji ze względu na inną orientację seksualną, zajęła stanowisko sprzeczne nie tylko z pekińskimi ustaleniami, lecz także z naszą konstytucją i polskim prawem.
Krytycznie należy też odnieść się do wypowiedzi przewodniczącego polskiej delegacji, ministra J. Kropiwnickiego, który stwierdził, iż nie obowiązują nas standardy europejskie w sprawach równego statusu kobiet i mężczyzn, bo w Unii Europejskiej jeszcze nie jesteśmy. Wobec naszych starań o wejście Polski do Unii wypowiedź ta jest wysoce naganna.
Sprzeciw mój budzi także odmowa ministra J. Kropiwnickiego spotkania się z uczestniczącymi w konferencji członkiniami polskich organizacji pozarządowych, co niespotykane jest wśród delegacji rządowych innych państw.
Z trybuny tej nieraz wyrażałam sprzeciw wobec niewłaściwego traktowania przez rząd i jego przedstawicieli spraw kobiet. Zgłaszam zatem dezaprobatę wobec stanowiska, jakie polska delegacja rządowa zajęła podczas Specjalnej Sesji ONZ w sprawach kobiet. Opinie, jakie członkowie tej delegacji przedstawiali zarówno w deba
tach ogólnych, jak i negocjacjach dotyczących dokumentu końcowego, sprzeczne są nie tylko z obowiązującą nas wszystkich konstytucją, ale także z polską racją stanu. Odmowa przez przewodniczącego polskiej delegacji spotkania z reprezentantkami polskich organizacji pozarządowych jest zaprzeczeniem zasad obowiązujących w społeczeństwie obywatelskim, jakim pragniemy być.Mam zatem prawo spodziewać się, iż Pan Premier podzieli negatywne opinie o niewłaściwym zachowaniu się delegacji rządowej, uczestniczącej w Specjalnej Sesji ONZ w Nowym Jorku i podejmie odpowiednie decyzje, które świadczyć będą o tym, iż rząd, którego pracami Pan kieruje, respektuje prawa obywatelskie, w tym prawa kobiet, stanowiących ponad połowę naszego społeczeństwa.
O to Pana Premiera proszę.
Dorota Kempka.
***
Oświadczenie senatora
Zygmunta Ropelewskiego skierowane do ministra edukacji narodowej Mirosława Handkego:Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!
Nowelizacja Karty Nauczyciela, przeprowadzona w lutym bieżącego roku, w sposób zasadniczy zmieniła dotychczasowe zasady wynagradzania nauczycieli.
Wynagrodzenia nauczycieli reguluje art. 30 ustawy - Karta Nauczyciela, wprowadzając pojęcie średniego wynagrodzenia nauczyciela zależnego od kwoty bazowej ustalanej corocznie dla pracowników państwowej sfery budżetowej na podstawie ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz zmianie niektórych ustaw. Wprowadzając nowe zasady wynagradzania, ustawodawca w art. 30 ust. 8 ustawy - Karta Nauczyci
ela zobowiązał się do przekazania niezbędnych środków na średnie wynagrodzenie dla nauczycieli. Organy samorządu terytorialnego prowadzące szkoły powinny w ciągu jednego miesiąca od wejścia w życie rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, to jest od 11 maja 2000 r., ustalić nowe wynagrodzenie z wyrównaniem od 1 stycznia bieżącego roku. Samorządy nie mogą jednak wywiązać się z ciążącego na nich obowiązku, ponieważ budżet państwa nie zapewnił środków, o których mowa w art. 30 ust. 8 ustawy - Karta Nauczyciela. Wymieniony przepis wprowadził zasadę 100% gwarantowania przez budżet państwa środków niezbędnych na średnie wynagrodzeni nauczycieli zatrudnionych zgodnie ze standardami, o których mowa w nowych przepisach. Środki te miały być zagwarantowane przez państwo w dochodach jednostek samorządu terytorialnego.W trakcie spotkań, które ostatnio odbyłem z samorządowcami mojego okręgu wyborczego, otrzymałem informacje, że środki finansowe, będące w ich dyspozycji z subwencji oświatowej, nie pokrywają nawet w stopniu podstawowym skutków wprowadzonych zmian wynagrodzeń dla nauczycieli. Posłużę się przykładem powiatu olecko-gołdapskiego, w którym skutki regulacji wynagrodzeń dla nauczycieli
stosownie do nowych przepisów wynoszą 1 milion 864 tysiące 256 zł, natomiast przyznana subwencja oświatowa wynosi 541 tysięcy 670 zł. Podobnie sytuacja przedstawia się w innych samorządach. Oznacza to, że zapis art. 30 ust. 8 ustawy - Karta Nauczyciela nie został zrealizowany przez budżet państwa, a ciężar wprowadzenia reformy jest przerzucany na samorządy.Proszę Pana Ministra o informacje, skąd biorą się rozbieżności między naliczoną kwotą subwencji oświatowej dla samorządów a kwotą naliczonych podwyżek dla nauczycieli, wynikającą z wejścia w życie nowych przepisów. Ponadto proszę o informację, w jaki sposób Pan Minister zamierza rozwiązać ten problem.
Z poważaniem
Zygmunt Szczepan Ropelewski
Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment