Diariusz Senatu RP, spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Msza dziękczynna

Z okazji 10. rocznicy odrodzenia Senatu, w kościele św. Aleksandra w Warszawie arcybiskup Marian Przykucki odprawił mszę św. dziękczynną. We mszy uczestniczyli marszałkowie, wicemarszałkowie i senatorowie obecnej i poprzednich kadencji, rodziny senatorów II RP, pracownicy Kancelarii Senatu z szefem kancelarii ministrem Bogdanem Skwarką.

Podczas mszy św. Lekcję z listu św. Pawła do Efezjan odczytał senator Piotr Ł.J. Andrzejewski. Psalm responsacyjny odśpiewał senator Franciszek Bachleda-Księdzularz.

Senatorowie Krystyna Czuba, Janina Sagatowska, Dorota Czudowska, Mieczysław Janowski, Dariusz Kłeczek, Jerzy Masłowski, Krzysztof Piesiewicz i Walerian Piotrowski odczytali Modlitwę Wiernych:

 

Módlmy się za Kościół Święty zbudowany na fundamencie Ewangelii i wiary Apostołów i prośmy, aby pokolenia nasze były równie mocnymi i wiernymi świadkami Chrystusa.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Módlmy się za Ojca Świętego Jana Pawła II, aby dar Jego pielgrzymowania pomógł nam lepiej zrozumieć, że Bóg jest Miłością. Aby mocny łaskami Duch Świętego wprowadził nas w trzecie tysiąclecie.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Módlmy się za Polskę, Ojczyznę naszą umiłowaną, dziękujmy za błogosławionych i świętych Polaków, orędowników Ojczyzny i prosimy, aby każda córka i syn Narodu Polskiego mogli żyć godnie.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Módlmy się za wszystkich sprawujących władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, a także informacyjną, aby swoje zadanie widzieli jako ofiarną służbę człowiekowi i społeczeństwu, a nie szukali własnych czy grupowych korzyści. Wołajmy za księdzem Piotrem Skargą: "Wszechmogący Wieczny Boże, daj nam tę głęboką i szeroką miłość ku braciom i najbliższej matce Ojczyźnie naszej, byśmy Jej i ludowi swemu swoich pożytków zapomniawszy mogli służyć uczciwie.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Módlmy się za wszystkich zmarłych senatorów, polecając Bogu ich wysiłki dla wspólnego dobra i prosząc o wieczną dla nich nagrodę.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

 

Ojciec Święty w pamiętnym przemówieniu w Sejmie przypomniał, że bez "Solidarności i robotniczego protestu 1980 roku nie byłoby dnia dzisiejszego Rzeczypospolitej Polskiej i na tym tle nauczał: "Pamięć o moralnych przesłaniach <<Solidarności>>, a także o naszych, jakże tragicznych, doświadczeniach historycznych winna dziś oddziaływać w większym stopniu na jakość polskiego życia zbiorowego, na styl uprawiania polityki czy jakiejkolwiek działalności politycznej, zwłaszcza takiej, która jest sprawowana na mocy społecznego wyboru i zaufania. Módlmy się, by nauczanie Ojca Świętego pozostawało w pamięci tych, którzy sprawują zaszczytny mandat senatora Rzeczypospolitej Polskiej.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

Módlmy się za Senat Rzeczypospolitej Polskiej, aby jak wskazał Ojciec Święty Jan Paweł II, w polskim Parlamencie, w centrum jego wysiłków i zamierzeń zawsze był człowiek i jego rzeczywiste dobro.

Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie.

 

W wygłoszonej homilii arcybiskup Marian Przykucki powiedział:

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. (Na wieki wieków amen)

Ojczyzno moja! Ukochana Ziemio! Ziemio Umiłowana! Bądź błogosławiona. Tymi wzruszającymi słowami Ojca Świętego rozpoczynam tę dzisiejszą uroczystościową homilię, przypominając bogactwo treści nauczania papieskiego siódmej pielgrzymki do ojczyzny, które swój wspólny mianownik znalazło w słowach: "Bóg jest miłością", a konkretne wskazania stamtąd płynące znalazły swój wyraz w Chrystusowym Nauczaniu na Górze.

