Diariusz Senatu RP: spis treści, następny fragment
Z prac komisji senackich
Podczas posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska omawiano stan zaawansowania zadań realizowanych w grupie inwestycji centralnych z uwzględnieniem budowli hydrotechnicznych. W centrum zainteresowania komisji znalazła się budowa zbiornika wodnego Świnna Poręba.
Senatorowie wysłuchali informacji udzielonych przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa Jana Szyszkę.
W bieżącym roku zostaną zakończone 2 budowy: polderu Buków na Odrze oraz zespołu zbiorników wodnych Czorsztyn-Niedzica i Sromowce Wyżne na Dunajcu.
Kolejne dwa przedsięwzięcia stopień wodny Dwory na górnej Wiśle i zbiornik wodny Sosnówka na potoku Czerwonka, budowany dla zaopatrzenia w wodę aglomeracji jeleniogórskiej, przewidziano do zakończenia w 1999 r.
Jak poinformował minister J. Szyszko, od połowy lat osiemdziesiątych w realizacji inwestycji występują znane trudności z brakiem wystarczających nakładów. Z tego powodu terminy zakończenia realizacji poszczególnych inwestycji są przesuwane w ostatnich kilku latach praktycznie rokrocznie. Wydłużający się cykl realizacyjny powoduje znaczny wzrost kosztów inwestycji poprzez konieczność wykonywania robót zabezpieczających na nie dokończonych obiektach, zmiany cyklów technologicznych, przestoje sprzętu, wznawianie uzgodnień, a wreszcie inflacyjne zmiany cen.
W opinii resortu, realizacja wszystkich przedsięwzięć w wypadku właściwego, zgodnie z harmonogramami ich finansowania, nie nastręczałaby żadnych trudności. Roboty wykonywane są bowiem poprawnie i zgodnie z wymogami wynikającymi z przepisów technicznych.
Jak wynika z informacji Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, realizacja inwestycji hydrotechnicznych, w zdecydowanej większości chroniących przed powodzią, spotyka się ze znacznym zrozumieniem ludności i władz samorządowych, szczególnie po zeszłorocznej katastrofalnej powodzi. Towarzyszące budowlom hydrotechnicznym nowe lub modernizowane obiekty infrastruktury technicznej i społecznej stwarzają zaś szansę na pomyślny rozwój okolicznych terenów.
Podczas posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska wysłuchano również opinii Ministerstwa Finansów, którą przedstawił wiceminister Jerzy Miller. Stwierdził on, że w najbliższym czasie nie można spodziewać się znacznego zwiększenia środków budżetowych na inwestycje w dziedzinie ochrony środowiska. Konieczne jest natomiast wypracowanie koncepcji finansowania inwestycji centralnych w tej dziedzinie.
W dyskusji podkreślono, że nie jest dobrze zorganizowane wykorzystywanie pieniędzy na inwestycje w zakresie ochrony środowiska. Zwracano również uwagę, że przed laty przystąpiono do zbyt wielu dużych inwestycji i obecnie budżetowi trudno jest udźwignąć ich finansowanie.
Na zakończenie tej części posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska senatorowie przyjęli stanowisko w sprawie budowy zbiornika wodnego Świnna Poręba. W stanowisku stwierdzono:
"Komisja Ochrony Środowiska Senatu RP wyraża opinię, że konieczny jest zasadniczy przełom w finansowaniu budowy zapory w Świnnej Porębie na rzece Skawie. Dotychczasowy sposób finansowania tej inwestycji centralnej nie stwarza szans na zakończenie budowy w terminie przewidzianym w ustawie budżetowej.
Komisja Ochrony Środowiska Senatu RP apeluje o pilne opracowanie koncepcji finansowania inwestycji w Świnnej Porębie, uwzględniającej zwiększone nakłady spoza budżetu centralnego (budżety regionalne, programy z zakresu polityki regionalnej państwa, fundusze ochrony środowiska, zagraniczne fundusze pomocowe itp.).
Komisja Ochrony Środowiska Senatu RP widzi potrzebę podjęcia odważnych decyzji określających przyszłość inwestycji w Świnnej Porębie, tak istotnej dla ochrony przeciwpowodziowej Krakowa i jego zasobów kulturowych."
W drugim punkcie porządku dziennego posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska dyskutowano o planie pracy komisji na II półrocze bieżącego roku.
Następnie senatorowie zapoznali się z rezultatami posiedzenia wyjazdowego prezydium komisji, które odbyło się w województwie ostrołęckim.
Pozytywnie oceniono rozwiązanie sprawy składowiska odpadów komunalnych dla miasta i gminy Ostrów Mazowiecka w Lubiejewie Starym, składowiska popiołu i żużla "Łęg" zespołu Elektrowni "Ostrołęka" oraz budowy małej elekt
rowni wodnej w Smrocku na rzece Orzyc.Odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczące sytuacji na krajowym rynku zbóż.
Dyrektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale Józef Flaga przedstawił kalkulację kosztów produkcji pszenicy.
Obecnie koszt wyprodukowania tony pszenicy wynosi 518 zł. Jest to koszt podstawowy, stały bez względu na wielkość gospodarstwa. Składa się na nią cena ziarna, nawozów, paliwa, podatki, ubezpieczenie itp.
Natomiast cena pszenicy importowanej wynosi od 183 do 380 zł za tonę. W opinii dyr. J. Flagi, w Polsce przy obecnych kosztach produkcji nie ma możliwości uzyskania podobnej ceny pszenicy bez dotacji rządowych.