W duchowej łączności z Ojcem Świętym, zanurzonych w treści duchowej przekazanej nam ku pokrzepieniu, pozdrawiam z szacunkiem i szczerym oddaniem uczestników dzisiejszego nabożeństwa, dziękując pani Marszałek Senatu za zaszczytne dla mnie zaproszenie na dzisiejszą uroczystość.

W oparciu o te treści, pragnę bardzo serdecznie pozdrowić wszystkich marszałków czterech kadencji Senatu: pana profesora Stelmachowskiego, pana profesora Chełkowskiego, pana marszałka Adama Struzika, a w szczególniejszy sposób panią marszałek, profesor, panią Alicję Grześkowiak.

Pozdrawiam wicemarszałków wszystkich kadencji, jak również wszystkich senatorów, a szczególnie senatorów obecnej kadencji wraz z wszystkimi aktualnymi pracownikami poszczególnych komisji i urzędów. Pozdrawiam wszystkich uczestników naszej senackiej uroczystości.

Senat jest szlachetną częścią ojczyzny, stąd zasługuje na to, by móc dziś powiedzieć słowami papieża: "Bądź błogosławiony".

Dziwny zbieg okoliczności: uroczystość dziesięciolecia odrodzenia Senatu Rzeczypospolitej obchodzimy w dniu świętego Tomasza apostoła. Tomasz, jeden z dwunastu, zwany "Didymos", nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego, widzieliśmy Pana, ale on rzekł do nich, jeżeli na rękach jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ i nie włożę ręki mojej do boku jego, nie uwierzę.

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz był z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych. Stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam. Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz mu powiedział: Pan mój i Bóg mój.

Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

I tu można snuć różnorodne refleksje. Jasną jest rzeczą, że w żadnym wypadku nie możemy powiedzieć o apostole Tomaszu, że był niewierzący. Raczej trzeba by go nazwać człowiekiem poszukującym. Szukającym na swój sposób, odpowiadający jego psychice i mentalności. To był człowiek, który na co dzień spotykał się z konkretami, z faktami.

I dlatego, gdy współapostołowie opowiedzieli mu o ukazaniu się zmartwychwstałego Chrystusa, przyjął to z jakimś powątpiewaniem. Może pomyślał, że niezbyt dokładnie wszystko zbadali, że coś sobie wyimaginowali. W każdym razie doznał tych konkretnych wątpliwości, jakie nawiedzają przeciętnego człowieka, spotykającego się tylko z konkretami.

Były to jednak tylko wątpliwości, które pragnął sobie szczerze wyjaśnić, aby mógł w pełni przylgnąć do Chrystusa. Takie wątpliwości nawiedzają nieraz człowieka szczerze szukającego.

Może warto w tym miejscu, gdy mówimy o szukaniu Boga, przypomnieć sobie słowa Mickiewicza: "Szukasz Boga, on często po kryjomu puka do serca twego, ale rzadko w dom".

Może do niektórego z nas puka przez nauczanie Ojca Świętego, może do niektórego z nas puka przez dzisiejszą uroczystość, puka przez nauczanie - jak wspomniałem - Ojca Świętego, szczególnie przez to z ostatniej pielgrzymki. Puka przez encyklikę Fides et ratio, która przypomina ludzkości, że światło rozumu samo nie wystarcza w poszukiwaniu prawdy, że potrzeba światła wiary.

Tu Ewangelia dzisiejsza doskonale nam to przypomina. Człowiek, jak wiemy, jest istotą, która poszukuje prawdy i podejmuje pytania o sens życia, o naturę dobra i zła, o hierarchię wartości. Otwarcie się ludzkości na prawdę obwarowane jest Chrystusowym zapewnieniem: Prawda was wyswobodzi.

Dramat dzisiejszego człowieka, rozgrywający się na progu trzeciego tysiąclecia, streszcza się w tym, że zamiast mistyki pojawia się mistyfikacja, zamiast racjonalności - racjonalizacja. W pragmatycznym ujęciu prawdy nie ma zawsze miejsca na obiektywizm, lecz na kompromisową umowę. Zacierana jest różnica między wiarą a magią, między prawą a iluzją.

Areopag ateński i wieża Babel zdają się być obrazowym przedstawieniem charakterystyki współczesnego świata. Na przekór popularnym deklaracjom o końcu metafizyki, końcu filozofii, nauki i człowieczeństwa, Ojciec Święty Jan Paweł II ukazuje nadzieję, wyzywa do dialogu między teologią, filozofią i naukami przyrodniczymi. Nadzieję i treść dialogu dyktuje tęsknota człowieka za prawdą, dobrem i pięknem. Tęsknota człowieka za prawdą realizuje się na różnych drogach i wyraża się w różnych językach. Wiara i rozum stanowią dwa skrzydła w locie ku prawdzie.

Dotychczasowe schematy myślowe, wprowadzające sztuczny konflikt między rozumem i wiarą, przekreśliły personalistyczny i kulturowy wymiar ludzkiego poszukiwania sensu i dążenia do prawdy. Deprecjonowanie rozumu sprzyja zapędom fundamentalistycznym i kwestionowaniu wartości poznania przyrodniego i filozoficznego. Negowanie wiary religijnej amputuje ducha kultury ludzkiej.

Wiara szukająca zrozumienia dopełnia się w rozumieniu, otwartym na objawienie przekazane nad przez Boga. Rozum nie błądzi, gdyż wznosi się ponad to, co przygodne, gdy zwraca się w stronę nieskończoności, gdy szuka odpowiedzi na sens życia, cierpienia i śmierci. Prawda dana jest rozumowi i wierze jako zadanie i staje się łącznikiem tych dwóch dziedzin działalności i doświadczenia człowieka. Blask prawdy jednoczy we wspólnym wysiłku badania specjalistów różnych dziedzin nauki.

Szanowni uczestnicy dzisiejszej uroczystości, treści przed chwilą podane rzutują na dzisiejszą uroczystość, uroczystość dziesięciolecia odrodzenia Senatu. Uroczystość dzisiejsza każe nam skorzystać z rad starożytnego myśliciela: "Consule praeteritum, presente rege, cerne futurum".

Szanowne Panie i Panowie Senatorowie znają dokładnie historię Senatu, ale wiadomo że Senat ma bardzo głębokie korzenie. Trzeba sięgać daleko w przeszłość, do czasów rzymskich, wtedy to Senat miał różne znacznie legislacyjne, ale zawsze cieszył się, nawet za czasów cesarskich, dużym znaczeniem i powagą.

Interesujące są dzieje polskiego Senatu, zaczynające się od XIV wieku aż do dnia dzisiejszego. Różne miał w tym czasie znaczenie i kompetencje. Przypominam sobie doskonale przedwojenną działalność Senatu II Rzeczypospolitej. Jako uczeń gimnazjum miałem przedmiot - nauka o Polsce współczesnej. Tam podkreślano rolę i znaczenie Senatu w okresie przedwojennym.

Po wojnie miałem nawet okazję rozmawiać z zamieszkałym w Poznaniu pierwszym marszałkiem II Rzeczypospolitej panem Wojciechem Trąmpczyńskim, który mimo swego zaawansowanego wieku wiele mówił o swojej pracy w Senacie, a był przecież pierwszym marszałkiem przedwojennego Senatu.

Senat, cieszący się zawsze i u nas powagą i mający ogromne znaczenie, uśmiercony przez II wojnę światową, zdelegalizowany i zniesiony przez władze komunistyczne na podstawie sfałszowanych wyników tzw. referendum ludowego "3 razy tak" przeprowadzonego 30 czerwca 1946 roku na mocy uchwały Krajowej Rady Narodowej, przez przeszło czterdzieści lat przestał istnieć.

Ale dobry Bóg sprawił, iż na mocy uchwał "okrągłego stołu" 4 czerwca 1989 roku odbyły się wybory do Senatu pierwszej kadencji. Pierwsze wolne i demokratyczne wybory. I za to trzeba Panu Bogu dzisiaj dziękować.

I gdy dzisiaj to święto dziesięciolecia obchodzimy, dziesięciolecia odrodzenia Senatu, chyba jedną z intencji, która musi nas wszystkich przejmować, jest wdzięczność Panu Bogu za to, że możemy się cieszyć Senatem Rzeczypospolitej Polskiej.