Jak stwierdzali podczas posiedzenia komisji eksperci i przedstawiciele organizacji rolniczych, Polska importuje duże ilości zboża, m.in. z krajów CEFTA, głównie z Węgier. Przy tym nie jest prawdą, że jakość importowanych zbóż jest generalnie lepsza niż krajowych. Są przypadki fałszowania badań jakości, zdarza się też, że ziarno ma nieprawdziwe faktury, a zamiast wysokiej jakości zboża przekracza granicę paszowe. Często też zaniżana jest waga transportów. Rząd praktycznie nie kontroluje importu, a dane, którymi dysponuje, stanowią "wierzchołek góry lodowej".
Senatorowie z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapoznali się także z informacją Ministerstwa Skarbu Państwa dotyczącą liczby i praw własności czynnych elewatorów zbożowych.
Ocenę sytuacji na krajowym rynku zbóż przedstawił również wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Jan Krzysztof Ardanowski. W jego opinii, Agencja Rynku Rolnego skupuje zbyt mało zboża od polskich rolników i zbyt późno uruchomiono skup. Przyczyną trudnej sytuacji na krajowym rynku zbóż jest również nadmierny import zbóż, szczególnie z krajów CEFTA.
W opinii Krajowej Rady Izb Rolniczych, barierę sprzedaży pszenicy stanowią również ustalone kryteria jakościowe, wysokie w stosunku do ubiegłorocznych wymagań.
Z informacji uzyskanych w punktach skupu wynika, że 75% dostarczonej pszenicy nie odpowiada wymogom ze względu na zawartość glutenu i liczbę opadania.
Zdaniem Izby Gospodarczej Handlowców, Przetwórców Zbóż i Producentów Pasz, import zbóż jest potrzebny, ale powinna być wyważona jego struktura. Powinny być importowane gatunki nie uprawiane w Polsce.
Obecny na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Jacek Janiszewski przyznał, że sytuacja na krajowym rynku zbóż jest trudna i uległ on destabilizacji. Minister zapewnił senatorów o wstrzymaniu dalszej liberalizacji ceł w ramach CEFTA.
Receptą na nadmiar zboża w Polsce jest, zdaniem J. Janiszewskiego, kwotowanie w przyszłości produkcji zbóż, tak jak dzieje się to w UE. Małe gospodarstwa nastawione na zboże nie mają szans na osiągnięcie dochodowości przestrzegł minister. Obiecał, że resort postara się przygotować przyszłoroczny program skupu zbóż wcześniej, niż miało to miejsce w tym roku (program ogłoszono już w trakcie żniw). Zapowiedział jednak, że zachowane zostaną wysokie parametry dla ziarna. Nie będą objęte interwencją pańs
twa zboża paszowe. Trzeba również odchodzić, jego zdaniem, od uprawy żyta, ponieważ spada konsumpcja żytniego chleba, a nie jest ono także dobre do spasania. Rolnikom, którzy nie sprzedali ziarna, Janiszewski poradził, aby opłacali zbożem dzierżawę i podatek rolny.Zdaniem przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi senatora Józefa Frączka, za sytuację na krajowym rynku zbożowym odpowiada m.in. Ministerstwo Finansów, kreujące politykę makroekonomiczną.
Na cenę zboża importowanego zasadniczy wpływ ma również polityka kursowa NBP. Utrzymywanie nadwartościowej złotówki do dolara powoduje, że towar z importu bije na głowę krajową produkcję.
Jak stwierdził senator J. Frączek, doktryna liberalna zakłada, że polskie rolnictwo jest nieefektywne i w związku z tym należy zaprzestać zasiewów. Politycy natomiast powinni dążyć do stwarzania możliwości godziwego życia rolnikom.
Mówiąc o sytuacji na krajowym rynku zbóż, senator J. Frączek stwierdził, że skup prowadzony przez Agencję Rynku Rolnego, przy jednoczesnym obniżaniu i znoszeniu ceł, jak ma to miejsce w stosunkach z UE i CEFTA, sztucznie podnosi zapotrzebowanie na rynku wewnętrznym i stanowi niejako zaproszenie do importu. Przed tegorocznymi żniwami w magazynach zalegało 3,6 mln ton zapasów, czyli w przybliżeniu
tyle, ile w ubiegłym roku sprowadzono z zagranicy. Tegoroczne zbiory szacuje się na 26,2 mln ton. Skupujący najchętniej jednak brali od rolników kwity, żeby otrzymać dopłatę, zboże nie było potrzebne.Senator J. Frączek wyraził pogląd, że można byłoby mimo wszystko zapobiec zalewowi obcego zboża w magazynach, gdyby znajdowały się one w rękach rolników, tak jak to ma miejsce np. w Niemczech. Tymczasem w naszym kraju udział rolników w spółkach posiadających elewatory zbożowe jest, poza kilkoma wyjątkami, bar
dzo niewielki lub żaden.Senator J. Frączek za nie do końca słuszne uznał argumenty importerów zbóż, że nie da się zaspokoić potrzeb Polski bez importu, choćby dlatego, że niezbędny jest import pszenicy twardej do produkcji makaronów oraz pszenicy durum do
wypieku pieczywa.W dyskusji duże kontrowersje wywołało przytoczenie przez senator Jadwigę Stokarską wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Bronisława Geremka na temat konieczności zmniejszenia w Polsce liczby gospodarstw rolnych z 2,5 mln do 700 tys. przed 2002 r., tj. datą spodziewanego wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Diariusz Senatu RP: spis treści, następny fragment