Wszystkim nam są znane dzieje dziesięciolecia działalności Senatu. Cztery kadencje Senatu miały ogromne znaczenie. Ileż to było w tym czasie inicjatyw ustawodawczych, ileż wniesionych poprawek do uchwał sejmowych, ileż spełnianych obowiązków, nakładanych przez konstytucję.

To wszystko zmusza do wdzięczności Bogu, że mogło rozlać się przez działalność Senatu tyle dobra. Stąd słowa Kochanowskiego niech wpłyną na nasze duchowe nastawienie: "Wdzięcznym cię tedy sercem Panie wyznawamy, bo nad nie przystojniejszej ofiary nie mamy".

Dzień dzisiejszy zmusza do pewnego rachunku sumienia, prezents rege. Na jaśniejącą świadomość tego, co dobre, pozytywne w naszej działalności, a co nie było zgodne z prawem naturalnym, Bożym, co nie leżało w interesie chrześcijańskiego narodu polskiego.

Ojciec Święty przypomniał w parlamencie, że dobro Rzeczypospolitej jest największym prawem. Trzeba by zapytać, czy kierowaliśmy się tą zasadą, potwierdzoną przez świętego Pawła, wszyscy z wszystkimi dla wspólnego dobra?

Patrząc w minione dziesięciolecie, trzeba może nieco samokrytyki, może jesteśmy bardziej elokwentni niż konsekwentni, czy nie osłabia działania Senatu przesadny indywidualizm, chorobliwe ambicje, niechęć do konkretnej pracy społecznej czy niedostatek odpowiedzialności.

Słowa te, które wypowiadam, nie mają charakteru krytyki, lecz mają być punktami dla uroczystościowego wejścia w siebie.

Ojciec Święty już na lotnisku w Gdańsku ujawnił główne założenia swej pielgrzymki. "Przybywam do was w przeddzień wielkiego jubileuszu roku 2000. Przychodzę jako pielgrzym do synów i córek mojej ojczyzny ze słowami nadziei i miłości.

U schyłku kończącego się tysiąclecia, a zarazem na progu nowych czasów, które nadchodzą, pragnę wraz z moimi rodakami rozważyć wielką tajemnicę Boga, który jest miłością. Jest miłością, gdyż tak umiłował świat, że syna swojego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne.

Wraz z wami, drodzy rodacy, pragnę pochylić się nad tym nieogarnionym misterium Boga, który jest miłością, misterium bożej miłości i miłosierdzia. Tak bardzo pragnę, aby przez moją posługę pasterską w czasie tej pielgrzymki boskie orędzie miłości dotarło do wszystkich, do każdej rodziny, do każdego domu, do wszystkich moich rodaków mieszkających w Polsce czy poza jej granicami, gdziekolwiek się znajdują".

Wszyscy pamiętamy przemówienie w parlamencie, które was zafascynowało wszystkich, posłów, senatorów, przybyłych gości. Przypomnę jedynie słowa, które może są najbardziej stosowne dla naszego dzisiejszego rozważania. Mówił Ojciec Święty w parlamencie:

"Pragnąłbym życzyć polskim politykom i wszystkim osobom zaangażowanym w życiu politycznym, by nie szczędzili sił w budowaniu takiego państwa, które otacza szczególną troską rodzinę, życie ludzkie, wychowanie młodego pokolenia, respektuje prawo do pracy, widzi istotne sprawy całego narodu i jest wrażliwe na potrzeby konkretnego człowieka, szczególnie człowieka ubogiego i słabego".

I chyba te słowa warto mieć na uwadze. Warto do nich wracać, szczególnie gdy przeżywamy tak uroczysty dzień, jak dzień dzisiejszy, jak dziesięciolecie odrodzenia Senatu Rzeczypospolitej.

Na koniec pragnę wraz z wami, szanowni uczestnicy tej dzisiejszej uroczystości, spojrzeć w przyszłość. Może warto uświadomić sobie, jakie jest źródło etyki państwowej, które musi mieć wpływ na działalność Sejmu, Senatu, rządu, państwa. I tu się posłużę słowami zaczerpniętymi z pism świętej pamięci kardynała Hlonda, który powiada: "Państwo jest od Boga, ale nie jest Bogiem". A więc nie jest źródłem prawa obyczajowego, nie stwarza moralności ani nie ustanawia jej normy, lecz czerpie przepisy etyczne i odpowiedzialność moralną z tego samego źródła, z którego płyną jego władza i uprawnienia. Przyrodzone prawo moralne i dekalog obowiązują państwo w tej samej mierze, co jednostkę i rodzinę".

Państwo nie ma więc mocy uprawiania nieetycznych czynów - mówi kardynał Hlond - czyli zło nie staje się moralne dozwolone przez to, że się go dopuszcza państwo albo że się je popełnia z ramienia lub na rzecz państwa.

Dlatego też racja stanu i dobro państwa są najwyższym prawem państwowym nie bezwzględnie, lecz w granicach i przy zachowaniu prawa Bożego. To, co w stosunku do dziesięciorga przykazań jest złem, bo niesprawiedliwością, kłamstwem i gwałtem w czasie wojny, rewolucji, w okresie wyborczym i stosunkach partyjnych. Nie ma pod słońcem władzy, której by wolno było nakazywać podwładnym czyny przeciwne dekalogowi. Moralność katolicka nakazuje bronić państwa przed podstępem, intrygą, bezprawiem ani nie uświęci żadnego nakazu niemoralnego.

Stąd rozumiemy, dlaczego Ojciec Święty podczas swej czwartej pielgrzymki do ojczyzny w roku 1991, gdy ojczyzna nasza przeobrażała się w nową demokratyczną rzeczywistość, omówił szeroko dekalog, przypominając tym samym fundamentalne zasady dla poprawnego działania państwa i jego organów.

Obecnie jesteśmy pod urokiem nauczania papieskiego siódmej pielgrzymki. I na pewno te jego wskazania są bardzo cenne dla nas wszystkich, którzy chcemy bardzo godnie wejść w trzecie tysiąclecie.

I chyba warto, żebyśmy przypomnieli sobie na koniec słowa, które wypowiedział, żegnając się z ojczyzną: "Europo, otwórz drzwi Chrystusowi". Chciałbym te słowa skonkretyzować do dnia dzisiejszego. Polsko, otwórz drzwi Chrystusowi. Senacie, otwórz jeszcze szerzej drzwi Chrystusowi.

Amen.

Przed udzieleniem błogosławieństwa arcybiskup M. Przykucki powiedział:

Zanim udzielę błogosławieństwa, które kończy tę przenajświętszą ofiarę, pragnąłbym przekazać obecnemu Senatowi, szczególnie pani Marszałek, szczere gratulacje z okazji 10-lecia odrodzenia Senatu. I chciałbym życzyć, żeby Senat jak dotąd spełniał zawsze swoją rolę dla dobra Narodu i Ojczyzny, i chciałbym równocześnie - to, co zostało dzisiaj już powiedziane - zakonkludować słowami Pana Naszego Jezusa Chrystusa: "Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, by widzieli czyny wasze dobre... i chwalili Ojca, który jest w Niebiosach". Wydaje mi się, że to są słowa, które jakże nas zachęcają do tego, byśmy czynili zawsze jak najwięcej dobra, a w tym wypadku, żebyśmy ustalali światłem naszego umysłu to, co jest z pożytkiem dla narodu, dla naszej Ojczyzny. Tak pięknie śpiewamy do Ducha Świętego: "Światłem rozjaśnij naszą myśl i miłość w serca nasze wlej". Wydaje mi się, że w tych słowach Veni, Creator zawarte jest chyba to, co jest potrzebne wszystkim wspólnotom ustawodawczym, mianowicie żeby światłem Pan, Duch Święty, rozjaśniał naszą myśl, a jak Ojciec Święty ostatnio poddał, "miłość w sercach naszych miejmy", żebyśmy z tą miłością do Ojczyzny, do Narodu, do poszczególnego człowieka również decydowali o losach naszych wspólnych i naszej wspólnoty narodowej. "Tak niechaj świeci światłość Wasza przed ludźmi, by widzieli czyny wasze dobre i chwalili Ojca, który jest w Niebiosach".

Wszystkim uczestnikom tego nabożeństwa, mając te myśli na uwadze, z serca błogosławię.


Diariusz Senatu RP, spis treści, poprzedni fragment, następny fragment